Reklama

Za Granicą

"Kosmiczne" dane w służbie Frontexu

Autor. Pixabay

Agencja Frontex ma stać się odbiorcą coraz większej ilości danych wywiadowczych pochodzących z satelitów. Co ważne, oferowanych przez firmy prywatne, które w sposób ekspansywny pozyskują nowe segmenty rynku. W przypadku wspomnianego Frontexu chodzi przede wszystkim o wykrywanie spektrum elektromagnetycznego, generowanego przez takie urządzenia jak telefony komórkowe, radia, ale też coraz częściej wskazuje się również na radary morskie.

Reklama

Frontex pozyskując nowe usługi kosmiczne rozszerza swoją świadomość sytuacyjną na kluczowych akwenach, szczególnie jeśli chodzi o Morze Śródziemne. To właśnie tam mieliśmy bowiem do czynienia z szeregiem operacji mających na celu przeciwdziałanie przerzutom kontrabandy, w tym narkotyków. Warto dodać, że do przerzutu narkotyków dochodzi z wykorzystaniem całej gamy jednostek pływających – od dużych kontenerowców, aż po małe i szybkie jednostki czy nawet jednostki pozwalające na lekkie zanurzenie. Wyzwanie jest więc aż nadto widoczne. Od 2015 r. strategicznym wręcz zadaniem stało się zatem śledzenie jednostek, które mogą zajmować się przerzutem nielegalnych imigrantów. Trzeba też cały czas pamiętać, że to właśnie Morze Śródziemne jest akwenem, na którym mogą pojawić się zagrożenia terrorystyczne.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Wracając do nowych technologii satelitarnych Frontexu mamy więc do czynienia z połączeniem dwóch metod pracy na źródłach wywiadowczych – tj. SIGINT (czyli wykrywanie sygnałów) oraz GEOINT (czyli bazowanie na danych geolokalizacyjnych). Pozwala to na lokalizowanie jednostek pływających, które poruszają się po danym akwenie bez włączonego Automatycznego Sytemu Identyfikacji (AIS) lub specjalnie wyłączających w danym momencie swoje transpondery. Frontex staje się tym samym niejako beneficjentem nowego wyścigu w zakresie technologii kosmicznych, bazującego na zwiększonej komercjalizacji działań w tej domenie, przy jednoczesnym coraz większym nacisku na miniaturyzację satelitów. Dotychczas unijna agencja, oczywiście również korzystała z tej technologii, ale pozyskiwała swoje obrazowanie satelitarne w oparciu przede wszystkim o duże satelity.

Jak wskazał Matthias Monroy (digit.site36.net), Frontex pierwotnie sięgnął po rozwiązania amerykańskiej firmy HawkEye360. Firma była wybrana, bowiem w 2019 r. w ocenie Agencji oferowała wyjątkowe i niespotykane wtedy na rynku kompetencje. Miało chodzić o monitorowanie sygnałów generowanych przez radiostacje działające na paśmie VHF, ale też sygnałach obecnych na pasmach radarowych i komunikacji satelitarnej X-band. Zakłada się, że Frontex widziałby możliwość wykrywania aktywności radarów lokowanych na jednostkach cywilnych lecz to przysparza pytań jeśli chodzi o uzyskiwaną dokładność systemów. Trzeba podkreślić, że wyjątkowość tej sprawy dotyczy nie tyle do pozyskiwania samych danych, a raczej tego, stworzenia stałego narzędzia działań na rzecz bezpieczeństwa granic, bowiem coraz szersze wykorzystywanie domeny kosmicznej to rzecz naturalna dla służb specjalnych oraz wojska.

Czytaj też

Wspomniany kontrakt z amerykańską firmą miał być podpisany na jeden rok i sugeruje się, że mógł zostać przedłużony o kolejny analogiczny okres. Amerykanie proponują usługę określaną jako RFGeo, a Morze Śródziemne ma obejmować aktywny operacyjnie Cluster 2. Przy czym, jak wskazał Matthias Monroy, HawkEye 360 odpowiada za architekturę konstelacji satelitów, ale współpracuje również z potentatami jeśli chodzi o oprogramowanie analityczne. Mowa jest o Amazon ML Solutions Lab, dzięki czemu dane z satelitów mogą być odpowiednio filtrowane i generowane z wykorzystaniem rozwiązań szeroko pojmowanej sztucznej inteligencji (SI). Dotyczy to chociażby możliwości monitorowania rejonów o dużym nasyceniu jeśli chodzi o jednostki pływające różnych wielkości. Co więcej, daje szansę analitykowi wywiadu na uzyskanie niezbędnego wsparcia jeśli chodzi o wychwytywanie anomalii w zachowania wspomnianych jednostek. Przykładem może być celowe, czasowe wyłączanie transponderów lub dokonywanie zmiany kursu, niezgodne z wcześniej deklarowanymi założeniami.

Tak czy inaczej, docelowo zakłada się zapewne stworzenie świadomości sytuacyjnej opartej na śledzeniu jednostek wysyłających jakiekolwiek sygnały elektromagnetyczne z urządzeń na nich zainstalowanych (radary, radia, etc.), ale też znajdujących się na nich urządzeń mobilnych (telefony, radiotelefony, telefony satelitarne, etc.). Dawać to ma szansę na szybką geolokalizację, obrazowanie z użyciem satelitów (w tym tych dużych, niejako klasycznych jak chociażby systemy francuskie) lub np. maszyn załogowych (samoloty i śmigłowce patrolowe, maszyny SAR, samoloty ISR) i bezzałogowych (klasyczne bezzałogowe statki powietrzne lub chociażby aerostaty). Ważne jest również analizowanie w czasie rzeczywistym dużych pakietów danych z różnych baz, chociażby jeśli chodzi o nakładanie się kursów jednostek na łowiska lub miejsca znane z wcześniejszych prób przerzutu narkotyków. Stąd też, nie wolno ograniczać się jedynie dla odbioru danych z konstelacji małych satelitów, ale należy traktować całą sprawę kategoriach synergii rozwoju domeny kosmicznej i cyber, szczególnie, gdy mowa jest o narzędziach analitycznych bazujących na wspomnianej sztucznej inteligencji (SI).

Czytaj też

Matthias Monroy zauważył, że Frontex jak i Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa na Morzu EMSA dokładnie monitorują rozwój technologii satelitarnych. Stąd też oprócz HawkEye 360 agencje są zainteresowane produktami francuskiej firmy Unseenlabs, luksemburskiego Kleos, ale też Horizon Space Technologies. Warto nadmienić, że wraz z rozszerzeniem się grona dostawców tego rodzaju rozwiązań Frontex czy EMSA będą mogły korzystać z lepszych cen za usługi. Pytaniem otwartym pozostaje na ile w przyszłości agendy unijne będą chciały w większym stopniu stymulować rozwój sektora kosmicznego bazującego na europejskich badaniach i nauce.

Reklama
Reklama

Komentarze