Reklama

Za Granicą

Eksperymentalne drony z podziemnej fabryki SBU w ataku [WIDEO]

Autor. SBU/Facebook

Nawodne drony marynarki wojennej, które z powodzeniem zaatakowały most Krymski, a także rosyjski okręt desantowy „Olenegorskij Gorniak” i tankowiec SIG to rozwój techniczny SBU - poinformował szef ukraińskiej służby Wasyl Maluk. Według niego, w ich rozwój nie są zaangażowane firmy prywatne. Maluk podkreśla również w rozmowach z dziennikarzami, że oba ataki na zbudowany przez Rosję most na okupowany Krym były dziełem wyłącznie służb ukraińskich, nie uczestniczyła w nich żadna z zagranicznych służb specjalnych.

Reklama

W rozmowie z ukraińskim portalem NV.UA, opublikowanej w sobotę, szef SBU opowiedział o dwóch operacjach, których celem był most: z 17 lipca br. i 8 października 2022 roku. Już wcześniej Maluk ujawnił, że drugi atak przeprowadzono z użyciem dronów morskich skonstruowanych przez SBU. NV.UA opisuje drony jako "wykonane z unikalnego materiału, niewykrywalnego przez radary wroga". Mechanizm ich działania przewidywał samozniszczenie w razie konieczności.

Reklama
Reklama

Morskie drony powierzchniowe są unikalnym rozwiązaniem SBU. Żadne prywatne firmy nie są zaangażowane w ten rozwój. To właśnie te drony zaatakowały most krymski w lipcu 2023 roku, osobne - "Olenegorski górnik" i tankowiec "SIG" - zapewniał szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Maluk w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami z CNN, parę dni wcześniej. Dodał, że nad rozwojem tych dronów i ich produkcją pracuje zespół SBU, wspomagany przez inżynierów budownictwa i informatyków. Prace nad konstrukcją rozpocząć miały się chwilę po rosyjskiej agresji na Ukrainę z lutego 2022 roku.

Uzbrojenie produkowane ma być w podziemnej fabryce na terenie Ukrainy. "Obecnie mamy wiele różnych interesujących operacji w trakcie opracowywania i wdrażania, w szczególności na Morzu Czarnym. Obiecuję, że będzie to niespodzianka, zwłaszcza dla naszych wrogów" – podkreślił Wasyl Malyuk.

Czytaj też

Mówiąc bardziej szczegółowo o operacjach specjalnych, szef SBU zauważył, że to właśnie ta służba miała być autorem odpowiednich planów operacyjnych i ich późniejszej realizacji wraz z ukraińską marynarką wojenną. "Przyjmujemy wyważone podejście do każdej operacji specjalnej na morzu. Zasadniczo mierzymy siedem razy i raz tniemy. Ale robimy to szybko i mobilnie. Dźgamy wroga prosto w serce" – zaznacza szef SB.

Maluk dodał, że drony morskie, które w lipcu 2023 r. uszkodziły most Krymski ( nagranie z ataku ), z inicjatywy personelu otrzymały nazwę "SeaBaby". Wyposażone są w głowicę bojową o masie 850 kg. Dwa oddzielne drony powierzchniowe, każdy z 450-kilogramowymi głowicami, zostały wykorzystane do ataku na jednostki: okręt desantowy "Olenegorskij Hornyak" i tankowiec SIG.

Szef SBU podał w wywiadzie z NV.UA szczegóły pierwszego ataku na most na Krym, z października 2022 roku. Zapewnił, że osobiście opracował operację wraz z dwoma zaufanymi współpracownikami. Opisał, jak SBU postanowiła ukryć ładunek heksogenu w ciężarówce i zamaskować zbiorniki z substancją wybuchową w rulonach folii celofanowej o takiej objętości, by zbiorników nie wykryły urządzenia skanujące. W ten sposób w ciężarówce ukryto równowartość 21 ton trotylu.

Czytaj też

Skomplikowaną operacją było przewiezienie tego ładunku z Ukrainy - przyznał Maluk. Zapewnił, że służby ukraińskie nie korzystały z pomocy żadnych partnerów zagranicznych, a polegały wyłącznie na własnych możliwościach. Maluk wspomniał o 22 osobach zatrzymanych w Rosji w związku z eksplozją na moście. "Zarzuca się im współudział w akcie terroru, choć tak naprawdę wykonywali zwykłą codzienną pracę - to byli zwyczajni rosyjscy przemytnicy" - oświadczył szef SBU.

Maluk w wywiadzie podkreślił kilkakrotnie, że ataki na most na okupowany półwysep były dziełem samych Ukraińców. Określił przeprawę, która jest główną trasą rosyjskich dostaw wojskowych na front, jako legalny cel ataków w świetle prawa międzynarodowego dotyczącego konfliktów zbrojnych.

Gdy 8 października 2022 roku na moście doszło do wybuchu i pożaru, to ukraińskie media podały, powołując się na źródła, że była to operacja specjalna SBU. Kierownictwo służby nie skomentowało wówczas tych doniesień. Dwa dni później Siergiej Aksjonow, gubernator Krymu z nadania Moskwy, przekonywał na antenie rosyjskiej telewizji, że "wszelkie prace remontowe na moście powinny zakończyć się w ciągu miesiąca lub półtora". Jednak ruch samochodowy został tam przywrócony dopiero w lutym 2023 roku.

Czytaj też

17 lipca 2023 roku most został poważnie uszkodzony po raz drugi. Przedstawiciele Ukrainy dotychczas oficjalnie nie potwierdzali związku Kijowa z tym incydentem. Następnego dnia przywrócono ruch na jednym pasie mostu. Rosjanie zapowiedzieli, że remont przeprawy potrwa prawdopodobnie do jesieni. Sytuacja ta, jak oceniają eksperci, będzie wpływać na logistykę armii rosyjskiej na południu Ukrainy. Zbudowany w 2018 roku most na Krym łączy bowiem okupowany przez Rosję od 2014 roku Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim i od początku inwazji połączenie jest wykorzystywane przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze (1)

  1. USdown

    Jeżeli Kijów po raz kolejny zaprzecza udziałowi zagranicznych służb specjalnych. w atakach na Most Krymski - to oznacza, że tego rodzaju akcje są przygotowywane i przeprowadzane z ich udziałem!

Reklama