Reklama

Legislacja

Policja albo SOP zamiast wojska? MON wyznacza miejsca służby zastępczej

Zdjęcie ilustracyjne
Autor. MON

Choć aktualnie obowiązek odbywania obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej jest zawieszony, a resort obrony narodowej zapewnia, że nie ma planów jego przywrócenia, w projekcie rozporządzenia wskazuje formacje, w których pełniona może być służba zastępcza. To wynik wejścia w życie przepisów ustawy o obronie ojczyzny. Potencjalni poborowi do wyboru będą mieli trzy formacje nadzorowane przez MSWiA. 

Reklama

Zasadnicza służba wojskowa zawieszona została, w celu uzawodowienia armii, w 2010 roku. W związku z tym od ponad 13 lat służba zastępcza de facto – poza czysto legislacyjną sferą – nie funkcjonuje. Niemniej jednak, w związku z wejściem w życie przeszło rok temu ustawy o obronie ojczyzny, MON przygotował projekt rozporządzenia wskazujący w jakich formacjach służbę zastępczą można odbywać. Jednocześnie, resort obrony narodowej zapewnia, że nie ma planów przywrócenia zawieszonego obowiązku, a "projektowane rozporządzenie wydawane jest w celu realizacji upoważnienia ustawowego". "Przepisy niniejszego rozporządzenia będą zatem realizowane dopiero w momencie wprowadzenia obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej, który to obowiązek wynika ze ściśle określonej procedury" – tłumaczy MON. 

Reklama

Czytaj też

Reklama
Zgodnie bowiem z art. 152 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny, to Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Rady Ministrów wprowadza, w drodze rozporządzenia, obowiązek pełnienia zasadniczej służby wojskowej, określając termin jej rozpoczęcia i zakończenia, a ponadto obowiązek ten wprowadza się z uwzględnieniem potrzeb Sił Zbrojnych.
Fragment uzasadnienia projektu rozporządzenia w sprawie określenia formacji uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych, w których pełniona jest służba zastępcza

Gdzie zatem służbę zastępczą – jeśli decyzje o których mowa kiedyś zostaną podjęte – będzie można pełnić? W projekcie rozporządzenia wskazano trzy formacje podległe MSWiA. To Policja, Straż Graniczna i Służba Ochrony Państwa. Co ciekawe, w dokumencie nie ma mowy o innych – oprócz tych podległych MSWiA – formacjach uzbrojonych mimo, że taką jest np. także nadzorowana przez ministra sprawiedliwości Służba Więzienna. 

Zgodnie z art. 559 ust. 1 pkt 2 i ust. 3 ustawy o obronie Ojczyzny służba zastępcza może polegać na pełnieniu służby w formacjach uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych, a jej pełnienie jest równoznaczne ze spełnieniem obowiązku zasadniczej służby wojskowej przez osoby podlegające jej odbyciu. Stosownie do treści art. 559 ust. 3 cyt. ustawy o obronie Ojczyzny, służbę zastępczą można pełnić wyłącznie w okresie trwania obowiązku pełnienia zasadniczej służby wojskowej.
Fragment uzasadnienia projektu rozporządzenia w sprawie określenia formacji uzbrojonych niewchodzących w skład Sił Zbrojnych, w których pełniona jest służba zastępcza

Czytaj też

Dla pełnego obrazu warto dodać, że we wspomnianej ustawie o obronie Ojczyzny (a dokładnie w art. 559 ust. 1 pkt 1, do którego nie odnosi się projektowane rozporządzenie) mowa o możliwości wykonywania – przez osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej, którym przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają na pełnienie tej służby – także prac na rzecz "ochrony środowiska, ochrony przeciwpożarowej, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, opieki nad osobami z niepełnosprawnościami albo bezdomnymi oraz na rzecz administracji publicznej i wymiaru sprawiedliwości".

DM

Reklama

Komentarze (3)

  1. Prezes Polski

    Bez wprowadzenia jakiejś formy obowiązkowego szkolenia wojskowego nie ma mowy o zbudowaniu silnej armii. Oczywiście zsw w takim kształcie jak niegdyś to bzdura, bo 70% czasu marnowana była na rzeczy niezwiązane z umiejętnościami wojskowymi, ale np. 3-4 mies. intensywne szkolenie byłoby dobrym rozwiązaniem. Mielibyśmy przynajmniej rezerwistów, którzy potrafią sznurówki zawiązać i wiedza którą stroną karabinu się strzela. Teraz nie mamy nic. A w bajki o 300 tys. armii zawodowej wierzyć mogą tylko bardzo naiwni.

    1. Kronos7

      No to idź się szkolić z własnej woli, a nie każesz innym. Ludzie to nie są niewolnicy na usługach rządu i państwa. Od obrony mamy wojsko zawodowe, a nie cywili którzy nie chcą mieć z wojskiem nic wspólnego, a są zaciągani siłą. Państwo powinno się wreszcie od ludzi odwalić, a faceci nie powinni dawać sobą pomiatać! Szkolenie trzeba zrobić, ale z obrony przeciwko państwu, a nie dla ochrony państwa.

  2. RAF

    Obowiązek obrony kraju spoczywa na każdym spełniającym podstawowe wymagania obywatelu. Nie może być tak, że na wojnie giną tylko ochotnicy czyli ci najbardziej patriotyczni, którym zależy na dobru państwa i narodu. Gdy tymczasem różni kombinatorzy, tchórze i margines społeczny dekują się na tyłach. Takie podejście prowadzi do selekcji negatywnej w narodzie. Po krwawej wojnie to właśnie tacy ludzie będą stanowić większość i pewnie przejmią władze w demokratycznym państwie. Miesiąc obowiązkowej służby wojskowej powinien dotyczyć każdego, łącznie z kobietami. W przypadku kobiet nacisk powinien być położony na szkolenie medyczne. Generalnie przy elastycznym podejściu państwa i wojska dla każdego można znaleźć odpowiednie miejsce w ramach szeroko pojętej obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej.

  3. RAF

    Miesiąc obiwiązkowej służby wojskowej w ramach lekkiej piechoty powinien dotyczyć każdego, łącznie z kobietami. W przypadku kobiet nacisk powinien być położony na szkolenie medyczne.

Reklama