(Nie)załatwiony problem, czyli rosyjskie wpływy w Wielkiej Brytanii

Relacje między Wielką Brytanią a Rosją od upadku Związku Sowieckiego przechodziły różne etapy – od krótkiego okresu „odwilży” po narastające wzajemne oskarżenia, wrogą działalność szpiegowską i ingerencję polityczną. Szczególnie od połowy lat 2000 sytuacja zaczęła się wyraźnie pogarszać, co łączono z przejęciem władzy przez Władimira Putina i rozbudową rosyjskich służb specjalnych. Przełomowym momentem był rok 2006 i śmierć Aleksandra Litwinienki w Londynie, przypisywana Rosjanom. Brytyjskie służby uznały ten incydent za przykład zleconego przez Rosję „zamachu na obcym terytorium”. Po roku 2014 (aneksja Krymu przez Rosję) rząd brytyjski zaczął coraz wyraźniej podkreślać „wrogą” postawę Moskwy. Raporty wywiadu wskazywały na nasilenie cyberataków oraz kampanii dezinformacyjnych wymierzonych w państwa Zachodu. Ostatecznie sytuację przesądziła inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, uznana została w Londynie za rażące złamanie prawa międzynarodowego i poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego.
Przez długi czas Wielka Brytania – szczególnie Londyn – uchodziła za jedno z najbardziej otwartych i atrakcyjnych miejsc do lokowania zagranicznego kapitału. Kluczowe korzyści obejmowały silny rynek finansowy (City of London) i sprawną infrastrukturę prawno-gospodarczą, prestiżową branżę nieruchomości (zwłaszcza w centrum Londynu), oraz znaczące możliwości „poprawy wizerunku” poprzez finansowanie sztuki, sportu czy uczelni.
Od 2008 roku obowiązywały tzw. złote wizy, pozwalające zagranicznemu inwestorowi uzyskać brytyjską wizę w zamian za inwestycję w wysokości 2 milionów funtów. Już po pięciu latach taka osoba mogła otrzymać prawo stałego pobytu w Zjednoczonym Królestwie. Transparency International podaje, że spośród 3 048 wiz wydanych w latach 2008–2015, aż 60 proc. przypadło obywatelom Rosji i Chin.
Połączenie dwóch zasad – pobłażliwego podejścia do nielegalnych przepływów finansowych oraz „złotych wiz” – sprawiło, że bardzo trudno było ustalić faktyczne źródło kapitału napływającego z zagranicy. W samej Wielkiej Brytanii ponad 700 rosyjskich milionerów skorzystało z programu „złotej wizy” i uzyskało brytyjską rezydencję. Z kolei raport Center for American Progress wskazywał, że Wielka Brytania stała się kluczowym ośrodkiem dla rosyjskich oligarchów i ich majątku.
Według różnych szacunków w 2020 roku w samym Londynie przebywało od 73 tysięcy (dane Biura Statystyki Narodowej) do nawet 150 tysięcy (według The Guardian) osób urodzonych w Rosji, przy czym liczba ta obejmowała także osoby z wyłącznie tymczasowym statusem. Ta otwartość skłoniła licznych rosyjskich oligarchów do inwestowania w londyńskie nieruchomości, a dzieci rosyjskiej elity często uczęszczały do brytyjskich szkół prywatnych. Równocześnie media i organizacje antykorupcyjne (m.in. Transparency International) alarmowały o możliwości prania brudnych pieniędzy.
Według raportu Komisji ds. Wywiadu i Bezpieczeństwa (ISC) z 2020 roku rosyjskie wpływy w Londynie były tak znaczące, że zaczęto używać terminu „Londongrad”. Z raportu wynikało, że oligarchów z Rosji przyjmowano w Wielkiej Brytanii „z otwartymi ramionami” głównie z powodu ich inwestycji i kapitału. Było to częścią polityki umożliwiającej wprowadzanie na brytyjski rynek nielegalnych środków finansowych, określanych mianem „londyńskiej pralni pieniędzy”.
Fundusze te wykorzystywano jednocześnie do rozbudowy mecenatu i powiększania rosyjskich wpływów w obrębie brytyjskiego establishmentu. Beneficjentami stawały się m.in. firmy PR, organizacje charytatywne, polityczne, uczelnie i instytucje kultury. Zdaniem raportu rosyjskie wpływy w Zjednoczonym Królestwie stały się swoistą „nową normą”, dzięki której liczne osoby powiązane z Putinem mogły zintegrować się z brytyjskimi elitami, wykorzystując posiadane zasoby finansowe.
Ten wysoki poziom przenikania widoczny jest zwłaszcza w „Londongradzie” (tak część Rosjan określa Londyn). Należy też dodać, że nie chodzi tu wyłącznie o samych oligarchów – wraz z rosyjskim kapitałem narósł sektor usług wspierających, takich jak kancelarie prawne, biura księgowe, agencje nieruchomości i firmy PR, które świadomie lub nie, przyczyniły się do rozbudowy rosyjskich wpływów, często zbieżnych z interesami Kremla. Brytyjskie firmy skutecznie zaspokajały potrzeby rosyjskich elit, oferując m.in. ochronę prawną, wsparcie w walce z konkurentami czy transfery pieniędzy przez firmy offshore.
Raport pojawił się po serii doniesień medialnych sugerujących, że Partia Konserwatywna mogła być w znacznym stopniu uzależniona od środków przekazywanych przez rosyjskich oligarchów. Wśród wymienianych darczyńców znalazł się m.in. Alexander Temerko, uważany za znajomego ówczesnego premiera Borisa Johnsona, który przekazał konserwatystom ponad milion funtów. Bizneswoman Lubov Chernukhin (żona Vladimira Chernukhina, byłego wiceministra finansów Rosji) miała przekazać torysom 1,6 miliona funtów, z czego 160 tysięcy przeznaczono na mecz tenisa z Johnsonem i byłym premierem Davidem Cameronem.
Według BBC wsparcia finansowego udzielali również George Piskov (17 378 funtów) i Alexander Knaster (400 000 funtów od 2010 r.). Organizacja Open Democracy oszacowała, że od 2010 roku konserwatyści uzyskali w sumie ponad 3,5 miliona funtów od rosyjskich sponsorów.
Boris Johnson, pełniąc funkcję premiera, pozostawał także w bliskich relacjach z Jewgienijem Lebiediewem, synem rosyjskiego oligarchy i byłego agenta KGB Aleksandra Lebiediewa, który posiadał udziały m.in. w gazetach Evening Standard i The Independent. Aleksander Lebiediew, który niegdyś krytykował Władimira Putina, obecnie wspiera jego działania, w tym aneksję Krymu w 2014 r.
Media wskazywały, że Evening Standard aktywnie angażuje się w kampanię polityczną Borisa Johnsona, a po jego zwycięstwie w wyborach w grudniu 2019 r. Johnson i jego partnerka uczestniczyli w przyjęciu urodzinowym Lebiediewa. Niedługo później Jewgienij Lebiediew otrzymał tytuł lorda, co wzbudziło kontrowersje. Biuro premiera tłumaczyło ten krok „zasługami Lebiediewa na rzecz Wielkiej Brytanii”.
W połowie grudnia 2020 roku kanał Infobomba w serwisie Telegram zamieścił zdjęcie, na którym Boris Johnson obejmuje Stephanie Gorbunow, podczas akcji charytatywnej na rzecz torysów w 2016 r., zorganizowanej za pośrednictwem firmy Ensemble Productions, prowadzonej przez Olgę Balakleets. Z jej oficjalnej biografii wynika, że działa ona w obszarze międzynarodowych wydarzeń kulturalnych i filantropijnych, doradza niektórym instytucjom rządowym oraz otrzymywała liczne wyróżnienia (m.in. medal od ówczesnego prezydenta Rosji, Dmitrija Miedwiediewa). Jej mąż, Julian Gallant, jest politykiem Partii Konserwatywnej.
Olga Balakleets miała być też jedną ze współwłaścicieli Private Club No 5 Limited, którego udziałowcami były także Stephanie Gorbunow (absolwentka Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, posiadająca obywatelstwo Szwecji) oraz Żanna Malewska, wdowa po Antonie Malewskim, szefie OPG „Izmailovo” – jednej z największej organizacji przestępczej pozostającej we ścisłych związkach z FSB.
W obliczu narastającej krytyki i po rosyjskim ataku na Ukrainę w 2022 roku rząd brytyjski przyspieszył prace nad dwoma ustawami dotyczącymi przestępczości gospodarczej. Tuż po inwazji Rosji na Ukrainę przyjęto ustawę Economic Crime (Transparency and Enforcement) Act 2022, która dała rządowi nowe narzędzia do ujawniania prawdziwych właścicieli nieruchomości w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza jeśli są to podmioty zagraniczne. W 2023 roku przyjęto kolejną ustawę – Economic Crime and Corporate Transparency Act 2023, zobowiązującą firmy do ujawniania większej ilości danych (np. o beneficjentach rzeczywistych) i wzmacniającą uprawnienia instytucji nadzorczych, w tym Companies House.
Rząd argumentował, że jest to kluczowy krok w walce z „brudnymi pieniędzmi” i korupcją, zwłaszcza w kontekście wątpliwego pochodzenia funduszy z Rosji. Według rządowych szacunków (dane z końca 2023 r.) wymiana handlowa z Rosją spadła nawet o 90 proc., a wartość rosyjskich aktywów w Wielkiej Brytanii zmniejszyła się z 29 mld funtów do ok. 8 mld. Zamrożono też ponad 20 mld funtów mogących pochodzić z podejrzanych źródeł.
Podjęte działania państwowe wobec wrogiej aktywności
W marcu 2018 roku były agent GRU Siergiej Skripal i jego córka zostali otruci nowiczokiem w Salisbury. Natychmiast wskazano Rosję jako odpowiedzialną za zamach, co skłoniło rząd Theresy May do wydalenia kilkudziesięciu rosyjskich dyplomatów-funkcjonariuszy wywiadu. Wprowadzono także przepisy przyznające służbom większe uprawnienia do przeszukiwania osób na granicach w razie podejrzenia działania na rzecz obcych państw.
Rok po inwazji Rosji na Ukrainę uchwalono National Security Act 2023, będący odpowiedzią na wnioski wywiadu i zalecenia zawarte w Integrated Review 2021, wskazujące na rosnące zagrożenia ze strony tzw. szarej strefy (szpiegostwo, sabotaż, cyberataki, kampanie dezinformacyjne).
Ustawa wprowadziła m.in. nowe przestępstwa: szpiegostwo, sabotaż, wrogą ingerencję. W dokumencie znalazły się również środki zapobiegawczo-śledcze wobec osób, których nie można skazać w zwykłym trybie. Ustawa zawiera także rejestr wpływów zagranicznych (FIRS) – wymóg jawności lobbingu na rzecz obcych rządów.
W praktyce każdy, kto reprezentuje interesy obcego państwa, w kontaktach z brytyjskimi instytucjami, będzie musiał ujawniać ten fakt. Według służb ma to zniechęcić do tajnego wywierania wpływu i ułatwić rozpracowywanie siatek szpiegowskich. Rząd powołał również Defending Democracy Taskforce, mający chronić integralność demokracji brytyjskiej przed ingerencją zewnętrzną. Zespół zajmuje się m.in. problemami dezinformacji, finansowania partii politycznych, cyberbezpieczeństwa procesu wyborczego i potencjalnych nacisków na instytucje publiczne.
Choć przepisy tworzące FIRS weszły w życie częściowo pod koniec 2023 roku, rząd długo dopracowywał szczegóły jego funkcjonowania. W marcu 2025 roku minister bezpieczeństwa Dan Jarvis zapowiedział, że system zacznie działać w pełnym zakresie 1 lipca 2025 roku.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów przyciągania rosyjskiego kapitału był program Investor Visa (Tier 1), oferujący szybki pobyt w zamian za inwestycję w wysokości co najmniej 2 mln funtów. Krytycy wskazywali, że przepisy były nadmiernie liberalne i mogły sprzyjać „praniu” dużych kwot pochodzących z Rosji.
Z tego powodu – w lutym 2022 r. – rząd ogłosił natychmiastowe zamknięcie programu dla nowych aplikantów, a przegląd przyznanych wiz w latach 2008–2015 ujawnił liczne nieprawidłowości. Część wiz mogła trafić do osób faktycznie zaangażowanych w nielegalną działalność lub powiązanych z rosyjskimi służbami.
Rząd Zjednoczonego Królestwa wprowadził także tzw. kryteria wykluczenia (exclusion) na podstawie „niedopuszczalności z uwagi na zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. W lutym 2025 r. rozszerzono je o osoby ściśle powiązane z rosyjskim reżimem, co w praktyce pozwala odmawiać wjazdu lub cofać wizy osobom mającym szerokie wpływy polityczno-biznesowe w Rosji.
Finanse wyborcze i transparentność polityczna
Brytyjskie prawo (zwłaszcza ustawa Political Parties, Elections and Referendums Act 2000, PPERA) ogranicza możliwość finansowania kampanii przez podmioty zagraniczne. Jednak w świetle doniesień o darowiznach od rosyjskich oligarchów pojawiło się pytanie, czy obowiązujące przepisy skutecznie zapobiegają ukrytym wpływom.
W ustawie Elections Act 2022 rząd wprowadził m.in.: obowiązek oznaczania reklam politycznych w internecie (digital imprint). Wśród przepisów znalazło się także zaostrzenie przepisów wobec zagranicznych darczyńców – zakaz wydatków powyżej określonego progu oraz wpisanie do rejestru wartości początkowych aktywów nowo powstających partii.
Organizacje pozarządowe oraz Komisja ds. Standardów w Życiu Publicznym (CSPL) postulowały kolejne narzędzia, np. obowiązek weryfikacji faktycznego pochodzenia funduszy czy wdrożenie kompleksowych procedur antykorupcyjnych w partiach politycznych. Rząd twierdzi jednak, że obecne mechanizmy są już wystarczająco restrykcyjne, choć nie wyklucza kolejnych modyfikacji.
Media i dezinformacja
Po wybuchu wojny w Ukrainie regulator medialny Ofcom wszczął postępowanie wobec stacji RT (Russia Today), której zarzucono brak bezstronności i szerzenie prokremlowskiej propagandy. W marcu 2022 roku Ofcom cofnął stacji licencję na nadawanie w Wielkiej Brytanii. Dodatkowo sankcje UE zablokowały przekaz satelitarny RT. W 2023 roku uchwalono Online Safety Act, mający chronić użytkowników przed treściami nielegalnymi i dezinformacją w sieci.
Kluczowe elementy ustawy to uznanie „zagranicznej ingerencji” za tzw. priority offence oraz zobowiązanie platform internetowych do aktywnego usuwania treści promujących wrogą ingerencję. Ofcom otrzymał też dodatkowe kompetencje w zakresie media literacy, by zwiększać świadomość i odporność obywateli na manipulacje.
Roman Abramowicz i kwestia Chelsea FC
Głośnym symbolem rosyjskiej obecności finansowej w Wielkiej Brytanii był Roman Abramowicz, wieloletni właściciel klubu piłkarskiego Chelsea. Po inwazji na Ukrainę zadeklarował on sprzedaż klubu, a w marcu 2022 roku został objęty sankcjami – zamrożono mu aktywa i zabroniono czerpania zysków z posiadanych udziałów.
Ostatecznie transakcja sprzedaży klubu doszła do skutku w maju 2022 roku, z obietnicą przeznaczenia pozyskanych środków na cele humanitarne w Ukrainie. Przekazanie funduszy okazało się jednak skomplikowane prawnie i wciąż trwa analiza sposobu ich wykorzystania.
Najnowsze posunięcia
W kwietniu 2025 roku Dan Jarvis, minister bezpieczeństwa, ogłosił w parlamencie, że Rosja – obok Iranu – zostanie objęta „rozszerzonym poziomem” programu Foreign Influence Registration Scheme (FIRS). Decyzję podjęto na podstawie wrogich działań Rosji na przestrzeni lat (m.in. atak w Salisbury, cyberataki, dezinformacja), trwałej agresji militarnej przeciwko Ukrainie, a także potencjału do destabilizacji układu bezpieczeństwa w Europie i poza nią.
Od 1 lipca 2025 roku każda osoba (fizyczna lub prawna) prowadząca działalność w porozumieniu z rosyjskimi władzami – w tym z agencjami rządowymi, siłami zbrojnymi, służbami wywiadowczymi czy parlamentem – będzie zobowiązana do rejestracji w FIRS. „To potężne narzędzie w wykrywaniu i blokowaniu szkodliwych działań wymierzonych w nasz kraj” – podkreślił Jarvis. Niezarejestrowanie takiej aktywności będzie groziło karą pozbawienia wolności do pięciu lat.
Wielu parlamentarzystów i ekspertów zwraca uwagę, że Chiny nie zostały objęte tym samym poziomem rejestracji. Rząd odpowiada, że FIRS ma być elastyczny i w dowolnym momencie może rozszerzyć listę państw, jeżeli uzna, że prowadzą one porównywalnie wrogą działalność.
Równocześnie brytyjski Urząd ds. Wdrażania Sankcji Finansowych (OFS) 25 marca br. nałożył na londyńską kancelarię prawną Herbert Smith Freehills (HSF) karę pieniężną w wysokości 465 000 funtów. Jak napisał rosyjski dziennik Kommiersant, był to pierwszy przypadek, w którym brytyjski urząd nałożył karę pieniężną na kancelarię prawną za naruszenie sankcji antyrosyjskich. OFSI ustaliło, że moskiewski oddział kancelarii prawnej (działający w Rosji od 1999 r. do maja 2022 r.) dokonał płatności na rzecz rosyjskich podmiotów prawnych znajdujących się na liście sankcyjnej na łączną kwotę 3,932 mln funtów przed zamknięciem.
Przeciwdziałanie aktywności militarnej Rosji
Brytyjskie siły zbrojne regularnie monitorują rosyjskie okręty przepływające w pobliżu wód terytorialnych Zjednoczonego Królestwa. Rosyjskie jednostki są oskarżane o mapowanie podmorskiej infrastruktury (kabli energetycznych i internetowych), co w ocenie ekspertów może mieć na celu ewentualny sabotaż. Z tej racji Royal Navy oraz Royal Air Force utrzymują w gotowości okręty i samoloty patrolowe (Quick Reaction Alert) do przeciwdziałania wrogim działaniom.
Natomiast w styczniu 2025 roku minister obrony John Healey zapowiedział zaostrzenie zasad reagowania na rosyjskie operacje sabotażowe. Wielka Brytania wraz z sojusznikami z NATO powołała misję Baltic Sentry oraz aktywowała Joint Expeditionary Force (JEF) w ramach operacji Nordic Warden, by chronić infrastrukturę w rejonie Bałtyku i Morza Północnego.
Reakcja strony rosyjskiej
Jak przekazała agencja TASS, ambasada rosyjska w Londynie określiła, że program rejestracji wpływów zagranicznych (FIRS), który Wielka Brytania wprowadzi 1 lipca, sprawi, że kraj stanie się państwem policyjnym. Rosyjscy dyplomaci opisali inicjatywę władz brytyjskich jako narzędzie zmuszające każdego, kto chce podjąć jakąkolwiek działalność w Wielkiej Brytanii „na mocy umowy” z Rosją, niezależnie od obywatelstwa, do ujawnienia swoich planów pod groźbą kary więzienia.
„Oficjalne oświadczenia i broszury wyjaśniające rządu w tej sprawie są pełne nieścisłości i sprzeczności. Brzmienie wydaje się być celowo niejasne, pozwalając władzom na ustalenie poszukiwanego »corpus delicti« według własnego uznania” – czytamy w oświadczeniu rosyjskiej ambasady.
Lepiej później niż wcale
Rosjanie, a zwłaszcza oligarchowie przez wiele lat czuli się w Wielkiej Brytanii wręcz jak u siebie. Ostatecznie inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, która została uznana przez Wielką Brytanię za rażące złamanie prawa międzynarodowego i poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego spowodowała zmianę tego podejścia. Jest ona obecnie postrzegana przez władze brytyjskie władze jako kluczowe zagrożenie bezpieczeństwa.
Stąd też odpowiedzią stały się podjęte działania dotyczące:
- Sankcji finansowych i blokady aktywów,
- Reform ustawowych w zakresie zwalczania przestępczości gospodarczej i jawności biznesu,
- Zamykanie luk prawnych (m.in. likwidacja Investor Visa),
- Wzmocnienia przepisów dotyczących bezpieczeństwa narodowego i wrogiej ingerencji (National Security Act 2023),
- Zaostrzenia polityki wizowej wobec osób powiązanych z Kremlem,
- Monitoringu i blokowaniu propagandy (RT, działania w internecie).
Kulminacją tej polityki stało się wdrożenie przepisów zawartych w ustawie FIRS i objęcie Rosji najwyższym poziomem nadzoru pod kątem „wrogich wpływów”. Minister Dan Jarvis podkreślił, że „naszym obowiązkiem jest bronić interesów Wielkiej Brytanii. FIRS zapewni przejrzystość i odstraszy tych, którzy chcą szkodzić naszemu krajowi”.
Pomimo że wiele osób ze świata polityki i eksperckiego ocenia podjęte kroki jako bezprecedensowe, przedstawiciele rządu brytyjskiego przyznają, że skuteczność tych rozwiązań będzie zależała, w dużej mierze, od sprawnego egzekwowania prawa oraz współpracy międzynarodowej, w szczególności w ramach NATO i przy wsparciu państw Unii Europejskiej.
WIDEO: Na „pasku”, czyli jak Mińsk atakuje migrantami