Reklama

Za Granicą

Rozpadł się najsilniejszy ekosystem przestępczy w Europie. Gdzie powstanie nowa przemytnicza "superautostrada"?

Autor. Служба безпеки України

Najsilniejszy ekosystem przestępczy w Europie kontrolował przynoszący kolosalne zyski transnarodowy szlak przemytniczy między Rosją a Europą Zachodnią, którym przewożono złoto, drewno, tytoń, węgiel, towary podrobione i nieopodatkowane, ludzi i narkotyki. Jeśli wojna będzie się przedłużać, to zmieni ona oblicze globalnej przestępczości poprzez to, że muszą zostać stworzone nowe szlaki przemytnicze, tak aby ominąć rejony objęte działania zbrojnymi. Powstały z tego powodu efekt domina staje się odczuwalny w globalnej gospodarce przestępczej z racji, że sieci przemytu są rekonfigurowane tak, aby ominąć Ukrainę.

Reklama

Ukraińsko-rosyjska symbioza

Reklama

Do wybuchu wojny w lutym 2022 roku rosyjska i ukraińska przestępczość wraz z rosyjskojęzyczną żydowską diasporą przestępczą tworzyła najsilniejszy ekosystem przestępczy w Europie, który powstał w pierwszej połowie lat 90. XX wieku. Kontrolował on przynoszący kolosalne zyski transnarodowy szlak przemytniczy między Rosją a Europą Zachodnią, którym przewożono złoto, drewno, tytoń, węgiel, towary podrobione i nieopodatkowane, ludzi i narkotyki. Powiązane z rosyjskimi służbami specjalnymi korporację przestępcze wykorzystywały rolę Ukrainy jako kraju tranzytowego dla rosyjskiego gazu, aby wyłudzić miliony dolarów, podczas gdy ukraińska klasa kryminalnych oligarchów, będąca wręcz w lennej zależności od rosyjskich, de facto kontrolowała państwo w sferze gospodarczej, politycznej i medialnej. Ukraina stała się jednym z głównych centrów transferu i prania "brudnych pieniędzy".

Podjęte po rewolucji na Majdanie w 2014 roku wysiłki na rzecz zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji nie dały zbyt wielkich rezultatów, zwłaszcza w przypadku reformy sądownictwa i służb policyjnych. Zbrojny konflikt w regionie Donbasu zdecydowanie wzmocnił nielegalny obrót gospodarczy. Obalenie prezydenta Janukowycza wywołało również głęboką transformację w krajobrazie przestępczości zorganizowanej po tym, jak Rosja wykorzystała ją na Krymie i w Donbasie, aby zapewnić sobie bezpośrednią lub pośrednią kontrolę nad tą częścią Ukrainy. Nowo powstała prorosyjska administracja i aparat bezpieczeństwa został zbudowany w Doniecku, Ługańsku i na Krymie w znacznej mierze w oparciu właśnie o tamtejsze elity kryminalne. Nastąpiło faktyczne przyzwolenie na działalność przestępczą w zamian za dostarczanie łapówek władzom lokalnym i państwowym. Konflikt zbrojny w Donbasie i Ługańsku stworzył również lukratywne możliwości przestępcze dla handlu nielegalnymi towarami po obu stronach powstałej granicy, opartego w głównej mierze na nieakcyzowanych i podrabianych wyrobach tytoniowych, narkotykach, broni i ludziach. O przemyt papierosów oskarżane były też niektóre ukraińskie bataliony ochotnicze walczące w Donbasie. Powstały kanały przemytnicze do handlu ludźmi i przerzutu emigrantów na zachód drogą lądową do portów nad Morzem Czarnym, zwłaszcza do Odessy, a następnie do Turcji lub Rumunii, Polski, Węgier i Słowacji. Wzrósł handel bronią i pojawił się nowy proceder, jakim była produkcja syntetycznych narkotyków. Nielegalne rynki Ukrainy również wydawały się rosnąć w siłę. Według danych za rok 2018 legalne obroty handlu zagranicznego Ukrainy u wyniosły 104,5 mld dolarów, co odpowiadało 80 proc. PKB, to nielegalny obrót stanowił 10 proc., czyli ponad 10 mld dolarów.

Reklama

Czytaj też

Brak postępów ekipy prezydenta Poroszenki w reformie sądownictwa, polityczne ingerencje w śledztwa antykorupcyjne i zamrożenie konfliktu na wschodzie umożliwiły politycznemu outsiderowi Wołodymyrowi Zelenskiemu zostanie prezydentem. Uzyskał on 73 proc. głosów w wyborach w kwietniu 2019 roku. Zawdzięczał to w głównej mierze głoszonym przez niego hasłom walki z korupcją i obietnicy zakończenia wojny z Rosją. We wrześniu 2020 roku Ukraina przyjęła Narodową Strategię Przeciwdziałania Przestępczości Zorganizowanej, w której wyraźnie stwierdzono, że przestępczość zorganizowana stanowi "bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego" i wymaga traktowania jako problemu systemowego. Jednak wyzwania w tej dziedzinie nadal istniały: brak reformy sądownictwa pozostawał trwałym i dotkliwym problemem, a ponadto wciąż żywe były obawy, że antyoligarchiczna kampania Zelenskiego opierała się na dekretach i nieformalnych środkach, a nie na właściwej instytucjonalizacji zjawiska. Powodowało to, że rosyjsko-ukraiński ekosystem przestępczy wydawał się być niezachwiany. Rosyjska inwazja w lutym 2022 roku spowodowała jego załamanie. Współpraca między rosyjskimi i ukraińskimi grupami przestępczymi stała się niemożliwa ze względu na sytuację polityczną (co skłoniło wielu przestępców do zerwania tych więzi). Przemyt przez linię frontu stał się praktycznie niemożliwy. Wielu ukraińskich kryminalnych bossów i oligarchów powiązanych z Rosją zdecydowało się opuścić kraj. Stan wojenny i godzina policyjna również początkowo ograniczały działalność przestępczą. Według danych ukraińskiej policji, liczba napadów z bronią w ręku zmniejszyła się trzy razy, a liczba zabójstw spadła na początku wojny niemal do zera. Na podstawie oficjalnego raportu ukraińskiej Prokuratury Generalnej "O wynikach walki ze zorganizowanymi grupami i organizacjami przestępczymi", liczba zorganizowanych grup przestępczych objętych śledztwem spadła z 499 w 2021 r. do 395 w 2022 r. (choć ten spadek mógł wynikać z ograniczonych możliwości śledczych).

Ukraiński "Underworld"

Tak jak prorosyjscy przestępcy pomogli obalić władzę państwa ukraińskiego w 2014 roku w Ługańsku, Doniecku i na Krymie, tak rozpoczęta w lutym 2022 roku inwazja spowodowała, że cześć ukraińskiej przestępczości zorganizowanej zdecydowała się wesprzeć własne państwo. W początkowym etapie wojny Rosjanie zamierzali wykorzystać zorganizowane grupy przestępcze, jak to już miało miejsce w 2014 roku, do przeprowadzenia sabotażu i wzniecania zamieszek. Ale próby te zostały szybko stłumione, częściowo dzięki postawie lokalnych grup przestępczych. Jak pisze The Economist, większość ukraińskich gangsterów przestała współpracować ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami, gdyż stwierdzili: "Jesteśmy złodziejami, jesteśmy przeciwko jakiemukolwiek państwu, ale zdecydowaliśmy, że jesteśmy za Ukrainą". "Jedną rzeczą jest być nazywanym przestępcą, zupełnie inną być uważanym za zdrajcę" - mówi cytowany przez The Economist prof. Mark Galeotti, autor książki "The Vory: Russia's Super Mafia". Lojalność wobec Ukrainy stała się zarówno kwestią ryzyka, jak i patriotyzmu. "Gdybyśmy zostali przyłączeni do Rosji, wielu chłopaków w więzieniu mogłoby zostać przeniesionych daleko stąd" - wyjaśnia jeden z gangsterów. "Rosyjscy strażnicy są bezlitośni. Nikt z nas tego nie potrzebuje, więc wykonamy brudną robotę dla Ukrainy" - dodał.

Jak można przeczytać w opublikowanym w lutym 2023 roku przez Global Initiative against Transnational Organized Crime raporcie na temat wpływu wojny w Ukrainie na przestępczość zorganizowaną, SBU zwróciła się do lokalnych przestępców o pomoc w wykrywaniu rosyjskich grup wysłanych przez Moskwę do działań destabilizujących i większość ich członków w ciągu kilku miesięcy została zatrzymana. Było to wręcz swoiste nawiązanie do operacji "Underworld" z II wojny światowej, w ramach której wywiad Marynarki Wojennej USA zlecił lokalnym włoskim i żydowskim zorganizowanym grupom przestępczym ochronę północno-wschodnich portów morskich kraju przed niemieckimi szpiegami i sabotażystami. Także według tekstu opublikowanego w grudniu 2023 roku w Le Monde przez Jacques Follorou, ukraińscy więźniowie przebywający na terytorium okupowanym przez Rosję zostali ostrzeżeni przez ukraińskich "worów w zakonie", że dołączenie do Grupy Wagnera będzie złamaniem honorowego kodeks złodziejskiego. A cytowany w tym artykule Marko Gordienko, szef komitetu obywatelskiego w Odessie twierdzi, że ponad stu przestępców patrolowało z policją od 24 lutego miasto, kiedy Moskwa zagroziła lądowaniem na jej plaże. "Niektórzy z nich mieli broń automatyczną, inni granaty, a nawet moździerze" - relacjonował. Spacyfikowali oni też przebywającą w mieście liczną grupę prorosyjskich kaukaskich "worów w zakonie". Część ukraińskich przestępców poszło walczyć na froncie w szeregach wojska i obrony terytorialnej.

Czytaj też

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski 28 lutego 2022 roku w początkowej fazie wojny z Rosją zapowiedział uwolnienie więźniów z "rzeczywistym doświadczeniem bojowym" i umożliwienie im "odkupienia win na najtrudniejszych odcinkach frontu". Oficjalnie od początku wojny na Ukrainie zostały przeprowadzone trzy falę amnestii, podczas których uwolniono z zakładów karnych, a następnie wysłano na front 363 osoby - poinformował ukraiński minister sprawiedliwości Denys Maluska, cytowany przez agencję UNIAN. Dotyczyły skazanych, którym kończył się okres odbywania kary i mieli doświadczenie wojskowe. Po zakończeniu wojny te osoby nie wrócą do zakładów karnych i jak podkreślił Maluska nie ma takiej potrzeby, ponieważ jasno i wyraźnie udowodnili, że nie są już niebezpieczni. Także ówczesny minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski stwierdził: "Komisja ułaskawień wciąż pracuje. O ile pamiętam, kilkaset osób po ułaskawieniu wzięło broń do ręki i poszło bronić Ukrainy". Z tym, że dla niektórych z nich był to jedynie pretekst dla dalszej przestępczej działalności, jak to miało miejsce w przypadku Mychajło Pomaghajbo, znanego też jako Mychajło Majman, związanego z kartelem narkotykowym Chimprom, kierowanym przez przebywającego w Meksyku Rosjanina Yehora Vasilievicha Burkina. Został on dowódcą ochotniczego batalionu Michała Archanioła, wchodzącego w skład Sił Obrony Terytorialnej. Nie brał on faktycznego udziału w walkach, z których publikował zmontowane materiały wideo, lecz zajmował się wymuszeniami i sprzeniewierzaniem dostarczonej pomocy finansowej i materialnej na kwotę co najmniej 1,3 miliona dolarów i przywłaszczaniem broni, za co został aresztowany we wrześniu 2022 roku. Po uchyleniu aresztu tymczasowego, w wyniku kwestii proceduralnych, zbiegł za granicę.

Biznes musi się kręcić

Jednak po tym początkowym okresie zakłóceń spowodowanych działaniami wojennymi wiele form przestępczości zorganizowanej zostało wznowionych a wojna przynosi nowe możliwości. Choć nielegalne przepływy ze wschodu Ukrainy i przez Odessę zostały ograniczone, to przemyt na zachodzie kraju jest w dalszym ciągu możliwy. Syntetyczne narkotyki są nadal produkowane i rozprowadzane w całym kraju, także na linii frontu. Okazało się, że masowy napływu broni i eksodus milionów uchodźców nie został wykorzystywany przez przestępczość zorganizowaną w takim stopniu, jak początkowo się obawiano. Wpływ miała na to zdecydowana kontrola nad zachodnią bronią oraz przyjęcie ukraińskich uchodźców i opieka nad nimi w Europie, a zwłaszcza w Polsce. Także działania władz ukraińskich w walce z przestępczością zorganizowaną i korupcją zostały dotknięte skutkami wojny. Należy wziąć pod uwagę, że od lutego 2022 roku policja oprócz swoich podstawowych funkcji, musi jednocześnie wykonywać dodatkowe zadania związane obroną państwa, ochroną i ewakuacją ludności cywilnej, rozpoznaniem i aresztowaniem członków grup dywersyjnych i wywiadowczych, zbrodniarzy wojennych, poszukiwania zaginionych osób cywilnych, a także udziału w rozminowywaniu terytoriów, poszukiwaniu mienia agresora itp. Mimo, że śledztwa, aresztowania i oskarżenia są nadal kontynuowane, uwaga została z konieczności skierowana na działania wojenne. Funkcjonariusze organów ścigania zostali powołani do służby wojskowej lub, jak przypadku oficerów operacyjnych służb policyjnych, przydzielano ich do zadań związanych z gromadzeniem danych wywiadowczych. Bataliony policyjne szczególnie zasłużyły się w pierwszych miesiącach wojny, stawiając zdecydowany opór armii rosyjskiej i likwidując grupy dywersyjno-sabotażowe.

W ten sposób przestępczość zorganizowana siłą rzeczy zyskała swego rodzaju szansę wynikającą z mniejszej kontroli, co może spowodować jej znaczny rozwój. Szczególnie niepokojące wydaje się być coraz bardziej rosnące spożycie narkotyków wśród żołnierzy, co spowodowało, że Rada Najwyższa uchwaliła w grudniu 2022 r. ustawę zezwalającą na przeprowadzanie doraźnych testów personelu wojskowego na narkotyki i alkohol. To, że narkotyki są obecne na linii frontu, nie powinno dziwić. Na przestrzeni dziejów żołnierze używali ich jako środka pobudzającego, pomagającego im w walce lub jako sposobu na ucieczkę od traumy jaką przynosi każda wojna. Natomiast dla przestępczości zorganizowanej stają się oni nowym i dochodowym rynkiem zbytu. Przed konfliktem Ukraina była dla wielu krajem źródłowym, konsumenckim i tranzytowym sporej grupy narkotyków narkotyków, głównie heroiny z Afganistanu przemycanej wzdłuż szlaku północnego i kokainy z Ameryki Łacińskiej, dostarczanej głównie przez port w Odessie. Ale krajowy rynek kokainy był ograniczony ze względu na jej wysokie ceny (200–250 dolarów za gram). Stąd też popyt na syntetyczne narkotyki przychodzące z zachodniej granicy oraz z produkcji krajowej, z laboratoriów w Donbasie i Charkowie produkujących metadon, z częścią przeznaczoną na eksport. Wojna jednak drastycznie zakłóciła przepływy handlu narkotykami (heroiną i syntetycznymi narkotykami) z regionu Donbasu (które trwały pomimo powstań LDNR w 2014 r.) oraz w ważnym mieście tranzytowym – Charkowie. Rosyjska blokada morska Odessy i Mikołajowa utrudniła także handel kokainą. Z kolei z oficjalnych informacji Prokuratury Generalnej Ukrainy wynika, że skala przestępstw związanych z obrotem substancjami odurzającymi wzrosła z 29 587 w 2021 roku do 34 398 w 2022 roku. Pomimo trwającej wojny jest to bardzo zyskowny interes. Przykładowo, w lutym 2023 roku Państwowe Biuro Śledcze wraz z SBU zlikwidowały laboratorium metaamfetaminy w obwodzie dniepropietrowskim, którego miesięczny obrót szacowany był na 12 mln hrywien (324 892,44 dolarów). Według ukraińskiego Państwowego Biura Śledczego, narkotyki syntetyczne są sprzedawane obecnie we wszystkich regionach Ukrainy – w tym także bezpośrednio w rejonie walk. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2022 roku po inwazji, ukraińskie organy ścigania wszczęły ponad 270 dochodzeń w sprawie narkotyków na linii frontu.

Przemyt papierosów i tytoniu był jednym z podstawowych asortymentów nielegalnego obrotu na Ukrainie. Wartość rynku czarnego tytoniu w 2009 r. wyceniono na 2 mld dolarów. Branża ta - pomimo trwającej wojny - w dalszym ciągu prosperuje. Agencja Interfax Ukraina napisała, że Kantar Ukraina Instytut poinformował w październiku 2022 roku, iż nielegalne wyroby tytoniowe stanowiły 21,5 proc. ukraińskiego rynku tytoniowego, co stanowi wzrost o 5 punktów procentowych w stosunku do 2021 roku. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2022 roku, według Jarosława Żeleznyaka, przewodniczącego tymczasowej komisji śledczej Rady Najwyższej, sprzedano prawie 8,5 mld sztuk nielegalnych papierosów w efekcie czego państwo ukraińskie poniosło straty - w wyniku utraconych podatków - w wysokości ponad pół miliarda dolarów. Równocześnie w pierwszej połowie 2023 roku Państwowe Biuro Śledcze wszczęło śledztwa w ponad 40 sprawach karnych przeciwko urzędnikom służby cywilnej/funkcjonariuszom organów ścigania, którzy pomagali lub organizowali nielegalną produkcję i obrót wyrobami tytoniowymi. Wśród nich, m.in. w obwodzie lwowskim, w jednym miejscu zajęto 1,6 mln paczek papierosów bez znaków akcyzy, a potencjalne straty z tytułu niezapłaconego podatku to 85 mln hrywien (2 301 321,45 dolarów). Linia frontu stała się szczególnie zyskownym rynkiem dla nielegalnych papierosów, ze względu na duży popyt wśród żołnierzy, choć dla wielu osób zajmujących się ich sprzedażą jest to jedyne źródło jakiekolwiek dochodu.

Czytaj też

Wbrew powszechnym obawom nie nastąpił gwałtowny wzrost przemytu broni, co jest nierozłącznym elementem każdego konfliktu zbrojnego. Pomimo wielomiliardowych dostaw uzbrojenia w ramach pomocy dla Sił Zbrojnych Ukrainy nie zanotowano, aby była ono wykorzystywana do kontrabandy poza granicę Ukrainy. Wynika to przede wszystkim z wysokiego stopnia świadomości zagrożeń związanych z handlem bronią oraz wdrożeniem mechanizmów przeciwdziałania temu. Zwraca na to uwagę raport prof. Marka Galeottiego i Anny Arutunyan "Pokój i proliferacja. Wojna rosyjsko-ukraińska oraz nielegalny handel bronią", opublikowany w marcu 2023 roku przez Global Initiative Against Transnational Organized Crime. W lipcu 2022 roku ukraiński parlament powołał komisję do monitorowania przepływu i użycia broni na Ukrainie. 26 stycznia 2023 r. Celeste Wallander, asystent sekretarza obrony USA ds. bezpieczeństwa międzynarodowego powiedziała na przesłuchaniu w Izbie Reprezentantów, że administracja Bidena "nie widziała wiarygodnych dowodów na jakikolwiek przemyt broni dostarczonej przez USA poza Ukrainę". Ale śledzenie i ostatecznie odzyskanie ewentualnie utraconego uzbrojenia nie będzie łatwym zadaniem zwłaszcza, że występuje ogromna liczba niezarejestrowanej broni strzeleckiej znajdującej się już w rękach cywilów (niektóre szacunki mówią o 3 do 5 milionach jednostek broni przed inwazją). Równocześnie, według danych ukraińskiej Prokuratury Generalnej, liczba odnotowanych przestępstw z bronią palną i amunicją wzrosła dziesięciokrotnie z 720 w 2021 r. do 7 003 w 2022 r. Dlatego handel bronią stanowi w dalszym ciągu ogromne zagrożenie zarówno na Ukrainie, jak i poza jej granicami. Jednak zdecydowanie większy problem z tym zjawiskiem występuje w Rosji. Jak pisze rosyjskojęzyczny The Insinder, w obwodach graniczących z Ukrainą - kurskim i biełgorodzkim - a także w Moskwie, rynek wręcz zalany jest bronią pochodzącą z kradzieży. Proceder ten szczególnie występuje w wśród jednostek WDW, sił specjalnych GRU i Gwardii Narodowej .

Nielegalny biznes kręci się również w związku z dekretem prezydenta Ukrainy ogłoszonym w lutym 2022 roku o mobilizacji i rejestracji, obejmujący mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat i wiążący się z tym zakaz opuszczania kraju. Dla przemytników ludzi oznaczał otworzenie się na zupełnie nową klientelę. Pomiędzy lutym a październikiem 2022 roku ponad 8000 poborowych zostało zatrzymanych w trakcie próby przekroczenia granicy. Przemyt mężczyzn uchylających się od mobilizacji stał się niezwykle zyskownym procederem. Koszt przerzutu przez granicę waha się od 5 000 do 10 000 euro za osobę. Fałszywe zaświadczenie o niezdolności do służby wojskowej kosztuje ok 2000 euro. W styczniu 2023 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że straż graniczna ujawniła na przejściach granicznych prawie 3800 sfałszowanych dokumentów.

Korupcja ma się dobrze

Z opublikowanego przez Transparency International indeksu postrzegania korupcji za rok 2022 wynika, że Ukraina, pomimo pewnej poprawy, nadal jest postrzegana jako najbardziej skorumpowany kraj w Europie i zajmuje 33. miejsce na świecie, wraz z Algierią, Salwadorem i Zambią. Korupcja jest też nierozłącznym zjawiskiem każdej wojny, która stwarza dla niej nowe możliwości. Powoduje nie tylko szkody gospodarcze. Obniża obronę. Straty wynikające z nieefektywnego zarządzania w czasie wojny są niedoszacowane. W ukraińskich mediach co jakiś czas pojawiają się informacje o malwersacjach w zaopatrzeniu, wymuszeniach celnych, przekupstwach w wojskowych komisjach lekarskich. Szczególnie bulwersujące są opisywane szeroko w ukraińskich mediach podane poniżej przypadki korupcji wśród oligarchów i wysokich urzędników państwowych:

  • SBU i Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego (ESB) przeszukały 1 lutego 2023 r. mieszkanie ukraińskiego biznesmena Ihora Kołomojskiego, co związane było z podejrzeniem o defraudację produktów ropopochodnych o wartości 40 miliardów hrywien i uchylanie się od płacenia ceł;
  • SBU i Państwowe Biuro Śledcze (SBI) przeprowadziły rewizje w majątku Arsena Awakowa, byłego ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Przeszukania były związane z kontraktem podpisanym kilka lat temu z francuską firmą Airbus i mogły być spowodowane katastrofą helikoptera z 18 stycznia 2023 roku, w której zginęło kilku wysokich rangą członków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych;
  • SBI dokonało rewizji w biurach p.o. szefa kijowskiej służby skarbowej oraz zastępcy naczelnika Wydziału Głównego Państwowej Służby Podatkowej w Kijowie. Później urzędnicy ci zostali zawieszeni w pełnieniu swoich funkcji;
  • SBI doręczyło zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa Ihorowi Nasalikowi, byłemu ministrowi Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego Ukrainy, którego zaniedbania rzekomo doprowadziły do strat budżetu publicznego w wysokości prawie 40 mln dolarów na rzecz spółek należących do prorosyjskiego kryminalnego oligarchy oligarchą Dmytro Firtasza;
  • SBU ujawniła nowe informacje dotyczące przestępczej działalności Wiaczesława Bohusłajewa, byłego prezesa ukraińskiej firmy silników lotniczych Motor Sicz, podejrzanego o finansowanie i wspieranie prorosyjskich działań w tzw. Donieckiej Republice Ludowej;
  • 1 lutego 2023 r. SBU przeprowadziła rewizje w domu Vadyma Stolara, kijowskiego dewelopera i posła, którego firmy budowlane brały udział w legalizacji funduszy Wiktora Medwedczuka, Tarasa Kozaka i innych osób objętych sankcjami przez Ukrainę i państwa zachodnie. A tego samego dnia prokuratura generalna doręczyła zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dwóm urzędnikom MON oraz byłemu wicedyrektorowi państwowego przedsiębiorstwa PromOboronEksport Wołodymyrowi Tereszczenko (podmiotu zajmującego się eksportem i importem towarów i sprzętu wojskowego).

Czytaj też

W związku z korupcją prezydent Zełenski przyjął dymisję wiceszefa administracji prezydenta Kyryła Tymoszenko i zdymisjonował czterech gubernatorów. Nastąpiła też fala zwolnień, która dotknęła nie tylko administrację, ale także Prokuraturę Generalną, Radę Ministrów, Administrację Skarbową, Służbę Celną, MON i administracje wojskowe w kilku obwodach. Po aferze z zakupami żywności dla wojska po zawyżonych cenach była mowa o podaniu się do dymisji ministra obrony Ołeksija Reznikowa. Wojna na Ukrainie pokazuje pewnego rodzaju sprzeczność. Z jednej strony korupcja w sektorze publicznym utrzymuje się mimo stanu wojennego i ogromnej wrażliwości społecznej na ten temat. Z drugiej strony administracja Zełenskiego wydaję się mieć polityczną wolę walki z korupcją, czego przykładem może być opracowanie Państwowego Programu Antykorupcyjnego na lata 2023-2025 przez Narodową Agencja ds. Przeciwdziałania Korupcji. Zmieniło się też postrzeganie społeczeństwa odnośnie tego zjawiska. Według badania USAID, sami Ukraińcy nigdy nie byli tak jednoznacznie przeciwni korupcji: w 2022 roku 64 proc. stwierdziło, że korupcja nigdy nie jest usprawiedliwiona w żadnych okolicznościach, w porównaniu z 40 proc. w 2021 roku. Jeszcze ważniejsze jest to, że przed wojną 40 proc. było skłonnych zgłaszać przypadki korupcji, podczas gdy obecnie odsetek ten wynosi 84 proc.

Wojenne zmiany

Wojna spowodowała gwałtowne zakłócenie w funkcjonowaniu transnarodowej przestępczości zorganizowanej. Dotychczasowe kanały przemytu broni, narkotyków i tytoniu na Ukrainie zostały zablokowane, a tym samym powstało "środowisko niedopuszczalnego ryzyka dla międzynarodowego nielegalnego handlu" - jak pisze The Economist, powołując się raport rządu USA. Przed wojną przez Ukrainę przechodziły światowe dostawy nielegalnych towarów. Globalne węzły przemytnicze w Odessie i innych portach Morza Czarnego oraz fabryki na Ukrainie produkujące nielegalne papierosy straciły na znaczeniu. Ta swoista przestępcza infrastruktura dawała możliwości dla różnego rodzaju nielegalnych towarów. Ukraina była rosnącym, "oddzielnym" szlakiem tranzytowym dla heroiny z Afganistanu, rozszerzając szlaki przez Bałkany i Kaukaz. Przed wojną była czwartym co do wielkości miejscem konfiskat heroiny w Europie. Kokaina z Ameryki Łacińskiej płynęła przez Morze Czarne do portu w Odessie. Z portu w Mikołajowie wywożono broń do Azji i Afryki. W 2020 roku Ukraina wyprzedziła Chiny i stała się największym źródłem nielegalnego tytoniu w Europie.

Po załamaniu się przebiegającej od 2014 roku przez wschodnie regiony Ukrainy przemytniczej "superautostrady" do Rosji, lukratywne szlaki kontrabandy heroiny i broni muszą być tworzone na nowo, co wpływa na ich cenę i zyski karteli. Jeśli wojna będzie się przedłużać, to zmieni ona oblicze globalnej przestępczości poprzez to, że muszą zostać stworzone nowe szlaki przemytnicze, tak aby ominąć rejony objęte działaniami zbrojnymi. Zaczynają one już przebiegać przez inne kraje, np. narkotyki przewożone są przez Iran, a wyroby tytoniowe przez kraje bałtyckie. Szlak heroinowy przez Rosję, Białoruś i Polskę do Europy Zachodniej straci na swej atrakcyjności. Zamiast niego może wzrosnąć znaczenie południowej trasy przez Iran, Turcję i Bałkany. Podobnie jak kanał transportu metaamfetaminy, który przed wojną przechodził przez Ukrainę do Rosji, może zostać przesunięty w stronę Czech, Słowacji oraz krajów bałtyckich. Nastąpi wzrost znaczenia obszaru wokół Morza Czarnego, Rumuni (Constanza), Bułgarii, Włochy (Genua) i Francji (Marsylia) oraz Dunaju, który oferuje bezpośrednią drogę do centrum Europy. Powstały z tego powodu efekt domina staje się odczuwalny w globalnej gospodarce przestępczej z racji tego, że sieci przemytu są rekonfigurowane tak, by ominąć Ukrainę. Tureccy celnicy twierdzą, że przez granicę z Iranem przepływa coraz więcej heroiny i metamfetaminy. Litewscy funkcjonariusze graniczni odnotowali czterokrotny wzrost ilości nielegalnego tytoniu rok do roku w pierwszym kwartale 2022 roku. Estońscy policjanci, współpracujący z Europolem, przechwycili w ubiegłym roku w porcie Muuga 3,5 tony kokainy o wartości około pół miliarda euro. Blokowanie ukraińskich portów nad Morzem Czarnym i wzmożone kontrole w Europie Zachodniej mogą również wyjaśniać duże konfiskaty, które miały miejsce ostatnio w Rosji, gdzie w Moskwie zatrzymano prawie 700 kilogramów kokainy. Według Europolu nastąpił gwałtowny wzrost przemytu kokainy z kierunku afrykańskiego do Hiszpanii.

Czytaj też

W lipcu 2022 r. ukraiński rząd przedstawił 10-letni plan odbudowy, na inwestycje o wartości 750 miliardów dolarów. Te fundusze mają umożliwić Ukrainie przekształcenie się w silniejszy niż przed wojną kraj, ale też będą szczególnie atrakcyjne dla skorumpowanych polityków i grup przestępczych. Zorganizowana przestępczość będzie chciała wejść w projekty odbudowy, zarówno w trakcie ich realizacji, jak i na etapie zamówień. Na poziomie lokalnym zakończenie wojny lub jej zamrożenie będzie oznaczało ogromne trudności dla obywateli Ukrainy. Miasta wyniszczone walkami, pozbawione infrastruktury i usług wraz z ich zdesperowanymi mieszkańcami walczącymi o zatrudnienie i podstawowe potrzeby, staną się niezwykle atrakcyjne dla grup przestępczych. Może to również umożliwić podmiotom przestępczym umocnienie ich pozycji w strukturach zarządzania i wpływ na kierowanie jednostkami administracyjnymi, jak to miało miejsce w LDNR w latach 2014-2022. Biorąc pod uwagę rolę Ukrainy jako kraju tranzytowego, docelowego i pochodzenia różnych narkotyków, mapowanie wpływu konfliktu na przepływy i ich użycie będzie szczególnie ważne, zwłaszcza zdając sobie sprawę z przedstawionego uprzednio trendu występującego wśród żołnierzy. W przeciwnym przypadku będzie to oznaczało stworzenie trwałego rynku dla grup przestępczych. Powstanie, tak jak po każdej wojnie, problem powracających z niej żołnierzy. Bez stworzenia programu mającego na celu pomoc jak radzić sobie z wojenną traumą i reintegracją ze społeczeństwem, wystąpi duże ryzyko ich kryminalizacji po powrocie z frontu. Ukraina borykała się już z tym problemem i dotyczył on uczestników walk w trakcie konfliktu zbrojnego w Donbasie. Natomiast zjawiskiem, które jest niemal pewne, będzie kwestia nadwymiarowej ilości broni i związanego z nią przemytu. Ukraina bez współpracy i pomocy szczególnie ze strony sojuszniczych państw graniczących z nią nie będzie w stanie poradzić sobie z tym procederem. Wystarczy wspomnieć w tym miejscu, że pomimo upłynięcia blisko trzydziestu lat od wojny na Bałkanach broń z tego czasu w dalszym ciągu jest w użyciu zorganizowanych grup przestępczych i terrorystycznych i wciąż trwa jej kontrabanda do Afryki i Azji. A wśród części ukraińskiej przestępczości zorganizowanej zapewne "business as usual" ze swymi odpowiednikami w Rosji stanie się czymś normalnym.

Reklama

Komentarze

    Reklama