Reklama

Za Granicą

Oręż K-Komando [FOTO]

BOA warsztaty strzeleckie
Autor. Marta Rachwalska/InfoSecurity24.pl

Broń estońskich funkcjonariusz K-Komando to połączenie tradycyjnych sprawdzonych produktów, z nowoczesnymi, dopiero rozpoczynającymi swoje kariery konstrukcjami strzeleckimi. K-Komando czerpie z dynamicznie rozwijającego się rynku broni palnej i akcesoriów taktycznych, pozostając jednocześnie wiernym sprawdzonym elementom swojego arsenału.

Reklama

Republika Estonii jest krajem z długą historią, ale młodą, bo odzyskaną zaledwie w 1991 roku, niepodległością. Wydostając się spod wpływów Rosji otrzymała w spuściźnie nieszczelne granice, szczątkowe organa bezpieczeństwa oraz służby naszpikowane agentami niedawnego sojusznika.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Pierwszym sygnałem, że Estonii jest potrzebna specjalna jednostka policji, była przeprowadzona w styczniu 1991 roku próba opanowania Rygi, stolicy sąsiedniej Łotwy przez zbrojne oddziały OMON będące nadal pod wpływem ZSRR. W 1992 roki nasiliły się ataki ze strony ZSRR na graniczne posterunki Litwy i Estonii, i to najprawdopodobniej one były główną przyczyną powołania w strukturach Eesti Politseiamet specjalnej jednostki operacyjno-taktycznej (operatiiv-taktikaline eriüksus). Pierwszymi członkami formacji zostali funkcjonariusze wywodzący się z niewielkiego pododdziału Politseireserv (Rezerwy Policji), powołanej do życia w 1991 roku.

Na czele nowej jednostki stanął Henn Kask. Pierwszymi funkcjonariuszami zostali doświadczeni, między innymi w służbie powietrznodesantowej ZSRR, zaufani ludzie Kaska. Ich wyposażenie stanowiły początkowo karabinki AKS-74U, pistolety Makarowa PM i Stieczkina APS, oraz karabiny wyborowe SWD.

BOA warsztaty strzeleckie
Autor. Marta Rachwalska/InfoSecurity24.pl
Autor. Andrzej Krugler

W założycielskim składzie przyszłego K-Komando znalazł się również Lembit Kolk – wielokrotny reprezentant kraju w lekkiej atletyce oraz uznany trener karate (twórca między innymi szkoły Lembitu Karate). Pracując w estońskiej Akademii Policyjnej jako instruktor walki wręcz, był w stanie dokładnie selekcjonować przyszłych kandydatów do nowej jednostki. Kolk wkrótce objął w niej dowództwo i stał na jej czele przez 10 lat. W trakcie jego dowodzenia nawiązano współpracę z wieloma uznanymi jednostkami o podobnym charakterze w Europie i USA, w tym niemiecką SEK, amerykańską FBI HRT oraz francuskimi GIGN oraz RAID. Uzbrojenie przyjęte w miejsce sowieckich konstrukcji stanowiły pistolety maszynowe MP5 oraz pistolety Sig Sauer P226 – obie konstrukcje zasilane amunicją pistoletową kalibru 9 mm. Wybór był uzasadniony wyposażeniem jednostki, od której K-Komando otrzymało pierwsze szkolenie, czyli niemieckiej SEK, która w latach 90. korzystała właśnie z wyżej wymienionej broni.

Zatrzymajmy się na chwile przy nazwie samej jednostki. Po przejęciu dowództwa Kolk wraz ze współpracownikami rozpoczęli poszukiwanie ciekawej, chwytliwej nazwy dla nowej jednostki, na miarę RAID, GIGN czy Omega. Zrezygnowano z nazwy zaczynającej się od litery A, by nie być utożsamionymi z rosyjską Alfą ani amerykańskimi A-Teams (nazwy oddziałów Zielonych Beretów oraz tytuł komediowego serialu TV). Nazwa nasunęła się niejako naturalnie, jednostkę bowiem od jakiegoś czasu nieformalnie nazywano "Kolgi poisid" – chłopakami Kolka. Zaproponowano wobec tego nazwę K-Komando – litera K pochodziła od nazwiska lubianego i charyzmatycznego dowódcy, będącego jednocześnie twarzą jednostki i jedyną osobą wypowiadającą się w jej imieniu. Wkrótce zaprojektowano też symbol jednostki będący żółtą literą K ze wplecioną w nią błyskawicą symbolizującą szybkie uderzenie.

BOA warsztaty strzeleckie
Autor. Marta Rachwalska/InfoSecurity24.pl

Początki jednostki, jak to zwykle bywa, nie były łatwe. K-Komando wykonywała zadania, jednocześnie szkoląc siebie i prowadząc nabór nowych członków. Trening obejmował ćwiczenia siłowe, biegi, sztuki walki, strzelanie z broni długiej i krótkiej oraz treningi taktyki, do której używała jako jedna z niewielu jednostek w tamtych czasach markerów paintballowych. Do programu ćwiczeń wprowadzono również zaawansowane szkolenie z użycia technik linowych oraz agresywną jazdę samochodem.

Dzisiejsze K-Komando to szanowana i w pełni profesjonalna jednostka, trenująca z najlepszymi formacjami o podobnym charakterze, w tym z polskimi JW Grom, CPKP "BOA" czy SAT. Wymagania stawiane kandydatom są wysokie, choć Estonia to stosunkowo mały kraj z niewielką liczbą ludności, który to fakt nie ułatwia zadania rekruterom. Kandydat musi mieć ukończone minimum 24 lata oraz legitymować się odbytą służbą wojskową, oraz minimum dwuletnim stażem w wojsku, policji, lub jednostce taktycznej służby więziennej. Kandydaci po przejściu wstępnego wywiadu, podczas którego sprawdza się motywację do służby, przechodzą dwudniowe testy sprawnościowe obejmujące między innymi podciąganie na drążku, pływanie i bieg na czas, czy wyciskanie sztangi. Ponadto, sprawdza się odporność psychiczną kandydatów na prace wysokościowe (zjazdy na linach, praca na drabince speleo) oraz wytrzymałość i kontrolę agresji podczas sparingów na macie. Ważną cechą jest również odporność na atak psa (w odzieży ochronnej naturalnie). Jest to ważne między innymi z tego względu, iż K-Komando ma dobrze rozwiniętą grupę K-9, wykorzystującą w zadaniach pracę owczarków belgijskich. Operatorzy K-Komando szkolą się również w skokach spadochronowych, nurkowaniu oraz operacjach wodnych – z racji dużego ruchu w zatoce fińskiej oraz rozbudowanej linii brzegowej (w tym około 1500 wysp).

Jednostka na co dzień stacjonuje północnej części Tallina, w pobliżu portu Noblessner. Z racji dobrze rozwiniętej sieci dróg w kraju, najczęstszą formą transportu operatorów na miejsce akcji są samochody.

Czytaj też

Od 2014 roku w jednostce K-Komando wyróżnia się trzy grupy specjalistów, którzy poza obowiązkowymi dla wszystkich technikami szturmowymi dzielą się na:

  • snajperów;
  • breacherów (poza podstawowymi narzędziami do penetracji drzwi, którymi muszą umieć posługiwać się wszyscy komandosi, ta grupa korzysta z ładunków wybuchowych i innych zaawansowanych metod wejść do budynków i pomieszczeń);
  • fachowców od technik linowych oraz rozpoznania.

K-Komando bierze udział i organizuje ćwiczenia taktyczne w ramach europejskiej grupy ATLAS, zrzeszającej taktyczne jednostki policji z 27 krajów Unii Europejskiej. W 2016 roku była gospodarzem ćwiczeń taktycznych pod kryptonimem ATHOS 2015 (Allied Terrorism Hindering Operation Simulation). W ćwiczenia zaangażowane są między innymi czeska URNA, francuskie GIGN oraz RAID, niemieckie SEK, Litewskie ARAS czy polskie "BOA".

Arsenał

Pomimo popularności wśród jednostek specjalnych pistoletów Glock, to nieco już zapominay, lecz solidny Sig Sauer P226 jest podstawowym wyposażeniem strzeleckim policjantów z K-Komando. Broń znana jest między innymi z wieloletniej służby w amerykańskiej, morskiej jednostce specjalne marynarki wojennej Navy SEALs. Sig Sauer P226 był modelem, który rywalizował również o kontrakt na pistolet armii USA w 1981 roku, przegrywając z włoską konstrukcją Bertetta 92F jedynie w aspekcie finansowym. Broń jednak była na tyle udana, iż trafiła na wyposażenie właśnie wyżej wspomnianych komandosów amerykańskiej marynarki.

BOA warsztaty strzeleckie
Autor. Marta Rachwalska/InfoSecurity24.pl

Jak już wspomniano, Sig Sauer wszedł na uzbrojenie K-Komando głównie za sprawą niemieckiej jednostki policji SEK. Pistolet P226 zasilany jest amunicją 9 mm z pudełkowych magazynków dwurzędowych o pojemności 15 naboi. Modele estońskich policjantów to wersje wyposażone w szynę akcesoryjną, na której najczęściej montuje się oświetlenie taktyczne serii TLR firmy Streamlight. Pistolety wyposażono również w powiększone gniazda magazynków, tzw. lejki (mag well), ułatwiające szybką wymianę magazynka. Broń najczęściej przenoszona jest w renomowanych amerykańskich kaburach Safariland.

Kolejnym z produktem Sig Sauer używanym przez estońskich policjantów jest karabinek MCX. Broń znalazła swoje miejsce w arsenale K-Komando jako w jednej z pierwszych na świecie. Karabinki występują w formacji w wersji zasilanej zarówno amunicją 5.56x45 mm NATO (lufa 11,5 cala), jak i .300 Blackout (lufa 6,75 cala z zainstalowanym wchodzącym w łoże tłumikiem Sig SRD762 – tzw. zestaw LVAW – Low-Visibility Assault Weapon). Broń ma możliwość szybkiego odłączenia kolby, a tą preferowaną przez policjantów K-Komando jest model regulowany teleskopowo i składany na bok, choć w węższym zakresie występują również wersje na dwóch prętach składane teleskopowo przypominające nieco kolby pistoletów maszynowych MP5. Karabinki standardowo wyposaża się w poniższy zestaw akcesoriów: celowniki kolimatorowe szwedzkiej firmy Aimpoint model Micro T-2, oświetlenie taktyczne Steiner Mk4 Battle Light, moduł laserowych wskaźników celu Steiner DBAL A3. Celowniki optyczne czasem suplementowane są przystawkami powiększającymi o trzykrotnym powiększeniu. Starsze modele MCX wyposażone są w łoża z systemem montażu akcesoriów typu Key Mod, nowsze, w tym wersja Virtus w interfejs MLok. Sig Sauer MCX coraz częściej wybierany jest jako podstawowy karabinek jednostek typu K-Komando.

Autor. Fot. Andrzej Krugler
Autor. Marta Rachwalska/InfoSecurity24.pl

Uzupełnienie karabinków MCX w K-Komando stanowią niemieckie pistolety maszynowe MP5 kaliber 9 mm. Wraz z wprowadzeniem do służby karabinków MCX, które charakteryzują się podobnymi rozmiarami, rola MP5 nieco zmalała. Broń w arsenale K-Komando to standardowe modele A5, niektóre z kolbami typu BT-20156 umożliwiającymi pracę z bronią operatorom noszącym ciężkie przyłbice balistyczne. Broń wyposaża się w gamę celowników optycznych, w tym firm Aimpoint i Eotech oraz oświetlenie taktyczne Surefire. Modelami uzupełniającymi MP5A5 są wersje wytłumione SD oraz kompaktowe MP5K (Kurtz).

Podstawową strzelbą gładkolufową w rękach operatorów K-Komando jest amerykański Remington 870 Police Magnum. Strzelba występuje w dość nietypowej konfiguracji, bowiem z długą, 18-calową lufą połączoną z drewnianym czółenkiem i chwytem pistoletowym. Lufę wieńczy urządzenie wylotowe typu Door Breaching Stand Off Device, ułatwiające zatknięcie strzelby o elementy drzwi oraz odpowiednio odprowadzające gazy wylotowe powstające przy strzelaniu z przyłożenia, by zredukować odrzut broni.

Czytaj też

Strzelcy wyborowi K-Komando korzystają w swojej pracy zarówno z karabinów półautomatycznych, jak i broni powtarzalnej. Do pierwszej grupy zalicza się legendarny, choć wydaje się nieco już leciwy niemiecki HK PSG-1 kalibru 7,62x51mm NATO. Broń powstała na początku lat 80. i w głównej mierze oparta jest na mechanizmach karabinu HK G3 – działa na zasadzie odrzutu zamka półswobodnego hamowanego symetrycznymi rolkami, strzelanie następuje z zamka zamkniętego. Karabin wyposażony jest w nietypowe urządzenie ułatwiające ciche zamknięcie zamka. W PSG-1 zastosowano mechanizm uderzeniowy z kurkiem zakrytym oraz mechanizm spustowy umożliwiający strzelanie jedynie ogniem pojedynczym. Na spuście znajduje się element umożliwiający dostosowanie spustu do wymagań strzelca. Amunicja podawana jest z 5- i 20-nabojowych magazynków – tych samych, z których korzysta karabin G3. Broń K-Komando wyposażana jest w dwójnógi firmy Harris, tłumiki fińskiej firmy Ase Utra oraz lunety niemieckie Schmidt&Bender PMII Ultra Short 3-20. Karabin posiada lufę o przekroju poligonalnym. Zasięg skuteczny broni to około 600 metrów.

Autor. Andrzej Krugler

Karabiny powtarzalne w arsenale K-Komando to produkty fińskiego producenta Sako. Podstawowym modelem używanym przez snajperów jest Tikka T3 – zasilana amunicją 7,62x51 mm NATO. Broń wstępuje w wersji z klasyczną osadą oraz z nowoczesnymi amerykańskimi osadami MDT LSS. Osady pozwalają na lepszą konfigurację broni, dzięki możliwości instalacji szeregu kolb w standardzie AR15 Mil Spec, szynom montażowym dla optyki, dwójnogu i laserowych wskaźników celu oraz kompatybilności wymiennych chwytów pistoletowych z tymi od platformy AR15. Wszystkie te cechy oznaczają, iż strzelec ma praktycznie nieograniczone możliwości dostosowania karabinu do swojego stylu pracy. Broń zarówno w konfiguracji z klasyczną osadą, jak i MDT zasilana jest z odłączanych magazynków pudełkowych Tikka lub AICS. Karabiny wyposażane są w dwójnogi Harris, tłumiki Ase Utra i celowniki optyczne Schmidt&Bender.

Autor. Andrzej Krugler

Do strzelań długodystansowych funkcjonariusze K-Komando wykorzystują karabiny Sako TRG-42 kaliber .338 Lapua Magnum. TRG-42 jak wyżej wymienione pozostałe karabiny snajperskie K-Komando również wyposażane są w optykę Schmidt&Bender, tłumiki Ase Utra oraz dedykowane ciężkie dwójnogi. Amunicja podawana jest z dwurzędowych odłączanych magazynków o pojemności 5 naboi. Zasięg skuteczny Sako TRG-42 to 1500 metrów. Wśród krajów używających fińskiej konstrukcji są między innymi Polska, Gruzja, Dania, Norwegia.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama