Reklama

Za Granicą

Rosyjskie sposoby na "podbicie" Mołdawii

Autor. Pixabay

Rosja od wielu lat prowadzi politykę nacisków, których celem jest całkowite podporządkowanie Mołdawii. Do realizacji swych celów strategicznych używa korupcji, a sytuacja w tym europejskim kraju jest wręcz modelowym tego przykładem. Nie jest ona związana jedynie z uzyskaniem przewagi biznesowej lub innej prywatnej korzyści, lecz z kształtowaniem polityków lub manipulowaniem środowiskiem wyborczym w celu dostosowania do celów polityki zagranicznej danego państwa.

Reklama

Prokuratura Generalna w Mołdawii oraz Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa wszczęły śledztwo w sprawie nielegalnego wsparcia logistycznego i finansowego niektórych mołdawskich partii ze strony Federacji Rosyjskiej. Powodem były informacje pojawiające się w mediach na temat działania rosyjskich służb, które wykorzystując miejscowych polityków, w tym byłego prezydenta Igora Dodona, zamierzały doprowadzić do zmiany władzy na opcję prorosyjską. Materiały tego typu ukazały się w portalach śledczych Dossier Center, RISE oraz w Washington Post. Przedstawiały one działania rosyjskich służb na terenie Mołdawii w latach 2014-2022. Zbiegło się to w czasie z ogłoszeniem przez Departament Skarbu USA listy sankcyjnej dla 9 osób i 12 firm z Rosji, prowadzących działalność na terenie tego europejskiego kraju. Równocześnie - jak przekazała mołdawska agencja informacyjna - Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej Mołdawii zorganizowało spotkanie wspólnych grup roboczych Dialogu Strategicznego z USA.

Reklama

Walka o wpływy

Rosja od wielu lat prowadzi politykę nacisków, których celem jest całkowite podporządkowanie Mołdawii. Do wywierania presji wykorzystuje się w głównej mierze dostawy energii. Przykładowo, Gazprom ograniczył dostawy do Mołdawii o 30 proc. w październiku br. i zagroził dalszymi cięciami w listopadzie. Przez te działania mołdawskie ceny gazu wzrosły w tym roku pięciokrotnie. Rachunki za energię elektryczną stanowią obecnie już ponad 60 proc. kosztów życia przeciętnego mieszkańca w tym 2,5-milionowym kraju.

Reklama

Mołdawia jest traktowana przez rosyjskie służby specjalne jako swoista kolonia. Swego czasu system bankowy kraju był wykorzystany przez FSB i rosyjski biznes kryminalny do transferu pieniędzy, który pozwalał skorumpowanym politykom, przestępcom i kryminalnym biznesmenom z Rosji potajemnie inwestować nieuczciwie zarobione środki. W ten sposób poprzez tzw. Russian Laundromat w latach 2010-2014 około 20,8 miliarda dolarów zostało wytransferowanych z Rosji, wypranych, a następnie przekazanych do Europy i poza nią, poprzez przekupstwo i wykorzystanie mołdawskiego systemu prawnego (a dokładnie poprzez przekupywanie sędziów). Równocześnie wyprowadzano pieniądze z banków. W efekcie tego, państwo mołdawskie zostało zmuszone do ratowania trzech banków (Unibank, Banca Sociala i Banca de Economii), po tym jak z ich kont, poprzez udzielanie kredytów na rzecz nieistniejących podmiotów gospodarczych, zniknęło ok. 1 miliarda dolarów. Doprowadziło to do gwałtownej deprecjacji mołdawskiej waluty i spadku poziomu życia, zaś system finansowy Mołdawii znalazł się na skraju załamania.

Czytaj też

Szczególne nasilenie wrogich działań FR wobec Mołdawii nastąpiło w 2014 roku, już po aneksji Krymu i rozpoczęciu działań zbrojnych w Donbasie oraz Ługańsku. Prowadzone były one i koordynowane przez:

  • Służbę Informacji Operacyjnej i Stosunków Międzynarodowych FSB, zwana też V Służbą;
  • Biuro Prezydenta Rosji ds. Stosunków Międzyregionalnych i Kulturalnych z Zagranicą (nadzorowane przez SWR);
  • "Technologów politycznych" nadzorowanych przez Dmitrija Kozaka, Zastępcę Szefa Administracji Prezydenta FR i zarazem Specjalnego Pełnomocnika Prezydenta FR ds. Rozwoju Stosunków Handlowych i Gospodarczych z Mołdawią.

Bardzo duża część ludności Mołdawii nadal popiera politykę Putina (efekt wieloletniej propagandy), co sprawia, że jest ona podatna na działalność rosyjskich służb specjalnych. Działaniami operacyjnymi na jej terytorium kieruje bezpośrednio gen. Dmitrij Milutin, zastępca szefa Departamentu Informacji Operacyjnej, wchodzącego w skład wspomnianej wyżej Służby Informacji Operacyjnej i Stosunków Międzynarodowych FSB. Obszarem jego odpowiedzialności są terytoria byłego Związku Sowieckiego i opracowywanie planów operacyjnych. Podporządkowane mu są oddziały: "Naddniestrzański" - kierowany przez płk Iwana Korola i "Mołdawski" - dowodzony przez płk Walerija Sołocha. Bazą wypadową pozwalającą funkcjonować FSB na tym terenie jest separatystyczna Republika Naddniestrza. Znajduje się tam 1,5-tysięczny kontyngent wojsk FR, a także siedziba FSB. "Tam szkolone są i koordynowane kadry do nielegalnej pracy w tym regionie, zwłaszcza na południu Ukrainy. Pomimo że ten separatystyczny region jest trudno dostępny dla mołdawskich i ukraińskich służb specjalnych, możliwe jest tutaj zbieranie danych o regionie i przygotowywaniu grup dywersyjnych po to, by zmobilizować ludzi na wypadek, gdyby wojska Putina odniosły sukces w obwodach Nikołajewa i Odessy" – powiedział dziennikarzowi RISE rozmówca z kierownictwa jednej z mołdawskich służb specjalnych.

Po aneksji Krymu przez Rosję na terenie Mołdawii zaczęli się pojawiać Rosjanie z paszportami dyplomatycznymi. Ich dokumenty, sądząc po numerach seryjnych, często wystawiano jeden po drugim (jak to miało miejsce w przypadku oficerów GRU zdemaskowanych po zatruciu Skripali). Z 24 osób, które posługiwały się tymi paszportami, 9 zostało zidentyfikowanych jako oficerowie FSB, a jeden prawdopodobnie był z GRU. Wśród tych "dyplomatów" był także m.in. szef oddziału "Naddniestrzańskiego" Departamentu Informacji Operacyjnych V Służby FSB, Iwan Korol, podwładny Milutina. Według informacji mołdawskiej straży granicznej, opublikowanych przez portal nokta.md, przyjeżdża on do Mołdawii średnio dwa do trzech razy w roku, a jego wizyty w tym kraju trwają od trzech do sześciu dni.

Czytaj też

Warianty zajęcia Naddniestrza, a nawet Mołdawii opracowane zostały w związanym z FSB centrum analitycznym Alfa Group. Przygotowało ono szczegółową analizę wewnętrznej sytuacji politycznej w Mołdawii i rozważano trzy opcje ataku na ten kraj:

  • stworzenie korytarza do Naddniestrza przez południową Ukrainę z późniejszym uznaniem niepodległości regionu (obecnie Rosja oficjalnie nie uznaje niepodległości Naddniestrza);
  • zajęcie całej Mołdawii;
  • dotarcie do granic Naddniestrza bez uznania jego niepodległości.

Wszystkie te scenariusze niosą jednak ryzyko utraty kontroli nad resztą Mołdawii lub, w przypadku całkowitej okupacji Mołdawii, protest ze strony Zachodu i opór miejscowej ludności. Zaproponowano także opracowanie nowej "umowy społecznej" dla ludności kraju pod kryptonimem "Karta 22", a następnie wdrożenie jej na podstawie referendów. Zakładano też wykreowanie nowych prorosyjskich sił politycznych, które będą domagać się przyłączenia Mołdawii do Rosji. Ponadto, projekt Alfa Group sugerował także możliwość utworzenia rządu mołdawskiego opartego na prorosyjskich politykach będących na emigracji oraz stworzenie mołdawskich batalionów ochotniczych na wojnę z Ukrainą.

Kup polityka

FSB w swych działaniach na terenie Mołdawii koncentrowało się na zapewnieniu reelekcji prorosyjskiego kandydata Igora Dodona (prezydenta Mołdawii od 23 grudnia 2016 r. do 24 grudnia 2020 r. i zarazem lidera Partii Socjalistów Republiki Mołdawii). Jego kontrkandydatem była Maia Sandu, kierująca Partią Działania i Solidarności, będąca zwolenniczką integracji europejskiej poprzez akcesję do Unii Europejskiej. Igor Dodon utrzymywał regularne kontakty z funkcjonariuszami rosyjskich służb, w tym m.in. z Dmitrijem Milutinem i Iwanem Korolem.

W 2019 roku - na rok przed wyborami prezydenckimi w Mołdawii - w Kiszyniowie pojawił się związany z FSB zespół rosyjskich technologów politycznych kierowany przez Władimira Szyrobokowa. Wspomagał on w kampanii wyborczej Partię Socjalistów Republiki Mołdawii. Natomiast sam Szyrobokow na bieżąco informował o swej pracy gen. Milutina. Według Departamentu Skarbu USA, w 2020 r. członek tego zespołu Jurij Gudilin stworzył kanał płatności za pomocą kryptowaluty Tether, służący prawdopodobnie do finansowania operacji wpływania na wybory. Oprócz oficerów FSB pod przykryciem dyplomatycznym kontakty z politykami nawiązywali także pracownicy organizacji gospodarczych i fundacji związanych z FSB. Przykładem tego może być fundusz Roscongress. Oficjalnie został on utworzony dekretem Prezydenta Federacji Rosyjskiej w 2007 roku "w celu promowania rozwoju potencjału gospodarczego, promowania interesów narodowych i wzmocnienia wizerunku Rosji". Jego wiceszefem jest płk. Grigorij Wieliki, oficer FSB, który utrzymywał kontakty zarówno z Dodonem (w mołdawskich mediach jest sporo ich wspólnych zdjęć) jaki i z burmistrzem Kiszyniowa Ionem Cebanem. Ten ostatni wiosną 2020 roku podpisał porozumienie z jedną ze spółek zależnych Fundacji Roscongress "w sprawie opracowania master planu rozwoju miasta i utworzenia wspólnego centrum zarządzania projektami".

Igor Dodon wspierany był również przez powstałe w 2005 r. i nadzorowane przez SWR Biuro Prezydenta Rosji ds. Stosunków Międzyregionalnych i Kulturalnych z Zagranicą. Oprócz nawiązywania kontaktów i opracowywania materiałów, do zadań tegoż Biura należy informowanie prezydenta o sytuacji Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Abchazji, Osetii Południowej, Uzbekistanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Mołdawii, Naddniestrza i republik bałtyckich. Według rosyjskiego dziennikarza śledczego Siergieja Kaniewa (przebywającego obecnie na emigracji) stworzyło ono głęboko zakonspirowaną sieć prokremlowskich agentów wpływu w krajach tzw. bliskiej zagranicy. Do lutego 2021 r. kierowane było przez gen. SWR Władimira Czernowa, który w swych publicznych wystąpieniach przedstawiał się jako "uczeń" Kima Philby'ego. Zaliczany jest on do wewnętrznego kręgu Siergieja Iwanowa, kierującego swego czasu Administracją Prezydenta FR. Obaj służyli razem w rezydenturze KGB w Finlandii i to Iwanow, kierując Administracją, wyznaczył Czernowa w 2012 roku na Dyrektora Biura. W jego ramach funkcjonuje tzw. "Mołdawski departament", a według Centrum "Dossier" kierował nim pułkownik SWR Igor Masłow, który po dymisji Czernowa został mianowany dyrektorem Biura. Opracowywane są w nim, dla rosyjskiego kierownictwa, informacje o mołdawskich politykach, osobach publicznych i organizacjach pozarządowych. Dotyczą one m.in.: Igora Dodona, Vladimira Plahotniuca, Andriana Candu, Mai Sandu, Renato Usatii, Andrei Năstase, Zinaidy Grechany, Nikołaja Grigorishina, Wasilija Botnari (w latach 2017-2019 kierował mołdawską Służbą Informacji i Bezpieczeństwa), Alexandra Stoianoglo (Prokuratora Generalnego Republiki Mołdawii od 2019 r. do 5 października 2021, który następnie został aresztowany pod zarzutem korupcji).

Dodon nie tylko przesyłał generałowi Czernowowi poufne dokumenty, ale też dość często dzwonił do Moskwy. Według bilingów telefonicznych, którymi dysponowało Dossier Center, wśród jego rozmówców figurowali między innymi: były zastępca dyrektora Służby Wywiadu Zagranicznego Jurij Zubakow (w latach 2003-2004 pracował jako ambasador Rosji w Mołdawii); były sekretarz rosyjskiego MSZ a obecnie senator Grigorij Karasin; prezes Wnieszekonombanku Igor Szuwałow; szef Sbierbanku German Gref; związany z Kremlem pisarz Aleksander Prochanow. Na liście były też numery telefonów oficera SWR Siergieja Skripnikowa i felietonisty The Moscow Times Władimira Frołowa. Przed zatrudnieniem w gazecie Frołow pracował w rosyjskich ambasadach i nadal mieszka w wydziałowym domu oficerów wywiadu przy Miczurinskim Prospekcie. Sam określa się jako niezależny ekspert ds. międzynarodowych i publikuje swe artykuły w Wiedomostiach i rosyjskim Forbsie.

Czytaj też

Po wyborach w 2020 r. Igor Dodon w pierwszej turze zajął drugie miejsce (z ośmiu kandydatów, z wynikiem 32,6 proc. głosów). Druga tura, którą przegrał (uzyskując 42,3 proc. głosów), odbyła się 15 listopada 2020, a jego konkurentką była Maia Sandu. Według ukraińskiego portalu ghall.com.ua, klęska Dodona w wyborach w Mołdawii była porażką FSB i SWR. "Związana ona była z brakiem wsparcia w drugiej turze innego prorosyjskiego kandydata Renato Usatîi startującego z listy wyborczej partii politycznej Patria i wspieranego przez GRU. Pomimo że obydwaj mieli realizować rosyjskie interesy, ale stały za nimi przeciwstawne grupy rosyjskich służb specjalnych" - pisano.

Jack Watling i Nick Reynolds w specjalnym raporcie z 22 kwietnia 2022 roku "The Death Throes of an Imperial Delusion", wydanym przez Royal United Services Institute for Defence and Security Studies (brytyjski think tank), stwierdzają że w listopadzie 2020 r. głównym celem FSB w Mołdawii było "pełne przywrócenie partnerstwa strategicznego między Mołdawią a Federacją Rosyjską". Cel nie został osiągnięty, gdyż Maia Sandu wygrała wybory. Początkowo FSB postrzegała to jako drobny problem, ale kiedy partie prorosyjskie ostatecznie straciły wpływy w wyborach parlamentarnych w 2021 r., pojawiły się wątpliwości, a analizy stały się mniej optymistyczne. Podobnie jak w przypadku Ukrainy, FSB przez ponad dekadę prowadziła szeroko zakrojone badania społeczeństwa mołdawskiego. Ich konkluzje dotyczące przyczyn osłabienia wpływów w tym kraju były niepokojące. Ostrzegano, że sojusznicy Rosji w Mołdawii nie odbudują się politycznie bez restrukturyzacji sił lewicowych. Jeśli Rosja nie będzie aktywnie wspierać tego rozwoju, "może nie mieć już w Mołdawii żadnych autorytatywnych i zdolnych partnerów, a jedynie rozbitych outsiderów, którzy nie są w stanie poważnie walczyć o władzę". Oceniając trajektorię polityczną Mołdawii, przygotowaną dla Departamentu Informacji Operacyjnej V służby we wrześniu 2021 r., argumentowano, że: "całość dostępnych danych na temat Mołdawii pokazuje, że siły lewicowe muszą przygotować się do pozostania w opozycji na dłuższy czas (...). Porażka Dodona w wyborach prezydenckich nie była przypadkowa, ale wynikała z systemowego kryzysu sił lewicowych na tle pomyślnego rozwoju prawicowego projektu Mai Sandu".

Obecnie w FSB rozważa się czy destabilizować Mołdawię w celu związania sił ukraińskich na południowej granicy, czy przeciwdziałać rosnącym nastrojom proeuropejskim w tym kraju i pokazać Zachodowi, że wsparcie dla Ukrainy grozi szerszymi konsekwencjami także na Bałkanach. Działania rosyjskich służb w tym europejskim kraju wskazują, jak bardzo ambicje rosyjskiego rządu w zakresie szerszego projektu odbudowy imperium jeszcze nie osłabły, nawet gdy rozwiewają się nadzieje na szybkie zwycięstwo na Ukrainie. Z tej racji FSB aktywnie poszukuje możliwości destabilizacji i poszerzenia frontu, aby utrzymać i zwiększyć koszty gospodarcze i polityczne Zachodu związane z wspieraniem Ukrainy.

"Inwestycje" w mołdawską politykę

30 czerwca 2021 r. Dodon stał się inicjatorem powołania "Mołdawsko-Rosyjskiej Unii Biznesowej", w której objął przewodnictwo. Głównym partnerem został ruch "Biznes Rosja" i jego oficjalny przedstawiciel w Mołdawii Igor Czajka. Organizacja ta miała być narzędziem wpływania na parlament Mołdawii i zaczęła regularnie otrzymywać fundusze z Rosji. Jak wynika z transakcji bankowych, do których dotarło Dossier Center, przetransferowano sześć płatności na łączną kwotę ponad 20 mln rubli. The Washington Post pisze, że Dodon w "Mołdawsko-Rosyjskim Związku Biznesowym" otrzymywał pensję w wysokości 29 tys. dolarów miesięcznie. Z kolei źródła Dossier Center podają, że była to kwota mniejsza i wnosiła około 10 tysięcy euro miesięcznie.

Według compromat.ru, FSB zrewidowała jednak swój stosunek do Dodona. Mołdawscy stratedzy polityczni, wynajęci przez FSB, już we wrześniu 2021 r. donosili Kremlowi, że przegrana Partii Socjalistów Republiki Mołdawii była "wynikiem kryzysu systemowego", a sam Dodon jest osobą o "nieodwracalnie nadszarpniętej reputacji" i należy go usunąć z areny politycznej z "chirurgiczną wirtuozerią". W maju 2022 r. prokuratura mołdawska zdecydowała się na aresztowanie go. Głównym powodem były wykonane ukrytą kamerą i ujawnione w 2019 r. nagrania, które rejestrowały jego spotkanie z Vladimirem Plahotniucem - oligarchą, politykiem i ówczesnym liderem Partii Demokratycznej (PDM). Plahotniuc sprawował de facto całkowitą władzę w Mołdawii w latach 2016–2019 nie pełniąc jednocześnie żadnej formalnej funkcji, a następnie uciekł z kraju w 2020 roku w obawie przed aresztowaniem. Na nagraniu Dodon przyznaje się do przyjmowania rosyjskiego wsparcia finansowego dla swojego ugrupowania. Obaj politycy dyskutowali także o możliwości powrotu separatystycznego Naddniestrza do Mołdawii poprzez federalizację kraju (rozwiązanie to jest konsekwentnie promowane przez Rosję). Podczas rozmowy Plahotniuc wręczył Dodonowi plastikową torbę (najprawdopodobniej z pieniędzmi). Według mołdawskich prokuratorów Dodon miał też negocjować w Moskwie zwolnienie Plahotniuca z odpowiedzialności karnej w toczących się w Rosji śledztwach dotyczących handlu narkotykami i związków z przestępczością zorganizowaną.

Po aresztowaniu Dodona, Rosja nie stanęła w jego obronie, lecz ogłosiła, że jest to sprawa wewnętrzna Mołdawii i zdecydowała się na zacieśnienie więzi z innymi sojusznikami, m.in. z Ionem Cebanem (burmistrzem Kiszyniowa), Vladimirem Plahotniucem i Ilanem Shorem. Wynika to m.in. z raportu i komunikatu prasowego Biura Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu USA (OFAC) dotyczącego listy sankcyjnej osób oraz firm rosyjskich prowadzących "stałe i wrogie kampanie wpływu" i korumpujących polityków w Mołdawii. Stwierdza on, że Vladimir Plahotniuc wykorzystywał urzędników rządowych jako pośredników do przekupywania funkcjonariuszy organów ścigania w celu utrzymania ich lojalności i dalszego umocnienia kontroli nad Mołdawią. W 2018 roku nakazał ministrom mołdawskiego rządu uchwalenie i wdrożenie propozycji zwiększenia zachęt finansowych dla organów ścigania, aby dalej kupować ich lojalność. Uznawano go również za beneficjenta wyprowadzenia z sektora bankowego kwoty miliarda dolarów. W tym procederze zasadnicze role odgrywali Veaceslav Platon, biznesmen posiadający także obywatelstwo rosyjskie i ukraińskie, będący deputowanym parlamentu oraz Ilan Shor, przedsiębiorca pochodzący z Izraela. Według dziennikarskiego śledztwa portalu publika.md, organizatorzy tego procederu mieli być agentami FSB. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że poprzednio Rosja nie traktowała Plahotniuca oficjalnie jako sojusznika. 7 kwietnia 2017 r. Serhij Knyazev z policji państwowej Ukrainy i Arsen Avakov z MSW Ukrainy poinformowali o próbie zamachu na życie Plahotniuca. W tej sprawie zatrzymano osiem osób w Mołdawii i dziewięć na Ukrainie. Według materiałów śledczych potencjalni zabójcy mieli być związani ze służbami specjalnymi FR. Natomiast prokuratura rosyjska w tym samym roku oskarżyła Plahotniuca o zlecenie zabójstwa bankiera Germana Gorbuntsowa. W 2019 roku został on oskarżony w FR o organizowanie siatki przestępczej handlu narkotykami w Afryce Północnej, dostarczającej swoje "produkty" do Unii Europejskiej oraz krajów WNP, w tym do Federacji Rosyjskiej. Według oświadczenia z 28 października br. wydanego przez Iona Munteanu, Tymczasowego Prokuratora Generalnego, wobec Vladimira Plahotniuca wydany został nakaz aresztowania.

Czytaj też

OFAC wymienia też Ilana Shora, polityka i przewodniczącego populistycznej mołdawskiej Partii Shor, skazanego w 2017 roku na 7 lat i 6 miesięcy więzienia za kradzież wspomnianego już miliarda dolarów z mołdawskich banków w 2014 roku. W czasie trwania apelacji Shor przebywał w Mołdawii, ale później zbiegł do Izraela i jako jego obywatel nie może być deportowany. Mimo tego w dalszym ciągu jest posłem w mołdawskim parlamencie... Shor to jedna z osób, które jeszcze przed mołdawskimi wyborami parlamentarnymi z 2021 roku rozpoczęły współpracę z Rosjanami na rzecz stworzenia sojuszu politycznego i kontrolowania parlamentu tak, aby działał on w interesie Federacji Rosyjskiej. "U niektórych (Ilan Shor - przy. red.) wywołuje reakcję alergiczną, jest postacią nie do przyjęcia. Ale dla innych jest prawdziwym idolem i przywódcą" - pisze compromat.ru., powołując się na raport napisany przez technologów politycznych dla FSB z kwietnia 2021 r. Według dokumentów ukraińskiego wywiadu, zatrudnieni na Kremlu technolodzy polityczni po raz pierwszy przybyli z Rosji do Kiszyniowa w marcu 2021 r., by potajemnie współpracować z Partią Shor (choć FSB "wspierać" go miała jeszcze wcześniej, np. w 2020 roku, gdy pomogła mu przekazać jeden z jego kluczowych aktywów, czyli udziały w kiszyniowskim lotnisku, rosyjskiemu biznesmenowi Andriejowi Gonczarenko). Dołożyli wszelkich starań, aby ich obecność nie została ujawniona, m.in. kupowali przedpłacone karty SIM do jednorazowych telefonów i ukrywali adresy wynajmowanych mieszkań, nawet przed członkami mołdawskiej partii. Według Washington Post Partia Shor miała być pozycjonowana jako partia "konkretnej akcji". Stratedzy polityczni w raportach dla FSB pisali, że jest uważana za partię populistyczną, która ma "zmieniać ludzkie życie na lepsze". Ostatecznie jednak, partia zajęła w wyborach trzecie miejsce (5,7 proc. głosów). Nie oznaczało to jednak końca współpracy z Rosjanami, od czerwca 2022 roku partia Ilana Shora koordynowała działania, których zamiarem było wywołanie niepokojów politycznych w Mołdawii. Także w czerwcu 2022 r. współpracował on z Rosją w celu podważenia mołdawskich aspiracji do uzyskania statusu kandydata do UE. Od września do października br. z inicjatywy Partii Shor kilka tysięcy osób protestowało co niedzielę w Kiszyniowie, domagając się dymisji rządu w związku z drastycznym wzrostem cen gazu ziemnego i inflacji będącej efektem ograniczenia dostaw przez Rosję. Wokół mołdawskiego parlamentu i siedziby prezydenta zorganizowano miasteczko na około 100 namiotów, które zostało zlikwidowane przez policję. Jak podawały media, uczestnicy tych protestów mieli być za to wynagradzani. Shor oficjalnie zaprzecza, by kiedykolwiek otrzymał wsparcie ze strony Rosjan, a zwłaszcza ich służb bezpieczeństwa.

Na rzecz osłabienia prezydent Mołdawii Mai Sandu i ponownego włączenia Mołdawii w sferę wpływów Rosji (opracowując szczegółowe plany) pracowali również - jak czytamy w raporcie OFAC - Igor Juriewicz Czajka (syn Jurija Czajki, członka rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa) wraz z Dmitrijem Pieskowem, sekretarzem prasowym Putina.

Igor Czajka pośredniczył w zawarciu sojuszu między zwolennikami Ilana Shora a Partią Socjalistów Republiki Mołdawii, która była reprezentowana przez Igora Dodona. W zamian za obietnicę poparcia ich przez Rosję w wyborach, Igor Czajka uzyskał zapewnienie dla uchwalenia preferowanych przez Kreml rozwiązań prawnych, w tym ustawy o odebraniu prezydentowi Mołdawii kontroli nad służbami specjalnymi. Firmy, których właścicielem jest Igor Czajka (m.in. Aqua Solid, Ekogrupp, Inzhiniring.rf i Inovatsii Sveta) stanowiły przykrywkę do przekazywania pieniędzy współpracującym z FR partiom politycznym w Mołdawii. Były one przeznaczone na nielegalne wspieranie kampanii wyborczych oraz na łapówki, w celu przeprowadzenia oszustwa wyborczego. Wraz z nim współdziałali: Ivan Zavorotnyi (zasiadający w zarządach spółek będących jego własnością) oraz Jurij Igorewicz Gudilin, czyli technolog polityczny i były oficer FSB, który koordynował w 2020 roku i 2021 roku działania wpływające na wynik wyborów w Mołdawii. Gudilin ściśle współpracował z obywatelami Rosji - Olgą Juriewną Grak i Leonidem Michajłowiczem Goninem, którzy pracowali jako doradcy byłego prezydenta Mołdawii Igora Dodona podczas wyborów prezydenckich w 2020 roku. Nakłaniali oni polityków PSRM, aby przyjęli ich pomoc i wskazówki, obiecując udzielenie przez Rosjan pomocy finansowej dla Mołdawii znajdującej się kryzysie gospodarczym. W 2021 r. doradcy polityczni związani z FSB zaproponowali wykorzystanie rosyjskiego MSW do zlokalizowania obywateli Mołdawii mieszkających w Rosji i przekonania ich do udziału w głosowaniu. Zespół Jurija Gudilina zaoferował również wsparcie opozycyjnej grupie politycznej Narodowemu Ruchowi Alternatywnemu (NAM). Te wysiłki na rzecz wywierania wpływu były ściśle skoordynowane z wykorzystaniem zmniejszenia dostaw energii i gazu przez Moskwę jako nacisku przeciwko rządowi Mołdawii. Gudilin planował również zatrudnić stały zespół do publikowania komentarzy w mediach społecznościowych i w tym celu chciał nawiązać współpracę z Internetową Agencją Badawczą będącą własnością Jewgienija Prigożina. Zamierzano też wykorzystać fakt, że programy produkowane przez rosyjskie państwowe kanały telewizyjne Perviy Kanal i RTR należą do najpopularniejszych w Mołdawii. Reemitowane były przez kontrolowaną przez Plahotniuca sieć PRIME TV (w skład której wchodziły m.in. programy Accent TV i Primul), przejętą później przez holding medialny Media Invest Service, będący w 51 proc. własnością Igora Czajki.

W raporcie Holenderskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Clingendael z września br. zwrócono uwagę, że w kontekście Mołdawii błędem poznawczym jest twierdzenie, iż jej partie polityczne określane są jako "proeuropejskie", "prozjednoczeniowe" lub "prorosyjskie". W istocie większość z nich to oportunistyczne i oparte na poszczególnych politykach czy oligarchach sieci patronackie, pragmatycznie próbujące zrównoważyć relacje ze wszystkimi "stronami", aby realizować swe partykularne interesy. Na przykład, mimo całej swojej tęsknoty za Związkiem Sowieckim, Woronin (przywódca partii komunistycznej Mołdawii) podpisał szereg umów z Unią Europejską, a w 2008 roku ogłosił, że proces integracji Mołdawii z UE jest nieodwracalny. Mimo częstych deklaracji poparcia dla Rosji i Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, w której PSRM w 2017 roku negocjowała status obserwatora, także Igor Dodon ostatecznie nie zawiesił procesu integracji z UE. Z kolei okres rządów określanych mianem proeuropejskich naznaczyły trzy czynniki: niestabilność polityczna, opóźnione reformy i korupcja na dużą skalę.

Czytaj też

Rosja używa korupcji do realizacji swych celów strategicznych a sytuacja opisana w Mołdawii jest wręcz modelowym tego przykładem. Nie jest ona związana jedynie z uzyskaniem przewagi biznesowej lub innej prywatnej korzyści, lecz z kształtowaniem polityków lub manipulowaniem środowiskiem wyborczym w celu dostosowania do celów polityki zagranicznej danego kraju. Tego typu działania określane są mianem korupcji strategicznej. Poprzednio korupcja była jedynie cechą systemu polityczno-gospodarczego Rosji, obecnie przekształcona została w instrument strategii narodowej i jednocześnie broń na arenie światowej. Korupcja strategiczna wykorzystywana jest w ramach strategii FR do osiągania konkretnych rezultatów politycznych i do kreowania środowiska politycznego w krajach docelowych. Rosyjskie służby specjalne przeprowadzają operacje, których celem jest zarówno kradzież środków finansowych i wykorzystanie tego do destabilizacji politycznej lub gospodarczej poprzez utratę zaufania dla instytucji finansowych i władz publicznych.

YouTube cover video
Reklama

Komentarze (2)

  1. turpin

    Połknięcie Mołdawii powiększy tylko rosyjskie kłopoty gastryczne. To - obok Albanii - najbiedniejszy kraj Europy, bez większych perspektyw na przewidywalną przyszłość. Niekonkurencyjne rolnictwo, brak przemysłu, katastrofalna demografia i raczej nijakie położenie geostrategiczne (nie, z Mołdawii nie da się 'szachować' Ukrainy). Fidel Castro mógł ongiś z łatwością 'wywołać rewolucję' na Haiti i uczynić z tego kraju satelitę Kuby. Nie musiałby nawet wysyłać wojska - wystarczyłoby, żeby wysłał kubańskich leśniczych lub konduktorów. Ale miał tyle oleju w głowie, że wiedział, że nie warto.

  2. Eee tam

    Wołosi zamieszkujący Mołdawię to takie chorągiewki trochę rumun trochę rusek a trochę nie wiadomo co a to WOŁOSi czyli przybysze z terenów dzisiejszej Albanii im wszystko jedno co z tą Mołdawią byle by mieli pełne kieszenie a że od lat są najbiedniejsi w Europie to wina jakiś innych ciągle tak mówią

Reklama