Reklama

Za Granicą

Kontrwywiad zdemaskował rosyjskich agentów. Mieli planować sabotaż w północnej Norwegii

Państwa nordyckie dbają o dane swoich obywateli. Takim przykładem jest Norwegia
Autor. Kilian Kremer/Unsplash

Norweskie służby specjalne (Norweska Służba Bezpieczeństwa Policji - PST) twierdzą, że zdemaskowały rosyjskich szpiegów przygotowujących się do sabotażu kluczowych obiektów infrastrukturalnych w dystrykcie, w którym znajduje się Haakonsvern, największa baza Królewskiej Marynarki Wojennej Norwegii w Europie Północnej, a także ważne instalacje naftowe, gazowe i energetyczne w Mongstad, Kollsnes i Sture. Według władz wzrost aktywności wywiadu Rosji w Norwegii jest powiązany z trwającym konfliktem na Ukrainie. 

Torgils Lutro, szef PST w regionie zachodnim, stwierdził w wywiadzie dla stacji telewizyjnej NRK i gazety Bergens Tidende, że od wybuchu wojny rosyjsko – ukraińskiej w lutym 2022 roku ponad 15 pracowników ambasady Rosji zostało wydalonych w związku z podejrzeniami o szpiegostwo. „Widzimy, że Rosja może planować akty sabotażu. Rosyjskie służby są aktywne w całym regionie północnym”. Lutro potwierdził też ujawnienie kilku agentów, ale odmówił ujawnienia konkretnych liczb. Zasugerował również, że rosyjska aktywność wywiadowcza ma na celu celu podważenie międzynarodowej reputacji Norwegi. „Jest oczywiste, że jednym z celów Rosji jest postawienie nas w negatywnym świetle, być może pokazanie, że nie możemy utrzymać kontroli ani wspierać naszych sojuszników w krytycznych czasach” - powiedział.

Reklama

Agenci rosyjskiego wywiadu działają przeciwko różnym celom, takim jak infrastrukturą krytyczna infrastruktura oraz obiekty wojskowe. Mają także jasny cel: odkrycie norweskich procedur gotowości na wypadek sytuacji kryzysowych „Trudno zidentyfikować tych agentów. Wtapiają się w ogół populacji i niekoniecznie muszą posiadać obywatelstwo rosyjskie, ale motywacją do działania w na rzecz Rosji mogą być na przykład pieniądze lub groźby” – twierdzi Lutro.

Czytaj też

Zainteresowania rosyjskich służb Norwegią wynika przede wszystkim z jej członkostwem w NATO, obecnego wsparcia dla Ukrainy oraz możliwości w zakresie szkolenia załóg samolotów i dostaw uzbrojenia dla Ukrainy.

Także największa firma energetyczna w zachodniej Norwegii Eviny zgłosiła nietypowe działania w pobliżu swoich linii energetycznych i 39 elektrowni. Rzecznik firmy oświadczył, że „w elektrowni Modalen miała miejsce podejrzana aktywność. Zaalarmowani lokalni mieszkańcy zgłosili to naszym pracownikom, którzy następnie poinformowali policję i PST” 

PST nie podaje liczby osób, wobec których toczy się lub toczuło dochodzenie, ale jak informuje NRK, w sprawę zamieszanych jest co najmniej kilka osób. Z raportów wynika, że rosyjska aktywność wywiadowcza przeciwko krajom zachodnim intensyfikują się, a według Financial Times jej sieć wywiadowcza jest obecnie większą niż w czasach zimnej wojny. To odrodzenie się rosyjskiego szpiegostwa ma na celu kradzież tajnych informacji, sianie niezgody w NATO i podważanie wsparcia dla Ukrainy przy użyciu coraz bardziej wyrafinowanych metod.

Czytaj też

Jak pisał już w kwietniu rosyjskojęzyczny portal śledczym Dossier Center, Rosjanie w północnej Norwegii nabyli szereg nieruchomości w turystycznym regionie w Molselvie Fjelllandsby, będącym znanym ośrodkiem narciarskim. W tym miejscu zlokalizowane są obiekty wojskowe m.in. baza lotnicza w Bardufoss (zaledwie 30 minut jazdy samochodem). Ma ona szczególne znaczenie dla dla NATO i USA. Na początku 2024 roku odbyły się tam zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia Nordic Response. W szkoleniu sojuszu wzięło udział 20 000 żołnierzy z 13 krajów, co zaniepokoiło Rosję, a jej MSZ nazwał ćwiczenia „demonstracyjnymi i prowokacyjnymi”, a prokremlowskie media napisały, że prowadzona jest ofensywna operacja przeciwko Rosji. Inger Haugland, szefowa kontrwywiadu PST oświadczyła dla stacji telewizyjnej TV 2 że „zgraniczne kraje, w tym Rosja, kupują nieruchomości i inwestują, aby uzyskać dostęp do informacji o sytuacji w Norwegii”.

Czytaj też

Władze norweskie w dalszym ciągu praktycznie nie regulują sprzedaży nieruchomości obcokrajowcom, i nie weryfikują ich przeszłości. Dlatego każdy może kupić działkę w Norwegii, jeśli nie znajduje się na liście sankcyjnej, a wspomniane tereny Molselvie nabyli m.in. jeden najbogatszych deputowanych obwodu murmańskiego Wiktor Saigin, i burmistrz Murmańska Igor Morar oraz Aleksander Timofiejew, szef centrum wystawowego.

Norweski dziennik Dagbladet pisał, że także Rosyjska Cerkiew Prawosławna nabywała w Norwegii nieruchomości w pobliżu obiektów wojskowych. Należą do nich dom modlitwy w pobliżu Bergen z widokiem na najważniejszy port i bazę marynarki wojennej Norwegii w Haakonsvern, oraz kościół w Stavanger, w pobliżu Joint Warfare Centre – NATO.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze