Carsten L., były oficer Federalnej Służby Wywiadowczej (BND), aresztowany w grudniu pod zarzutem szpiegowania dla Rosji, został oskarżony o zdradę stanu – poinformował portal Zeit Online. W połowie sierpnia Prokuratura Federalna wniosła akt oskarżenia przeciwko Carstenowi L. i jego pomocnikowi Arthurowi E. do Sądu Najwyższego w Berlinie.
"W przypadku skazania grozi im kara dożywocia. Sąd musi teraz zdecydować, czy zarzuty zostaną potwierdzone" – dodał Zeit Online.
Carsten L., oficer niemieckiego wywiadu BND, został aresztowany w grudniu 2022 roku. Po rosyjskim ataku na Ukrainę w ubiegłym roku miał przekazywać Rosji informacje, które uzyskiwał w swojej pracy. Zdaniem Prokuratury Federalnej informacje te "stanowią w rozumieniu Kodeksu karnego tajemnicę państwową".
Czytaj też
W styczniu 2023 roku Arthur E., któremu zarzuca się przekazywanie informacji zdobytych przez Carstena L. przedstawicielom rosyjskich służb specjalnych, został aresztowany - po przylocie z USA - na lotnisku w Monachium.
Jak tłumaczył w lipcu szef BND Bruno Kahl, działalność szpiega wyrządziła jedynie "ograniczone szkody". Kahl określił ilość i przydatność informacji, które wyciekły z kierowanej przez niego instytucji, jako niewielkie i "bardzo łatwe do naprawienia". W jego ocenie niemieckie służby specjalne miały w tym przypadku "szczęście w nieszczęściu".
Kahl nie uznał też za istotny fakt, że BND otrzymało informację o szpiegowskiej działalności Carstena L. od służb wywiadowczych krajów sojuszniczych – podkreślił Zeit Online
Innego zdania był jeszcze w styczniu Erich Schmidt-Eenboom, ekspert zajmujący się niemieckimi służbami wywiadu i autor kilku książek o BND. Jego zdaniem, "szczególnie wzburzeni" całą sprawą mieli być Brytyjczycy, którzy mieli rozważać nawet czy nadal przekazywać BND swoje najbardziej wrażliwe informacje.
Czytaj też
Schmidt-Eenboom twierdził, że choć prawie wszystkie zachodnie agencje wywiadowcze zostały skompromitowane w tym czy innym czasie, BND jest pod tym względem niechlubnym liderem. Historia przecieków w BND sięga jej początków w latach 50. XX wieku, gdy pierwszy szef niemieckiego kontrwywiadu, Heinz Felfe, pracował dla KGB. Ekspert dodał, że bezpieczeństwo wewnętrzne zawsze było główną słabością BND, bowiem gdy szpiedzy zostali już zwerbowani, to wówczas nie ma większego nadzoru nad ich działalnością.