Reklama

Policja

11 mln złotych na nowe kamery dla policjantów

Autor. policja.pl

Trwa uzupełnianie magazynów polskiej policji w kamery nasobne, w które - zgodnie z planami formacji - w ciągu najbliższych lat wyposażony ma być każdy patrol. Kolejna ich „porcja” trafić ma do policjantów w ramach ogłoszonego w sierpniu przetargu. O realizację zamówienia walczą trzy firmy, które wyceniły realizację dostaw rejestratorów na - delikatnie mówiąc - bardzo różnych poziomach.

Reklama

Do końca 2023 roku kamera nasobna znaleźć ma się na mundurze każdego patrolu policji. Formacja rusza więc z uzupełnianiem zapasów tego sprzętu, gdyż by zrealizować ten cel potrzebuje jeszcze ok. 6 tys. rejestratorów wraz z oprogramowaniem. Na razie jednak trafić może do niej, w ramach ogłoszonego w sierpniu br. przetargu maksymalnie trochę ponad 1400 ich sztuk. Policja chciałaby otrzymać co najmniej 829 kamer nasobnych bez wyświetlacza, wraz z systemem informatycznym, w ramach zamówienia podstawowego. Możliwe jednak, że zwiększone zostanie ono o kolejnych 600 ich sztuk, jeśli formacja skorzysta z przewidzianego w postępowaniu prawa opcji. Sprzęt rozdysponowany zostanie między 103 lokalizacje na terenie całego kraju.

Reklama

Na oferty Komenda Główna Policji czekała do 29 sierpnia i doczekała się trzech, znacząco różniących się kosztami zakupu. Najdroższa z nich pochodzi od firmy ENIGMA System Ochrony Informacji, do której trafiły wszystkie poprzednie zlecenia na dostawy kamer nasobnych dla policji. Warszawska spółka wyceniła nowe zamówienie na aż 24 mln złotych brutto, w tym podstawę na ok. 13,5 mln złotych brutto. Zaproponowała również 36 miesięcy gwarancji. To sporo więcej niż zakłada druga z ofert, przesłana przez konsorcjum składające się z dwóch firm: INTERTRADING SYSTEMS TECHNOLOGY oraz KTA. W tym przypadku koszt realizacji dostaw wyceniono na ok. 17,5 mln złotych brutto, a w tym podstawę na trochę ponad 10 mln złotych brutto. Termin gwarancji wyznaczono natomiast na 60 miesięcy. Najtańsza propozycja pochodzi od COPY.NET.PL PIOTR SÓJKA. Ta warszawska firma za dostarczenie kamer wraz z oprogramowaniem chciałaby otrzymać ponad 12 mln złotych brutto, a za samą podstawę - trochę ponad 7 mln złotych brutto. I również, jak poprzednik, proponuje 60-miesięczną gwarancję. Biorąc pod uwagę cenę, zwycięzca wydaje się dość oczywisty. Szczególnie, że budżet formacji w tym przetargu wynosi dokładnie 11 mln złotych brutto. Ale cena nie jest jedynym kryterium oceny przesłanych Komendzie Głównej Policji ofert. Wystawi ona również punkty za usprawnienia techniczne (chodzi dokładnie o pamięć wewnętrzną oraz wytrzymałość baterii) oraz właśnie za okres gwarancji (min. 36 miesięcy). Same kryteria jakościowe sprzętu w poszczególnych ofertach pokrywają się jednak. Więc jeśli inne czynniki nie przesądzą o zapadnięciu decyzji o unieważnieniu postępowania albo odrzuceniu poszczególnych ofert, to wynik nie powinien być zaskoczeniem. Aczkolwiek, trzeba zaznaczyć, że zarówno firma KTA, jak i INTERTRADING SYSTEMS TECHNOLOGY złożyły w postępowaniu odwołania, zarzucając formacji m.in. naruszanie zasady zachowania uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców.

Czytaj też

Na dostarczenie sprzętu wybrany dostawca będzie miał, po podpisaniu umowy, maksymalnie 84 dni (czyli 12 tygodni). Na razie, jak wspomniano, realizacją dostaw kamer nasobnych dla polskiej policji zajmowała się firma Enigma. W ramach ostatniego postępowania które wygrała, spółka dostarczyła formacji ponad 3 tys. kamer wraz z oprogramowaniem za ok. 24 mln złotych brutto. Jak widać, znacząco zwiększyły się jej koszty.

Reklama

Jak wspomniano, formacja potrzebuje jeszcze ok. 6 tys. kamer (ok. tyle samo ma już na stanie), by zrealizować swoje cele, więc nie będzie to na pewno ostatni zakup tego sprzętu. Do wydania, na te "brakujące" rejestratory policja ma ok. 61 mln złotych. To nie finanse stanowić mają jednak wyzwanie w przypadku tej inwestycji. Jak podkreślał komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, jest nim nie sam zakup rejestratorów, ale ilość danych, które w efekcie ich wykorzystywania trzeba zgromadzić, przechować i zabezpieczyć. Ten "element" stanowi więc duże obciążenie dla policyjnego pionu informatyki i łączności, będąc równocześnie najbardziej pracochłonną i kosztowną częścią procesu wprowadzania kamer nasobnych do formacji. Na początku 2024 roku powinniśmy jednak - zgodnie z deklaracjami Komendy Głównej Policji - dostrzec kamerę nasobną na wyposażeniu każdego umundurowanego patrolu. Zgodnie z wyliczeniami formacji, średnio w ciągu doby do służby wychodzi ok. 20 tys. policjantów pionu prewencji i ok. 4 tys. policjantów pionu ruchu drogowego, a każda kamera musi po służbie wrócić do stacji dokującej, by zgrać materiał czy naładować baterię.

Czytaj też

Co więcej, od 2024 roku nie będzie kupowany też żaden oznakowany radiowóz, który nie będzie wyposażony w system kamer. "Wiemy, że podniesie to koszty zakupów, ale kwestią priorytetową - co chcę podkreślić również, jeśli chodzi o kamery nasobne - jest bezpieczeństwo prawne funkcjonariuszy" - mówi gen. Szymczyk. Chodzi tu mianowicie o kombinację bycia transparentnym w działaniach oraz chronienia policjantów przez pomówieniami i fałszywymi zarzutami. Kierownictwo polskiej policji regularnie podkreśla, że kamery nasobne "instalowane" są na mundurach nie po to, by szukać nieprawidłowości w służbie policjantów, ale właśnie po to, by ich działania były transparentne i by chronić ich przez fałszywymi zarzutami. By było to jednak możliwe, funkcjonariusze muszą mieć je podczas interwencji włączone, co - jak informowała niedawno Najwyższa Izba Kontroli - nie zawsze miało miejsce. A to, jak ocenia NIK, pozbawiało "zarówno funkcjonariuszy, jak i poszkodowanych istotnego środka dowodowego, który mógłby przyczynić się do szybkiego i obiektywnego wyjaśnienia przebiegu interwencji". Z drugiej strony, kamery nasobne pozwoliły wykazać uchybienia w zakresie dokumentowania użycia środków przymusu bezpośredniego. Przykładowo, w niektórych przypadkach - jak czytamy w raporcie NIK - zapisy w notatnikach służbowych policjantów były nieczytelne, nie zawierały istotnych informacji, a opis zdarzeń różnił się od tego zarejestrowanego właśnie przez kamery nasobne.

Reklama

Komentarze

    Reklama