Reklama

FSB nie „odpuszcza” rosyjskim naukowcom

Autor. mvd.ru

Prześladowanie naukowców w Rosji staje się wręcz stałym zjawiskiem. W ostatnich latach, szczególnie po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, przybrało ono szczególnie na sile. Aresztowania pod zarzutem zdrady stanu, groźby, wywieranie nacisków administracyjnych oraz ograniczanie swobody badań stały się coraz częstszą praktyką FSB.

Jak wynika z informacji zebranych przez różne redakcje – w tym NGS, serwis T-invariant oraz portal Ważne Historie – głównym celem rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa jest dziś zastraszanie i dzielenie środowiska naukowego. Co może budzić szczególne zdziwienie, władze nie dbają ani o potencjalne zniszczenie ich dorobku badawczego, ani o negatywne konsekwencje dla rozwoju nauki w Rosji.

Reklama

Fala aresztowań

Zgodnie z publikacją Ważne Historie z 10 kwietnia 2025 r., w Rosji coraz częściej wszczyna się sprawy karne przeciwko naukowcom. Od 2022 do końca marca 2025 roku prześladowania objęły 89 osób: 64 badaczy, 18 studentów i doktorantów oraz siedmiu nauczycieli. O ile władze publicznie uzasadniają działania FSB walką z wyciekiem technologii wrażliwych dla obronności kraju, o tyle treść akt i zamknięty charakter procesów wskazują, że pod pretekstem „zdrady stanu” penalizuje się często zwykłą współpracę naukową z zagranicą.

Najbardziej znanym przykładem jest tzw. sprawa hipersoniczna opisywana już na łamach InfoSecurity24.pl  – uderzająca w grupę badaczy związaną z Instytutem Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej (ITAM) Syberyjskiego Oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk w Nowosybirsku. Jak opisuje Ważne Historie, wszystko zaczęło się od projektu Transhyberian, realizowanego wspólnie z belgijskim Instytutem Hydrodynamiki Von Karmana w latach 2011–2013.

    Służby specjalne wzięły na cel fizyków i matematyków zajmujących się aerogazdynamiką, modelowaniem przepływów gazów czy badaniami nad lotami hipersonicznymi. FSB zaczęła dopatrywać się w tych pracach „ujawniania tajemnicy państwowej” – nawet jeśli wszystkie publikacje naukowe przechodziły uprzednio procedury sprawdzające pod kątem ewentualnej klauzuli tajności.

    Głośne przypadki z Nowosybirska

    Portal NGS w cyklu tekstów opisał historię czterech zatrzymanych w Nowosybirsku fizyków, z których trzech pracowało w tym samym instytucie (ITAM):

    1. Anatolij Masłow – 77-letni fizyk, uznany specjalista w dziedzinie aerogazdynamiki, skazany na 14 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Jego prawniczka wielokrotnie podkreślała, że naukowiec całe życie poświęcił badaniom z myślą o rosyjskiej nauce i nigdy nie zamierzał zdradzić państwa.
    2. Dmitrij Kolker – doktor nauk fizycznych i matematycznych, aresztowany w szpitalu, w którym leczył się na raka w stadium czwartym. Dzień po zatrzymaniu zmarł w areszcie śledczym, co wywołało falę oburzenia w środowisku naukowym. Mimo skrajnie ciężkiego stanu zdrowia, zarzucono mu przekazywanie „informacji mających charakter tajny" na konferencjach naukowych w Chinach.
    3. Aleksandr Szypluk – dyrektor ITAM, aresztowany miesiąc po Masłowie i Kolkerze. Według FSB miał przekazywać Chinom „tajne dane" dotyczące technologii hipersonicznych. Jak wynika z materiałów NGS, naukowiec od lat uczestniczył w międzynarodowych projektach badawczych, co wcześniej było całkowicie legalną i pożądaną częścią działalności naukowej.
    4. Walerij Zwiegincew – doktor nauk technicznych, autor ponad 300 prac naukowych. Oskarżono go o zdradę stanu za publikację w irańskim czasopiśmie. NGS ustalił, że przed publikacją artykuł przeszedł podwójną weryfikację w celu wykluczenia elementów tajnych. Pomimo to, FSB zinterpretowała jego działania jako zagrożenie.
    Reklama

    Tragiczne przypadki śmierci

    Opisane przez NGS i Ważne Historie losy Kolkera, czy wcześniej aresztowanego Wiktora Kudriavtsewa pokazują, że sędziowie i służby specjalne nie wykazują najmniejszej empatii wobec ciężko chorych oskarżonych.

    Dmitrij Kolker został zabrany z prywatnej kliniki, choć był w fazie terminalnej choroby. Zmarł po kilku dniach w moskiewskim areszcie. Z kolei Wiktor Kudriavtsew, także obwiniony o zdradę w ramach „sprawy hipersonicznej”, nie dożył wyroku – zmarł w trakcie trwania postępowania.

    Metody FSB: zastraszanie, inwigilacja i naciski administracyjne

    W analizach T-invariant czytamy o systemie „kuratorów” ze służb specjalnych w rosyjskich instytutach naukowych i na uczelniach wyższych. Ich zadaniem jest m.in. wyszukiwanie rzekomych szpiegów, przeprowadzanie wewnętrznych kontroli i gromadzenie tzw. kompromatów, które mogą zostać użyte w dowolnym momencie przeciwko badaczom.

      Kluczowe znaczenie mają tu dwie grupy spraw karnych. Pierwsza z nich to zarzuty zdrady stanu. Padają często pod adresem naukowców, którzy prowadzą międzynarodową współpracę, występują na zagranicznych konferencjach albo publikują w renomowanych czasopismach spoza Rosji. Procedura jest zawsze podobna: pierwotnie każdy wyjazd lub publikacja przechodzi instytutową weryfikację tajności, ale FSB w kolejnym kroku wyszukuje „ekspertów wojskowych”, którzy orzekają, że w materiałach jednak znajdowały się dane ściśle tajne.

      Z kolei druga to sprawy „ekonomiczne”. Dotyczą one zarzutów o nadużycia finansowe, oszustwa, nieprawidłowości w przetargach czy zatrudnianiu cudzoziemców. Jak podaje T-invariant, zdarzają się przypadki, w których naukowcy donoszą na siebie nawzajem (chcąc w ten sposób wyeliminować konkurenta). Władze chętnie wykorzystują te konflikty dla wzmocnienia przekazu, że środowisko naukowe jest „skażone” korupcją i nieuczciwością.

      „Największy przypadek naukowców" i los sygnatariuszy listu antywojennego

      Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku ponad dziewięć tysięcy rosyjskojęzycznych naukowców z całego świata podpisało Otwarty list przeciwko wojnie. Było to największe publiczne oświadczenie jednej grupy zawodowej w Rosji. Jak ujawniło T-invariant, w tekście „Specjalna akademicka operacja…”, sygnatariusze listu byli następnie masowo wzywani na przesłuchania, zastraszani groźbami wszczęcia postępowań karnych lub zwolnienia z pracy.

      Reklama

      Według relacji T-invariant wiele osób straciło posady w instytutach naukowych lub nie przedłużono im kontraktów. Przykładem jest Uniwersytet Państwowy w Petersburgu, gdzie – według informacji cytowanych przez czasopismo – rektorat miał otrzymać od FSB „zalecenie” nieskładania propozycji dalszego zatrudnienia badaczom uznanym za „nielojalnych politycznie”.

      T-invariant przytacza również sytuacje, w których władze uczelni „ratowały” niektórych pracowników, odmawiając FSB przeprowadzenia zwolnień. To jednak wyjątki. Zdecydowana większość profesorów, adiunktów i doktorantów, którzy otwarcie przeciwstawiali się wojnie, musiała liczyć się z utratą stanowiska, kontroli grantów, a czasem także z szykanami w rodzaju wszczęcia postępowań z art. 275 (zdrada stanu) lub nacisków, by opuścić Rosję.

      Efekt : zastraszanie i rozbicie środowiska naukowego

      Jak zauważa redakcja T-invariant oraz cytowane przez nią źródła z różnych instytutów, celem FSB jest kontrola nad rosyjską nauką przy użyciu minimalnych zasobów. Najbardziej „efektywną” taktyką okazuje się:

      1. Nieprzewidywalność – naukowcy nie wiedzą, za co konkretnie mogą zostać oskarżeni. Współpraca z zagranicą, publikacja w renomowanym czasopiśmie, udział w konferencji, a nawet prywatne wypowiedzi krytyczne wobec polityki państwa – to wszystko może stać się podstawą do wszczęcia sprawy.
      2. Pokazy siły – regularne aresztowania znanych uczonych (Masłow, Szypluk, Kolker) i wysokie, często wieloletnie wyroki (od 12 do 17 lat kolonii karnej) powodują w środowisku naukowym strach i poczucie bezradności.
      3. Manipulowanie procedurami eksperckimi – najpierw badacze otrzymują potwierdzenie, że publikowany materiał nie zawiera informacji objętych tajemnicą państwową, by po latach dowiedzieć się z aktu oskarżenia, iż „ujawnili sekrety strategiczne".
      4. Zmuszanie do denucjacji kolegów – śledczy FSB oferują łagodniejsze wyroki w zamian za przyznanie się do winy i obciążenie innych. Wielu naukowców – przekonanych o własnej niewinności – odmawia współpracy, co kończy się długimi wyrokami.

        Działania FSB wpływają również na współpracę międzynarodową. Już teraz wyjazdy na konferencje, wspólne projekty czy zwykła wymiana korespondencji z zachodnimi ośrodkami badawczymi zostały w wielu instytutach mocno ograniczone lub wręcz uniemożliwione. Próby „skoordynowania” każdego zagranicznego kontaktu z władzami bezpieczeństwa wywołują chaos, opóźnienia i rezygnacje z udziału w projektach.

        Strach zamiast rozwoju

        Z analiz Ważnych Historii, NGS i T-invariant wyłania się wniosek, że los rosyjskich naukowców zainteresowanych międzynarodową współpracą, swobodnym rozwojem badań i krytyczną refleksją wobec władz jest dziś dramatyczny.

        Z jednej strony, wielu z nich od lat realnie przyczynia się do postępu technologicznego, w tym prac nad zaawansowanymi projektami obronnymi. Z drugiej – w starciu z aparatem FSB wszelkie wcześniejsze zasługi tracą znaczenie. Arbitralne aresztowania i zarzuty zdrady stanu pokazują, że najważniejsze jest dla służb podtrzymywanie atmosfery zagrożenia i niepewności.

          „Posadzimy to i kupimy tamto” – cytowany przez Ważne Historie komentarz, przypisywany środowisku FSB, doskonale obrazuje mentalność rosyjskiego bezpieczeństwa: władze wierzą, że wszystko można „zdobyć” lub „zaimportować”, nie oglądając się na degradację rodzimego potencjału naukowego. W rzeczywistości takie podejście paraliżuje rozwój nauki w Rosji, skłaniając młode talenty do emigracji i czyniąc z instytucji badawczych przestrzeń ciągłego strachu.

          W cieniu wojny i braku niezawisłych sądów niewiele wskazuje, by ta tendencja w najbliższym czasie się odwróciła. Reakcje społeczności naukowej – jak choćby otwarty list przeciw wojnie – są albo tłumione, albo stają się pretekstem do kolejnych akcji zastraszania. To zaś oznacza, że liczba spraw karnych i dramatycznych historii rosyjskich uczonych może w dalszym ciągu rosnąć.

          Wszystkie przywołane informacje jednoznacznie wskazują na strategię „dziel i rządź” stosowaną przez rosyjskie służby wobec naukowców. Zmierza ona do pozbawienia środowiska poczucia jedności, wzajemnego zaufania i swobody badań. Celem jest wyłącznie utrzymanie kontroli i wywołanie strachu – reszta, jak wprost cytuje Ważne Historie, FSB już nie obchodzi.

          Reklama
          WIDEO: Na „pasku”, czyli jak Mińsk atakuje migrantami
          Reklama

          Komentarze

            Reklama