Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

OSP chce szkolić "pierwszych ratowników"

Autor. elements.envato.com/pixelaway

Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP chce wdrożyć w Polsce system First Responder, który polega na powiadomieniu wolontariusza wyszkolonego z pierwszej pomocy o tym, że osoba w jego otoczeniu potrzebuje pomocy. „W tej chwili mamy ponad 1,4 tys. osób gotowych do tego” – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl koordynator krajowy systemu „Pierwszy Ratownik” Marcin Fleischer. Jak dodał system docelowo mógłby być częścią powstającego w resorcie spraw wewnętrznycy i administracji systemy ochrony ludności.

Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Wtórek (gmina Ostrów Wlkp.), koordynator krajowy systemu „Pierwszy Ratownik” Marcin Fleischer w rozmowie z InfoSecurity24.pl powiedział, że program Pierwszy Ratownik wynika ze strategii Florian 2050 Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP. „Polega na tym, że chcemy wdrożyć w Polsce, w strukturach straży pożarnej, ale nie zamykamy się tylko na straż, system First Responder, czyli powiadomienie wolontariusza, który jest wyszkolony z pierwszej pomocy o tym, że osoba w jego otoczeniu ma stan zagrożenia życia i wymaga udzielenia pierwszej pomocy” - wyjaśnia.

Reklama

„De facto chcemy wzmocnić najważniejsze ogniwo w łańcuchu przeżycia jakim jest pierwsza pomoc. Chcemy skrócić czas dotarcia i udzielenia pierwszej pomocy do momentu przyjazdu służb” – zaznaczył. Dodał przy tym, że „pierwszym ratownikiem” nie muszą jedynie strażacy. „Chcemy być otwarci jako Związek na wszystkie organizacje, nawet osoby, które nie są zrzeszone w organizacjach, ale chcą i mają odpowiednie przeszkolenie do tego, żeby udzielać pierwszej pomocy swojemu sąsiadowi” – zapewnił.

Fleischer podkreśla też, że w ramach programu „Pierwszy Ratownik” jest możliwość szkolenia dla osób, które nie mają ukończonego kursu pierwszej pomocy. „Stworzyliśmy Akademię Pierwszego Ratownika. Jest to dwudniowy kurs pierwszej pomocy, gdzie osoby, które nie mają ukończonego kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy, mogą ukończyć taki kurs i być pierwszymi ratownikami” - mówi.

Czytaj też

Każdy może się zapisać na taki kurs. W tej chwili budujemy strukturę instruktorów, żeby takie kursy realizować. Budujemy też bazę ludzi i mamy w tej chwili ponad 1,4 tys. osób gotowych do niesienia pierwszej pomocy” – przekazał. Wskazał, że w znakomitej większości są to strażacy ochotnicy, ale do specjalnej aplikacji do powiadamiania Pierwszych Ratowników dołączają ratownicy medyczni, funkcjonariusze PSP oraz ratownicy WOPR-u.

Obecnie w systemie testowane są rozwiązania powiadomienia o osobie poszkodowanej. „Działa to w ten sposób, że osoba, która jest poszkodowana bądź jest świadkiem zdarzenia poprzez aplikację woła o pomoc. Najbliżsi ratownicy zalogowani przez tę aplikację otrzymują lokalizację osoby poszkodowanej i udają się na miejsce. Takie testy trwają w tej chwili w gminie Ostrów Wielkopolski i mogę powiedzieć, że czas reakcji jest imponujący, ponieważ najszybszy pierwszy ratownik na miejscu zdarzenia był minutę i 29 sekund od momentu wciśnięcia przycisku »wezwij pomoc«” - powiedział. Dodał, że testy są już rozszerzane o kolejne gminy.

Reklama

Jak wyjasnia w rozmowie z InfoSecurity24.pl osoby, które mają ukończony kurs pierwszej pomocy mogą się zapisać do systemu. „Jeżeli osoba ma ukończony kurs pierwszej pomocy zapraszamy do pobrania aplikacji Pierwszy Ratownik i do zarejestrowania się w aplikacji. Aplikacja jest darmowa. Jak również dążymy do tego, aby system Pierwszy Ratownik był powiązany w systemie państwowym. Chcielibyśmy, żeby taka osoba była też dysponowana przez dyspozytora, jak to ma miejsce w innych krajach świata. Do tego potrzebujemy zmian legislacyjnych” – tlumaczy.

Czytaj też

Taki system działa - jak mówi Fleischer - m.in. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Holandii, Danii, Szwecji, Czechach, Australii i Izraelu. „Ci wolontariusze są powiadamiani przez dyspozytornie medyczne. Dzięki temu wiele osób zawdzięcza życie, ponieważ badania naukowe dowodzą, że przeżywalność jest o wiele większa jeżeli jest powiadomiony wolontariusz o tym, że ktoś w jego okolicy potrzebuje pomocy” - podkreśla.

Reklama

Zapytany, czy system „Pierwszy Ratownik” mógłby wpisać się w powstającą w MSWiA ustawę o ochronie ludności odpowiada, że „jak najbardziej tak”. „Idea programu Pierwszy Ratownik jest też taka, że sąsiad pomaga sąsiadowi. Jeżeli mamy jakiś stan nagły, sytuację kryzysową to służby głównie skupiają się działaniach, natomiast w rejonie może dojść do zatrzymania krążenia, wypadku czy krwotoku i wtedy jest ważne, żeby świadkowie zdarzenia, czy miejscowa ludność pomagała sobie i udzielała pierwszej pomocy. Dlatego ważne jest, żeby osoby kompetentne były powiadomione, że w jego otoczeniu zdarzył się stan nagły i trzeba pomóc” – powiedział.

Dodał, że jednym z elementów programu „Pierwszy Ratownik” jest też zwiększenie defibrylatorów AED w przestrzeni publicznej. Aktualnie w bazie program ma już prawie 8 tysięcy miejsc, w których znajdują się defibrylatory. „Dzięki programowi samorządy czy społeczność lokalna zaczęła pozyskiwać zewnętrzne defibrylatory w kapsułach. Mamy już przykłady skutecznego użycia tych defibrylatorów w przypadku zatrzymania krążenia. Kolejnym narzędziem jest aplikacja Reanimator, która służy do wskazania najbliższego defibrylatora AED jak również jest asystentem udzielenia pierwszej pomocy” – przekazał.

Czytaj też

„Chcemy, żeby nasi ludzie byli wyszkoleni z zakresu pierwszej pomocy szeroko, ponieważ możemy być świadkami świeżego udaru, zawału mięśnia sercowego, osoby nieprzytomnej, wychłodzonej, ale też chcemy kłaść bardzo duży nacisk na walkę z krwotokami, ponieważ krwotok jest takim stanem, gdzie trzeba jak najszybciej zareagować. Osoba, która ma krwawienie tętnicze może się wykrwawić w ciągu 3 minut, dlatego tak istotna jest szybka pomoc” - dodaje koordynator krajowy systemu „Pierwszy Ratownik”.

Reklama

Komentarze (1)

  1. szklany

    Idea słuszna, co z realizacją?

Reklama