Miał pomagać Rosji w planowaniu zamachu na Zełenskiego. Ruszył proces byłego żołnierza
Przed Sądem Okręgowym w Zamościu ruszył we wtorek proces byłego żołnierza Pawła K, który miał zgłosić gotowość do współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi, zbierać informacje na temat lotniska w Jasionce, co miało pomóc w planowaniu zamachu na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Podczas rozpoczęcia procesu prokurator mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej prok. Ryszard Rafalski oskarżył 50-letniego mieszkańca Hrubieszowa Pawła K. o zgłoszenie gotowości do działania na rzecz wywiadu wojskowego Federacji Rosyjskiej oraz nielegalne posiadanie amunicji.
Według ustaleń śledczych – od grudnia 2022 r. do marca 2024 r. – za pośrednictwem poczty elektronicznej i komunikatorów internetowych nawiązywał kontakty z obywatelami Federacji Rosyjskiej, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w wojnę w Ukrainie. Byli to m.in. oficerowie armii rosyjskiej, którym podejrzany Paweł K. zgłaszał swoją gotowość do dołączenia do struktur wywiadu wojskowego.
Do jego zadań należało zebranie i przekazanie informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Działania miały pomóc m.in. w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa, tj. prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Podejrzany miał też w korespondencji zgłaszać chęć dołączenia do Grupy Wagnera i przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa.
Czytaj też
50-letni oskarżony nie przyznał się do zarzutów, a jedynie do tego, że znalazł amunicję. Odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał protokoły jego wyjaśnień ze śledztwa. Wynika z nich, że Paweł K. to były żołnierz Sił Zbrojnych RP. Jak twierdził, za pomocą tzw. białego wywiadu i użytych socjotechnik chciał pomóc w schwytaniu rosyjskich zbrodniarzy wojennych, licząc na nagrodę finansową. Dodatkowo – jak wynika z przytoczonych wyjaśnień – miał planować zamach na Władimira Putina w Moskwie.
W tym celu – jak wyjaśniał – używał oszustwa, blefów, bo chciał zdobyć zaufanie rosyjskich służb. Twierdził, że zdobyte informacje chciał przekazać ABW i rządowi Ukrainy. Deklarował, że „jest polskim żołnierzem, patriotą i kocha Polskę”.
W ocenie prok. Ryszarda Rafalskiego jest to przyjęta przez oskarżonego linia obrony. Podkreślił, że we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuraturą Generalną Ukrainy zgromadzono kompleksowy materiał dowodowy. „Zabezpieczono kilkadziesiąt różnego rodzaju nośników elektronicznych (telefonów, komputerów – przyp. red.), które były z benedyktyńską skrupulatnością poddawane oględzinom. Treści, które były na nich w językach obcych, były tłumaczone” – dodał prokurator.
Czytaj też
Paweł K. został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW 17 kwietnia 2024 r. w woj. lubelskim. W miejscu, gdzie przebywał, znaleziono m.in. amunicję. Mężczyzna jest od tamtej pory aresztowany.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pawła K. wpłynęło do Prokuratury Krajowej z Biura Prokuratora Generalnego Ukrainy. Strona ukraińska informowała, że na lotnisku w Rzeszowie udaremniono zamach na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Czytaj też
20 maja br. prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciw Pawłowi K. Postanowieniem z 5 czerwca sąd ten stwierdził jednak niewłaściwość miejscową i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Zamościu.
Rzeczniczka prasowa ds. karnych warszawskiego sądu sędzia Anna Ptaszek informowała wówczas, że prokurator uzasadniał to tym, że nie można ustalić miejsca popełnienia przestępstwa. „Wtedy sprawę rozpoznaje sąd zgodny z miejscem wszczęcia postępowania” – wyjaśniała sędzia Ptaszek.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na styczeń. Za zarzucane Pawłowi K. czyny grozi do 8 lat więzienia.


