Rosyjski aparat bezpieczeństwa wymyka się spod kontroli Kremla
W ostatnich latach obóz władzy w Rosji uległ głębokiej przebudowie, którą przyspieszyła wojna przeciwko Ukrainie, zaostrzające się konflikty frakcyjne oraz poczucie nieuchronności przyszłej sukcesji po Władimirze Putinie. W centrum tych procesów znalazł się Siergiej Kirijenko – polityk, który z liberalnego premiera lat 90. przeistoczył się w jedną z najbardziej wpływowych postaci w państwie. Jego pozycja nie jest jednak stabilna. Wzrost jego znaczenia zderza się z rosnącą samodzielnością aparatu bezpieczeństwa, który w warunkach wojennych zaczął wymykać się spod kontroli cywilnych struktur.
Według Eurasia Daily Monitor punktem zwrotnym był upadek Dmitrija Kozaka, dotychczasowego kuratora polityki wobec Mołdawii, Ukrainy, Armenii, Abchazji i Osetii Południowej. Kozak stracił wpływy po serii niepowodzeń, zwłaszcza po klęsce rosyjskich prób ingerencji w wybory w Mołdawii. Jak podaje Kommersant, Putin zlikwidował kierowane przez niego departamenty, przekazując ich zadania Siergiejowi Kirijence. Według platformy analitycznej RIDL.io (Russian International Affairs Council) przejęcie tych kompetencji odbyło się w tempie świadczącym o świadomej decyzji Kremla: odsuwając Kozaka, umocniono pozycję Kirijenki.
Rosnące wpływy Kirijenki widać również w sferze polityki wewnętrznej. Jak przypomina Carnegie Endowment for International Peace, jest on najważniejszym nadzorcą polityki krajowej. To on odpowiada za wybory na wszystkich poziomach, nominacje gubernatorów, kontrolę nad systemem edukacji, projekt „Szkoła Gubernatorów” oraz program „Liderzy Rosji”, budujące nową elitę administracyjną. Według Novaya Gazeta Europe Kirijenko przeszedł przy tym głęboką transformację ideologiczną – z liberalnego technokraty lat 90. stał się jednym z głównych architektów współczesnej ideologii rosyjskiej, łączącej kult państwa, militaryzm i historiozofię imperium.
Jak donosi VNNews, w publicznych wystąpieniach coraz częściej mówi o „historycznej misji Rosji” i „konieczności wychowania pokolenia zwycięzców”. Jednym z przejawów tej polityki jest intensywna ideologizacja terytoriów okupowanych. Według ukraińskiego portalu Suspilne dzieci w Krymie objęte są programami masowej militaryzacji i wychowania w duchu kultu wojny. Działania te nadzorowane są przez struktury podległe Kirijence.
Jednocześnie wzrost jego wpływów wywołał otwarty sprzeciw siłowików. Jak ujawnia śledztwo Important Stories, Kirijenko nie kontroluje nawet tych obszarów, które formalnie należą do jego kompetencji. Decyzje o wpisach do rejestru „zagranicznych agentów” zapadają bez jego wiedzy, aresztowania urzędników – w tym jego własnych ludzi – przeprowadzane są bez konsultacji z administracją prezydenta, a służby bezpieczeństwa przejęły realną kontrolę nad większością działań represyjnych.
Czytaj też
Meduza potwierdza, że Kirijenko nie jest w stanie ochronić swoich nominatów, nawet jeśli wykonują oni polityczne zadania Kremla. Najbardziej symboliczną sprawą jest przypadek Michaiła Polakowa – byłego pułkownika FSB, który po przejściu do administracji prezydenckiej nadzorował prorządowe kanały Telegram i strukturę informacyjną wspierającą Kreml. Jak podaje Important Stories, FSB uznała działalność Polakowa za tworzenie alternatywnej, konkurencyjnej sieci wpływu i aresztowała go mimo jego ścisłych powiązań z Kirijenką.
W regionach sytuacja wygląda podobnie. Według Business-Gazeta (Tatarstan) i 24.kg (Kirgistan) wpływy Kirijenki w terenie maleją na rzecz FSB i innych resortów siłowych. Coraz więcej gubernatorów próbuje uniezależnić się od jego kurateli, a służby dokonują licznych zatrzymań urzędników regionalnych bez informowania administracji prezydenta. Zdaniem źródeł Kommersanta polityczna kontrola Kirijenki nad regionami staje się w praktyce fasadowa – to FSB narzuca własną politykę kadrową i decyduje, kto może pełnić funkcje kierownicze.
Narastający konflikt stał się szczególnie widoczny w Czeczenii. Pogarszający się stan zdrowia Ramzana Kadyrowa – o czym informowała Novaya Gazeta Europe – doprowadził do walki o potencjalnego następcę. Według Important Stories Kirijenko i administracja prezydenta opowiadają się za Aptim Ałaudinowem, dowódcą jednostki „Achmat”.
Natomiast siłowicy – jak donosi BBC Russian Service – popierają Adama Delimchanowa, kluczowego człowieka klanu Kadyrowa. The Telegraph zwraca uwagę, że rezultat tej batalii może przesądzić o przyszłej pozycji Kirijenki: zwycięstwo Delimchanowa osłabiłoby jego wpływy, zwycięstwo Ałaudinowa – wzmocniłoby cywilną część aparatu Kremla.
W tym kontekście rośnie znaczenie interpretacji, w których Kirijenko jawi się nie tylko jako najważniejszy kurator polityki wewnętrznej, lecz także jako potencjalny kandydat na następcę Putina. Według analiz Insikt Group / Recorded Future jest on jednym z najczęściej wymienianych polityków w scenariuszach sukcesyjnych – obok Siergieja Szojgu, Nikołaja Patruszewa czy Dmitrija Miedwiediewa. Jamestown Foundation podkreśla jednak, że lojalność rosyjskich elit wobec Putina nie wyklucza ich niepokoju o przyszłość – w wielu frakcjach trwają przygotowania do „chaotycznej sukcesji”, która może nastąpić niezależnie od planów Kremla.
Dalsza ekspansja wpływów Kirijenki nie oznacza, że jego pozycja jest stabilna. Jak pisze Important Stories, rosyjski system polityczny znajduje się dziś w fazie głębokiej deinstytucjonalizacji – zasady przestały obowiązywać, procedury stały się dowolne, a kluczowe decyzje zapadają często poza formalnymi strukturami.
Czytaj też
Źródła portalu mówią wprost, że „nikt nie jest chroniony, dotychczasowe mechanizmy gwarancji przestały istnieć”. Według NEST Centre jest to konsekwencja wojny i braku jasnego planu sukcesji: system trwa dzięki bezwładności, ale coraz bardziej opiera się na równowadze strachu między frakcjami, a nie na instytucjach.
W tym świecie bez reguł Kirijenko jest jednocześnie najważniejszym technokratą Kremla i człowiekiem nieustannie podważanym przez siłowików. Według Intelligence Online przekazanie mu kontroli nad nowym Departamentem ds. Partnerstwa Strategicznego miało zwiększyć centralizację pod jego kierownictwem, ale w praktyce doprowadziło do eskalacji konfliktów z resortami siłowymi. Caspian Policy Center zauważa, że Kirijenko zyskał znaczący wpływ na Kaukaz i Azję Środkową, jednak jego działania często napotykają opór lokalnych struktur współpracujących bezpośrednio z FSB lub GRU.
W rezultacie Kreml stał się polem cichej, lecz intensywnej wojny frakcyjnej. Z jednej strony – administracja prezydenta, reprezentowana przez Kirijenko, która nadal kontroluje narrację ideologiczną i sporą część polityki cywilnej. Z drugiej – aparat bezpieczeństwa, działający według własnej logiki wojennej, przejmujący majątki, prowadzący aresztowania i poszerzający wpływy niezależnie od politycznych kalkulacji Kremla.
Czytaj też
Z licznych analiz – m.in. Important Stories, Meduzy, Jamestown Foundation, The Insider, The Telegraph, BBC, Kommersanta i wielu innych – wyłania się obraz Rosji stojącej przed wyborem nie między reformą a stagnacją, lecz między kontrolowanym przetasowaniem elit a niekontrolowanym chaosem sukcesji. Kirijenko jest w tej układance aktorem kluczowym, ale jednocześnie wyjątkowo kruchym: dysponuje ogromną władzą, lecz ma niewielkie możliwości obrony przed siłowikami.
Rosyjski system trwa. Ugina się, ale nie pęka – zgodnie z rosyjską zasadą. Tyle że jego wewnętrzna równowaga opiera się dziś bardziej na wzajemnym strachu frakcji niż na trwałych instytucjach. A Siergiej Kirijenko – człowiek, który przez ostatnią dekadę stał się twarzą putinowskiej „nowej elity” – znajduje się w centrum tej nieustannie zmieniającej się, niebezpiecznie płynnej konstrukcji.


