Reklama

Za Granicą

Biały Dom potraktuje Wagnera jak Yakuzę, Camorrę i Los Zetas

Autor. mil.ru

Grupa Wagnera zostanie uznana za organizację przestępczą. Czy spowoduje to jedynie sankcje finansowe, czy może przełoży się to też na inne działania?

Reklama

Amerykański Departament Skarbu ogłosił, że zamierza uznać rosyjskie ugrupowanie najemników, Grupę Wagnera, za "międzynarodową organizację przestępczą" i w związku z tym nałożyć kolejne sankcje na ugrupowanie i powiązane z nim sieci. To kolejna próba osłabienia grupy, która urosła w siłę na całym świecie, pomimo sankcji nakładanych już wcześniej przez USA, Wielką Brytanię i Unię Europejską.

Reklama

Koordynator ds. Komunikacji Strategicznej Narodowej Rady Bezpieczeństwa John Kirby poinformował na konferencji, że Stany Zjednoczone "będą niestrudzenie identyfikować, przeszkadzać, ujawniać i uderzać w tych, którzy pomagają Grupie Wagnera". Oskarżył też ugrupowanie o "powszechne popełnianie okrucieństw i łamanie praw człowieka". Administracja Joe Bidena rozważała desygnację Wagnera jako organizacji terrorystycznej, ale na razie wycofała się z tego pomysłu.

Uznanie wagnerowców przez Departament Skarbu za grupę przestępczą miałoby opierać się na rozporządzeniu prezydenckim 13581 wprowadzonym za czasów Obamy, które pozwala blokować środki finansowe i dochody z aktywów wymienionym organizacjom. Znajdują się wśród nich japońska Yakuza, włoska Camorra i meksykański kartel Los Zetas. W strategię walki z międzynarodowymi organizacjami przestępczymi wpisana jest także współpraca międzynarodowa, która ma je pozbawić wsparcia logistycznego i ograniczyć ich korzystanie z bezpiecznych przystani.

Reklama

Jewgienij Prigożyn, uznawany za faktycznego prezesa organizacji, w sobotę opublikował otwarty list do amerykańskiej administracji z pytaniem, "o co konkretnie oskarżana jest Prywatna Wojskowa Firma Wagner?". Obecnie Wagner rozmieścił 50 tysięcy swoich ludzi na Ukrainie, z czego 10 tysięcy to najemnicy, a 40 tysięcy to ludzie skazani w Rosji, którzy w zamian za walkę na Ukrainie mogą otrzymać wolność. Coraz większa aktywność wagnerowców działających bez uzgodnienia z dowództwem wojskowym i poparcie ze strony Putina, rodzi tarcia między Prigożynem a ministerstwem obrony. Według szefa Wagnera, ministerstwo ogranicza dostawy uzbrojenia dla najemników i sabotuje wysiłki wojenne.

Czytaj też

Jak zapowiada Biały Dom, sankcje dotkną nie tylko ugrupowanie, ale "całą jego sieć wsparcia na wszystkich kontynentach". Pytanie, kogo USA uznają za organizację wspierającą Wagnera. Na liście teoretycznie powinny znaleźć się też władze niektórych państw, zwłaszcza jeżeli chodzi o kontynent afrykański. Modelem biznesowym grupy jest bowiem zapewnianie ochrony interesów dla różnych afrykańskich dyktatorów, w zamian za wynagrodzenie oraz prawa do wydobycia różnych złóż w danym kraju.

Prigożyn może z samych kopalni w Republice Środkowoafrykańskiej uzyskać miliard dolarów rocznie - informuje "Politico", powołując się na komunikację dyplomatyczną zachodnich partnerów. Prawo eksploatacji kopalni złota i diamentów przyznał Wagnerowi prezydent RŚA Faustin-Archange Touadéra, w zamian za ochronę i tłumienie oporu rebeliantów. Otrzymując zapłatę za podobny rodzaj wsparcia, biznesy powiązane z Prigożynem uzyskały koncesje na wydobycie chromitu i prawdopodobnie także złota na Madagaskarze, w Libii dostęp do surowców energetycznych i kontrakty inwestycyjne, a wcześniej w Sudanie także dostęp do kopalni złota. Nieudana operacja w Mozambiku przeciwko terrorystom islamskim w Cabo Delgado nie zwróciła się Grupie Wagnera w postaci obiecanych koncesji wydobywczych na gaz ziemny. Rosyjscy najemnicy obecni są także w Mali, gdzie otrzymują wynagrodzenie za ochronę junty, ale na razie nie ma informacji o koncesjach pozyskanych z tego tytułu. W kwietniu ubiegłego roku umowę o współpracy wojskowej z Rosją podpisał Kamerun, co przez część analityków zostało odczytane jako wstęp do pojawienia się tam rosyjskich najemników. Poza Afryką wagnerowcy działali też w Wenezueli, zyskując koncesje na inwestycje w sektorze energetycznym.

Czytaj też

Nie tylko Stany Zjednoczone zamierzają ograniczyć działalność rosyjskich najemników. W listopadzie 2022 roku Parlament Europejski rezolucją wezwał Radę Europejską do uznania Grupy Wagnera za organizację terrorystyczną. International Center for Counter-Terrorism w Hadze uważa, że biorąc pod uwagę działalność najemników w Afryce, "jest bardzo prawdopodobne, że spełni kryteria". To otworzyłoby drogę do zamrożenia aktywów, zablokowania finansowania, a także do sądzenia osób za samo członkostwo w ugrupowaniu.

Czy Grupie Wagnera grozi coś więcej poza sankcjami finansowymi ze strony USA? Sankcje Departamentu Skarbu nie przewidują działań zbrojnych, ale to ze względu na kompetencje tego urzędu. Jeżeli jednak spojrzeć na strony Południowego Dowództwa US Army, Southcom to możemy przeczytać, że wojsko amerykańskie współpracuje z agendami federalnymi i partnerami w regionie, zwalczając zagrożenie ze strony międzynarodowych organizacji przestępczych. Również Africom wspiera partnerów dostarczając szkolenia, informacje wywiadowcze, monitoring i wykrywanie ruchów organizacji przestępczych oraz uzbrojenie do walki z przestępczością międzynarodową. Także opracowania NATO wspominają o coraz większym udziale w zwalczaniu zorganizowanej przestępczości międzynarodowej sił zbrojnych, jeżeli siły policyjne w danym państwie nie mają wystarczającej mocy, by walczyć z dobrze wyposażonym przeciwnikiem.

Czytaj też

Trudno oczekiwać bezpośredniego zaangażowania amerykańskich jednostek w zwalczaniu wagnerowców w Ukrainie, ponieważ z uwagi na splot interesów Kremla i Wagnera oraz obecność regularnego rosyjskiego wojska, mogłoby to poskutkować wojną między obydwiema potęgami. Obecność wagnerowców w Afryce rodzi jednak inne okazje. Co więcej, były już co najmniej dwa precedensy, o których wiemy, gdzie oskarża się siły państw zachodnich o przeprowadzenie ataku na najemników. W listopadzie ubiegłego roku niezidentyfikowany samolot, który - jak twierdzą władze RŚA - przyleciał z jednego z państw afrykańskich, zbombardował bazę militarną, w której przebywali także rosyjscy najemnicy. Podejrzenia, uzasadniane dostępnością jednostek i potencjalnym zasięgiem, wskazują na Czad. Nie wiadomo jednak, czy było to działanie Francji z terytorium Czadu, czy też Czadu na zlecenie Francji. Cztery lata wcześniej w Syrii, w lutym 2018 roku, doszło do walk o kontrolę nad złożami ropy w Dajr az-Zaur między siłami syryjskimi i rosyjskimi najemnikami a jednostkami kurdyjskimi SDF wspieranymi przez USA. W amerykańskich uderzeniach mieli wtedy zginąć rosyjscy najemnicy (według wersji co najmniej kilku obserwatorów i stron konfliktu).

Czy teraz Rosjanie zostaną zaatakowani poza Ukrainą, nawet w bardziej otwarty sposób? Zależy to przede wszystkim od woli politycznej i prawdopodobnie też od zdolności do znalezienia partnerów, którzy mogliby podjąć się takich działań. Coraz więcej państw zaniepokojonych jest jednak obecnością rosyjskich najemników, o czym chociażby świadczy dyplomatyczny konflikt, który z powodu takich oskarżeń wywiązał się między Ghaną a Burkina Faso. Sankcje finansowe na samą sieć Wagnera mogą być niewystarczające, ponieważ spora część ich zysków pochodzi spoza systemów kontrolowanych przez USA.

YouTube cover video
Reklama

Komentarze (1)

  1. Rainman184

    Kpina , lepiej by było uznać za organizację terrorystyczną , większe pole manewru jest , więcej możliwości , no i omija się delikatnie konwencję genewska

Reklama