Reklama

W cieniu konfliktów. Jak zmienia się nielegalny rynek broni w Europie?

Autor. Kasper Gant/unsplash.com

Nielegalny handel bronią w Europie pozostaje zjawiskiem, które mimo licznych publikacji i operacji policyjnych wciąż skrywa wiele niewiadomych. Współczesne konflikty zbrojne, napięcia geopolityczne oraz rozwój technologii cyfrowych tworzą warunki sprzyjające przestępczym sieciom, które nieustannie dostosowują się i modyfikują swoje metody działania.

Według raportu Global Initiative Against Transnational Organized Crime dostępne dane – oparte głównie na przechwyceniach – obejmują jedynie niewielką część rzeczywistego obrotu bronią. Umożliwiają one identyfikację trendów, lecz nie pozwalają na pełne oszacowanie skali rynku. Brak jednolitych definicji i standardów raportowania dodatkowo utrudnia ocenę tego procederu. 

Reklama

Z tego powodu rośnie znaczenie analiz strategicznych na poziomie Unii Europejskiej. Zgodnie z European Union Serious and Organised Crime Threat Assessment 2025 (EU-SOCTA 2025), przestępczość zorganizowana coraz częściej łączy handel bronią z innymi obszarami działalności, takimi jak handel narkotykami, pranie pieniędzy czy cyberprzestępczość. Oznacza to, że broń nie funkcjonuje już w odrębnym obiegu, lecz stanowi element szerszego ekosystemu przestępczego. 

Skutkiem tego zjawiska są kolejne międzynarodowe operacje policyjne. W kwietniu 2025 roku Europol informował o rozbiciu „międzynarodowej sieci przemytu broni, dostarczającej karabiny szturmowe AK i granaty do Francji”. Podobne działania ukazują, jak duża część broni o wysokiej sile rażenia trafia do nielegalnego obrotu. W 2024 r. w operacji koordynowanej przez Europol przejęto 1776 sztuk broni (głównie pistolety alarmowe i gazowe pochodzenia tureckiego, przerabiane na broń ostrą), a w innej akcji z obiegu usunięto 1534 jednostki w 16 krajach europejskich. 

Skalę globalnego problemu potwierdzają dane Small Arms Survey – Global Firearms Holdings, według których na świecie znajduje się ponad 1 miliard sztuk broni palnej, z czego około 85 proc. pozostaje w rękach cywilnych. Choć statystyki te dotyczą całego świata, Europa stanowi istotny segment tego rynku.

Czytaj też

Najnowsze raporty Small Arms Survey (2023–2024) zwracają uwagę na rosnące znaczenie broni wytwarzanej prywatnie (Privately Manufactured Firearms – PMF) oraz broni produkowanej przy użyciu druku 3D, co obniża barierę dostępu do uzbrojenia i utrudnia jego śledzenie. Z kolei United Nations Office on Drugs and Crime – Digest of Firearms Trafficking and Related Crimes Cases podkreśla, że mimo rozwoju regulacji eksportowych i technologii kontrolnych, liczba przypadków przemytu, konwersji i nielegalnej reaktywacji broni nadal rośnie. 

Wspólny wniosek płynący z analiz GI-TOC, Europolu, UNODC i SAS jest jednoznaczny: współczesny nielegalny handel bronią w Europie napędzają czynniki systemowe – konflikty zbrojne, niedoskonałości prawa oraz szybka cyfryzacja przestępczości. Ich wzajemne oddziaływanie sprawia, że zjawisko to staje się coraz trudniejsze do monitorowania i zwalczania. 

Źródła i kanały dostaw – mapa przemytu broni do Europy

Nielegalny obrót bronią w Europie to złożony system tras, pośredników i półlegalnych firm. Bałkany, a zwłaszcza Bułgaria, od lat pozostają kluczowym ogniwem tego procederu, choć coraz większe znaczenie zyskują szlaki czarnomorski, śródziemnomorski, turecki i północnoeuropejski.

Według raportu GI-TOC „nielegalne rynki broni w Turcji, Bułgarii i Grecji są ze sobą silnie powiązane i współzależne”. Przez Bułgarię przechodzą tysiące pistoletów gazowych i hukowych produkcji tureckiej, które następnie są przerabiane w Unii Europejskiej na broń ostrą. Global Organized Crime Index w 2025 roku potwierdził, że „Bułgaria pozostaje ważnym krajem tranzytowym dla tureckich pistoletów gazowych przerabianych w Europie Zachodniej na broń bojową”. 

Reklama

Śledztwo GI-TOC – Smuggling by Signature z 2025 roku opisuje proceder fałszywych certyfikatów końcowego użytkownika, umożliwiających dywersję legalnie eksportowanej broni poza dozwolone kanały. Z Bułgarii szlaki prowadzą w głąb Europy przez Serbię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę oraz Macedonię Północną, gdzie – jak wskazuje SEESAC – wciąż funkcjonują nielegalne składy powojenne z lat 90. Przemytnicy wykorzystują sieci drogowe przez Chorwację i Słowenię, kierując broń do Włoch, Austrii i Niemiec. Europol potwierdza, że Bałkany pozostają jednym z głównych źródeł nielegalnych dostaw broni w Europie. 

Kolejnym istotnym korytarzem jest szlak czarnomorski (Ukraina–Mołdawia–Rumunia). Raport GI-TOC – Smoke on the Horizon z 2024 wskazuje, że nie ma dowodów na masowy przemyt z Ukrainy, ale rośnie ryzyko dywersji. UNODC – War Transforming Ukraine’s Criminal Landscape (2025) dodaje, że wojna znacząco zwiększyła przestępczość związaną z bronią. 

Na południu aktywny pozostaje szlak śródziemnomorski, łączący Afrykę Północną z Włochami, Maltą i Grecją. Broń – zwłaszcza karabiny AK-47 – trafia tam z Libii i Sahelu, często tymi samymi kanałami co narkotyki. 

Czytaj też

W Europie Północnej funkcjonuje korytarz bałtycko-skandynawski. Europol oraz Nordic Police Cooperation Council (NPCC) wskazują na przemyt mniejszych partii broni przez Litwę, Łotwę i Estonię do Skandynawii – często w przesyłkach kurierskich. 

Nie można pominąć tzw. szlaków szarych, czyli półlegalnych transakcji z udziałem brokerów i firm pośredniczących. Transparency International – Weapons, Corruption and Conflict w 2024 roku oceniał, że połączenie korupcji i nieprzejrzystych praktyk eksportowych stanowi jedną z największych luk w globalnym systemie kontroli broni. 

W ostatnich latach rośnie także znaczenie kanałów cyfrowych. W projekcie CEASEFIRE: An AI-powered System for Combatting Illicit Firearms Trafficking z 2024 roku podkreślono, że nielegalny handel bronią częściowo przeniósł się do darknetu, z płatnościami w kryptowalutach i dostawami do tzw. stash points. 

Broń używana przez gangi i jej ewolucja

Arsenał gangów w Europie nieustannie się zmienia, ewoluując wraz z dostępnością uzbrojenia, rozwojem technologii oraz rosnącym znaczeniem rynków narkotykowych, które stanowią główne źródło finansowania przemocy z użyciem broni. Z raportu EU-SOCTA 2025 wynika, że przestępczość zorganizowana coraz częściej wykorzystuje broń o dużej sile rażenia – od karabinów szturmowych AK-47 i AR-15 po pistolety maszynowe Skorpion czy Uzi. Jednocześnie rośnie zjawisko tzw. broni reaktywowanej, czyli wcześniej zdezaktywowanych egzemplarzy przywracanych do sprawności.

Reklama

Jak podaje Europol, ten typ uzbrojenia coraz częściej pojawia się w dochodzeniach dotyczących gangów miejskich. Small Arms Survey w 2024 roku potwierdzał, że zdezaktywowana i przerabiana broń stanowi istotne źródło uzbrojenia w krajach o słabym nadzorze nad handlem kolekcjonerskim

Nowym zjawiskiem jest broń hybrydowa, łącząca legalnie zakupione komponenty z elementami drukowanymi w technologii 3D. Według Stockholm International Peace Research Institute druk 3D znacząco obniżył próg wejścia w nielegalną produkcję, a pliki konstrukcyjne typu FGC-9 są ogólnodostępne w internecie. UNODC oraz Interpol odnotowały w Niemczech i Francji ponad 30-procentowy wzrost przypadków tzw. ghost guns – broni składanej z zestawów części, nieposiadającej numerów seryjnych ani historii transakcyjnej

Ewolucja broni przekłada się bezpośrednio na skalę i charakter przemocy w miastach europejskich. Dane opublikowane przez Euronews we wrześniu 2025 roku oraz krajowe organy ścigania pokazują, że przemoc gangów przybiera różne formy – od otwartych strzelanin po precyzyjne egzekucje. 

W Szwecji liczba zabójstw z użyciem broni w 2024 r. wyniosła 45 przypadków, co stanowi 49 proc. wszystkich zabójstw (spadek z 53 w 2023 r.). Jak podaje Szwedzka Rada ds. Zapobiegania Przestępczości, „po raz pierwszy od lat obserwujemy wyraźny spadek śmiertelnej przemocy z użyciem broni, choć nadal utrzymuje się ona na wysokim poziomie w kontekście przestępczości gangowej”. Nordic Police Cooperation Council potwierdza, że większość broni używanej w szwedzkich strzelaninach pochodzi z kanałów bałkańskich. 

Czytaj też

W Brukseli, jak informują Euronews i France 24, w 2024 r. odnotowano 92 strzelaniny, w których zginęło 9 osób, a 48 zostało rannych. Według prokuratora Juliena Moinila „ryzyko dotyczy każdego mieszkańca”, a przemoc koncentruje się w dzielnicach Anderlecht i Molenbeek. Służby belgijskie wskazują, że znaczna część użytej broni pochodzi z przemytu przez Bałkany i Bułgarię. 

W Holandii, szczególnie w prowincji Zuid-Holland, gangi przestępcze wykorzystują broń w połączeniu z ładunkami wybuchowymi. Jak podały DutchNews.nl i NL Times, w serii ataków między 10 a 17 października 2024 r. zatrzymano 16 osób. Dochodzenie ujawniło, że grupy przemycały broń jako „części komputerowe” poprzez firmy kurierskie, a następnie modyfikowały ją w nielegalnych warsztatach. 

We Francji, mimo spadku liczby ofiar, Marsylia pozostaje jednym z głównych węzłów przemytu i przemocy narkotykowej. Jak podaje Le Monde, liczba tzw. narcohomicides spadła z 49 w 2023 r. do 20 w 2024 r. Jednak, jak zauważa ekspert Julien Sapori, „spadek liczby ofiar nie oznacza końca przemocy, lecz jej profesjonalizację: zamiast otwartych wojen dominują dziś precyzyjne egzekucje powiązane z handlem narkotykami”. 

Reklama

W innych stolicach Unii Europejskiej przemoc z użyciem broni ma mniejszą intensywność, ale jej dynamika pozostaje niepokojąca. Paryż, Ateny, Lizbona, Kopenhaga, Madryt i Rzym odnotowują regularne incydenty związane z przestępczością narkotykową i walką o terytoria dystrybucji. Euronews wskazuje, że są to miasta strefy „podwyższonego ryzyka” – z mniejszym zagrożeniem dla przypadkowych przechodniów, ale z trwałą obecnością gangów. Z kolei stolice takie jak Wiedeń, Sofia, Ryga czy Bukareszt należą do grupy „umiarkowanego ryzyka”. Tam strzelaniny występują sporadycznie, lecz, jak zauważa Europol, te regiony coraz częściej stają się punktami tranzytowymi w europejskim łańcuchu przemytu broni. 

Zestawienie tych danych ukazuje wyraźny związek przyczynowo-skutkowy między napływem broni z Bałkanów, rozwojem cyfrowych kanałów komunikacji a wzrostem przemocy miejskiej. Podczas gdy w Szwecji i Francji obserwuje się chwilowe spowolnienie liczby ofiar, w Belgii i Holandii trwa eskalacja, napędzana zarówno rynkiem narkotykowym, jak i łatwym dostępem do nielegalnej broni.

Raport GI-TOC – Firearms and Drugs: Partners in Transnational Crime z 2024 roku wskazuje, że te same sieci logistyczne, które przerzucają kokainę z Hiszpanii do Niemiec, transportują również broń z Bałkanów i Turcji. Proces sprzężenia zwrotnego – narkotyki zasilające finansowo rynek broni, a broń umożliwiająca kontrolę nad handlem narkotykami – oraz rozwój cyfrowych sieci komunikacji wśród przestępców sprawiają, że przemoc gangów w Europie staje się coraz bardziej systemowa i odporna na tradycyjne działania policyjne. 

Projekt CEASEFIRE – odpowiedź na handel bronią w internecie

Rosnące zagrożenie przenoszeniem nielegalnego handlu do sieci skłoniło Unię Europejską do uruchomienia projektu CEASEFIRE (Countering the Evasion of Arms through Systemic Evaluation of Firearms Illicit Routes and Evidence, 2023–2026), finansowanego z programu Horizon Europe. Koordynowany przez Uniwersytet w Grenadzie, projekt skupia Europol, Interpol, European Firearms Experts (EFE) oraz instytuty kryminalistyki z ponad dziesięciu państw UE. Celem jest stworzenie systemu opartego na sztucznej inteligencji, monitorującego handel bronią w przestrzeni cyfrowej.

Czytaj też

Według dokumentu CEASEFIRE Deliverable D1.1 z 2024 roku system ten integruje analizę transakcji kryptowalutowych, komunikacji w darknecie i rozpoznawanie ofert broni w czasie rzeczywistym. Zjawisko potwierdza Europol: przemytnicy często wysyłają części broni w osobnych paczkach, opisując je jako „komponenty techniczne”. Równocześnie TE-SAT 2025 zwraca uwagę, że internet stał się przestrzenią, gdzie obok sprzedaży broni rozwija się ekstremistyczna propaganda i instrukcje produkcji broni. 

Nadchodzi ukraińskie tsunami przemytu broni?

Dotychczas nie potwierdzono zorganizowanego, masowego przemytu broni z Ukrainy do państw UE. Do czerwca 2024 r. monitoring GI-TOC – Smoke on the Horizon wskazywał, że przestępczość związana z bronią ma charakter organiczny i małoskalowy, a „nie odnotowano zweryfikowanych przypadków zorganizowanego przemytu do UE” (występowały głównie ad hoc „trofea” i okazjonalne transakcje).

Jednak żaden europejski konflikt od 1945 r. nie wygenerował takiego wolumenu uzbrojenia: dziesiątki tysięcy granatników RPG-7, karabinów maszynowych, dronów-bombowców i setki tysięcy pistoletów, które – w odróżnieniu od systemów HIMARS – łatwo ukryć w bagażniku. Raport Heavy Metal ujawnia, że w 2024 r. w Ukrainie powstały nielegalne magazyny, gdzie prywatni „kolekcjonerzy” gromadzą broń „na powojnie”.

Reklama

Europol w raporcie SOCTA 2025 wskazuje, że porty czarnomorskie – Odesa czy Iljiczewsk – mogą stać się głównymi kanałami wywozu ciężkiego uzbrojenia, w tym granatników RPG-7, systemów MANPADS i karabinów maszynowych, do Afryki Północnej, na Bliski Wschód i do Ameryki Południowej. Z kolei pistolety i karabiny AK-47 mogą być transportowane drogą lądową przez Karpaty i Dorohusk do Polski, a następnie do Szwecji, Holandii i Francji. 

Okres powojenny będzie decydujący: ryzyko wycieku broni zależy od szybkości i przejrzystości demobilizacji, rozbrojenia i kontroli zapasów uzbrojenia. Frontex w Annual Risk Analysis 2024/2025 ocenia, że ryzyko przemytu broni z Ukrainy „najprawdopodobniej pozostanie niskie” i obecnie dotyczy głównie incydentów typu „souvenir parts” (pojedyncze części przewożone przez cudzoziemców). Jednocześnie agencja ostrzega, że po zakończeniu wojny ryzyko może wzrosnąć.

Czytaj też

Europol informuje, że współpracuje z Ukrainą, aby ograniczyć ryzyko przemytu broni zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu wojny (wsparcie Komisji Europejskiej, działania analityczne, koordynacja). UNODC w Issue Paper on Diversion przypomina, że wyciek broni z legalnego łańcucha jest warunkiem koniecznym przemytu, a kluczowe są mechanizmy zapobiegania dywersji (m.in. ewidencja, oznaczanie, kontrole posprzedażowe). SIPRI w Yearbook 2024 i późniejszych komentarzach podkreśla skalę transferów i znaczenie wczesnych mechanizmów nadzoru nad uzbrojeniem w warunkach wojny, co wzmacnia wagę budowania systemów kontroli i ewidencji w fazie powojennej.  Wynika z tego, że po zakończeniu działań wojennych na Ukrainie powstanie „okno ryzyka”, w którym ogromne ilości broni mogą zasilić rynki przestępcze.

Wniosek ten opiera się na historycznych precedensach (Bałkany, Libia). Dlatego europejskie inicjatywy, takie jak projekt CEASEFIRE, rozwijające narzędzia analityczne do monitorowania ofert online i śladów transakcyjnych, stają się niezbędne, aby wspierać działania operacyjne w przyszłej fazie powojennej, w której należy spodziewać się potencjalnego „tsunami przemytu broni” z Ukrainy, mogącego zalać Europę.

Reklama
WIDEO: Wiceminister finansów: wszyscy funkcjonariusze powinni być traktowani równo, jeśli wykonują te same zadania
Reklama

Komentarze

    Reklama