Za Granicą
Rekord nielegalnych przekroczeń granicy na najniebezpieczniejszym szlaku do UE
Najniebezpieczniejszy szlak nielegalnej migracji do Europy cieszy się rekordową popularnością. Nie mamy jeszcze połowy roku, a odnotowano tam już ponad 42 tys. przekroczeń europejskich granic. To prawie 300 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Niemal wszyscy migranci trafiają do Włoch, które ze względu na krytyczną sytuację wprowadziły w całym kraju stan wyjątkowy.
Liczba nielegalnych przekroczeń granic zewnętrznych UE między styczniem a kwietniem 2023 roku skoczyła o 30 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Nie jest to jednak trend dotyczący wszystkich szlaków do UE, które wybierają migranci. Na większości z nich odnotowano bowiem spadki od 7 proc. do nawet 47 proc. Nie były one jednak w stanie przykryć skoku liczb na Morzu Śródziemnym, a dokładnie środkowej jego części. Mówimy tu bowiem o wzroście o 292 proc. Jak podaje Frontex, liczba incydentów na tym kierunku wyniosła, w ciągu pierwszych 4 miesięcy tego roku, aż 42 165. Agencja podkreśla, że to najwyższy poziom na tym odcinku od czasu, gdy zaczęła gromadzić dane, czyli od 2009 roku.
Frontex dodaje, że grupy przestępcze organizujące przemyt ludzi coraz częściej korzystają z prowizorycznych metalowych łodzi, pospiesznie montowanych na parę godzin przed wypłynięciem. Nierzadko również to rybacy holują je bliżej włoskiej Lampedusy, gdzie znajduje się ich główny punkt docelowy (drugi, choć dużo rzadziej wybierany, to Malta). Już w maju, tylko w ciągu jednej dobry odnotowano ok. 1500 migrantów, którzy zjawili się na wyspie. Włoskie władze od paru miesięcy reagują już zresztą na pogarszającą się sytuację. W kraju obowiązuje stan wyjątkowy. Uchwalono również, jeszcze w grudniu 2022 roku, przepisy utrudniające pracę statkom ratującym migrantów na Morzu Śródziemnym.
Włoski dekret o "przepływie migrantów" zakazuje dokonywania więcej niż jednej operacji ratowniczej w ciągu jednej tzw. misji poszukiwania i ratunku (search and rescue), a także zabrania przeładunku na morzu rozbitków z jednej jednostki NGO na drugą – był to stały element ich działalności, pozwalający z jednej strony na sprawniejsze odstawianie na brzeg wyczerpanych ludzi bez konieczności przerywania patrolowania Morza Śródziemnego. Ponadto statki NGO z podjętymi z morza ludźmi muszą natychmiast udawać się do wskazanego przez rząd portu, zwykle położonego w północnej części kraju, co skazuje je na dodatkową żeglugę i pozostawia potencjalnych rozbitków na szerokim obszarze morza bez możliwości pomocy. Za nieprzestrzeganie tych punktów grożą wysokie sankcje, włącznie z konfiskatą statku. Miało to ograniczyć napływ migrantów, ale - jak widać po liczbach - działania podejmowane przez Włochów nie są skuteczne, a przekładają się raczej na wyższą śmiertelność.
Szlak środkowośródziemnomorski to najniebezpieczniejszy nielegalny sposób dostania się do UE. Od 2014 roku zginęło lub zaginęło tam ponad 20 tysięcy osób. Tylko między styczniem a marcem tego roku zginęło tam już ponad 400 osób, a są to oczywiście tylko te odnotowane przypadki. Szlak uważany jest, co więcej, za jeden z najniebezpieczniejszych na świecie, a UNHCR szacuje, że ginie na nim jedna na sześć osób wyruszających z północnej Afryki.
W sumie, liczba nielegalnych przekroczeń odnotowanych na zewnętrznych granicach UE to prawie 80 700 w ciągu 4 pierwszych miesięcy 2023 roku. To, jak już wspomniano, prawie 30 proc. więcej niż w tym samym okresie w 2022 roku. To najwyższa wartość od 2016 roku. Tylko w kwietniu bieżącego roku wykryto 25 200 nielegalnych przekroczeń granic UE, czyli 25 proc. więcej niż w kwietniu 2020 roku. A ponad połowa z nich to właśnie przypadki środkowośródziemnomorskie. Przypomnijmy, że według obliczeń w 2022 r. na zewnętrznej granicy UE wykryto około 330 000 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy. I była to najwyższa liczba od 2016 roku i wzrost o 64 proc. w stosunku do 2021 roku.
Drugi najpopularniejszy szlak do UE w ostatnich miesiącach – zachodniobałkański – wiedzie przez Serbię i Bośnię. Choć wykryto na nim ponad 22 500 przejść, to jest ich o 21 proc. mniej niż między styczniem a kwietniem 2022 roku.
Czytaj też
Najliczniejsza grupa nielegalnych migrantów to Syryjczycy, ale – jak podaje Agencja – rośnie liczba osób pochodzących z krajów subsaharyjskich. Przykładowo 8 razy więcej jest obywateli Wybrzeża Kości Słoniowej, a Gwinei – 5 razy. Liczba wykrytych w Afgańczyków spaść miała o ponad połowę.
Ochronę europejskich granic zewnętrznych wspiera obecnie 2400 funkcjonariuszy stałej służby i personelu Frontex.
Polska działka
Z perspektywy działania polskich służb niewątpliwie najistotniejsze są statystyki ze wschodniej granicy lądowej UE, choć obejmuje ona oczywiście nie tylko linię pod nadzorem Straży Granicznej. Tak czy inaczej, liczba przekroczeń spadła tu w stosunku do 2022 roku o 20 proc., do 1561 incydentów. Są to głównie obywatele Ukrainy, Syrii i Iranu.
Czytaj też
Nie za wiele ma to oczywiście wspólnego z danymi udostępnianymi przez polskie służby, ale pamiętajmy, że informują one nie tylko o przypadkach przekroczenia granicy, ale również o samych ich próbach. Dlatego miesięczne czy roczne statystyki Straży Granicznej wyglądają bardziej imponująco, mimo pojawienia się na sporej części polskiej granicy stalowej zapory. Na samym odcinku z Białorusią do 17 kwietnia prób nielegalnego przekroczenia granicy miało być 6,5 tys. (przez obywateli około 40 różnych krajów).