Reklama

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Reaktywacja delegatur ABW. Ambitne plany czy PR?

Autor. MSWiA

Kordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zapowiedział przywrócenie - od 1 lipca 2024 roku - zlikwidowanych w 2017 roku 10 delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Również minister obrony narodowej podjął decyzje o powołaniu nowych 4 inspektoratów Służby Kontrwywiadu Wojskowego w (Olsztynie, w Rzeszowie, we Wrocławiu oraz w Bydgoszczy). Nasuwają się jednak pytania, czy możliwe będzie pozyskanie do tego celu odpowiedniej liczby funkcjonariuszy i żołnierzy, czy nastąpi równomierne rozłożenie zadań miedzy ABW i SKW i czy są na ten cel zapewnione adekwatne środki finansowe.

W pierwszej kolejności mają zostać odtworzone delegatury ABW w Olsztynie i Rzeszowie, a więc zlokalizowane na obszarach „pierwszego kontaktu”. Olsztyn to z jednej strony z jednej strony Królewiec (stolica jednego z obwodów Rosji - przyp. red) gdzie swoje siedziby mają m.in. Departament FSB dla Floty Bałtyckiej i wojska w Obwodzie Kaliningradzkim oraz Departament FSB dla Obwodu Kaliningradzkiego oraz północna część kierunku białoruskiego. Rzeszów i Podkarpacie to przede wszystkim teren głównego ruchu migracyjnego z Ukrainy, w ramach którego przedostają się do Polski zarówno aktywa operacyjne rosyjskich służb specjalnych jak i osoby związane z ukraińską przestępczością zorganizowaną. Do 1 lipca bieżącego roku funkcjonowały tam - jak i w pozostałych zlikwidowanych delegaturach - wydziały zamiejscowe, w których nastąpiło drastyczne uszczuplenie liczby etatów. Proces odtwarzania delegatur ABW i tworzenia 4 nowych inspektoratów SKW będzie trwał jednak co najmniej kilka lat. Wynika to w zdecydowanej mierze z braku wystarczającej ilości kadr. Należy zakładać, że aby jednostki te osiągnęły sprawność i mogły wykonywać zadania, konieczne jest obsadzenie blisko 1000 etatów.

Bez kadr ani rusz

Służby specjalne w Polsce zmagają się od początku swojego istnienia z falami odejść, które następują po każdorazowej zmianie władzy. Związane to jest z przyjęciem niepisanego prawa przez polityków, że formacje te traktowane są jak „łup wyborczy”, przynależny zwycięzcom. Po każdych wyborach następują więc zmiany kadrowe, a w ostatnich latach przypominają one wręcz realizację w praktyce prawa Kopernika-Greshama, w myśl którego „gorszy pieniądz wypiera lepszy”.

Czytaj też

W efekcie ABW mamy do czynienia ostatnio z trzema falami odejść: w 2015/16 roku, w 2017 roku (wynik likwidacji 10 delegatur) oraz na przełownie 2023/2024 roku (efekt zmiany politycznej). W tym czasie wielu doświadczanych oficerów zostało zwolnionych ze zajmowanych stanowisk lub dobrowolnie przeszło na emeryturę. Nastąpiło też wyprowadzenie dokumentów do centralnego archiwum, zawężenie pól działalności lub w wielu przypadkach ich całkowite zaniechanie. 

Reklama

Część osób, która odeszła ze służby, może zostać ponownie przyjęta z tym, że w obecnej sytuacji raczej nie należy się spodziewać masowego powrotu. Pozostaje jeszcze kwestia zaadaptowania się części z nich w nowych realiach. Upływ w wielu przypadkach 8 lat, to dla metody działalności służb specjalnych to wręcz epoka. Zmieniła się sytuacja na świecie, pojawiły się inne wyzwania i zagrożenia, a wywiad hybrydowy czy agentura proxy dla wielu z nich to całkiem nowe zjawiska. Ponadto nie wszyscy mają aktualne poświadczenia bezpieczeństwa czy kwestia aktualnych badań lekarskich, które są niezbędne do ponownego podjęcia służby. Do tego dochodzi konieczność dostosowania się np. do elektronicznego obiegu dokumentów, co dla niektórych zaczynających służbę w czasach gdy notatki służbowe były pisane ręcznie, stanowi nie lada wyzwanie.

Stąd też nasuwa się pytanie, w jaki sposób zostanie uzupełniona struktura kadrowa ABW i SKW. Nabór do służb specjalnych przebiega bardzo powolnie (średnio minimum rok) i równocześnie dochodzi do tego długotrwały proces szkolenia nowo przyjętych funkcjonariuszy. Aby uzyskać podstawowe umiejętności do samodzielnej pracy operacyjnej potrzeba minimum 3 lat. A kto ma ich szkolić, skoro najbardziej doświadczonej kadry w większości już nie ma. Służby też od wielu lat dotyka zjawisko związane ze spadkiem poziomu wykształcenia i wiedzy ogólnej wśród potencjalnych kandydatów, nie wspominając już nawet o braku znajomości w stopniu podstawowym cyrylicy i języka rosyjskiego. Problem ten dotyczy też aktualnie pełniących służbę, wśród których umiejętność tę posiada niespełna parę procent.

Zjawiskiem szczególnie niekorzystnym jest przyjmowanie do służb ”średniaków”, co powoduje, że osoby kreatywne, asertywne, nieszablonowe często nie mieszczą się w preferowanych psychologicznych wzorcach osobowościowych. Jest to co najmniej niezrozumiałe zważywszy, że własnie szczególnie takie jednostki sprawdzają się później w służbie. Kolejnym dylematem jest też to, kogo przyjmować. Czy warto stawiać na osoby prosto po studiach - a jeśli tak to po jakich - które można kształtować i formować, czy też szukać jednak kadydatów z doświadczeczeniem, zarówno życiowym jak zawodowym.

W wielu krajach nabór do służb specjalnych (za wyjątkiem osób posiadających specjalistyczne wykształcenie  i umiejętności) odbywa się przez pozyskanie kandydatów ze służb policyjnych. Chodzi właśnie o wspomniane już doświadczenie i nabyte umiejętności pracy operacyjnej. W ten sposób skraca się niezbędny proces szkolenia i adaptacji. Z tym, że w polskich realiach ABW stoi obecnie na z góry straconej pozycji.

Taki stan rzeczy wynika m.in. z zaskakująco niskiego mnożnika kwoty bazowej, decydującego o wysokości uposażeń w ABW (3,86), który jest niższy nie tylko od mnożników służb policyjnych (4,229), ale nawet od mnożnika Straży Marszałkowskiej (3,91). Zwraca również uwagę poziom mnożnika w Agencji Wywiadu (4,37) niewiele przewyższający mnożniki służb policyjnych i Służby Więziennej, a znacząco niższy od mnożnika Służby Wywiadu Wojskowego (4,99) realizującej zadania podobne do AW. Uwagę na ten problem zwróciła Sejmowa Komisja ds. służb specjalnych w swym dezyderacie skierowanym do premiera. Jej zdaniem różnice w wysokości mnożników nie odzwierciedlają znaczenia poszczególnych służb dla bezpieczeństwa państwa, złożoności realizowanych przez nie zadań, a także poziomu kompetencji, którymi muszą się charakteryzować funkcjonariusze i kandydaci do służby. Dotyczy to zwłaszcza ABW i to w sytuacji, gdy ranga wykonywanych przez nią działań kontrwywiadowczych i antyterrorystycznych niepomiernie rośnie w obliczu narastającego zagrożenia intensyfikacją wojny hybrydowej. Tym oczekiwaniom towarzyszą najniższe wynagrodzenia, co stanowi znaczące ryzyko dla bezpieczeństwa państwa. Powoduje to, że sytuacja „konkurencji płacowej” między służbami, utrudnia pozyskiwanie przez ABW wysoko wykwalifikowanych kadr, a problem te - w pewnym zakresie - ma też AW. W przypadku ABW od wielu lat trwa zjawisko „podkupywania” funkcjonariuszy będących już w służbie, którym w innych formacjach - na analogicznych stanowiskach - można zaproponować wyższe uposażenie. Z tej racji Komisja zwróciła się premiera o zainicjowanie opracowania projektów rozporządzeń podwyższających wskaźniki wielokrotności kwoty bazowej, stanowiącej przeciętne wynagrodzenie funkcjonariuszy odpowiednio: ABW o 1,08 punktu (z 3,86 do 4,94, tj. do poziomu SKW oraz AW o 0,62 punktu (z 4,37 do 4,99, tj. do poziomu Służby Wywiadu Wojskowego). 

Czytaj też

Na dodatek według powszechnie dostępnych informacji zapaść kadrowa dotyczy wszystkich służb mundurowych czego przykładem jest Policja posiadająca około 15 tys. nieobsadzonych etatów. Podjęcie służby w formacjach mundurowych nie jest obecnie szczególnie atrakcyjną ścieżką kariery zawodowej dla młodych ludzi, gdyż wiąże się chociazby z wieloma ograniczeniami. Po za tym niewątpliwie wpływ ma na to także sytuacja bezpieczeństwa w regionie.

Warto też dodać, że szczególnie negatywnym zjawiskiem występującym w ostatnim czasie jest odchodzenie młodych ludzi po kilku latach służby. Do tego dochodzi też atmosfera panująca wokół służb mundurowych, wynikająca z polaryzacji politycznej. Szczególnie drastycznym przykładem jest w tym przypadku akt oskarżenia przeciwko oficerowi Policji, który zgodnie z obowiązującym prawem, nie zezwolił na wejście do strefy „buforowej”  na pograniczu polsko – białoruskim dwóm posłankom z aktualnie rządzącej koalicji. Wśród wielu funkcjonariuszy narastają obawy czy w przyszłości, również po zmianie władzy, nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej za wykonywane czynności. Ta sytuacja nie zachęca młodych do wstępowania w szeregi służb.

Jedna służba kontrwywiadowcza?

Pytania się zatem pytanie, czy w jakiś sposób można temu zaradzić? Dziś - de facto - mamy do czynienia ze zjawiskiem funkcjonowania nie tyle państwowych służb specjalnych, a resortowych. Warto się zastanowić się czy efektywne i ekonomiczne uzasadnione jest np. istnienie dwóch odrębnych służb kontrwywiadowczych? Czy są one w tym stanie sprostać wyzwaniu, jakie stanowi choćby rosyjski wywiad hybrydowy? Ich scalenie ustawowe w jedną strukturę, zapewniłoby efekt synergii i zakończyło spory kompetencje. Jednak pomimo tych potencjalnych „plusów” jest to wariant na tyle „radykalny”, że w obecnej konfiguracji politycznej nie jest on możliwy do zrealizowania.

Czytaj też

ABW ma niezwykle szeroki zakres zadań ustawowych, którego przy obecnym stanie kadrowym, nie jest w stanie skutecznie wykonywać. Biorąc pod uwagę plany likwidacji przez obecnie rządzącą formację CBA, obowiązki biura przejmie ABW, Krajowa Administracja Skarbowa i Policja. Oznacza to dla agencji kolejne zadania, które będzie ona musiała wykonywać. Z tej racji, aby mogła ona skutecznie działać, należy rozważyć ograniczenie katalogu odpowiedzialności do zapobiegania działalności obcych służb specjalnych i rozpoznawaniu obcych wpływów (jeśli zostaną one zdefiniowane), zwalczania terroryzmu, transnarodowej przestępczości zorganizowanej, korupcji strategicznej, ochrony systemów teleinformatycznych i cywilnej infrastruktury krytycznej. Pozostałe zadania ABW opisane w ustawie, powinny być realizowane przez SKW i służby policyjne. Pozwoliłoby to skierować szczupłe obecnie kadry do zadań związanych z bezpieczeństwem państwa. Równocześnie czynności dochodzeniowo-śledcze ABW powinna wykonywać jedynie w sprawach opartych o materiały własne, a przypadku zlecanych przez prokuraturę tylko w stosunku do takich, które związane są z jej zawężonymi kompetencjami.

Także obowiązujące rozwiązania ustawowe dotyczące SKW nie przystają do obecnych realiów i zagrożeń. W ustawie o SKW i SWW znajdziemy jednoznaczny zapis, z którego wynika, że do zadań SKW należy „rozpoznawanie, zapobieganie oraz wykrywanie, popełnianych przez żołnierzy pełniących czynną służbę wojskową, funkcjonariuszy SKW i SWW oraz pracowników SZ RP i innych jednostek organizacyjnych MON, przestępstw” oraz, że „zadania SKW obejmują również rozpoznawanie oraz wykrywanie przestępstw, o których mowa w ust. 1, popełnionych we współdziałaniu z żołnierzami pełniącymi czynną służbę wojskową, funkcjonariuszami SKW i SWW lub pracownikami SZ RP i innych jednostek organizacyjnych MON”. Ten zawężający zakres podmiotowy powinien zostać zmieniony. W ten sposób SKW stałaby się wiodąca służbie w zakresie obronności państwa.

Reklama

Wobec postępującej zapaści kadrowej w służbach specjalnych warto rozważyć przyjęcie w nich rozwiązania analogicznego do proponowanego obecnie w Policji, czyli służby kontraktowej. To rozwiązanie dawałoby możliwość powrotu do służby byłych funkcjonariuszy, którzy obecnie przebywają na emeryturze, a posiadają szczególne przydatne umiejętności. W ramach zawieranych kontraktów mogliby oni pełnić służbę na stanowiskach wymagających wiedzy eksperckiej w pionach operacyjno-analitycznych i szkoleniowych (z wyłączeniem stanowisk kierowniczych). Sużbie mogłoby przysługiwać też prawo do rozwiązania kontraktu w przypadku nie spełnienia przez nich pokładanych oczekiwań. Rozwiązanie to w pewien sposób uzupełniłoby występujące obecnie drastyczne braki kadrowe. Wymagałoby to jednak wyzbycia się mentalności „plemiennej”, sprowadzającej się do „szufladkowania” byłych funkcjonariuszy do poszczególnych opcji politycznych.

Co dalej?

Decyzja o odtworzeniu 10 delegatur ABW i utworzeniu 4 inspektoratów SKW wymaga zwiększonych nakładów finansowych. Jest to zadanie niezwykle trudne, zważywszy że UE - mimo składanych deklaracji, że wydatki na obronność nie będą wliczane do deficytu budżetowego - podjęła decyzję o objęciu Polski procedurą nadmiernego deficytu. Wiąże się to koniecznością ograniczenia wydatków. 

Wydatki na ten cel będą nie małe i nie chodzi tylko o wspomniane blisko tysiąc etatów, wśród których znaczna część to wysokie etaty kierownicze. Dotychczasowa praktyka sprowadza się bowiem do budowania przesadnie rozbudowanej struktury administracyjnej, dopiero na końcu pionów merytorycznych. O ile w przypadku ABW należy założyć, że dysponuje ona odpowiednią infrastrukturą, to utworzenie nowych Inspektoratów SKW wiązać się będzie z koniecznym pozyskaniem obiektów lub ich budową. Czy zabezpieczono na te ambitne plany odpowiednie środki finansowe w budżecie: Od stycznia do maja 2024 roku deficyt budżetu państwa wyniósł 53,1 mld zł. Jeśli mówimy o kosztach, to nie jesto to tylko kwestia wynagrodzeń i infrastruktury, to też budowa lub odbudowa niezbędnych systemów teleinformatycznych i związanych z informacjami niejawnymi, zapewnienie środków łączności i wszelkiego wyposażenia niezbędnego do pełnienia służby przez funkcjonariuszy i żołnierzy.

Czytaj też

Z tej racji, jeżeli środki finansowe na odtworzenie 10 delegatur ABW i utworzenie 4 inspektoratów SKW nie zostały zabezpieczone oraz opracowano procedur pozyskania do służby i wyszkolenia niezbędnej liczby żołnierzy i funkcjonariuszy, zamierzenia staną jedynie przejawem PR-owej polityki bezpieczeństwa. Bez pieniędzy, ludzi i sprzętu, odtworzone delegatury, de facto, będą jedynie strukturami administracyjnymi, nie posiadającymi sił i środków do wykonywania swych ustawowych zadań. W takiej sytuacji, ich ponowne pojawienie się na mapie, nie wpłynie na realne wzmocnienie stanu bezpieczeństwa państwa, tak niezbędne w obecnej sytuacji międzynarodowej.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama