Reklama

Policja

Policja potrzebuje ludzi. Jankowski: to jest ten moment, w którym trzeba to podkreślić

Autor. Komenda Stołeczna Policji

„To co stało się w minioną sobotę, śmierć policjanta, to tragiczny wypadek, który nie powinien się zdarzyć” – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów. „Być może ktoś powie, że wykorzystuje w tej chwili tę sytuację do tego, żeby o tym mówić, ale moim zdaniem, to jest właśnie ten moment, w którym trzeba to podkreślić. Trzeba powiedzieć o tym, że braki kadrowe, taka służba ponad siły tych warszawskich policjantów też mogła tu – pośrednio - mieć znaczenie” – dodał szef policyjnych związkowców. 

W sobotę w Warszawie przy ul. Inżynierskiej, podczas interwencji ranny został policjant. Funkcjonariusz zmarł w szpitalu. Jak poinformowała stołeczna policja, broni użył drugi policjant. Z przekazanych przez Komendę Stołeczną Policji informacji wynika, że ma on za sobą niespełna 1,5 roku służby.  „Okoliczności tragicznej śmierci policjanta bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa” - napisał na platformie X rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.

Czytaj też

Jak przekazał z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie prokurator Norbert Woliński, w poniedziałek - w charakterze podejrzanego - przesłuchiwany jest policjant, który oddał tragiczny strzał. „Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza Policji, spowodowanie ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią człowieka” – powiedział prok. Woliński. Podczas konferencji prasowej przekazał też, że śledczy zapoznali się z materiałem dowodowym, w tym z nagraniami wideo – zarówno z kamer nasobnych, jak i telefonów komórkowych. Przesłuchani zostali także naoczni świadkowie zdarzenia. 

Czytaj też

"Coś nie zafunkcjonowało"

„To co stało się w minioną sobotę, śmierć policjanta, to tragiczny wypadek, który nie powinien się zdarzyć. Tam na miejscu coś nie zafunkcjonowało. Moim zdaniem, choć nie mam pewnie wszystkich danych, był to zbieg kilku rzeczy. Teraz zespół powołany przez komendanta głównego musi to wszystko wyjaśnić” – powiedział w rozmowie z InfoSecurity24.pl Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów. Zapytany o to, czy jego zdaniem w Policji powinny – także w związku z tą sytuacją – zajść jakieś zmiany odpowiedział, że nie ma co do tego wątpliwości.

Być może, ktoś powie, że wykorzystuje w tej chwili tę sytuację, do tego, żeby o tym mówić, ale moim zdaniem, to jest właśnie ten moment, w którym trzeba to podkreślić. Trzeba powiedzieć o tym, że braki kadrowe, taka służba ponad siły tych warszawskich policjantów też mogła tu – pośrednio - mieć znaczenie. Czy Policja potrzebuje zmiany? Na pewno, mówimy o tym od lat. Nie mam wątpliwości, że zarówno cała formacja, jak i stołeczna Policja potrzebuje większej liczby funkcjonariuszy, ale żeby do tego doszło, muszą się zadziać jeszcze inne rzeczy, chociażby zmiana sposobu finansowania Policji.
Rafał Jankowski, NSZZ Policjantów

Jak dodał, jest „poirytowany tym, że wielu już wskazało odpowiedzialną za tę tragedię osobę.” „Przez media przetoczyła się już dyskusja, w efekcie której wskazano już, że to ten młody funkcjonariusz jest winny całej tej sytuacji” – powiedział Jankowski. 

Czytaj też

Policjant zwrócił też uwagę, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że „adaptacja zawodowa została wymyślona nie po to, by policjanci uczyli się służby akurat w Warszawie”. Jak twierdzi, „to był wybieg służący temu, by do stolicy ściągnąć jak największą liczbę funkcjonariuszy”. „To też o czymś świadczy. To próba chwilowego zapełnienia wakatów. Tę adaptację policjanci mogliby przecież odbywać tam, gdzie na co dzień pełnią służbę” – mówi szef NSZZP w rozmowie z redakcją. 

Z drugiej jednak strony, zarzucanie Policji, że na interwencję pojechał funkcjonariusz w okresie adaptacji, jest nonsensem. Bo gdzie ma się tak naprawdę policjant nauczyć rzemiosła. Adaptacja temu właśnie służy. Ale powinno się to odbywać po okiem tych bardziej doświadczonych. Ja tu mówię o tym jak być powinno, a przecież komendant stołeczny alarmował kilka miesięcy temu, że stołeczna Policja działa w trybie awaryjnym.
Rafał Jankowski, NSZZ Policjantów

Jankowski podkreślił też, że „to co się stało, to wielka tragedia przede wszystkim dla rodziny policjanta, który już z tej służby nie wrócił, ale też dla tego funkcjonariusza, który oddał strzał”. 

To, że policjanci w Warszawie przeprowadzają codziennie 2 tys. interwencji i pierwszy raz doszło do tak tragicznego wydarzenia nie znaczy, że nie dojdzie do niego ponownie. Nie możemy tego wkluczać.
Rafał Jankowski, NSZZ Policjantów

Zapytany o to, jakie wnioski z tej tragedii powinna wyciągnąć Policja odpowiedział, że „to politycy, którzy są odpowiedzialni za tę formację powinni takie wnioski wyciągać”. „Brakuje policjantów, nie ma chętnych do służby, coś wewnątrz Policji od wielu lat nie działa tak jak powinno. To rząd i minister spraw wewnętrznych i administracji powinni wyciągnąć wnioski” – stwierdził Jankowski. 

Premier napisał, że za śmierć policjanta odpowiedzialny jest bandzior, który biegał z maczetą. Ja powiem tak: tacy przestępcy z maczetami biegali wcześniej, biegają i będą biegać. A jednak takie sytuacje nie powinny się zdarzać. To co napisał premier, to trochę taka ucieczka od tego, co można by z Policją zrobić. A trzeba zrobić wszystko, by takich sytuacji było jak najmniej. A jak to zrobić? Musimy wreszcie zadbać o tę formację. To wiąże się oczywiście z finansowaniem, ze szkoleniami i przyjmowaniem do służby najlepszych kandydatów.
Rafał Jankowski, NSZZ Policjantów

Jak zauważył związkowiec, jeśli Policja będzie mieć „pełną obsadę”, będzie mogła prowadzić szkolenia „nie tylko w ramach kursu podstawowego, podoficerskiego czy aspiranckiego”. Dodał, że „to pozwoli zminimalizować występowanie takich wypadków w przyszłości”.

"Policja wie co robić"

„Policja wie, co powinna zrobić. Zdaje się, że nadal nie do końca wiedzą o tym politycy” – mówi Jankowski. Jak przypomina, rozmowy z resortem spraw wewnętrznych dotyczące poprawy sytuacji w formacji trwają, ale to mundurowi mają „twarde argumenty w ręku.” „Opowiadanie historii, że dziś w Policji jest nie 14 tys. a 12,7 tys. wakatów, to nie jest zastraszająca poprawa. Nadal MSWiA próbuje łatać te dziury, szyć tam, gdzie coś popuszcza. Mieliśmy już tak nie działać i rozwiązywać problemy systemowo” – stwierdził policjant. Dodał przy tym, że „komenda główna jest gotowa do systemowej zmiany siatki płac, ale na to musi być akceptacja polityczna”. 

Jeżeli chcemy ściągnąć ludzi do Policji, dobrze ich wyszkolić, sprawić by doświadczeni funkcjonariusze nie odchodzili, to musi się to wiązać z finansami. Rząd mówiąc, że nie ma więcej pieniędzy, zgadza się poniekąd na to, jak ta Policja dziś wygląda. A wiemy przecież, że przed nami początek roku 2025, i kolejni ludzie odejdą ze służby. Jeśli stanowisko nadal będzie takie radykalne na „nie", to będzie to kolejna ekipa rządowa, która przyłoży rękę do tej policyjnej degrengolady.
Rafał Jankowski, NSZZ Policjantów
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama