Reklama

Za Granicą

Rosja inwigiluje Europejską Organizację Badań Jądrowych?

Autor. Фотобанк Moscow-Live/Flickr/CC BY-NC-SA 2.0

Rosyjscy naukowcy zajmujący się energią jądrową wciąż mają możliwość śledzenia przełomowych badań w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) dzięki współpracy ze Zjednoczonym Instytutem Badań Jądrowych (ZIBJ) – instytucją znajdującą się zaledwie 130 km na północ od Moskwy, a jednocześnie objętą statusem podmiotu międzynarodowego. Mimo że CERN oficjalnie wykluczył Rosję po inwazji na Ukrainę w 2022 roku, Rosjanie nadal uczestniczą w projektach badawczych właśnie za pośrednictwem ZIBJ. W swoim śledztwie Ariel Cohen, korespondent Forbesa specjalizujący się w kwestiach energetyki i bezpieczeństwa wskazuje, że takie działania budzą poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa międzynarodowego.

Pomimo że w 2022 roku CERN oficjalnie zerwał współpracę z rosyjskimi instytucjami w odpowiedzi na agresję wobec Ukrainy to rosyjscy naukowcy wciąż pojawiają się w genewskim ośrodku za sprawą projektów naukowych prowadzonych w ramach ZIBJ. Instytut ten formalnie działa jako międzynarodowa placówka badawcza w Dubnej, jednak – według licznych doniesień – jest ściśle powiązany z rosyjskim sektorem obronnym oraz służbami bezpieczeństwa.

Reklama

Obawy te dodatkowo zaostrzyła zmiana rosyjskiej doktryny nuklearnej z listopada 2024 r., która obniża próg użycia broni jądrowej przeciwko państwom nieposiadającym broni atomowej, jeśli są one wspierane przez mocarstwa nuklearne. Krytycy ostrzegają, że kontynuowanie współpracy z ZIBJ może zapewniać Rosji dostęp do wiedzy, którą następnie wykorzystuje na potrzeby własnej machiny wojskowej.

Badania z FSB w tle

Według przedstawiciela Ukrainy w CERN w latach 2010–2024 prof. Borysa Gryniowa, Wspólny Instytut Badań Jądrowych współpracował z rosyjskimi zakładami zbrojeniowymi produkującymi między innymi drony wojskowe, systemy rakietowe, mikroelektronikę i inne kluczowe komponenty dla przemysłu obronnego. W wypowiedzi dla ukraińskiego tygodnika Dzerkało Tyżnia w grudniu 2024 roku stwierdził on, że naukowcy ze WIBJ pracują bezpośrednio nad projektami podwójnego zastosowania, takimi jak w szczególności rozwój ogniw paliwowych do bezzałogowych statków powietrznych lub metod aktywacji neutronowej służących do wykrywania usterek w częściach pocisków rakietowych bez konieczności ich demontażu. 

    Jak podkreśla Gryniow, projekty te są sprzeczne ze statutem ZIBJ, który stanowi, że „wyniki badań naukowych uzyskane w instytucie mogą być wykorzystywane wyłącznie w celach pokojowych, dla dobra całej ludzkości”. Według prof. Gryniowa ZIBJ współpracuje z ponad 200 instytutami w Federacji Rosyjskiej, z których 79 z nich podlega sankcjom na Ukrainie i w innych krajach za wspieranie rosyjskiej machiny wojennej.

    Ponadto Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych prowadzi kilka wspólnych przedsięwzięć z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa ZIBJ są pracownicy FSB. Nawet biuro związków zawodowych instytutu mieści się w budynku FSB w Dubnej. Największą obawą jest jednak to, że naukowcy ZIBJ pracujący w instytucie, będącym pod kontrolą FSB, utrzymują relacje wieloma międzynarodowymi gremiami, co zapewnia im nieograniczony dostęp do instytucji naukowych na całym świecie.

    Konsekwencje wykraczające poza konflikt w Ukrainie

    Utrzymywanie relacji między ZIBJ a CERN może wpłynąć nie tylko na wojnę toczoną w Ukrainie, ale również na bezpieczeństwo globalne. Rosja posiada bowiem oficjalne porozumienia obronne z Koreą Północną i Iranem, podpisane odpowiednio w 2024 i 2025 roku. Eksperci obawiają się, że postęp technologiczny związany z badaniami jądrowymi może w ten sposób trafić do państw będących potencjalnym zagrożeniem dla stabilności światowej.

    Reklama

    W planie tematycznym ZIBJ na 2025 r. znajdują się informacje o współpracy z co najmniej pięcioma irańskimi instytucjami naukowymi. Przynajmniej jedna z nich jest powszechnie znana z udziału w irańskim programie nuklearnym. Zdaniem krytyków, takie powiązania powinny skłonić państwa Zachodu do zdecydowanego zaostrzenia sankcji wobec ZIBJ, zwłaszcza że rosyjska instytucja swobodnie korzysta z szyldu „międzynarodowej” współpracy naukowej.

    Peter Beyer, członek niemieckiego Bundestagu w grudniu 2024 r. zwrócił się w liście do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, aby zwróciła szczególną uwagę na działalność ZIBJ i innych rosyjskich instytucji naukowych. Wskazał on, że kontynuowanie współpracy z Rosją w kluczowych obszarach naukowych może prowadzić do wycieku informacji i wykorzystywania ich do celów wojskowych. Postuluje on wprowadzenie całościowych sankcji wobec ZIBJ i jego kluczowych partnerów, takich jak rosyjskie Narodowe Centrum Badań Naukowych, Instytut Kurczatowa czy Rosatom. Uważa, że jest to niezbędne, by ograniczyć rosyjskie wpływy w dziedzinie zaawansowanych badań technologicznych.

    Działanie pod pozorem „neutralności naukowej"

    Według wielu obserwatorów Rosja od lat praktykuje tzw. taktykę salami, polegającą na stopniowym infiltrowaniu i osłabianiu organizacji międzynarodowych. Wcześniejsze przykłady obejmują choćby dewastujący wpływ Rosji w strukturach OBWE czy Radzie Arktycznej. W przypadku CERN i innych instytucji naukowych problemem jest wykorzystywanie haseł o „neutralności naukowej”, podczas gdy w rzeczywistości Rosja może wykorzystywać zdobytą w ten sposób wiedzę do celów militarnych.

      Eksperci podkreślają, że niezależnie od tego, czy sami rosyjscy naukowcy popierają wojnę na Ukrainie, czy nie, ich obecność w międzynarodowych projektach może być przymusowo eksploatowana przez Kreml. Co więcej, uczestnictwo Rosji w ważnych projektach badawczych tworzy wrażenie, że pomimo nałożonych sankcji i międzynarodowego potępienia wciąż można prowadzić „biznes jak zwykle”.

      Zaangażowanie Rosji w międzynarodowe projekty badawcze, takie jak te prowadzone w CERN, budzi coraz więcej kontrowersji. Dostarczanie Rosjanom danych o przełomowych odkryciach w fizyce jądrowej rodzi pytania o to, w jaki sposób mogą one zostać wykorzystane w przemyśle zbrojeniowym, a tym samym zdestabilizować sytuację w Europie i na świecie.

      Stąd też głosy o zdecydowane sankcje i zerwanie współpracy z ZIBJ ma na celu ograniczenie zdolności Rosji do zdobywania wrażliwej wiedzy technologicznej. A jeśli Europa i Stany Zjednoczone nie zamkną tej luki, to będzie nadal czerpała korzyści z globalnej wspólnoty naukowej, co może zachwiać równowagą sił i zagrozić bezpieczeństwu międzynarodowemu.

      Reklama
      Reklama

      Komentarze

        Reklama