Za Granicą
Ukraińska "Alfa" zniszczyła rosyjski sprzęt za ponad miliard dolarów
Wyszkolenie profesjonalnego oficera sił specjalnych jest kosztowne, ale może to być niezwykle opłacalna inwestycja. Przykładem tego mogą być efekty działania Centrum Operacji Specjalnych „A” (Alfa) SBU. Jak wynika z danych ujawnionych przez politologa Ołeksija Hołobuckego z portalu Censor.NET, szacowany koszt rosyjskiego sprzętu zniszczonego przez jednostki SBU Alfa, od początku wojny, wynosi ponad miliard dolarów.
Siły specjalne SBU zlikwidować miały około 5000 rosyjskich żołnierzy i ponad 1200 sztuk sprzętu bojowego (czołgi, transportery opancerzone, systemy artyleryjskie, drony, systemy radarowe itp.). W ciągu tylko jednego tygodnia w czerwcu Centrum Operacji Specjalnych "A" zniszczyć miały 16 czołgów, 5 samobieżnych systemów artyleryjskich, 14 transporterów opancerzonych i 16 ciężarówek, 3 systemy nadzoru/obserwacyjne Murom-P, TOS-1 Buratino (wyrzutnia rakiet termobarycznych), systemy opl (obrony przeciwlotniczej) Tor i Buk oraz radar artyleryjski 1Ł219 Zoopark-1. SBU opublikowała niedawno film przedstawiający jedną z jednostek o kryptonimie "Białe Wilki", która zlikwidować miała już czterysta celów. Każdy zniszczony element wyposażenia ma potwierdzenie w postaci dokumentacji filmowej. Jak podaje portal Defence.ua działań dokonywano przede wszystkim przy pomocy dronów FPV i UAV "kamikadze" będących na wyposażeniu "Białych Wilków".
Wojna zmieniła zadania COS "A". Oprócz przeciwdziałania atakom terrorystycznym i zdarzeniom zagrażających bezpieczeństwu narodowemu, powstrzymują działalność nielegalnych grup zbrojnych, zatrzymują szczególnie niebezpiecznych przestępców, uwalniają zakładników oraz chronią uczestników postępowań sądowych. Operatorzy "Alfy", obecnie wykorzystują też swoje umiejętności bezpośrednio na froncie. Wykonują zadania w małych zespołach bojowych na wszystkich kierunkach działań wojennych. Siły specjalne SBU brały czynny udział w obronie obwodów kijowskiego, charkowskiego, czernihowskiego, sumskiego, ługańskiego i donieckiego oraz w wyzwoleniu okupowanych terytoriów obwodu kijowskiego, charkowskiego, chersońskiego, odeskiego i zaporoskiego.
Czytaj też
W ramach planowanej kontrofensywy przez Siły Zbrojne Ukrainy, zespoły bojowe CSO "A" mają określone cele i zadania, a w szczególności:
- wywiad;
- kierowanie artylerii na zidentyfikowane cele wroga;
- zniszczenie siły żywej wroga ogniem moździerzowym i helikopterami szturmowymi, bronią przeciwpancerną, ogniem snajperskim;
- akcje szturmowe na terenach zaludnionych.
SBU jest dziś jedną z głównych struktur sił obronnych Ukrainy. I nie chodzi tylko o zatrzymania rosyjskich agentów i dywersantów, ale także o rzeczywiste działania bojowe. Jej jednostki wysyłane są w najbardziej "gorące" miejsca frontu. Od lutego 2022 roku sześciu funkcjonariuszy otrzymało tytuł Bohaterów Ukrainy (czterech pośmiertnie) i wydano ponad 500 rozkazów "Za odwagę". Jak powiedział szef SBU gen. Wasyl Malyuk, większość z nich została przekazana na podstawie tajnych dekretów prezydenckich. Obecnie COS "A" dowodzi płk Jewhen Khmara, który dekretem prezydenta Ukrainy 14 kwietnia 2023 roku zastąpił na tym stanowisku gen. Serhija Dusyka.
Czytaj też
"Alfa" wzoruje się w swych metodach działania na izraelskim Mosadzie. Stąd też przeprowadza akcję likwidacyjne kolaborantów na okupowanych terenach. Przykładem tego może być czerwcowy zamach na Serhija Didowodyka, zastępcy szefa sztabu ruchu kolaboracyjnego "Jesteśmy Razem z Rosją" w Melitpolu. Eliminacja kolaborantów uniemożliwia Rosjanom skuteczne zarządzanie okupowanymi terytoriami. Stąd też mają oni problemy nie tylko z rekrutacją nowych "współpracowników", ale także z zatrzymaniem starych. Wasyl Malyuk zwrócił się ostatnio z przesłaniem do osób współpracujących z Rosjanami: "Lepiej jak dwóch będzie prowadzić, niż czterech miało was nieść".