Reklama

Za Granicą

Ukraińskie MSW ćwiczy na wypadek nowej wojny

Autor. ngu.gov.ua/M.Anatsky

Świat obiegły słowa szefa MSW Ukrainy Denysa Monastyrskiego, który stwierdził, że „jeśli jakiś »girkin« [pierwszy przywódca seperatystów w Doniecku – przyp.red] spróbuje zająć budynek państwowy zostanie zastrzelony”. Jak dodał, jego resort zrobi wszystko, by nie dopuścić do separatystycznych działań, takich jak te z 2014 r. w Ługańsku czy Doniecku. Podległe MSW formacje ćwiczyły np. w pobliżu okupowanego przez Rosjan Krymu. Do 19 lutego ogłoszono stan pogotowia bojowego w ukraińskiej policji.

Reklama

12 lutego odbyły się ćwiczenia jednostek MSW - Policji oraz Gwardii Narodowej, ze wsparciem Państwowej Straży Granicznej oraz Państwowego Pogotowia Ratunkowego. Taktyczne ćwiczenia specjalne zostały przeprowadzone w obwodzie chersońskim graniczącym z Krymem okupowanym przez rosyjskie siły. Podobne ćwiczenia prowadzone są w celu przygotowania organów MSW Ukrainy do skutecznej reakcji na destabilizujące ataki. W skrócie, chodzi o brak powtórki z lat 2013 i 2014, gdy tzw. "zielone ludziki", czyli przysłani przez Rosję żołnierze i funkcjonariusze (lub doradcy wspierający separatystów), zajmowały budynki państwowej administracji i czasami bez walki przejmowali całe miejscowości. W ćwiczeniach na administracyjnej granicy Krymu uczestniczyło 1300 funkcjonariuszy.

Reklama

Główne cele ćwiczeń to: stabilizacja sytuacji na "granicy", powstrzymywanie masowych zamieszek (sterowanych prorosyjskich demonstracji typu "antymajdan"), odblokowanie przejętej przez Rosjan infrastruktury krytycznej oraz budynków administracji, uwolnienie zakładników, przeciwdziałanie wojnie informacyjnej. Co dokładnie ćwiczyło MSW? Rozmieszczenie dowództw przeciwdziałąjących awaryjnej sytuacji, operacje specjalne w celu ustabilizowania sytuacji, likwidację zamieszek, uwolnienie porwanych urzędników, zatrzymanie nielegalnego przekroczenia granicy, likwidacja grup dywersyjnych, przywrócenie normalnego funkcjonowania na mieszkalnych osiedlach. Ponadto, w ćwiczeniach uczestniczyli strażacy oraz podchorążowie Państwowego Uniwersytetu Spraw Wewnętrznych w Odessie.

Czytaj też

"300 tys. policjantów, funkcjonariuszy gwardii narodowej, strażników granicznych i ratowników codziennie pełni służbę dla wewnętrznego bezpieczeństwa Ukrainy" - powiedział Monastyrski w jednym z nagrań wideo. Zaznaczył, że mimo doniesień o możliwych agresywnych działaniach ze strony Rosji "nikt nie panikuje i się nie boi, każdy po prostu wykonuje swoją pracę na rzecz spokoju Ukraińców".

Reklama

Monastyrski zaapelował do Ukraińców, by zachowali spokój. "To nie 2014 rok. Ukraina stała się silniejsza i bardziej zorganizowana. Po drugie, każdy na swoim miejscu powinien wykonywać pracę, którą wykonuje każdego dnia, by pracowały szkoły, szpitale, przedszkola, przedsiębiorstwa" - wezwał szef resortu.

MSW zrobi wszystko, by nie dopuścić do separatystycznych działań, takich jak te, do których doszło wiosną 2014 roku w Charkowie, Ługańsku czy Doniecku. "Nie dopuścimy do powtórki Słowiańska. Jeśli jakiś »girkin« będzie próbował zająć budynki administracji, zostanie zastrzelony przez nasze siły specjalne bez ostrzeżenia i zawahania" - powiedział Monastyrski.

Kim jest wspomniany "Girkin"? To Igor Girkin vel. Striełkow, który w 2014 roku pełnił funkcję "ministra obrony" powołanej przez separatystów tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Jego nazwisko pojawiło się po raz pierwszy w mediach, gdy dowodzony przez niego oddział zajął w kwietniu 2014 roku Słowiańsk w obwodzie donieckim. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podawała wówczas, że Striełkow uczestniczył w operacji zajmowania przez Rosję Krymu, przesłuchiwał tam ukraińskich wojskowych i werbował ich do pracy dla służb Federacji Rosyjskiej. Następnie Striełkow został przerzucony na wschodnią Ukrainę, gdzie kierując grupą 30 osób zajmował budynki instytucji państwowych. Słowiańsk ostatecznie udało się odbić siłom ukraińskim.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) rozpoczęła 15 lutego wieloetapowe ćwiczenia kontrdywersyjne w graniczącym z Rosją obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. "Ćwiczenia potrwają do początku marca w obwodzie charkowskim ze szczególnym uwzględnieniem obszarów przygranicznych. Ich celem jest usprawnienie współpracy międzyagencyjnej organów ścigania, wzmocnienie bezpieczeństwa infrastruktury oraz możliwości identyfikacji akcji sabotażowych" - podano w komunikacie SBU.

Podkreślono, że szkolenie odbędzie się w warunkach jak najbardziej zbliżonych do bojowych, przy użyciu specjalnego sprzętu i broni. W niektórych rejonach możliwe jest czasowe ograniczenie ruchu osób i pojazdów, weryfikacja dokumentów tożsamości oraz kontrola pojazdów. "Wszelkie działania będą prowadzone w ramach obowiązujących przepisów i z poszanowaniem praw i wolności człowieka" - dodano. SBU poprosiło o zgłaszanie przypadków "nieuzasadnionego zainteresowania" infrastrukturą transportową, obiektami wojskowymi i budynkami rządowymi na objętych ćwiczeniami obszarach.

Czytaj też

Na Ukrainie ruszyły także ćwiczenia wojskowe "Zamieć-2022" będące odpowiedzią na białorusko-rosyjskie manewry oraz zagrożenie pełno-skalową inwazją. W ukraińskich ćwiczeniach uczestniczą także pododdziały Gwardii Narodowej podległej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Ćwiczenia odbywają się między innymi na poligonach Równe, Kowel, Owrucz, na Piaskach Aleszkowskich i w pobliżu Odessy. Jaka jest rola ukraińskiego MSW w tych ćwiczeniach? Wzmocnienie ochrony granicy państwowej, odizolowanie strefy kryzysowej oraz udział w antysabotażu.

Jak podają ukraińskie media, w ukraińskiej policji ogłoszono stan pogotowia bojowego (które ma potrwać do 19 lutego). "Wzmocniona kontrola policyjna nie powinna być dodatkowym powodem do paniki. Chodzi o ochronę oraz pełną gotowość" – stwierdził komendant główny policji (która zastąpiła milicję), Ihor Klymenko. Zdaniem Klymenki pogotowie bojowe jest niezbędne by wzmocnić pracę policji w terenie.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama
Reklama

Komentarze