Centralne Biuro Antykorupcyjne
Centralne Biuro Zwalczania Korupcji zamiast CBA?
Do końca marca - według zapowiedzi ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka - mamy poznać szczegóły projektu likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rąbka tajemnicy na temat prac nad tym projektem uchylił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. „Projekt zakłada, że powstanie coś na wzór Centralnego Biura Śledczego w Policji, pod roboczą nazwą Centralnego Biura Zwalczania Korupcji” – powiedział Dobrzyński.
Pod koniec stycznia minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak na antenie TOK FM został m.in. zapytany o to, kiedy pojawi się projekt likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wskazał, że chciałby, aby projekt został przyjęty przez Radę Ministrów w pierwszym kwartale 2024 roku. Podkreślił przy tym, że prace trwają, a ustawę przygotowuje pion ministra koordynatora i rząd wspólnie z Rządowym Centrum Legislacji.
Na temat prac nad projektem likwidacji CBA wypowiedział się ostatnio rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. W rozmowie z Radiem Białystok podkreślił, że „likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie dotyczy oczywiście likwidacji walki z korupcją”. „Walka z korupcją będzie trwała, projekt zakłada, że powstanie coś na wzór Centralnego Biura Śledczego w Policji, pod taką roboczą, chwilową nazwą Centralnego Biura Zwalczania Korupcji” – powiedział Jacek Dobrzyński.
„Czy ta nazwa będzie już właściwą nazwą, to już ustawodawca to pewnie określi, natomiast tak jak podkreślam – nie dotyczy to zakończenia walki z korupcją, walka z korupcją będzie trwała. Część uprawnień będzie przeniesiona do tego Centralnego Biura Zwalczania Korupcji, natomiast inna część do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a oświadczenia majątkowe i kontrolne planowane są, by przenieść je do Krajowej Administracji Skarbowej” – wyjaśnił.
Czytaj też
Zapytany o to, dlaczego, w miejsce CBA, ma powstać nowa formacja odpowiedział, że „CBA (…) obywatelom kojarzy się z inwigilacją, podsłuchami, z czymś złym, z czymś niedobrym, z umoczeniem w polityce, a to miała być służba specjalna do walki z korupcją”. „Natomiast Polacy, można śmiało powiedzieć, oceniają tę służbę dość ostro i negatywnie” – dodał.
„Zacznijmy od genezy powstawania Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Było ono dość głośno ogłaszane, zresztą Polacy czuli, że z tą korupcją trzeba walczyć i to skutecznie walczyć. Ustawodawca wówczas określił to, że trzeba, żeby powstało takie biuro, Centralne Biuro Antykorupcyjne, biuro niezależne od policji czy od jakichś tam układów regionalnych. I wówczas ta idea miała naprawdę duży sens. Wykonanie okazało się jednak niestrawne. Umoczenie biura w różne rozgrywki polityczne, głośno się mówiło o biurze w sposób negatywny, zresztą mieliśmy przykłady, gdzie biuro, można powiedzieć kolokwialnie, samo się kompromitowało, chociażby przez to, że kasjerka pracująca tam wyniosła grube miliony. I teraz należy to wszystko naprawić” – dodał w rozmowie z Radiem Białystok Jacek Dobrzyński.
Czytaj też
Likwidację CBA zapowiedzieli liderzy PO, PSL, Polski 2050 oraz Lewicy w podpisanej - 10 listopada ubiegłego roku - w umowie koalicyjnej. W punkcie 19. dokumentu zapisano, że „zlikwidowane zostanie Centralne Biuro Antykorupcyjne, a jego zasoby i kompetencje przekazane zostaną do innych służb”. Dodano w nim też, że „dzięki temu wzmocniona ma zostać walka z korupcją, całkowicie porzucona przez poprzednią władzę”.