Reklama

Za Granicą

"Zawsze uderzaj pierwszy". Rosyjskie służby po trzech latach wojny z Ukrainą

Autor. pixabay.com

Rosja prowadzi wojnę nie tylko przeciwko Ukrainie, lecz de facto także przeciwko całemu Zachodowi. Dla Kremla konflikt na Ukrainie ma znacznie szerszy wymiar. Służy zniszczeniu jedności NATO, osłabieniu Unii Europejskiej i utorowaniu drogi do hegemonii Rosji w nowym porządku światowym. W tych dążeniach kluczową rolę odgrywają rosyjskie służby specjalne: FSB, SWR i GRU, które w ciągu ostatnich trzech lat znacząco zintensyfikowały swoje działania zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.

Oleksandr V. Danylyuk w publikacji Components of Russia’s Undeclared War Against the West (RUSI, 28 stycznia 2025) podkreśla, że agresja militarna to tylko jeden z wielu elementów trwającej od trzech lat konfrontacji – Rosja sięga też po sabotaż, intensywne operacje wywiadowcze oraz kampanie propagandowe. Z kolei Mark Galeotti w publikacji Siloviki at War: The Russian Security Community Since February 2022, (Mayak Intelligence; University College London) wskazuje, że rosyjskie służby już przed lutym 2022 roku działały „bezpardonowo i agresywnie”, a wojna nadała tym działaniom jeszcze większy impet.

Geopolityczne ambicje Rosji i taktyka „niewypowiedzianej wojny"

W ocenie Oleksandra V. Danylyuka Rosja wojnę na Ukrainie traktuje się jako „kryzys strategiczny”, który ma pokazać niezdolność Zachodu do pokonania Moskwy. Dążenie do „globalnej dominacji” – jak sugerują prace Aleksandra Dugina – stoi za próbami podważenia wiarygodności NATO oraz zniszczenia systemu bezpieczeństwa zbiorowego Zachodu. Jedność Paktu Północnoatlantyckiego jest bowiem najważniejszą przeszkodą dla realizacji imperialnych aspiracji Kremla. Rosja eskaluje działania wojenne, aby przekonać opinię publiczną na Zachodzie, że Stany Zjednoczone nie będą gotowe bronić Europy.

Reklama

Taki obraz może sprzyjać wzrostowi popularności partii politycznych przychylnych Kremlowi i w efekcie prowadzić do postępującej dezintegracji NATO. Kluczową rolę w tych zabiegach odgrywają operacje wpływu, mające zastraszyć społeczeństwa wizją militarnej konfrontacji i przekonać je, że „pokój” można osiągnąć tylko kosztem ustępstw na rzecz Rosji. Danylyuk przytacza tu przykład Gruzji, gdzie w 2024 roku prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie otwarcie straszyła inwazją Rosji w razie zwycięstwa sił prozachodnich.

Wojna hybrydowa: stare metody w nowych warunkach

Manuela Previter w artykule „Is the Gray the New Black? Russia’s Recycled Soviet Tactics Directed Against Europe” (luty 2025) podkreśla, że „hybrydowe” działania Rosji to w istocie kontynuacja sowieckich praktyk z czasów zimnej wojny: sabotażu infrastruktury, operacji dezinformacyjnych, inspirowania zamieszek czy ingerowania w politykę państw Zachodu. Natomiast zdaniem prof. Marka Galeottiego tzw. doktryna Gierasimowa nie jest nowatorska, a stanowi jedynie adaptację wieloletnich metod aktywnych środków, znanych jeszcze z czasów KGB. Obecnie Rosja dysponuje jednak potencjałem cybernetycznym, zaawansowanymi narzędziami technologicznymi i siatką „proxy”, co czyni te metody skuteczniejszymi.

    Już od kilku lat widoczna jest obecność sabotażu i dezinformacji w działaniach rosyjskich służb specjalnych. Przykładem może być eksplozja w czeskich składach amunicji w Vrběticach (2014 r.) czy późniejsze ataki na infrastrukturę w Europie (m.in. podpalenia w magazynach DHL czy IKEA). Ich celem jest nie tylko wyrządzenie strat materialnych, lecz także szerzenie chaosu, zastraszanie społeczeństw i podważanie zaufania do władz.

    Zabójstwo rosyjskiego pilota Maksyma Kuzminowa w Hiszpanii w lutym ubiegłego roku – sześć miesięcy po jego ucieczce na Ukrainę – ukazało, jak daleko sięgają możliwości rosyjskiego wywiadu w zakresie przeprowadzania zamachów poza granicami kraju. Wydarzenie to obnażyło także brak przygotowania państw europejskich do przeciwdziałania tego typu atakom. Nie było to zresztą zaskoczeniem – niedługo po ucieczce Kuzminowa rosyjska telewizja wyemitowała wywiad z grupą zamaskowanych mężczyzn podających się za oficerów sił specjalnych GRU, którzy zapowiedzieli zabicie pilota.

    Reklama

    Europejskie służby wywiadowcze zaniepokoiła także próba zabójstwa znanego niemieckiego biznesmena. W połowie lipca media poinformowały, że wywiady USA i Niemiec udaremniły spisek rosyjskich agentów, mających zamiar zamordować Armina Pappergera, prezesa zarządu niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall – jednego z największych dostawców pocisków artyleryjskich na Ukrainę. Operacja ta świadczy o zmianie taktyki działań rosyjskiego wywiadu na obszarze państw zachodnich. Plan zabójstwa Pappergera nie był pierwszą tego typu akcją wymierzoną w obywatela kraju europejskiego. Proces w londyńskim Old Bailey ujawnił, że grupa obywateli Bułgarii mieszkających w Wielkiej Brytanii przygotowywała porwanie, a prawdopodobnie również zabójstwo, bułgarskiego dziennikarza śledczego Christo Grozeva oraz przebywającego na emigracji rosyjskiego dziennikarza Romana Dobrochotowa.

    Rosyjskie służby specjalne – struktura i rola

    FSB

    FSB to służba, z której wywodzi się Władimir Putin, odgrywa coraz większą rolę w polityce wewnętrznej i zagranicznej Rosji. Przejęła istotne kompetencje w zakresie zwalczania opozycji politycznej i kontroli społeczeństwa, szczególnie w kontekście trwającej mobilizacji wojskowej. W 2024 r. Komitet Śledczy i FSB po raz kolejny udowodniły, że potrafią wpływać na układ sił w rosyjskich instytucjach rządowych – aresztowano m.in. dwóch wiceministrów Ministerstwa Energetyki, jednego wiceministra Ministerstwa Transportu, szefa Departamentu Kultury w rządzie moskiewskim oraz zastępcę szefa Ministerstwa Komunikacji Cyfrowej i Rozwoju.

      Najbardziej dotkliwe czystki objęły Ministerstwo Obrony Narodowej, gdzie aresztowanie wiceministra Timura Iwanowa oraz związanych z nim biznesmenów, Siergieja Borodina i Aleksandra Fomina, uruchomiło falę kolejnych zatrzymań wśród generałów i wysokich urzędników. Doprowadziło to do zmiany na stanowisku ministra obrony – zamiast wydawałoby się, niezastąpionego Siergieja Szojgu, powołano Andrieja Biełousowa. Sam Szojgu objął funkcję sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji.

      Model działania FSB w takich sytuacjach jest zwykle podobny: w pierwszej kolejności celem jest zastępca, nie zaś najwyższy rangą urzędnik, a następnie służba wykorzystuje zeznania i informacje uzyskane od aresztowanych, by zebrać materiał obciążający całą kadrę kierowniczą danego resortu. Powszechna świadomość tego mechanizmu pozwala FSB utrzymywać kontrolę nad urzędnikami i ograniczać ryzyko sprzeciwu wśród rosyjskich elit.

      Reklama

      W ostatnim czasie, w samej FSB przeprowadzono znaczące zmiany kadrowe. Wymieniono szefa Służby Informacji Operacyjnej i Stosunków Międzynarodowych (tzw. piątej służby), odpowiedzialnej za działalność wywiadowczą poza granicami Federacji Rosyjskiej. Generała pułkownika Siergieja Biesiedę (który oficjalnie odszedł ze względu na wiek – ukończył 70 lat) zastąpił gen. płk Aleksiej Komkow, dotychczasowy zastępca szefa kontrwywiadu FSB. Tzw. piąta służba FSB prowadzi bardzo aktywne działania na Ukrainie i wciąż posiada zdolności werbunkowe, zwłaszcza wśród oficerów ukraińskich sił bezpieczeństwa.

      W grudniu 2024 r. do dymisji podał się generał pułkownik Nikołaj Jurjew, szef Departamentu Kontrwywiadu Wojskowego FSB. Najczęściej wymienianym kandydatem na to stanowisko jest generał Iwan Tkaczow, dotychczasowy szef tzw. Dyrekcji „K” (Wydział „K” FSB), odpowiedzialnej za zwalczanie przestępczości finansowej i ochronę bezpieczeństwa ekonomicznego. Od lat uchodzi on za jednego z „faworytów” w strukturze FSB, a jego ewentualny awans może wzmocnić wpływy tzw. czwartej służby (Służby Bezpieczeństwa Gospodarczego – SEB) związanej z zastępcą dyrektora FSB, gen. Siergiejem Korolowem.

        Według raportu estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego Departament Kontrwywiadu Wojskowego FSB nie ogranicza się do ochrony kontrwywiadowczej sektora militarnego Rosji, ale od lat prowadzi również aktywne działania wywiadowcze za granicą. Obejmują one m.in. analizę sytuacji politycznej w państwach zachodnich, polityki obronnej (w tym współpracy w ramach NATO), zdolności tamtejszych służb specjalnych oraz profile kluczowych osób powiązanych z tymi obszarami.

        Mimo poważnych wpadek – m.in. błędnej oceny zdolności Ukrainy do szybkiego stawienia oporu czy niedopatrzeń przy zapobieganiu zamachowi terrorystycznemu w moskiewskiej dzielnicy Crocus w marcu 2024 r. (145 ofiar śmiertelnych, 551 rannych) – FSB nie poniosła realnych konsekwencji. Choć służba jest krytykowana przez część elit, wciąż cieszy się szczególnymi względami Putina. Oficjalnie na czele FSB stoi nadal gen. Aleksandr Bortnikow (mimo ukończenia 70 lat), lecz zdaniem wielu obserwatorów faktyczną kontrolę nad formacją sprawuje jego zastępca, gen. Siergiej Korolew.

        SWR

        Służba Wywiadu Zagranicznego, uznawana za najbardziej „tradycyjną” z rosyjskich służb, doświadczyła znaczących strat kadrowych oraz uszczuplenia agentury w wyniku masowych wydaleń „dyplomatów” z państw Zachodu. Ponieważ wiele siatek wywiadowczych funkcjonowało w oparciu o personel placówek dyplomatycznych, gwałtowna redukcja obsad w ambasadach i konsulatach znacząco osłabiła zdolności HUMINT (wywiadu osobowego) SWR. W odpowiedzi służba ta rozwija kompetencje w obszarze cyber, rekrutując agentów w Internecie i wykorzystując tzw. struktury fasadowe (m.in. organizacje pozarządowe i fundacje).

        Reklama

        Do niedawna kluczową rolę w cyberaktywach SWR odgrywały głównie operacje pozyskiwania informacji (m.in. znana na Zachodzie grupa APT29, określana także jako Cozy Bear). Jednak od 2022 r. SWR coraz częściej angażuje się w działania o charakterze sabotażowo-dywersyjnym. Poszerzone zostały również jej możliwości wykorzystywania internetu jako narzędzia rekrutacji – co stało się niezbędne w warunkach utrudnionej działalności „w terenie”. Mimo to adaptacja służby do nowych okoliczności jest, zdaniem zachodnich służb kontrwywiadowczych, dość niespójna i mniej skoordynowana niż w przeszłości.

        SWR nadal kieruje Siergiej Naryszkin, który – pomimo publicznych, mocno antyzachodnich wypowiedzi (ostatnio sugerował m.in., że Polska ma imperialne zamiary wobec Lwowa) – uchodzi za jednego z najbardziej sprawnych intelektualnie szefów rosyjskich służb. Co istotne, SWR jako jedyna oficjalnie utrzymuje kanał kontaktowy z CIA.

          Naryszkin uważany jest za „jastrzębia” w relacjach Rosji z Zachodem. W grudniu ub.r. oświadczył, że Rosja zbliża się do osiągnięcia strategicznych celów na Ukrainie i ma przewagę w trwającym konflikcie. Odpowiada też za to, by wszelkie umowy międzynarodowe były zgodne z wewnętrznymi celami Rosji oraz interesami jej kluczowych partnerów, takich jak Korea Północna czy Chiny. 13 lutego br. komentował, w cytowanej przez agencję TASS wypowiedzi, rozmowę Putina z Donaldem Trumpem, nazywając ją „bardzo znaczącą i głęboką”, która stworzyła warunki do kontynuowania prac na szczeblu szefów departamentów, w tym służb bezpieczeństwa i specjalnych. O pozycji Naryszkina w rosyjskim aparacie bezpieczeństwa może świadczyć również fakt, że według doniesień ma on wchodzić – wraz z doradcą ds. polityki zagranicznej Jurijem Uszakowem oraz finansistą Kiryłem Dmitriewem – w skład zespołu negocjacyjnego ds. zakończenia działań wojennych na Ukrainie.

          GRU

          Rosyjski wywiad wojskowy poniósł duże straty na Ukrainie, jednak szybko zmienił priorytety i metody działania. Według analiz RUSI i Bellingcat, GRU skupia się obecnie na akcjach dywersyjnych i sabotażu w Europie, a także na cyberoperacjach. Specjalne zadania wykonuje Jednostka 29155 oraz nowo powołana Służba Działań Specjalnych (SDS), odpowiadające za zamachy i operacje wywrotowe w państwach europejskich.

          Reklama

          Po „buncie” Prigożyna w 2023 r. i podporządkowaniu Grupy Wagnera regularnej armii GRU uzyskało dodatkowe zasoby, zwłaszcza w Afryce (tzw. Korpus Afrykański). Jak wskazują Danylyuk i Previter, wywiad wojskowy powołuje nowe ośrodki szkoleniowe (m.in. 161. i 236. Centrum), rekrutujące także osoby spoza armii – często za pośrednictwem firm fasadowych. Ich zadaniem są niekonwencjonalne operacje w państwach NATO oraz przygotowanie gruntu pod ewentualną inwazję.

          Zgodnie z informacjami medialnymi – podawanymi m.in. przez The Wall Street Journal – SDS kierują gen. płk Andriej Władimirowicz Awerjanow i gen. por. Iwan Siergiejewicz Kasianenko. Jednostka ta rozbudowuje sieci „nielegałów”, zdolnych do prowadzenia działań nawet pod ścisłym nadzorem kontrwywiadu w kraju, w którym operują. Obecnie do rekrutacji wybierani są ludzie bez przeszłości wojskowej, co utrudnia identyfikację agentów na podstawie starych dokumentów czy baz danych.

            Według „WSJ” to SDS stoi za szeregiem niedawnych ataków na Zachodzie, w tym za próbą zamachu na prezesa niemieckiego koncernu zbrojeniowego oraz za planami podłożenia ładunków zapalających na pokładach samolotów DHL. Jednostka ta koordynuje elementy różnych służb rosyjskich i przejęła część uprawnień FSB. Jej główne zadania obejmują organizację zabójstw i sabotażu za granicą, infiltrację zachodnich firm i uczelni oraz rekrutację obcokrajowców. Istotną rolę w działaniach GRU pełnią również studenci zagraniczni, którym oferuje się stypendia na rosyjskich uczelniach – szczególnie pochodzący z krajów Bałkanów, Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej.

            Aby ograniczyć cyfrowe ślady, GRU powróciło do używania telefonów stacjonarnych, gdyż zauważono, że oficerowie generowali zbyt wiele „śladów” w sieci (logowania, geolokalizacja itp.). Według „WSJ” Rosjanie koncentrują się zwłaszcza na Niemczech, uznając je za „słabe ogniwo” NATO z uwagi na historyczne uzależnienie od rosyjskich surowców energetycznych, obawy przed eskalacją nuklearną oraz sympatie części niemieckich polityków i wyborców względem Moskwy.

            Operacje i metody działania

            Oleksandr V. Danylyuk w swojej publikacji zaznacza, że Kreml tworzy narzędzia do destabilizacji państw Zachodu – od prowokowania zamieszek i zamachów, przez wspieranie potencjalnych ruchów separatystycznych, aż po operacje cybernetyczne. Seria podpaleń w Europie (opisywana w The Economist i Politico) potwierdza wzmożoną aktywność rosyjskich agentów lub grup „proxy”. Manuela Previter zwraca uwagę na kontynuację sowieckich „aktywnych środków” w postaci cyberataków na służbę zdrowia (np. NHS w Londynie w 2024 r.) czy sieci przesyłowe. Mark Galeotti wskazuje zaś, że „wojna informacyjna” jest stałym elementem rosyjskiej doktryny i polega na sianiu nieufności oraz rozbijaniu spójności społecznej w państwach zachodnich.

            Reklama

            Matthew R. Redhead w analizie opublikowanej przez RUSI pod tytułem „Old Wine, New Bottles? The Challenge of State Threats” zauważa, że w ramach „hybrydowej” lub „szarostrefowej” aktywności Rosja łączy cyberoperacje z klasycznymi metodami wywiadowczymi, wciąż opierając się na werbowaniu obcokrajowców – podobnie jak w czasach ZSRR. Coraz większe znaczenie mają przy tym operacje finansowe. Jeden z byłych oficerów KGB, cytowany przez Catherine Belton w książce „Ludzie Putina. Jak KGB odzyskało Rosję i zwróciło się przeciwko Zachodowi” twierdzi, że Rosja uzyskała w ten sposób „broń potężniejszą niż kiedykolwiek wcześniej”.

            W działaniach skrytych, takich jak zastraszanie, sabotaż czy dywersja, Rosja sięga po różnorodne środki, dostosowując je do okoliczności. Korzysta zarówno z zasobów państwowych, jak i prywatnych, ale decydującą rolę w operacjach nadal odgrywają oficjalne służby wywiadowcze. Przy doborze wykonawców (np. przestępcy lub oficerowie wywiadu) liczy się głównie kontekst, skala ryzyka czy dostępność zasobów – mniej ważna jest tu „biurokratyczna” procedura.

              Rosja prowadzi liczne akcje na szeroką skalę, nie ograniczając się do pojedynczych, precyzyjnych uderzeń. W sferze dezinformacji Kreml usiłuje „przytłoczyć przeciwnika ogromem i tempem” przekazu, a w cyberprzestrzeni często stosuje podejście „masowego wrzucania wszystkiego naraz”. Może to sprawiać wrażenie chaosu, ale jednocześnie utrudnia skuteczną obronę. Kolejnym elementem strategii jest wykorzystywanie sukcesu w jednej dziedzinie do poszerzania wpływów w innych obszarach (np. kryzys migracyjny na granicach z Rosją i Białorusią, który nie tylko obciąża systemy socjalne państw zachodnich, lecz także ułatwia przenikanie agentów razem z uchodźcami).

              Eksperci różnie oceniają rosyjską skłonność do ryzykownych posunięć i pozostawiania „śladów”. Część z nich widzi w tym brak profesjonalizmu, inni wskazują, że jest to świadome działanie mające wywołać wrażenie wszechobecności i nieuchronnego zagrożenia.

              Zarówno RUSI, jak i fińska SUPO czy The Guardian opisują metody rekrutacji osób spoza korpusu dyplomatycznego – wśród przestępców, najemników czy obywateli państw zachodnich. Oficerowie FSB czy SWR coraz częściej korzystają z komunikatorów internetowych oraz mediów społecznościowych, co znacząco obniża ryzyko dekonspiracji i koszty operacji. W tym miejscu należy też zwrócić uwagę na szczególnie niebezpieczne zjawisko, jakim jest łatwość werbunku – przez służby rosyjskie – diaspory ukraińskiej i białoruskiej, której fala rozlała się po całej Europie.

              Reklama

              Rosja tworzy również szereg organizacji pozarządowych, przy wsparciu ministerstw i mediów państwowych. W ich władzach zasiadają zazwyczaj urzędnicy wysokiego szczebla, deputowani Dumy, przedstawiciele instytucji akademickich, organów bezpieczeństwa i koncernów państwowych. Te struktury, zwane GONGO (Government-Organized Non-Governmental Organizations), ściśle współpracują ze Służbą Informacji Operacyjnej i Stosunków Międzynarodowych FSB.

              Wśród nich znajduje się m.in. Federalna Agencja ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Współpracy Międzynarodowej (Rossotrudnichestvo), która jest reprezentowana w 80 krajach i posiada 87 misji zagranicznych (od 2021 r. często określanych mianem „Domów Rosyjskich”). Zaliczają się do nich także Ruch Antyglobalistyczny Rosji (AGMR), Centrum Wspierania i Rozwoju Inicjatyw Publicznych „Kreatywna Dyplomacja” w Moskwie oraz Instytut Diaspory i Integracji.

                Do tego dochodzi też postawa Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej. W opublikowanym artykule, na łamach platformy Europe’s Edge (należącej do CEPA, Center for European Policy Analysis), dr Dessie Zagorcheva z Uniwersytetu Columbia zajmująca się kwestiami bezpieczeństwa podkreśla, że eksperci od dawna ostrzegali przed wykorzystywaniem Cerkwi Prawosławnej przez Kreml do wspierania rosyjskiej polityki zagranicznej i infiltracji krajów Unii Europejskiej oraz NATO. Potwierdzeniem tych obaw są wydarzenia z ostatnich dwóch lat, a w wielu państwach podejmowane są już konkretne działania przeciwko duchownym prawosławnym podejrzewanym o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi.

                Zmiany kadrowe - nowe pokolenie „czekistów"

                Jak twierdzi prof. Mark Galeotti, mimo serii niepowodzeń na Ukrainie, na najwyższych stanowiskach w FSB, SWR i GRU nie doszło do gwałtownych roszad. Aleksandr Bortnikow (FSB) i Siergiej Naryszkin (SWR) pozostają na swoich funkcjach, choć wiek i stan zdrowia Bortnikowa mogą zapowiadać zbliżające się zmiany. FSB – tradycyjnie odpowiedzialna za kontrwywiad wewnątrz Rosji – coraz częściej prowadzi operacje zagraniczne, bazując przy tym na korupcyjnych powiązaniach z przestępczością zorganizowaną. Pozwala to na prowadzenie wielu misji bez oficjalnego angażowania struktur państwowych.

                Reklama

                W „późnym putinizmie” połączonym z autorytarnym zwrotem, służby specjalne stają się filarem reżimu. Putin nie wykazuje chęci rozliczania ich z błędnych analiz, ani spektakularnych porażek operacyjnych. Jednocześnie na znaczeniu zyskuje nowe pokolenie „czekistów”, których kariera w aparacie bezpieczeństwa zaczęła się dopiero po rozpadzie ZSRR.

                Z czasami sowieckimi łączy ich przede wszystkim dziedzictwo rodzinne i symbolika; mentalnie kształtowali się już w duchu „nowej szlachty”, o której mówił Nikołaj Patruszew, nawiązując do idei odbudowy imperialnej potęgi Rosji. Choć nie należą do wąskiego kręgu najbardziej zaufanych ludzi Putina (m.in. ze względu na różnicę wieku), zdają sobie sprawę, że prezydentowi zawdzięczają swoje pozycje. Są pragmatyczni, bezwzględni, biegle posługują się nowymi technologiami i dlatego mogą być szczególnie groźni. Ich nadrzędnym celem pozostaje odbudowa mocarstwowej pozycji Rosji przy użyciu wszelkich dostępnych środków.

                Putin, jak każdy autokrata, nie porusza kwestii sukcesji, co pozwala mu utrzymywać lojalność kilku potencjalnych kandydatów zabiegających o jego względy. Wśród najbliższych współpracowników prezydenta wymienia się 73-letniego Aleksandra Bortnikowa (dyrektor FSB), 71-letniego Wiktora Zołotowa (szefa Gwardii Narodowej), 70-letniego Siergieja Naryszkina (dyrektor SWR) oraz 75-letniego Siergieja Ławrowa (ministra spraw zagranicznych). Biorąc jednak pod uwagę, że w kolejnych wyborach prezydenckich Władimir Putin będzie miał 77 lat, a jego najbliższy krąg zbliża się do osiemdziesiątki, pokolenie „starych czekistów” nieuchronnie zacznie opuszczać scenę polityczną. Kreml nie może więc obsadzać wszystkich kluczowych stanowisk osobami w podeszłym wieku i będzie zmuszony do szerszego sięgnięcia po nowe kadry.

                Reakcje Zachodu i dalsze scenariusze

                Ken McCallum, szef MI5, przyznaje, że intensywność i agresywność rosyjskich działań są bezprecedensowe, a w wielu krajach obnażają brak przygotowania na wojnę hybrydową. Rosyjskie operacje sabotażowe, ataki na infrastrukturę czy werbowanie przestępców wywołują swoisty „szok poznawczy”.

                  Wielu ekspertów rekomenduje zatem skoordynowane działania państw NATO, obejmujące m.in.: wzmocnienie cyberbezpieczeństwa, ścisłą współpracę w zakresie identyfikacji i wydalania rosyjskich oficerów wywiadu oraz stały monitoring organizacji przestępczych i ekstremistycznych, które Rosja wykorzystuje do organizowania zamachów i wywoływania zamieszek.

                  Oleksandr V. Danylyuk przestrzega, że „niewypowiedziana wojna” może się ciągnąć jeszcze długo. Jeśli Zachód nie wykaże się stanowczością, Rosja uzyska kolejne możliwości osłabiania jedności NATO. Intensyfikacja sabotażu i operacji wywrotowych w krajach zachodnich może ponadto zwiększać ryzyko bezpośredniej konfrontacji militarnej.

                  „Wojna jest wieczna"

                  Po trzech latach od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę aktywność rosyjskich służb specjalnych wyraźnie przybrała na sile. Zarówno Oleksandr V. Danylyuk, jak i Mark Galeotti czy Manuela Previter wskazują, że Kreml stosuje dziś pełen wachlarz narzędzi – od klasycznych operacji wywiadowczych, przez terroryzm i sabotaż, aż po kampanie dezinformacyjne i współpracę ze światem przestępczym. Granice między działalnością wywiadowczą, przestępczą i biznesową w Rosji zacierają się, podobnie jak podział na służby wewnętrzne i zewnętrzne. Przykładem może być, chociażby aktywność Pawła Rubcowa, powiązanego z GRU, który operuje w środowisku cywilnym. Pokazują to również wpływy FSB w USA.

                  Reklama

                  Rosyjskie służby jawią się dziś jako „wszystkożerne” – łączą najnowsze zdobycze z zakresu IT i sztucznej inteligencji z doświadczeniami psychologii społecznej, nie rezygnując przy tym z metod wypracowanych jeszcze w czasach ZSRR. Ilustruje to m.in. sprawa Eduardasa Manovasa, który na Litwie posługiwał się – zdawałoby się – zapomnianą już, szyfrowaną łącznością radiową.

                  Mimo że FSB, SWR czy GRU mierzą się z własnymi wyzwaniami - niedoborami kadrowymi po masowych wydaleniach dyplomatów, rywalizacją na szczytach władzy czy narastającym niezadowoleniem społecznym w Rosji - nie widać żadnych sygnałów wskazujących na ograniczanie ich wpływów. Przeciwnie, trwająca wojna umacnia ich pozycję, a poparcie społeczne dla służb, według Centrum Lewad, w październiku 2024 r. wyniosło 63 proc.

                  Funkcjonariusze rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa czują też, że władze zapewniają im daleko idącą ochronę, nawet w przypadku popełniania morderstw poza granicami kraju. Przykładem może być ostatnia wymiana więźniów pomiędzy Rosją a państwami zachodnimi, w wyniku której uwolniono związanego z FSB Wadima Krasnikowa – zabójcę Zelimchana Changoszwilego.

                    Wobec ciągłej eskalacji zagrożeń i niejasnej sytuacji politycznej Zachód staje przed wyzwaniem powstrzymania dynamicznej i „hybrydowej” aktywności rosyjskich służb. Jak podkreśla szef brytyjskiego MI5 Ken McCallum, skuteczna obrona wymaga nie tylko unowocześnienia narzędzi kontrwywiadowczych, lecz także zrozumienia rosyjskiego myślenia strategicznego – „wojna jest wieczna”, a granica między czasem pokoju i wojny pozostaje płynna.

                    Stąd też kluczowe znaczenie ma zrozumienie rosyjskiej specyfiki. Kultura polityczna Rosji, a zwłaszcza jej strategiczny wymiar, zawsze zawierała w sobie element przemocy jako akceptowanego środka osiągania celów. Władimir Putin wielokrotnie dowodził, że zamiast dążyć do kompromisu, preferuje stosowanie siły i pokazywanie woli odwetu. Morderstwa polityczne, niegdyś powszechne w czasach sowieckich, ponownie stanowią podstawę rosyjskiej polityki zagranicznej.

                    Reklama

                    W sferze wewnętrznej i międzynarodowej Rosja korzysta więc z zasad charakterystycznych dla przestępczego półświatka — od zastraszania po skrajną przemoc — czego najlepszym przykładem jest deklarowana przez Putina maksyma: „zawsze uderzaj pierwszy”.

                    Jeżeli zachodnie służby nie wezmą pod uwagę tych specyficznych uwarunkowań rosyjskiej kultury strategicznej i nadal będą próbowały traktować Rosję według europejskich norm i standardów postępowania, w dalszym ciągu pozostaną w na straconej pozycji. Dla Rosji brutalna siła nie jest bowiem narzędziem nadzwyczajnym, lecz podstawową metodą realizowania celów politycznych.

                    Reklama
                    Reklama

                    Komentarze

                      Reklama