Reklama

Za Granicą

Gangsterzy na pierwszej linii. Szefowie rosyjskiej mafii w szeregach Grupy Wagnera

Autor. wikimedia commons/emblematWagnera

Grupa dziennikarzy śledczych serwisu „The Bellingcat” dotarła do danych osobowych wagnerowców, którzy zginąć mieli na ukraińskim froncie. Wśród zabitych mają być przywódcy rosyjskiej mafii, odsiadujący wyroki powyżej 20 lat więzienia.

Reklama

Grupa Wagnera – najemna formacja służąca Kremlowi – prowadziła w ostatnich miesiącach akcję rekrutacyjną w koloniach karnych i więzieniach na terytorium całej Rosji. Jej organizacja to wynik strat osobowych, które wojska rosyjskie poniosły na ukraińskim froncie. Wśród kryminalistów, którzy zostali wcieleni do najemnych oddziałów, znaleźli się przestępcy odsiadujący różne wyroki, a nawet cudzoziemcy z Afryki (Zambijczyk oraz Tanzańczyk). Z ujawnionych przez "The Bellingcat" danych wynika, że wśród zabitych wagnerowców byli przywódcy groźnych grup przestępczych z Rosji, choć głównym wyznacznikiem weryfikacji przy "rekrutacji" miał być wiek osadzonych – mieli mieć poniżej 50 roku życia. Jednak dla trzech przywódców rosyjskiej mafii zrobiono wyjątek i tak Andriej "Mściciel" Bereżnyk, Siergiej Maksimenko oraz Igor Kusk stali się wagnerowcami i pojechali na wojnę. Łączy ich to, że przewodzili zbrojnym grupom przestępczym, mieli na sumieniu wiele przestępstw z morderstwami włącznie oraz odsiadywali wyrok ok. 25 lat więzienia. Wszyscy trzej zginąć mieli na Ukrainie – podaje "The Bellingcat".

Reklama

Czytaj też

Reklama

Andriej Bereżnyk vel. "Mściciel" miał 55 lat, gdy trafił do Grupy Wagnera. 9 lat temu skazano go na 25 lat za zabójstwo, usiłowanie zabójstwa 10 innych osób oraz resztę popełnionych przestępstw. W latach 1994-2011 kierował gangiem w obwodzie saratowskim. Z kierowcy awansował do roli przywódcy grupy przestępczej, która zajmowała się m.in. handlem bronią. Odpowiada ona za morderstwa z użyciem karabinów półautomatycznych. Za cel brali sobie szefów firm. Jeden z kanałów na Telegramie podaje, że zginął podczas walk na Ukrainie 8 grudnia 2022 roku. Dziennikarze "The Bellingcat" potwierdzili, że odbył się jego pogrzeb. Lokalny serwis informacyjny nazwał go "bohaterem". Wywołało to oburzenie na rosyjskiej platformie Vkontakte. Bereżnyk zginął miesiąc od zaciągnięcia się w wagnerowskie szeregi.

Maksimenko vel. "Olimpijczyk" był starszy od "Mściciela". Gdy został wagnerowcem miał 59 lat. Odsiadywał wyrok 25 lat więzienia w Republice Mordowińskiej. Także zginął w grudniu 2022 roku. Był przywódcą gangu o nazwie "Olimpia", który zajmował się prostytucją, wymuszeniami i morderstwami. Gang wywodził się ze środowiska sportowego. Maksimenko dostał najwyższy wyrok z całej grupy. Jednym z udowodnionych przestępstw był atak gangu z użyciem kijów baseballowych oraz strzelb myśliwskich.

Czytaj też

Igor Kusk "Afgańczyk" miał 55 lat, gdy zaciągnął się w wagnerowskie szeregi. Odsiadywał krótszy wyrok od swoich "kolegów". Został skazany na 23 lata. Kusk kierował gangiem o nazwie "Kuskowskie" (od jego nazwiska) lub "Afgańczycy". Ten drugi przydomek wziął się od tego, iż miał doświadczenie wojenne z Afganistanu i do grupy ściągał podobnych do siebie exżołnierzy. Ich pierwszym zabójstwem było zastrzelenie elektryka przed jego domem. Zabili także dwóch dyrektorów firmy budowlanej w stolicy Tatarstanu, Kazaniu. Powodem było nieposłuszeństwo wobec grupy. Kusk chciał trafić w szeregi armii inwazyjnej jeszcze przed "branką" Wagnera w więzieniach. Zgłosił się do Ramzana Kadyrowa, ale Czeczeni odrzucili jego "kandydaturę". W wagnerowskie szeregi trafił dopiero w lipcu 2022 roku. Z jego nabożeństwa pogrzebowego zrobiono miejscowe wydarzenie, a na wydarzenie przybyło ok. 700 osób. Trumnę okryto rosyjską flagą a nad grobem oddano salwę honorową z karabinów. Ziemię do dołu sypali ubrani w mundury żołnierze z "Z-kami" na ramionach.

Reklama

Komentarze (1)

  1. DІM

    A u nas to lepiej? Pewien purpurat z zamiłowaniem do alkoholu przez prawie 20 lat był generałem WP. Teraz dostaje z MONu sowitą emeryturę za trudy upijania się na służbie.

Reklama