Reklama

Za Granicą

Rosyjskie macki nad Sekwaną

Katedra Trójcy Świętej w Paryżu
Katedra Trójcy Świętej, usytuowana tuż przy Wieży Eiffla, kosztowała co najmniej 150 mln euro i została sfinansowana przez Rosję. To miejsce kultu, ale również obiekt dyplomatyczny objęty immunitetem, jako kaplica ambasady rosyjskiej.
Autor. Lherm-michel-94/Wikimedia Commons, CC BY 4.0

Rosyjskich wpływów we Francji nie należy postrzegać jedynie poprzez wsparcie finansowe dla partii Marii Le Pen czy łapówki dla Alexandre’a Benalla, byłego doradcy prezydenta Francji Emmanuela Macrona, przekazywane przez rosyjskiego kryminalnego biznesmena Iskandera Machmudowa. To umiejętnie realizowana i przynosząca efekty od wielu lat polityka „soft power” (widocznym jej symbolem jest, oddana do użytku w 2016 r., Katedra Trójcy Świętej usytuowana tuż przy Wieży Eiffla). Zasadniczym jej celem we Francji jest ochrona agendy politycznej Moskwy poprzez promowanie współpracy gospodarczej i ułatwianie fragmentacji UE, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę skierowaną przeciwko Rosji. Ważnym elementem w realizacji tych zamierzeń są relacje gospodarcze. Rosja stara się wykorzystać swoje powiązania biznesowe do kształtowania polityki Francji wobec siebie, osłabiania jedności UE i domagania się zniesienia sankcji. Jednym z argumentów, których Rosjanie używają nad Sekwaną, jest to, że Niemcy zarabiają dużo pieniędzy w Rosji, więc francuski biznes też może. Jednak Francja i Niemcy mają różne, ale potencjalnie uzupełniające się, podejście do Rosji. Paryż jest bowiem bardziej zainteresowany kwestiami bezpieczeństwa, zaś Berlin sferą biznesu i energii.

Reklama

Rosyjska strategia we Francji oparta jest na "miękkiej penetracji" środowisk politycznych, kulturalnych, akademickich i wszelkiego rodzaju organizacji pozarządowych. Z racji tej, prezentowany przez Rosję przekaz jest nad Sekwaną oferowany i dostosowany do każdego nurtu politycznego:

Reklama
  • lewicy: dla współczesnego świata konieczne jest wahadło - od amerykańskiej hegemonii do kapitalistycznego imperializmu;
  • centrum: stworzenie „architektury zaufania i bezpieczeństwa" na kontynencie europejskim w oparciu o Francję, Niemcy i Rosję;
  • prawicy: potrzebny jest silny i solidny mąż stanu; społeczeństwa europejskie i państwa narodowe upadają i dobrze byłoby wrócić do pewnych chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji, której wartości broni Rosja.
Reklama

Rosyjska narracja jest przedstawiana jako próba samodzielnego myślenia w kontraście do amerykańskiej propagandy. Wpływy USA we Francji uważane są za zbyt potężne a wręcz drapieżne, podczas gdy rosyjskie poglądy mają działać wyzwalająco, szczególnie dla tej części francuskich intelektualistów, którzy nienawidzą poprawnego politycznie konformizmu. Rosyjski przekaz kładzie nacisk przede wszystkim na suwerenność narodową. Aby przeciwdziałać tendencjom do integracji europejskiej, krytykuje sojusz niemiecko-francuski, podkreśla zagrożenia migracyjne i ubolewa nad poważnym negatywnym wpływem zachodnich sankcji gospodarczych wobec Rosji na Francję. Rosjanie chętnie sponsorują formacje skrajne, których celem jest gwałtowna polaryzacja życia politycznego, ale także wywieranie i uzyskiwanie wpływu w ugrupowaniach centrowych.

Słabe ogniwo Europy

Równocześnie, dla wielu środowisk politycznych we Francji poprawa stosunków dwustronnych z Rosją jest priorytetem dyplomatycznym, wojskowym i politycznym. Polityczna inspiracja tych tendencji jest bardzo niejednorodna. Prawica w wydaniu Marine Le Pen czy Erica Zemoura dzieli ze współczesną Rosją kult władzy, wertykalne pojęcie władzy, nieufność wobec islamu i fascynację rosyjskim prezydentem. Francuscy tradycjonaliści uważają, że Władimir Putin jest międzynarodowym przywódcą, który stanowi tamę przeciwko lewicowemu liberalizmowi. Dla administracji Macrona znaczenie mają przede wszystkim francuskie interesy gospodarcze w Rosji z powodu działających tam blisko 500 francuskich firm (Francja jest pierwszym prywatnym pracodawcą w tym kraju, zatrudniającym blisko 160 tys. osób). Jedynym polem spornym pomiędzy Rosją a Francją jest Afryka, gdzie od wielu lat postępuje umacnianie się wpływów rosyjskich.

Natomiast społeczeństwo francuskie nie odczuwa zagrożenia egzystencjalnego ze strony Rosji. Większe przerażenie budzą w nim islamscy terroryści niż armia rosyjska na Ukrainie (w latach 1979-2019 w wyniku dokonanych przez nich zamachów zginęło 317 osób). Niebagatelny jest też fakt, że we Francji brak jest diaspory ukraińskiej, co ma szczególne znaczenie w trakcie trwającej wojny. Francuzi ponadto nie są uzależnieni energetycznie od FR.

Czytaj też

Powoduje to, że - jak twierdzi Nicolas Hénin, autor książki „Rosyjska Francja: Śledztwo w sprawie sieci Putina" - rosyjskie służby wywiadowcze działające we Francji uważają ten kraj za „najsłabsze ogniwo w Europie (...) Liczba rosyjskich szpiegów obecnych na francuskiej ziemi powróciła do poziomu z czasów zimnej wojny". Dysonans między rosyjskimi ośrodkami wpływu, a zdolnością rządu francuskiego do reagowania na nie jest taki, że Francja do czasu agresji Rosji na Ukrainę była postrzegana jako łatwy cel dla rosyjskich służb. Jak stwierdził Siergiej Jirnow, były agent KGB, „Francuzi pozostają nieco naiwni w stosunku do poziomu szpiegostwa z Rosji". Szczególnie w momencie, gdy francuskie służby wywiadowcze skupiały się na działaniach antyterrorystycznych i potrzebowały rosyjskich informacji o Syrii oraz diasporze czeczeńskiej nad Sekwaną.

Rosjanie umiejętnie posługują się dyskursem antysystemowym oraz kliszami gaullistowskimi, odwołującymi się do czasów, gdy Francja wycofała się ze zintegrowanego dowództwa NATO. Dlatego rosyjski przekaz jest doceniany zarówno przez skrajną prawicę, jak i skrajną lewicę. Treści prezentowane przez rosyjskie media, takie jak działająca do niedawna telewizja RT, były bardzo popularne podczas poważnych kryzysów, zwłaszcza podczas poprzedniej kadencji Macrona. Były to m.in. protesty żółtych kamizelek, kryzys zdrowotny czy teraz wojna na Ukrainie. Rosji w swoisty sposób starają się bronić francuskie autorytety naukowe, czego przykładem może być prof. Hène Carrère d'Encausse (z domu Zourabichvili, potomkini białej emigracji), historyczka i wykładowca akademicki, specjalizująca się w zagadnieniach związanych z Rosją, członkini Akademii Francuskiej oraz była eurodeputowana, wygłaszająca opinie, że Rosja nie była szanowana od czasu upadku ZSRR a Zachód miał do niej pogardliwy stosunek. To według niej miało determinować politykę Putina, a jego działania na Ukrainie są tego konsekwencją.

Zapatrzeni w Rosję

Rosja od czasów Oświecenia była zawsze obiektem szczególnej fascynacji ze strony francuskich elit. Obydwa kraje łączyły tradycyjnie stosunki historyczne i kulturowe oraz mariaże elit. Paryż zawsze był schronieniem dla Rosjan wszelkich poglądów i talentów, bez względu na rząd w ich kraju. Wielu Francuzów od wieków ceni rosyjską muzykę, literaturę i sztukę nawet bardziej niż pieniądze i władzę, dzieląc wspólne wyobrażenia poza biznesem i polityką. Niektórzy uważają to za przejaw wręcz „kulturowej rusofilii". Tą wspólną percepcję wśród społeczności francusko-rosyjskiej łączy także niechęć do wpływów USA na terenie Europy, co stanowi podstawę do łatwej komunikacji.

Czytaj też

Rosyjskie operacje wpływu mają we Francji długą tradycję. Już Piotr Iwanowicz Raczkowski, szef Zagranicznej Agentury Ochrany w Paryżu w latach 1885-1902 oraz Artur Raffałowicz, przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa finansów opłacali dziennikarzy piszących na zlecenie i umieszczających w prasie pozytywne artykuły o rodzinie carskiej oraz sytuacji wewnętrznej i gospodarczej Rosji. Poprzez to francuskie sfery gospodarcze i opiniotwórcze miały być zainteresowane Rosją jako krajem, gdzie warto inwestować i któremu opłaca się udzielać kredytów. Raczkowski, poprzez podstawionych agentów wpływu, stworzył, na kształt dzisiejszych NGO, organizację o nazwie „Ligue pour le Salut de la Patrie Russe", która kształtowała we francuskich elitach pozytywne opinie o Rosji.

Rosjanie działają "na miękko"

Współczesna rosyjska strategia wywierania wpływu jest skuteczniejsza niż narzędzia propagandowe, jakich Związek Sowiecki używał w trakcie zimnej wojny. Nie opiera się ona na wpływach agencji rządowych, a skupia się na znaczeniu, z pozoru prywatnych, instytucji prowadzących "miękką penetrację" środowisk politycznych, kulturalnych, akademickich i wszelkiego rodzaju organizacji pozarządowych. Polityka realizacji rosyjskich wpływów we Francji skupiła się na powołaniu szeregu instytucji ulokowanych na jej terenie, w które zainwestowano wiele środków finansowych i które zarządzane są przez osoby powiązane z administracją Putina oraz służbami specjalnymi. Są nimi:

  • Instytut Demokracji i Współpracy (IDC) zaangażowany w lobbing polityczny, którego powstanie było zainicjowane i sponsorowane przez Dmitrija Rogozina, byłego ambasadora Rosji przy NATO oraz wicepremiera FR. IDC współpracuje z siecią konserwatywnych ekspertów, postrzegających Rosję Putina jako bastion broniący prawdziwej Europy przed „lewicowym liberalizmem" i terrorem politycznej poprawności oraz obyczajowej nienormatywności. Zarządzany jest on przez prof. Nataliję Narocznicką (w latach 1982-1989 zatrudnioną w Sekretariacie ONZ w Nowym Jorku, w 2003 r. wybrana do Dumy jako reprezentantka partii Rodina, była wiceprzewodniczącą komisji spraw międzynarodowych Dumy). Głównym celem IDC jest obrona rosyjskiej polityki i narracji. W ramach swej aktywności organizuje wiele wydarzeń, które promują rosyjską agendę. Środki na jego działalność zapewnia, sponsorowana z rosyjskich grantów prezydenckich, Fundacja Perspektyw Historycznych w Moskwie założona przez wspomnianą już Nataliję Narocznicką. Pozostałe źródła finansowanie IDC nie są upubliczniane, ale można zakładać, że pochodzą bezpośrednio od rosyjskich organizacji państwowych, takich jak Russkii Mir oraz donacji rosyjskich oligarchów;
  • Dialog Francusko-Rosyjski ma na celu pogłębienie strategicznych relacji i uprzywilejowanego partnerstwa między Francją a Rosją poprzez zachęcanie do skutecznego dialogu, zarówno na poziomie oficjalnym jak i w kręgach biznesowych oraz organizacji społecznych. Funkcję honorowego prezydenta pełni Vladimir Jakunin, były szef Rosyjskich Kolei Państwowych, współpracownik Władimira Putina, były sowiecki dyplomata i oficer KGB. Ze strony francuskiej współprzewodniczącym jest Thierry Mariani, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Zjednoczenia Narodowego, a poprzednio związany z partią Republikanów, z której odszedł z powodu zdecydowanie prorosyjskich sympatii. Stronę rosyjską, jako współprzewodniczący, reprezentuje Siergiej Katasonow, dwukrotny deputowany do Dumy, członek parlamentarnej Grupy Przyjaźni rosyjsko-francuskiej, członek partii LDPR. Funkcję wiceprezydenta Dialogu pełni Władimir Wiktorowicz Buszujew, były ppłk sowieckich wojsk pogranicznych i absolwent Akademii Wojskowo-Polityczne im. W. Lenina. Kolejną aktywną postacią Dialogu jest Bernard Lozé, specjalista od funduszy hedgingowych, były dyrektor Jukosu prowadzący swoje interesy w Rosji. Członkami i partnerami Dialogu są również wiodące francuskie przedsiębiorstwa z CAC 40 (wzorcowego francuskiego indeksu giełdowego), w tym Total, Alstom, Bouygues, Airbus, Safran, Sanofi, Renault i Engie;
  • Francusko-Rosyjska Izba Przemysłowo-Handlowa ma na celu rozwój więzi biznesowych między obydwoma krajami. Ze strony francuskiej Izbie przewodniczy Emmanuel Quidet, partner audytowy we Francuskim Centrum Biznesowym EY CIS w Moskwie. W 2015 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow przyznał mu odznaczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej „za wkład we współpracę międzynarodową". W ramach Izby działa Obserwatorium Francusko-Rosyjskie gromadzące wiedzę na temat Rosji, tak aby zaspokoić potrzeby francuskich przedsiębiorców i decydentów, jednocześnie dając Rosjanom lepsze rozeznanie w sytuacji we Francji i francuskiego punktu widzenia. Kieruje nim Arnaud Dubien, francuski specjalista ds. wywiadu gospodarczego i bezpieczeństwa, członek Klubu Wałdajskiego;
  • Rosyjsko-Francuskie Forum Stowarzyszeń Obywatelskich „Dialog Trianon" zostało utworzone przez prezydentów FR i Francji, czyli Putina i Macrona w Wersalu 29 maja 2017 r. Celem forum jest promowanie rozwoju dialogu między Rosją i Francją na wszystkich poziomach: zachęcanie do nawiązywania kontaktów między obywatelami obu krajów, wspieranie i inicjowanie projektów współpracy dwustronnej w różnych dziedzinach w celu lepszego poznawania się i zrozumienia, aby poznać przeszłość i teraźniejszość krajów i wspólnie patrzeć w przyszłość. Współprzewodniczącymi dialogu zostali rektor MGIMO Anatolij Torkunow i Pierre Morel, były ambasador Francji  w Rosji a Aleksander Orłow, obecny ambasador Rosji we Francji, i Christophe Musitelli zostali mianowani sekretarzami wykonawczymi dialogu. Ze strony rosyjskiej w skład rady koordynacyjnej weszły osoby blisko związane z Putinem, m.in. Wladimir Jakunin i Genadi Timczenko. Finansowanie działalności forum ma być zapewnione przez strony rosyjską i francuską niezależnie w równych częściach, zarówno ze środków budżetowych, jak i poprzez pozyskanie środków prywatnych.

Wejście przez cerkiew

Niezwykle istotnym elementem w realizacji interesów FR jest rosyjska diaspora prawosławna we Francji. Pomimo panujących w niej podziałów, większość popiera politykę Putina, a jedynie około 10-15 proc. reprezentuje inne zdanie. To drugie środowisko finansowane jest w znacznej mierze przez rosyjskich oligarchów, którzy opuścili Rosję w wyniku konfliktu z Putinem, a wobec których wysuwane są poważne zarzuty kryminalne, jak ma to miejsce w przypadku Siergieja Pugaczewa, zwanego swego czasu „bankierem Putina" i oskarżonego o defraudację pożyczek z Mieżprombanku.

We Francji działa szereg organizacji społecznych i gospodarczych reprezentujących rosyjskie interesy. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje Rada Koordynacyjna Forum Rosjan we Francji, będąca filią Międzynarodowej Rady Rodaków Rosyjskich, oparta na organizacji „Russkiy Mir" i wspierana przez Patriarchat Moskiewski. Rada ta, utworzona przez władze rosyjskie w 2011 r., to prawie 300 stowarzyszeń osób rosyjskojęzycznych, promujących język i kulturę rosyjską oraz stowarzyszenia zawodowe i biznesowe, partnerstwa bliźniacze między miastami i regionami itp.

Czytaj też

Za szczególne osiągnięcie polityki rosyjskiej we Francji należy uznać podporządkowanie jej wpływom wielu znanych i wpływowych osób wywodzących się z białej emigracji. Nawet jeden z najbardziej znanych znawców metod działania sowieckiej agentury wpływu, Władimir Volkoff zadeklarował poparcie dla polityki Władimira Putina. Szereg znanych arystokratycznych rodzin: Szeremietiewów, Tołstojów, Troubeckich, Oboleńskich i Jewachoffów, popiera obecną politykę Rosji. Zostało to uwidocznione już w czasie pierwszego kryzysu ukraińskiego w 2014 r., gdy w Paryżu książę Dymitr Szachowskoj wraz z żoną uruchomili rodzaj płaszczyzny porozumienia pod nazwą "Most Rosyjski" oraz wystosowali apel o solidarność z Rosją, który zyskał poparcie ponad 100 potomków rosyjskiej arystokracji.

Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest we Francji szczególnie aktywna. W 2016 r. w Paryżu, w na wskroś laickim kraju, wybudowano nową cerkiew oraz centrum kultury. Zlokalizowany w pobliżu Wieży Eiffla i Ministerstwa Spraw Zagranicznych kompleks zajmuje powierzchnię prawie 4000 metrów kwadratowych i jest zwieńczony pięcioma złotymi kopułami. Katedra Trójcy Świętej, która kosztowała co najmniej 150 mln euro, została w całości sfinansowana przez Rosję i poświęcona przez Patriarchę Cyryla. Stanowi ona największą i najważniejszą część Rosyjskiego Ośrodka Duchowego i Kulturalnego. To nie tylko miejsce kultu, to również obiekt dyplomatyczny objęty immunitetem, jako kaplica ambasady rosyjskiej. Wspomniany uprzednio Nicolas Hénin stwierdził, że obiekt ten może być ośrodkiem rosyjskiego wywiadu i wykorzystywany będzie jako miejsce propagandy oraz soft power w centrum Paryża. W pobliżu znajduje się również siedziba Najwyższej Rady Sędziów oraz Pałac Narodowy Republiki Francuskiej, mieszczący pocztę prezydencką i prywatne mieszkania doradców prezydenckich. Należy zwrócić uwagę że Cerkiew Rosyjska jest ściśle powiązana nie tylko z władzami rosyjskimi, ale przede wszystkim jej służbami specjalnymi.

Znaczącym segmentem obecności i wpływów rosyjskich we Francji są prawosławne fundacje charytatywne prowadzone przez rosyjskich oligarchów, wywodzących się albo związanych z rosyjskimi służbami specjalnymi i zarazem otrzymujące stałe wsparcie finansowe FR. Zaliczają się do nich:

  • Fundacja św. Andrzeja Pierwszego Powołanego kierowana jest przez Vladimira Jakuninai i jego żonę Natalię. Oprócz nich w skład jej Rady Powierniczej wchodzą:
  1. Michaił Jakuszew, były pracownik rosyjskiego Ministerstwa Komunikacji;
  2. Siergiej Iwanow, były oficer I Zarządu Głównego KGB, minister obrony Federacji Rosyjskiej w latach 2001–2007, wicepremier Rosji od 2005, od 15 lutego 2007 pierwszy wicepremier, stały członek Rady Bezpieczeństwa FR;
  3. Wiktor Czerkiesow, były oficer KGB, były zastępca szefa FSB oraz były  szef Federalnej Służby Kontroli Narkotyków;
  4. Georgij Połtawczenko, były oficer KGB i były gubernator Petersburga;
  5. Władimir Kożin, były szef administracji prezydenckiej;
  • Fundacja Charytatywna św. Bazylego Wielkiego powołana przez Konstantina Małofiejewa, czyli rosyjskiego potentata medialnego, współpracownika Putina i założyciela telewizyjnego kanału informacyjnego Cargrad TV, wspierającego władze Rosji. Ściśle związanego z Rosyjskim Instytutem Studiów Strategicznych (RIIS), którym obecnie kieruje były szef SVR Michaił Fradkow i według mediów (m.in. openmedia.io, bbc.com/russian, coinpost.ru ) będącego na usługach FSB. Roczny budżet Fundacji wynosi 40 mln dolarów, a w skład komitetu założycielskiego wchodzi Igor Szczegolew, członek Rady Bezpieczeństwa FR. W latach 1988 -1993 pracował on w agencji TASS oraz w I Zarządzie Głównym KGB (wywiad zagraniczny), następnie w latach 1993-1997 był korespondentem ITAR-TASS w Paryżu. Dyrektorem generalnym jest Zurab Chavchavadzé, wiceprezes nalężącego do Małofiejewa funduszu inwestycyjnego Marshall Capital. Jest to znana i poważana postać w rosyjskich kręgach monarchistycznych. Z Fundacją związani są również  Hrabia Serge de Pahlen (zwany powiernikiem Putina w Szwajcarii) oraz Książę Aleksander Aleksandrowicz Trubetskoy. Według Catherine Belton, długoletniej korespondentki Financial Times w Moskwie i zarazem autorki książki „Ludzie Putina: jak KGB odebrało Rosję, a potem przejęło Zachód 2020", pracowali oni w Paryżu dla rosyjskiego wywiadu, w ramach siatki stworzonej przez Igora Szczegolewa.

Sojusz z Rosją

We francuskiej myśli politycznej idea sojuszu francusko-rosyjskiego nie jest obca. Do szczególnie znanych jej admiratorów obecnie należy zaliczyć eseistę i geopolityka Henriego de Grossouvre'a oraz ekonomistę i publicystę Marca Rousseta. Według Henriego de Grossouvre'a, aby odbudować międzynarodową i mocarstwową pozycję Francji, należy dążyć do policentryzacji świata. W tym celu niezbędny jest sojusz Francji, Niemiec i Rosji. Rosyjskie surowce energetyczne, zasoby naturalne na Syberii wraz z siłą militarną Rosji zapewnią równowagę w konkurencji z USA. Jest on też inicjatorem powstałego w 2003 roku Stowarzyszenia Paryż-Berlin-Moskwa. Określa się ono, jak czytamy w jego założeniach, nie jako ruch polityczny, ale geopolityczna sieć, której działalność polega na zrzeszaniu, poza podziałami, wszystkich tych, którym bliska jest idea głosząca, że kraje Europy Zachodniej, Środkowej i Wschodniej podzielają tę samą wizję świata i wspólne interesy z Rosją. Zrzesza ona decydentów publicznych i prywatnych, osobistości ze świata dyplomacji, naukowców i przemysłowców, a przedstawiciele innych krajów europejskich mogą być częścią strategicznej sieci. W skład jego władz wchodzą: Henri de Grossouvre jako prezydent honorowy, Klaus Mangold (Niemcy) - wiceprezes Rothschild Europe oraz konsul honorowy Federacji Rosyjskiej w Badenii-Wirtembergii, Aleksiej Koziemiakow - doktor prawa, profesor Wydziału Teorii Politycznej w MGIMO.

Podobne poglądy głosi wspomniany Marc Rousse, według którego istnieje konieczność powstania unii francusko-niemieckiej rozszerzonej o Rosję. Ma to pozwolić na stworzenie nowego bytu na światowej scenie geopolitycznej. W swej książce „La Nouvelle Europe Paris-Berlin-Moscou" zawiera tezę, że Putin jest  rosyjskim de Gaulle'm i nowym Piotrem Wielkim.

Czytaj też

Według Marlene Laruelle, ekspertki od relacji rosyjsko-francuskich z Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona, rosyjskie wpływy we Francji obecnie można podzielić na trzy segmenty. Pierwszy jest koordynowany bezpośrednio przez rosyjskie organy państwowe i ambasadę rosyjską we Francji. Drugi, na który składają się działania związane z dyplomacją publiczną i stowarzyszenia biznesowe, takie jak Dialog Francusko-Rosyjski oraz Dialog Trianon, gwarantujące zarówno finansowanie, jak i bezpośredni dostęp do decydentów politycznych i gospodarczych na najwyższym szczeblu państwowym. Do tej kategorii można również zaliczyć IDC, ponieważ spełnia on definicję „oficjalnego" stowarzyszenia w tym sensie, że jego fundusze pochodzą z instytucji państwowych, których zadaniem jest propagowanie rosyjskiego poglądu na świat. Trzeci segment to rosyjski Kościół Prawosławny oraz stowarzyszenia diaspory rosyjskiej niezwykle nasycone osobami związanymi rosyjskimi służbami specjalnymi.

Skuszone francuskie elity

Pogląd, że Francja i Rosja mają wiele wspólnych interesów geopolitycznych to gaullistowska wizja, w której Rosja jest częścią Europy i sceptycyzmu wobec USA oraz instytucji transatlantyckich. Z tej racji idea "suwerenizmu europejskiego" postrzeganego jako federalistyczna Europa oparta o oś Paryż-Berlin i współtworząca z Rosją nową architekturę bezpieczeństwa jest niezwykle kuszącą wizją dla francuskich elit politycznych. To, że dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie ma w tym projekcie podmiotowego miejsca jest tu nieistotne.

Każda z dotychczasowych interwencji zbrojnych Putina spotkała się z ambiwalentną reakcją francuskich kręgów politycznych. Tworzyły ją naprzemiennie gorącą retoryka i nawoływanie do sankcji na początku, a wkrótce potem próby odprężenia. Złudzenia co do natury rosyjskiego przywódcy i zdolności Europy do porozumienia się z nim doprowadziły Macrona do współpracy z Putinem dłużej, niż było to uzasadnione. Podobnego zdania byli jego poprzednicy, w tym Nicolas Sarkozy, który wskazywał, że brak zbliżenia z Rosją pcha ją w ramiona Chin. Jednak żaden z przywódców europejskich nie zabiegał o względy Putina w tym stopniu co on, organizując dla niego uroczyste przyjęcie w Pałacu Wersalskim, przyjmując go w swej letniej rezydencji – pomimo próby otrucia Skripala i aneksji Krymu. W 2017 r. Putin i Macron zainicjowali "Dialog Trianon", projekt mającym na celu zminimalizowanie europejskich sankcji wobec Rosji i przywrócenie jej pozytywnego wizerunku, a 2019 roku prezydent Macron przedstawił pomysł nawiązania strategicznego dialogu z Rosją jako niezbędnego kroku do stworzenia "architektury zaufania i bezpieczeństwa" na kontynencie europejskim. Unia Europejska, Francja i Rosja w jego opinii, powinny spróbować zbudować nową architekturę bezpieczeństwa. Macron regularnie rozmawiał z Putinem po inwazji rozpoczętej 24 lutego, w ramach starań o zawieszenie broni i rozpoczęcie wiarygodnych negocjacji między Kijowem a Moskwą, choć nie odniósł w tym wymiernego sukcesu. W opublikowanych wywiadach mówił, aby nie "upokarzać" Rosji, by po zakończeniu walk mogło dojść do dyplomatycznego rozwiązania.

Postawa Macrona w relacjach z Rosją nie powinna budzić zdumienia, zważywszy na fakt że przed ostatnimi wyborami prezydenckimi we Francji portal European Council on Foreign Relations uzyskał deklarację kandydatów odnośnie polityki zagranicznej m.in. dotyczące wycofania się ze zintegrowanego dowództwa NATO oraz nie wysyłaniu broni na Ukrainę. Biorąc pod uwagę wyniki pierwszej tury, to 55,57 proc. głosów uzyskali ci, którzy odpowiedzieli na nie twierdząco. Dlatego zastanowienia wymaga czy głoszone przez nich poglądy są autonomiczne, a na ile są efektem rosyjskich operacji wpływu realizowanych od wielu lat nad Sekwaną.


Adam Jawor - płk rez. kontrwywiadu, były ekspert EUROPOLU d/s rosyjskich (w trakcie służby pełnił szereg funkcji kierowniczych w jednostkach organizacyjnych - jako dyrektor zarządu, zastępca dyrektora, ekspert).

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Wlodzimierz

    "... we Francji brak jest diaspory ukraińskiej", To nieprawda! We Francji mieszka około 40 000 obywateli pochodzenia ukraińskiego. Oprócz tego, według francuskiego Biura ds. Imigracji i Integracji na dzień 18 kwietnia 2022 do kraju przybyło 57 tys. ukraińskich uchodźców.

  2. gregoz68

    Tak po naszemu. Cerkiew skończona a Katedra w remoncie...

  3. gregoz68

    Jeden z lepszych artykułów.