Za Granicą
FSB i rosyjski biznes tytoniowy

Pomimo trwającej ponad dwa lata wojny w Ukrainie rosyjska gospodarka — zwłaszcza w sektorze tytoniowym i alkoholowym — nadal funkcjonuje w dużej mierze w oparciu o zagraniczne korporacje i lokalne monopole. Z uzyskanych przez dziennikarzy „Projektu” innych dziennikarskich portali śledczych informacji wynika, że wielkie zachodnie koncerny wciąż współpracują z oligarchami ściśle powiązanymi z FSB i rodziną byłego sekretarza Rady Bezpieczeństwa, a obecnie doradcą prezydenta FR, Nikołajem Patruszewem.
Mowa o Igorze Kesaewie i Siergieju Katsiewie . Oznacza to, że pieniądze ze sprzedaży tytoniu i alkoholu płyną nie tylko do kieszeni dwóch wpływowych biznesmenów, ale także do wspieranych przez nich struktur FSB oraz przeznaczane są na produkcję broni wykorzystywanej przez rosyjską armię. Co może budzić zdziwienie Kesaew i Katsiew utrzymują swoją dominującą pozycję nie tylko w Rosji, ale również na rynku ukraińskim — pomimo trwającej wojny i otwartej agresji Moskwy przeciwko Ukrainie. Są właścicielami rosyjskiej spółki Megapolis, która kontroluje obecnie około 70 proc. rynku sprzedaży papierosów w Rosji. Potentaci tytoniowi, tacy jak Philip Morris czy Japan Tobacco, nadal produkują swoje wyroby w Rosji i praktycznie wyłącznie za pośrednictwem Megapolis wprowadzają je do sklepów. Mimo zapowiedzi wycofania się z rosyjskiego rynku, zachodnie koncerny tytoniowe de facto pozostają i generują pokaźne zyski — również dla swoich rosyjskich partnerów.
Igor Kesaew i Siergiej Katsiew zbudowali także niezwykle silną pozycję w branży alkoholowej. Należą do nich rozległe sieci sklepów monopolowych Red & White (Krasnoje i Beloje) oraz Bristol, które funkcjonują w całej Rosji. W rezultacie Kesaew i Katsiew mają w swoich rękach dwa lukratywne sektory — papierosy i alkohol — stanowiące lwią część codziennych wydatków rosyjskich konsumentów. W 2024 roku magazyn Forbes umieścił Kesaevw na 29. miejscu w rankingu miliarderów z majątkiem o wartości 5,5 miliarda dolarów, Katsiew był na 72. miejscu z ze swymi 1,9 miliardami dolarów.
Bliscy współpracownicy Patruszewa – rola FSB i „funduszu Monolit"
Według ustaleń „Projektu”, powiązania Kesaewa i Katsiewa z FSB są wieloletnie i ściśle osobiste. W firmach obu oligarchów funkcje kierownicze pełnił m.in. generał Władimir Anisimow, będący wcześniej szefem Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego FSB oraz bliskim współpracownikiem byłego szefa FSB, Nikołaja Patruszewa. Swego czasu dowodził akcją odbicia zakładników w Biesłanie, w efekcie której zginęło ponad 300 osób. Jednym z mechanizmów dofinansowywania służb specjalnych jest stworzony przez tych dwóch biznesmenów „fundusz Monolit”. Oficjalnie jest to fundacja, która ma zapewniać mieszkania rodzinom pracowników FSB i pomagać im materialnie. W praktyce służy jednak również finansowaniu „pozabudżetowych” potrzeb FSB i wspieraniu wysokiej rangi funkcjonariuszy, także z najbliższego otoczenia Patruszewa.
Kesaew i Katsiew sponsorowali np. budowę cerkwi w miejscowości Podomo, w której to urodził się ojciec Patruszewa. W ramach funduszu Monolit współfinansowali również sanatorium im. Michaiła Frunzego w Soczi, w radzie którego zasiadał brat Nikołaja Patruszewa. Najbardziej kontrowersyjnym przykładem „wdzięczności” wobec generałów FSB było kupno ziemi w obwodzie moskiewskim. Pula działek, formalnie należących do osób z najwyższych szczebli FSB, została od nich wykupiona przez struktury Kesaewa za sumę średnio 2,5 mln dolarów na osobę — choć w praktyce ziemia nigdy nie była prywatną własnością tych funkcjonariuszy.
Od 2005 roku Kesaew i Katsiew są również współwłaścicielami zakładów zbrojeniowych im. Diegtiariowa w Kowrowie, produkujących m.in. broń strzelecką i systemy przeciwlotnicze. Ich udziały w branży obronnej nabrały szczególnego znaczenia po 24 lutego 2022 roku, gdy Rosja dokonała pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Produkowana w fabrykach Kesaewa i Katsiewa broń jest aktywnie wykorzystywana przez rosyjską armię w czasie wojny. W kwietniu 2022 roku Igor Kesaew trafił na listę sankcyjną Unii Europejskiej z powodu zaangażowania w przemysł zbrojeniowy. Oficjalnie zrezygnował on z udziałów w zakładach Diegtiariowa, lecz nadal w zarządzie fabryki pozostają zaufani prawnicy z jego otoczenia oraz generał Anisimow, bliski przyjaciel i protegowany Patruszewa.
Sankcje nie działają? Zachodnie koncerny pozostają w Rosji
Mimo, że kilka miesięcy po wybuchu wojny w Ukrainie (marzec 2022) ogłoszono, iż Philip Morris i inne zachodnie firmy rozważają opuszczenie Rosji, do dziś tak się nie stało. Co więcej, zyski amerykańskiego koncernu Philip Morris na rosyjskim rynku wzrosły, a Japan Tobacco w dalszym ciągu generuje w Rosji około 20 proc. swojej globalnej produkcji.
Współpraca z Megapolis nie została zerwana również przez inne międzynarodowe marki, takie jak Red Bull, Lavazza czy Reckitt Benckiser (producent m.in. prezerwatyw Durex i Contex). W praktyce więc — mimo sankcji i otwartej agresji Kremla na sąsiedni kraj — grupy biznesowe Kesaewa i Katsiewa nadal zarabiają miliardy dolarów, z części których finansowane jest FSB.
Z materiałów uzyskanych przez portal Projekt wynika również, że Kesaew i Katsiew już od 2010 roku byli obecni na rynku ukraińskim poprzez spółkę Megapolis-Ukraina. Do 2013 roku zyskali nad Dnieprem niemal monopolistyczną pozycję, kontrolując 99 proc. dystrybucji wyrobów tytoniowych. Formalnym partnerem w tym przedsięwzięciu został odeski biznesmen Boris Kaufman, bliski rodzinie byłego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Po obaleniu Janukowycza i aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku pojawiły się trudności w dalszym prowadzeniu interesów pod rosyjską marką. Dlatego w 2015 roku udział Kesaewa i Katsiewa w Megapolis-Ukraina został oficjalnie przeniesiony do struktur kontrolowanych przez dwóch Brytyjczyków. Firma zmieniła nazwę na Tedis Ukraine, jednak badacze — powołując się na źródła wewnątrz spółki — twierdzą, że Rosjanie pozostali w niej rzeczywistymi właścicielami.
Podobna sytuacja dotyczy sieci sklepów tytoniowych działających na Ukrainie, np. Cigar House „Fortuna”. Formalnie należą one do ukraińskich przedsiębiorców kojarzonych z dawną Partią Regionów, lecz wieloletnie powiązania kapitałowe z Megapolis wskazują, że część zysków może wciąż trafiać do Kesaewa i Katsiewa.
Ludzie FSB bogacą się dzięki oligarchom i... koncernom zachodnim
Przypadek Igora Kesaewa i Siergieja Katsiewa doskonale ilustruje, jak rosyjskie służby specjalne potrafią tworzyć i utrzymywać system ścisłych powiązań z biznesem. Głównym motorem napędowym takiego układu są:
- Monopolistyczne kontrakty w branży tytoniowej i alkoholowej, wspierane przez zagraniczne korporacje.
- Fundacje i spółki celowe, dzięki którym do generałów FSB trafiają setki milionów dolarów, maskowanych jako formalne transakcje ziemią czy „darowizny".
- Polityczne wpływy i parasol ochronny zapewniany przez najwyższe władze, w tym przez byłego szefa FSB Nikołaja Patruszewa.
Ten system przetrwał mimo wojny, sankcji i międzynarodowej presji na Kreml. Co więcej, nadal efektywnie funkcjonuje w samej Ukrainie, gdzie spółki powiązane z rosyjskimi oligarchami dominują w handlu papierosami, a także w Rosji, gdzie zachodnie koncerny tytoniowe najwyraźniej wciąż wolą czerpać zyski z gigantycznego rynku — nawet, jeśli duża ich część zasila konta sponsorów rosyjskich służb specjalnych.
Przykład Igora Kesaewa i Siergieja Katsiewa, ujawniony w śledztwie dziennikarskim „Projektu”, pokazuje, jak blisko splatają się w Rosji interesy biznesu i struktur bezpieczeństwa. Układ, w którym czołowi funkcjonariusze FSB otrzymują gigantyczne środki od prywatnych przedsiębiorców, pozwala tym ostatnim bezkonkurencyjnie poszerzać wpływy na rynku tytoniowym, alkoholowym, a nawet w przemyśle zbrojeniowym. W Rosji praktycznie nie da się prowadzić biznesu bez dobrych relacji z tamtejszym aparatem bezpieczeństwa. Przykładem tego są m.in. :
Giennadij Timczenko
Wpływowy biznesmen rosyjski, współzałożyciel i były udziałowiec grupy Gunvor, działającej głównie w sektorze naftowym i energetycznym. Bliski znajomy Władimira Putina jeszcze z lat 90. Powiązany z FSB (lub szerzej: z byłymi funkcjonariuszami KGB/FSB) bywa wymieniany w kontekście tzw. „silowików” (ros. siłowiki – kręgi związane ze strukturami siłowymi, w tym FSB), którzy zdobyli ogromne wpływy w gospodarce za prezydentury Putina. Pomimo, że oficjalnie brak jednoznacznych dokumentów wskazujących na to, że Timczenko sam był funkcjonariuszem KGB/FSB, liczne publikacje (m.in. śledztwa dziennikarskie i raporty think tanków) wskazują, że jego sukces biznesowy w dużej mierze opierał się na wsparciu kluczowych osób związanych z rosyjskimi służbami i Putinem
Arkadij i Boris Rotenbergowie
Bracia pochodzący z Petersburga, znani z bliskich relacji z Władimirem Putinem z lat 80-tych. Putinem.Właściciele wielomiliardowych aktywów w branży infrastrukturalnej i energetycznej (m.in. kontrakty państwowe na budowę mostu na Krym). Często określa się ich mianem „oligarchów związanych ze służbami” dlatego, że ich spektakularna kariera jest efektem decyzji kremlowskich, a samo realizowanie tak wielkich projektów państwowych zwykle wymaga współpracy i aprobaty organów bezpieczeństwa państwa (w tym FSB). Liczne śledztwa dziennikarskie wskazują na to, że ich firmy korzystały z protekcji tzw. „silowików” i ludzi Putina. Wspominają o tym m.in. raporty Bellingcat nt. rosyjskich oligarchów i projektów infrastrukturalnych powiązanych z Kremlem, dokumenty sankcyjne Departamentu Skarbu USA (SDN List), gdzie bracia Rotenbergowie figurują z uwagi na bliskie związki z otoczeniem Putina (w części uzasadnień pojawiają się odniesienia do „wsparcia dla reżimu” i projektów kluczowych dla aparatu państwowego) oraz artykuły The Guardian i The Washington Post dotyczące finansowania projektów infrastrukturalnych na Krymie.
Igor Sieczin
Prezes państwowego koncernu naftowego Rosnieft. Jeden z najbardziej wpływowych ludzi w kręgu Władimira Putina, dawniej współpracownik w administracji prezydenckiej. Zaliczany bywa do tzw. „silowików” ze względu na przeszłość w KGB. Jako szef Rosnieftu, jednego z najważniejszych koncernów Rosji, ma szerokie powiązania w strukturach bezpieczeństwa, co niejednokrotnie opisywane jest w prasie jako „nieformalne wpływy” w FSB. Liczne publikacje wskazują, że Rosnieft i Sieczin odgrywali istotną rolę w strategicznych i geopolitycznych działaniach Moskwy (np. w Wenezueli czy na Bliskim Wschodzie), co nie byłoby możliwe bez koordynacji z kluczowymi organami państwa i służbami. Większość rosyjskich „oligarchów” czy wpływowych biznesmenów, którzy dorobili się gigantycznych majątków w sektorach strategicznych (energetyka, surowce, infrastruktura, obronność), jest w taki czy inny sposób zależna od przychylności Kremla oraz aparatów siłowych. W przypadku Rosji często trudno jest rozdzielić „zwykłą” bliskość z władzami od faktycznych, formalnych czy nieformalnych powiązań z FSB – zwłaszcza że służby te dysponują szerokimi uprawnieniami i ściśle współpracują z otoczeniem Władimira Putina. Osoby te należą do najbardziej typowych przykładów osób opisywanych w kontekście związków z rosyjskimi służbami.
Jurij Kowalczuk Jeden z najważniejszych akcjonariuszy „Banku Rossija” – określanego jako „bank Putina” ze względu na obsługę finansową elit związanych z Kremlem. Blisko związany z tzw. „kooperatywą Ozero” – nieformalną grupą znajomych Putina z czasów petersburskich. Kowalczuk jest nazywany „kasjerem Putina” i człowiekiem, który zarządza środkami finansowymi elity władzy, w tym także ludzi ze środowiska służb (byłych KGB/FSB). Bank Rossija i inne instytucje finansowe kontrolowane przez Kowalczuka miały obsługiwać transfery środków i operacje kluczowych decydentów.
Sankcje muszą być realne
Pomimo, że Unia Europejska i inne kraje zachodnie wprowadziły sankcje wobec Kesaewa za zaangażowanie w produkcję broni używanej przeciwko Ukrainie, najważniejsze koncerny tytoniowe wciąż nie zerwały z nim współpracy. Dzieje się tak zarówno na terenie Rosji, jak i — paradoksalnie — na rynku ukraińskim, gdzie pod zmienioną nazwą (Tedis Ukraine) zachował on faktyczną kontrolę nad dystrybucją papierosów. Ten przykład dobitnie ukazuje, że realne wycofanie się zachodnich firm z rosyjskiego rynku byłoby kluczowe, aby osłabić sieć korupcyjnych i półformalnych powiązań, która zasila kieszenie ludzi związanych z FSB oraz finansuje agresję Rosji na Ukrainę. Dopóki jednak rachunek ekonomiczny przeważa nad kwestiami etycznymi, a sankcje pozostają niepełne i nierzetelnie egzekwowane, biznesmeni pokroju Kesaewa i Katsiewa będą umacniać swoje majątki, a zarazem wspierać najbliższe otoczenie Kremla.