Policja
Prawie 2,5 mln zgłoszeń na krajową mapę zagrożeń
Mija sześć lat od uruchomienia Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Przez ten czas ponad 3 miliony ludzi naniosło na mapę prawie 2,5 miliona zagrożeń, które w ponad połowie zostały potwierdzone przez policję - podkreślił rzecznik komendanta głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.
Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa funkcjonuje od 2016 roku. "Ten nowatorski projekt został poprzedzony konsultacjami społecznymi, aby ostateczna postać odpowiadała jego użytkownikom. Każdego dnia mieszkańcy wskazują na mapie ponad tysiąc zagrożeń, które w ich ocenie mają istotny wpływ na poczucie bezpieczeństwa w miejscu pracy, zamieszkania czy wypoczynku" - podkreślił rzecznik szefa KGP.
"Spośród dostępnych do wyboru 24 kategorii zagrożeń najczęściej wybierane są te, które dotyczą bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Są to: nieprawidłowe parkowanie (ogółem 588552 zgłoszeń, z czego 296585 potwierdzonych), przekraczanie dozwolonej prędkości (ogółem 743467 zgłoszeń, z czego 431572 potwierdzonych), czy niewłaściwa infrastruktura drogowa (ogółem 147358 zgłoszeń, z czego 80344 potwierdzonych). Kategorie te stanowią ponad 60 proc. wszystkich naniesionych na mapę zagrożeń" - podał inspektor Ciarka.
Czytaj też
Oprócz poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym, dzięki zgłoszeniom mieszkańców znikają dzikie wysypiska śmieci, odławiane są bezpańskie psy, poprawia się stan bezpieczeństwa na obszarach wodnych, a bezdomnym udzielana jest niezbędna pomoc. "Łącznie zostało wyeliminowanych 1 131 554 różnego rodzaju zagrożeń" - zaznaczył policjant.
Inspektor wyjaśnił, że Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa (KMZB) została zbudowana w taki sposób, aby użytkownik w prosty sposób mógł z niej skorzystać. "Jedynym wymaganiem jest dostęp do komputera z internetem lub pobranie darmowej aplikacji na urządzenia mobilne. Dostęp do KMZB jest możliwy poprzez portal policja.pl jak też przez strony internetowe jednostek organizacyjnych policji" - wskazał.
Dziś mija 6 lat funkcjonowania Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Każdego dnia mieszkańcy wskazują ponad tysiąc zagrożeń, które w ich ocenie mają istotny wpływ na poczucie bezpieczeństwa w miejscu pracy, zamieszkania czy wypoczynku.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) October 5, 2022
👉https://t.co/Y111ouMmO8 pic.twitter.com/t1e0poQe2X
"Korzystając z mapy użytkownik ma możliwość zapoznania się z zagrożeniami występującymi w interesującym go obszarze (zarówno na podstawie danych statystycznych, jak i zagrożeń naniesionych przez innych użytkowników i potwierdzonych przez policję) oraz może samodzielnie wskazać zagrożenie i jego lokalizację, dzieląc się tym samym swoimi spostrzeżeniami na temat poziomu bezpieczeństwa w miejscu jego zamieszkania" - zauważył.
Naniesienie punktu na mapę jest anonimowe - zapewnił - i nie powinno trwać dłużej niż kilkanaście sekund. "Użytkownik po wybraniu jednego z 24 zagrożeń dostępnych w katalogu, wskazuje kursorem lokalizację, w której ono występuje, a następnie przyciskiem »ZGŁOŚ« dokonuje naniesienia zagrożenia na mapę. Zgłaszający może dodatkowo wskazać datę i czas wystąpienia zagrożenia. Może również dodać opis sytuacji (do 500 znaków), jak też ma możliwość dołączenia załączników do 5 MB w formatach: JPG, PDF, 3gp., mov., doc., txt.)" - wskazał.
Czytaj też
"Warto podkreślić, że podczas zgłoszenia wyświetlany jest komunikat informujący użytkownika, że nie jest to zgłoszenie alarmowe. W przypadku potrzeby pilnego kontaktu z policją, należy korzystać z telefonu alarmowego 112" - podkreślił.
Inni użytkownicy nie mają możliwości odczytania dodatkowych informacji przekazanych w trakcie nanoszenia zagrożenia. "Informacje te są widoczne wyłącznie dla uprawnionych policjantów" - podał.
Każde naniesione na mapę zagrożenie jest traktowane z powagą przez policję, czy inne służby i instytucje zaangażowane w proces weryfikacji i eliminacji zagrożeń. "Dlatego też, przed podjęciem decyzji o naniesieniu zagrożenia, warto zapoznać się z aktualną mapą celem ustalenia, czy zagrożenie, o którym chcemy powiadomić policję, nie zostało już naniesione przez innego użytkownika. Jeżeli tak się stało, to powielanie tego samego zagrożenia nie jest konieczne" - dodał insp. Mariusz Ciarka.