Centralne Biuro Antykorupcyjne
Rząd bierze się za CBA. Powołano zespół likwidacyjny
Likwidacja CBA przechodzi z fazy deklaracji wyborczej do etapu realizacji. Losy tej instytucji są przesądzone, o czym minister koordynator służb specjalnych informował już kilkukrotnie. Prace nabierają tempa, a premier postanowił powołać specjalny zespół, który ma się zająć przygotowaniem likwidacji Centrum. Na jego czele stanie Radosław Kujawa, były szef Służby Wywiadu Wojskowego.
Nad Centralnym Biurem Antykorupcyjnym od dłuższego czasu zbierają się czarne chmury, a jego likwidację zapowiedziano już w trakcie kampanii wyborczej. Premier postanowił przejść od słów do czynów i w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powołano specjalny Międzyresortowy Zespół do spraw Opracowania Koncepcji oraz Przygotowania Procesu Likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Na jego czele stanąć ma Radosław Kujawa, w przeszłości kierujący m.in. Służbą Wywiadu Wojskowego, a dziś minister w KPRM, sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjalnych i bliski współpracownik Tomasza Siemoniaka.
Oprócz przewodniczącego, w składzie gremium znajdzie się także „zastępca przewodniczącego Zespołu – dyrektor lub zastępca dyrektora komórki organizacyjnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów właściwej w sprawach wykonywania zadań dotyczących kompetencji Prezesa Rady Ministrów wobec służb specjalnych” oraz po dwóch upoważnionych przedstawicieli wyznaczonych przez szefa resortu finansów, ministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra koordynatora służb specjalnych, szefa ABW i szefa CBA. Oprócz tego, przewodniczący może też z własnej inicjatywy zapraszać do udziału w pracach, jako doradców – jak czytamy – „przedstawicieli organów administracji rządowej innych niż wskazani w ust. 1 pkt 3, a także ekspertów, których wiedza i doświadczenie mogą być przydatne w realizacji zadań Zespołu”.
Czytaj też
Czym dokładnie ma zajmować się zespół? Jak czytamy w zarządzeniu premiera, chodzi m.in. o „przygotowanie analiz oraz opracowanie koncepcji likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w tym określenie proponowanego projektu harmonogramu procesu likwidacji oraz niezbędnych działań organizacyjnych i prawnych” oraz stworzenie propozycji „projektów aktów prawnych niezbędnych do likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz podziału zadań Centralnego Biura Antykorupcyjnego inne organy administracji rządowej”. Szef rządu oczekuje też, że członkowie nowego organu, wypracują rozwiązania „w zakresie bieżących zagadnień organizacyjnych i prawnych związanych z likwidacją Centralnego Biura Antykorupcyjnego”.
Prace będą odbywać się w ramach grup roboczych, a rozstrzygnięcia - dokonywane zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy liczby członków – podejmowane mają być w formie uchwał.
Wiele wskazuje więc na to, że premier oczekuje dość szybkich działań, bowiem w myśl zarządzenia, przewodniczący Radosław Kujawa ma - za pośrednictwem ministra koordynatora służb specjalnych – przedstawiać, co dwa tygodnie licząc od dnia utworzenia, sprawozdanie z działalności gremium. Mają one zawierać m.in. liczbę i terminy odbytych posiedzeń, a także „wnioski i rekomendacje wynikające z prac zespołu”.
Wydatki związane z działalnością zespołu – jak czytamy – „są pokrywane z budżetu państwa z części 16, której dysponentem jest Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów”. Udział w pracach Zespołu jest nieodpłatny.
Czytaj też
Z zapowiedzi składanych przez ministra Siemoniaka jeszcze pod koniec lutego wynikało, że projekt likwidacji CBA pojawić ma się do końca marca. Jeśli termin ma zostać podtrzymany, to zespół – który ukonstytuował się 14 marca – ma niewiele czasu na wypracowanie konkretów. Zupełnie inną kwestią jest jednak to, kiedy CBA mogłoby realnie przestać istnieć. Niewiele wskazuje na to, by prezydent Andrzej Duda zdecydował się podpisać uchwaloną w tej sprawie przez parlament ustawę. Zatem może się okazać, że mimo przygotowania przepisów, CBA – wbrew pomysłom obecnego rządu – i tak przez jakiś czas będzie musiało funkcjonować.