Reklama

Rosja stawia na Rosjan. Służby Putina w "etnicznej czystce"

Rosja, żołnierze, wojsko, wojna
Autor. mil.ru

W ostatnich latach rosyjski aparat bezpieczeństwa przechodzi głęboką transformację, której kluczowym elementem jest systematyczna rusyfikacja struktur wywiadowczych i siłowych. Proces ten oznacza odchodzenie od wieloetnicznego dziedzictwa sowieckich służb na rzecz budowy nowej, etnicznie jednorodnej elity bezpieczeństwa.

Jak opisują Andriej Sołdatow i Irina Borogan, w tekście „Rosja oczyszcza swoje agencje szpiegowskie”, opublikowanym przez Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA), w rosyjskich służbach specjalnych trwa celowe „oczyszczanie” struktur z osób niebędących etnicznymi Rosjanami. To radykalne odejście od praktyk z czasów Stalina i jego następców, którzy wykorzystywali kompetencje i sieci mniejszości etnicznych – Żydów, Ormian, Gruzinów czy Łotyszy – w strukturach bezpieczeństwa, co znacząco zwiększało ich skuteczność operacyjną.

Łotysze stanowili istotny segment struktur Czeki i Armii Czerwonej. Gruzin Ławrientij Beria kierował NKWD, a funkcjonariusze pochodzenia żydowskiego zajmowali wysokie stanowiska analityczne i operacyjne w latach 20. i 30. XX wieku.

Reklama

Dziś wśród szefów kluczowych departamentów FSB trudno znaleźć Tatarów czy Czuwaszów, mimo że stanowią oni drugą i trzecią co do wielkości grupę etniczną Federacji Rosyjskiej. Jeszcze przed 2022 rokiem istotne stanowiska zajmowali etniczni Ukraińcy, zwłaszcza w V Służbie odpowiedzialnej za działania na Ukrainie. Po nieudanych prognozach przed pełnoskalową inwazją zostali oni jednak usunięci i zastąpieni etnicznymi Rosjanami.

Zmiana ta nie ogranicza się wyłącznie do FSB, lecz obejmuje cały aparat bezpieczeństwa. Według analizy Leo Gardnera „An Analysis of the Russian Intelligence Services”, opublikowanej w Human Security Centre, już przed wojną etniczni Rosjanie byli preferowaną narodowością do prowadzenia operacji tajnych. Po 2022 roku masowe wydalenia rosyjskich oficerów-dyplomatów z Europy zmusiły Kreml do zwiększenia nacisku na działania agentów bez osłony dyplomatycznej, co w efekcie doprowadziło do gwałtownego zwrotu w kierunku werbowania cudzoziemców do wykonywania „brudnej roboty” dla Rosji, szczególnie za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Równolegle do rusyfikacji elit bezpieczeństwa, system rosyjski wykazuje rosnącą skłonność do traktowania mniejszości etnicznych jako zasobów peryferyjnych, wykorzystywanych przede wszystkim w mobilizacji wojennej. Jak zauważa Foreign Policy, narody takie jak Tatarzy, Buriaci, Tuwińcy czy mieszkańcy Kaukazu są nadreprezentowane wśród poborowych i jednostek wysyłanych na front, co pokazuje, że mniejszości odgrywają rolę „mięsa armatniego”, a nie części elity decyzyjnej. Podobne wnioski przedstawia El País, wskazując, że intensywne powoływanie przedstawicieli tych grup do służby wojskowej ma charakter instrumentalny i nie wiąże się z ich realną integracją w strukturach bezpieczeństwa państwa.

Czytaj też

Etniczna selekcja nie ogranicza się wyłącznie do struktur siłowych – jest również obecna w sferze cywilnej. Jak ustalił projekt śledczy Sistema, zarówno rosyjskie instytucje publiczne, jak i prywatne podmioty coraz częściej formułują w dokumentach przetargowych i umowach wymagania o charakterze dyskryminacyjnym, odnoszące się do wyglądu i pochodzenia etnicznego.

Przykładowo, w ogłoszeniach dotyczących zatrudnienia i kontraktów usługowych pojawiają się klauzule wymagające tzw. słowiańskiego wyglądu lub wykluczające osoby o „kaukaskim dziedzictwie”. Zdaniem Stefanii Kulaevej, ekspertki Centrum Praw Człowieka Memoriał, zjawisko to stało się elementem codziennej praktyki administracyjnej i społecznej. „Profilowanie etniczne stało się normą” – powiedziała w rozmowie z Current Time TV.

Według niej rasizm i ksenofobia w Rosji przejawiają się nie tylko w polityce kadrowej, lecz także w przestrzeni publicznej i retoryce władz. Kulaeva wskazuje na rosnącą liczbę ataków fizycznych i słownych wobec osób o niesłowiańskim wyglądzie. Zamiast przeciwdziałać tym zjawiskom, państwo je wzmacnia, m.in. poprzez wypowiedzi urzędników i przedstawicieli służb bezpieczeństwa.

Reklama

Przykładem może być wypowiedź reprezentanta MSW o potrzebie „rozjaśnienia obwodu moskiewskiego”, która spotkała się z szerokim echem społecznym i została odebrana jako rasistowska. W warunkach wojny i narastającego nacjonalizmu takie praktyki ulegają instytucjonalizacji, czyniąc profilowanie etniczne akceptowalnym elementem funkcjonowania państwa i sektora publicznego.

Systemowy charakter etnicznych hierarchii w rosyjskim aparacie bezpieczeństwa potwierdzają również badania dotyczące armii. W artykule opublikowanym na łamach International Journal of Intelligence and CounterIntelligence, prof. John Driscoll z Wydziału Polityki Globalnej i Strategii Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego wskazuje na wyraźne różnice w rozmieszczeniu i możliwościach awansu między etnicznymi Rosjanami a przedstawicielami mniejszości. Rosjanie dominują w strukturach centralnych i elitarnych jednostkach, podczas gdy członkowie grup peryferyjnych są nadreprezentowani w jednostkach liniowych oraz wśród poborowych kierowanych na front.

Inwazja na Ukrainę uwidoczniła, jak głęboko zakorzenione hierarchie etniczne przekładają się na organizację armii. Jak zauważa Driscoll, w rozmowie z Paddy Ryanem dla Instytutu Global Conflict and Cooperation, rosyjskie siły zbrojne funkcjonują w ramach wielopoziomowego systemu etnicznego, który wyznacza dostęp do stanowisk dowódczych i określa status poszczególnych grup narodowościowych.

Czytaj też

Na szczycie tej hierarchii znajdują się etniczni Rosjanie oraz szeroko rozumiani Słowianie Wschodni – Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini – postrzegani jako „naród państwotwórczy” i dominujący w korpusie oficerskim oraz strukturach dowodzenia. Niżej plasują się grupy uznawane za lojalne i „użyteczne”, takie jak Tatarzy, Ormianie, Gruzini czy Żydzi, które historycznie zajmowały relatywnie wysoką pozycję, choć napotykały bariery w dostępie do najwyższych szczebli hierarchii wojskowej.

Kolejne poziomy zajmują mniejszości muzułmańskie z Azji Środkowej i Syberii, wobec których utrwaliły się negatywne stereotypy dotyczące lojalności i kompetencji. Driscoll przypomina, że podobne rankingi zaufania istniały już w Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, co potwierdzają odtajnione sowieckie dokumenty.

Analiza danych personalnych z rosyjskiego Wschodniego Okręgu Wojskowego – obejmujących ponad 120 tys. nazwisk – pozwoliła badaczom statystycznie odtworzyć tę strukturę. Wyniki wykazały, że przedstawiciele grup takich jak Buriaci czy Jakuci znacznie rzadziej awansują do stopni podoficerskich i oficerskich niż ich słowiańscy odpowiednicy.

Reklama

Driscoll określa te społeczności jako „kategorię D” – grupy znajdujące się na najniższym szczeblu hierarchii wojskowej, marginalizowane w awansach i obdarzane ograniczonym zaufaniem. Jednocześnie to właśnie członkowie tych grup stanowią istotną część żołnierzy kontraktowych i poborowych wysyłanych na front. Dla wielu służba wojskowa jest sposobem na poprawę sytuacji ekonomicznej lub próbą uzyskania uznania w społeczeństwie, które traktuje ich jako „innych”.

Taki mechanizm jest typowy dla państw imperialnych, gdzie mniejszości często podejmują walkę, aby dowieść lojalności wobec państwa, które jednocześnie utrwala ich podporządkowaną pozycję. Driscoll podkreśla, że ta etniczna hierarchia ma charakter trwały i instytucjonalny. Struktury ujawnione w danych z 2017 roku odzwierciedlają logikę sowiecką z lat 40. XX wieku, co wskazuje, że nie jest to efekt bieżących uwarunkowań wojennych, lecz element głęboko zakorzenionego porządku społecznego i organizacyjnego Federacji Rosyjskiej.

Na politykę etniczną rosyjskich władz nakłada się głęboki kryzys demograficzny, który przyspieszył wraz z wojną przeciwko Ukrainie. Według danych Rosstatu z 2021 roku etniczni Rosjanie stanowili jedynie 72 proc. populacji – o sześć milionów mniej niż w 2010 roku.

Czytaj też

Jak podkreśla demograf Aleksiej Raksza w rozmowie z The Moscow Times, w 2025 roku władze wstrzymały publikację szczegółowych danych demograficznych, co jest „jasnym sygnałem paniki politycznej wobec katastrofy demograficznej”. Według analiz Russia Matters w 2024 roku liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o 600 tysięcy, a współczynnik dzietności spadł do 1,41 – najniższego poziomu od ponad 200 lat.

Mobilizacja wojskowa dodatkowo obciążyła regiony zamieszkane przez mniejszości. Na przykład Dagestan przekroczył kwoty poboru o 200 proc., a Buriacja i Tuwa, które wcześniej wyróżniały się najwyższymi wskaźnikami dzietności w Federacji, poniosły nieproporcjonalnie wysokie straty osobowe, co grozi długofalowym wyludnieniem tych społeczności.

Na tle procesów rusyfikacji szczególną rolę odgrywa klan Kadyrowów, będący wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jak opisuje Ponars Eurasia, Ramzan Kadyrow zbudował quasi-autonomiczny aparat siłowy, który formalnie podlega Moskwie, lecz w praktyce funkcjonuje jako jego osobista gwardia.

Reklama

Według śledztwa serwisu Proekt, cytowanego przez Euromaidan Press, do końca 2024 roku liczba jednostek pod kontrolą Kadyrowa wzrosła z siedmiu do około dwudziestu, obejmując m.in. dwa nowe pułki Rosgwardii i kilka jednostek formalnie podporządkowanych Ministerstwu Obrony. Dane te potwierdza niezależny portal Militarnyi, wskazując na bezprecedensową skalę rozbudowy sił czeczeńskich w ramach Federacji.

Kolejnym elementem umacniania pozycji klanu była nominacja 18-letniego Adama Kadyrowa, syna Ramzana, na stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Czeczenii w kwietniu 2025 roku. Jak podały Reuters, The Moscow Times i Business Insider, była to już jego czwarta oficjalna funkcja od 2023 roku, co obserwatorzy uznali za przejaw dynastycznego umacniania wpływów rodziny w strukturach bezpieczeństwa regionu. Pozycja Kadyrowów, według Ponars Eurasia, nie wynika z inkluzywnej polityki państwa wobec mniejszości, lecz z osobistego układu lojalności między przywódcą Czeczenii a Kremlem.

W ścisłym kierownictwie rosyjskiego aparatu siłowego wyjątki etniczne są nieliczne. Najbardziej znanym jest przypadek Siergieja Szojgu, z pochodzenia Tuwińca, który przez ponad dekadę był jedynym przedstawicielem nierosyjskiej narodowości wśród szefów resortów siłowych. Na poziomie „drugiej linii” elity funkcjonuje m.in. Raszid Nurgalijew (Tatar), pierwszy zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Są to jednak przypadki wyjątkowe, potwierdzające regułę dominacji etnicznych Rosjan.

Czytaj też

Strategia rusyfikacji aparatu bezpieczeństwa ma istotne konsekwencje strukturalne. Po pierwsze, ogranicza zdolność państwa do monitorowania i kontrolowania wieloetnicznych regionów, pozbawiając je lokalnej wiedzy i sieci społecznych. Po drugie, marginalizuje mniejszości i zwiększa ich alienację, co w dłuższej perspektywie może wzmacniać tendencje odśrodkowe. Po trzecie, koncentracja władzy w rękach wąskiej, etnicznie jednorodnej elity osłabia elastyczność i odporność systemu bezpieczeństwa w warunkach kryzysów demograficznych i militarnych. Jak wskazuje Jamestown Foundation, uprzywilejowana pozycja struktur Kadyrowa prowadziła już do konfliktów kompetencyjnych z FSB, ujawniając napięcia wewnątrz aparatu siłowego.

Rusyfikacja rosyjskich struktur siłowych nie jest więc jedynie kwestią personalną czy symboliczną. Stanowi głęboką zmianę strukturalną, redefiniującą sposób funkcjonowania państwa i jego zdolność do sprawowania kontroli nad zróżnicowanym społeczeństwem w warunkach pogłębiającego się kryzysu demograficznego i długotrwałej wojny. Z perspektywy ideologicznej i instytucjonalnej proces ten można odczytywać jako przejaw zwrotu ku idei „wielkoruskiej” – modelowi państwa, w którym etniczni Rosjanie są postrzegani jako fundament ładu politycznego i bezpieczeństwa, a mniejszości etniczne odgrywają role podporządkowane i peryferyjne. Tego rodzaju etniczna centralizacja wpisuje się w długofalowy trend redefinicji rosyjskiej tożsamości państwowej z formalnie federacyjnej ku de facto jednolitej etnicznie strukturze centrum władzy.

Reklama
WIDEO: Wiceminister finansów: wszyscy funkcjonariusze powinni być traktowani równo, jeśli wykonują te same zadania
Reklama

Komentarze

    Reklama