Policja
Jest decyzja sądu w sprawie policjanta, który śmiertelnie postrzelił kolegę
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ nie uwzględnił wniosku prokuratury i nie zastosował tymczasowego aresztu wobec policjanta, który w weekend śmiertelnie postrzelił innego funkcjonariusza. Mężczyzna – decyzją sądu – ma wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych. Ma również zakaz zbliżania się do świadków, miejsca w którym doszło do interwencji oraz musi pięć razy w tygodniu stawiać się na komendę w ramach dozoru policyjnego. „Mamy do czynienia z próbą stawiania go w jednym szeregu z bandytami, przeciwko którym na co dzień walczy” – ocenił decyzję prokuratury wnioskującej o areszt, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ rozpatrzył wniosek Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy policjanta, który w weekend oddał strzał w kierunku innego funkcjonariusza. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i nie zastosował wobec niego tymczasowego aresztowania. Zastosował natomiast szereg środków wolnościowych w postaci dozoru Policji (pięć razy w tygodniu, z obowiązkiem stawiania się na właściwą komendę), zakazu zbliżania się do świadków oraz zakaz zbliżania się na odległości nie mniejszą 500 metrów do miejsca, w którym doszło do interwencji. Dodatkowo sąd orzekł wobec mężczyzny poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych i zawiesił go w czynnościach służbowych policjanta.
Dzień wcześniej, w poniedziałek mężczyzna usłyszał w prokuraturze zarzuty przekroczenia uprawnień, niezasadnego użycia broni służbowej oraz spowodowania ciężkich obrażeń skutkujących śmiercią człowieka. „Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia” – informował wcześniej rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie prokurator Norbert Woliński. Jak dodawał, za zarzucany czyn funkcjonariuszowi grozi kara nie niższa niż pięć lat więzienia albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Z wnioskiem prokuratury o tymczasowy areszt dla policjanta, stanowczo nie zgadza się przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski. „Zamiast rzetelnego i obiektywnego zbadania wszystkich okoliczności zdarzenia, mamy do czynienia z próbą stawiania go w jednym szeregu z bandytami, przeciwko którym na co dzień walczy. To nie tylko głęboko niesprawiedliwe, ale wręcz nieakceptowalne w demokratycznym państwie prawa” – podkreślił Jankowski w komunikacie opublikowanym na stronie NSZZ Policjantów.
Według niego prokuratura, wnioskując o tymczasowy areszt, „zdaje się zupełnie ignorować realia pracy policjantów”. „W stresie bojowym, w ułamkach sekund, podejmują oni decyzje, które czasem niosą za sobą tragiczne konsekwencje. Ale od tego są śledztwa, biegli i procedury, by wyjaśnić, co naprawdę się stało – nie zaś stawianie funkcjonariusza w pozycji przestępcy już na samym początku” – ocenił przewodniczący NSZZ Policjantów.
Czytaj też
„Jako Przewodniczący NSZZ Policjantów stanowczo sprzeciwiam się tej praktyce. Tego typu decyzje podważają morale funkcjonariuszy, którzy mogą zacząć obawiać się podejmowania działań w obawie przed podobnymi konsekwencjami. Jeśli nadal będziemy pozwalać na takie traktowanie policjantów, kto będzie nas bronił na ulicach?” – zauważył.
W swoim oświadczeniu zaapelował też do organów wymiaru sprawiedliwości „o rozwagę i obiektywizm”. „Pamiętajmy, że ten policjant to nie bandyta – to człowiek, który mógł popełnić błąd w dramatycznych okolicznościach. Zasługuje na sprawiedliwość, a nie na publiczne napiętnowanie i pozbawienie wolności jeszcze przed zakończeniem śledztwa” – dodał Rafał Jankowski.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę przy ul. Inżynierskiej w Warszawie. „Policjanci zostali wezwani do interwencji dotyczącej uzbrojonego w maczetę mężczyzny, stwarzającego realne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych ludzi” – informowała Komenda Stołeczna Policji.
Podczas interwencji ranny został policjant, który zmarł w szpitalu. Jak poinformowała KSP, broni użył drugi policjant, który do formacji został przyjęty blisko 1,5 roku temu. „Przeszedł on przeszkolenie podstawowe, a po jego zakończeniu rozpoczął służbę w jednostce terenowej, gdzie odbył ponad 70 służb” – podkreślała Komenda Stołeczna Policji.
Czytaj też
„Okoliczności tragicznej śmierci policjanta bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa” – informował na platformie X rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Z kolei rzecznik komendanta głównego Policji insp. Katarzyna Nowak w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych podkreśliła, że od pierwszych chwil na miejscu obecni byli funkcjonariusze Biura Kontroli KGP, Wydziału Kontroli KSP oraz Biura Spraw Wewnętrznych Policji. „Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia” – zapewniała inspektor.