Reklama

Służby Mundurowe

Bez "podwójnej zachęty do przechodzenia na emeryturę". Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową

Sejm uchwalił projekt ustawy okołobudżetowej, a co za tym idzie, szanse na to, że rząd zmieni swoje stanowisko w kwestii terminu waloryzacji uposażeń, znacznie się zmniejszyły. To właśnie bowiem w ustawie o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2023 zapisano, że mundurowe uposażenia w przyszłym roku wzrosną, ale nie od stycznia, tylko od marca. Mechanizm ten zaproponowało MSWiA, by zlikwidować – jak mówił wiceszef resortu Maciej Wasik – „tzw. podwójną zachętę do przechodzenia na emeryturę”.

Reklama

"Z puntu widzenia naszego resortu i naszych służb, niekorzystna jest dużo wyższa waloryzacja emerytur niż waloryzacja płac. Bo waloryzacja płac na poziomie 7,8 proc., a waloryzacja emerytur na poziomie 13,8 proc., to jest duży rozdźwięk. To mechanizm, który namawia do przechodzenia na emeryturę" – mówił podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA. To jednak nie wszystko, bowiem jeśli – jak mówił wiceminister – w styczniu funkcjonariusz otrzyma waloryzację uposażenia, a w marcu emerytury – zakładając, że między styczniem a marcem pożegnałby się ze służbą – będzie to dla niego "podwójna zachęta do przechodzenia na emeryturę". Resort chcąc uniknąć takich sytuacji, zaproponował zatem, by – jak mówił Wąsik – "w tym roku, waloryzacja płac w służbach mundurowych była 1 marca, czyli tego samego dnia, kiedy waloryzacja emerytur". W ten sposób zlikwidowano mechanizm "podwójnej zachęty".

Reklama
Niemniej jednak, pieniądze przeznaczone na całe 12 miesięcy zostaną wypłacone w 10 miesięcy, więc funkcjonariusze nie stracą na tym ani grosza. Ale likwidujemy ten mechanizm.
Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, posiedzenie sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, 25 października 2022 r.
Reklama

Czytaj też

Podczas prac nad projektem, posłowie Koalicji Obywatelskiej zgłosili poprawkę wykreślającą artykuł wprowadzający waloryzację od marca, ta jednak - podczas głosowań na sali plenarnej - zgodnie z rekomendacją Komisji Finansów Publicznych, nie została ostatecznie przyjęta.

Z rozwiązaniami, jakie zapisano w ustawie okołobudżetowej, nie zgadzają się mundurowi związkowcy, którzy domagają się waloryzacji uposażeń od stycznia - tak jak miało to miejsce do tej pory. Spór o termin, ale także wysokość przyszłorocznej "podwyżki" to jeden z powodów trwającej w służbach mundurowych akcji protestacyjnej, która – jeśli nie uda się osiągnąć konsensusu – niebawem może przybrać na sile. Póki co, mundurowi zaplanowali manifestacje w Warszawie, a policjanci zamiast mandatów, tam gdzie to możliwe, mają częściej stosować pouczenia.

Czy zmiana zapisów ustawy okołobudżetowej jest jeszcze możliwa? Jest to raczej mało prawdopodobne i to nawet zakładając, że niezbędne poprawki wprowadzone zostaną przez Senat. Sejmowa większość, jak bywało to już wcześniej, zapewne je odrzuci, a ustawa do prezydenta przesłana zostanie w formie zaakceptowanej przez rządząca koalicję. By jednak nie dopuścić do eskalacji niepokoju wśród funkcjonariuszy MSWiA musi położyć na stole rozwiązania, które wyjdą naprzeciw ich oczekiwaniom. 

Jednym z takich rozwiązań miało być wprowadzenie zmian w dodatku stażowym. Propozycja MSWiA zakłada, że po 15 latach służby należność z tytułu wysługi lat będzie wzrastała co roku o dodatkowy 1 proc., a "w przypadku stażu powyżej 32 lat kwota ta będzie wliczana do podstawy wymiaru emerytury mundurowej". Świadczenie to ma być – jak to ujęto – "powszechne i niezależne od wypłacanego już obecnie świadczenia motywacyjnego". Czy to przekona funkcjonariuszy i zrekompensuje im – jak mówią – rażąco niską waloryzację uposażeń, która na domiar złego obowiązywać ma od marca? Zapewne nie, dlatego resort zamierza też m.in. rozszerzyć dodatek stołeczny, czy reaktywować dodatek graniczny. Oferta MSWiA zakładająca wprowadzenie m.in. tych rozwiązań – jak się wydaje – nie okazała się, póki co, dla mundurowych na tyle korzystna, by protest zakończyć.

Czytaj też

Wiceminister Wąsik wielokrotnie zapewniał, że resort spraw wewnętrznych i administracji, jego kierownictwo, pozostaje w stałym dialogu ze związkowcami. Może się okazać, że rozmowy te – by nie dopuścić do eskalacji działań protestacyjnych, które w pewnym momencie mogą wymknąć się spod związkowej kontroli – trzeba będzie w niedalekiej przyszłości prowadzić jeszcze bardziej intensywnie niż dotychczas.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Zuczek

    Te 7,8% to w rzeczywistości jeszcze mniej. Warto, aby wszyscy mieli świadomość, że liczone jest od naszej podstawy, czyli de facto to jakieś 3,5 może 4%..- upokarzające!!!

Reklama