Kim jest Elieg Szarwit, kandydat na szefa Szin Bet?

W ostatnich tygodniach, w izraelskiej przestrzeni publicznej, pojawiły się liczne doniesienia o kandydaturze wiceadmirała (w rezerwie) Eliego Szarwita na stanowisko szefa Szin Bet (Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Ewentualny wybór polityczny, którego miałby dokonać premier Beniamin Netanjahu, zrodził wiele pytań i obaw w środowisku politycznym, wojskowym i medialnym. Część polityków chwali Szarwita za jego dokonania, inni krytykują go za brak doświadczenia wywiadowczego. Kim więc jest Szarwit i jakie kontrowersje są związane z jego osobą?
Zgodnie z informacjami, opublikowanymi na łamach The Times of Israel, Eli Szarwit wstąpił do izraelskiej Marynarki Wojennej w 1985 roku. Przez kolejnych 36 lat pełnił w niej liczne funkcje dowódcze.
Wielokrotnie obejmował dowództwo nad kutrami rakietowymi, a następnie awansował na kolejne stanowiska w strukturach marynarki. W 2006 roku, podczas II wojny libańskiej, był zastępcą dowódcy floty kutrów rakietowych, a także dowodził jedną z eskadr. W latach 2007-2009 był natomiast szefem departamentu w Dyrekcji Operacji Sił Obronnych Izraela. Było to jedyne stanowisko, które pełnił poza Marynarką Wojenną.
Po powrocie do Marynarki Wojennej (do 2011 roku) przejął dowodzenie nad całą flotą kutrów rakietowych. Z kolei w latach 2011-2014 był dowódcą bazy morskiej w Hajfie – jednym z kluczowych przyczółków strategicznych Izraela. W 2014 roku objął stanowisko szefa sztabu Marynarki Wojennej, które stanowiło ważny etap przygotowujący go do najwyższej funkcji w siłach morskich. Stanowisko to piastował do 2016 roku, gdy został dowódcą Marynarki Wojennej. W tym czasie kierował rozwojem zdolności obronnych na morzu istotnych m.in. dla ochrony wód gospodarczych Izraela. Dowodził również podczas kampanii operacyjnych przeciwko Hamasowi, Hezbollahowi i Iranowi. Brał udział w działaniach podczas konfliktu z Hamasem w maju 2021 roku.
Po przejściu w stan spoczynku w 2021 roku Szarwit zaangażował się w działalność biznesową, pełniąc wysokie stanowiska w firmach cywilnych. Na początku marca 2025 r. został powołany przez szefa sztabu Sił Obronnych Izraela, generała porucznika Eyala Zamira, do zespołu byłych oficerów, którego zadaniem jest zbadanie i ocena śledztw wojskowych z 7 października.
Czy brak doświadczenia w sprawach wywiadowczych jest przeszkodą?
Według The Jerusalem Post - jak czytamy w artykule „Zdumienie w środowisku obronnym: Netanjahu mianował byłego dowódcę marynarki wojennej Eli Sharvita na stanowisko szefa Shin Bet” - wielu polityków i funkcjonariuszy Szin Bet przyznało, że w przeszłości mianowanie osoby spoza organizacji nie było bezprecedensowe – przykładowo w 1996 roku szefem Szin Bet został Ami Ayalon, również były dowódca Marynarki Wojennej. Niemniej część osób wewnątrz Szin Bet wskazuje, że instytucja w obecnym kształcie jest znacznie bardziej rozbudowana niż wówczas, a wyzwania obejmują zarówno kwestie kontrwywiadu, jak i rozbudowane operacje wywiadowcze w kontekście zagrożeń terroryzmem i działalności Hamasu czy Hezbollahu.
Zwolennicy kandydatury Szarwita – tacy jak poseł Gadi Eisenkot czy generał dywizji (rez.) Tamir Hayman – wskazują, że to wybitny dowódca, człowiek o „mocnym kręgosłupie moralnym”, dysponujący rozległymi umiejętnościami organizacyjnymi. Z kolei przeciwnicy – w tym politycy z Likudu (m.in. MK Tally Gotliv) oraz poseł Avigdor Liberman – podkreślają, że brak mu doświadczenia stricte wywiadowczego i znajomości realiów arabsko-palestyńskich. Według tych głosów tak daleko posunięta zmiana może przynieść więcej szkody niż pożytku w trudnym momencie dla Izraela.
Kontrowersje polityczne i społeczne
Jak donosił izraelski portal Walla, niektórzy politycy i komentatorzy wyrażali zaskoczenie faktem, że premier zdecydował się na osobę, która wiosną brała (lub mogła brać) udział w demonstracjach przeciwko reformie sądownictwa w Tel Awiwie. W opinii krytyków, w tym posłanki z Likudu Tally Gotliv, może to oznaczać, iż Szarwit nie będzie w pełni „lojalny” wobec linii rządowej.
Wielu oficerów Szin Bet pozostaje w szoku wobec pomysłu „desantowania” na szefa służby kogoś z zewnątrz, zwłaszcza tuż po poważnych wpadkach wywiadowczych (m.in. 7 października). Jak donosi Walla, pojawiają się zarzuty, że Szarwit „nie rozumie wywiadu” i będzie potrzebował wiele czasu, by zapoznać się z pracą agencji, co w sytuacji napięcia na wielu frontach może obniżyć skuteczność działania Shin Bet.
Z kolei w artykule, opublikowanym na łamach izraelskiego serwisu JDN, pojawiły się doniesienia, iż mianowanie Szarwita może w ogóle nie dojść do skutku, a sam premier Netanjahu rozważa jego anulowanie. Komentatorzy wskazują, że Netanjahu mógł kierować się chęcią dokonania głębokich zmian w Shin Bet, osłabienia obecnych struktur i wprowadzenia nowego człowieka, niezwiązanego z dotychczasowym „klubem” oficerów. Takie działania miałyby, zdaniem niektórych, związek m.in. z kontrowersjami wokół tzw. Qatargate i obawami premiera przed możliwym śledztwem służb wewnętrznych.
W artykule „Benjamin Netanjahu i Ronen Bar – dlaczego premier dąży do zmiany na stanowisku szefa Shin Bet?” przytaczanym przez The Jerusalem Post, powołano się na doniesienia, iż Szarwit nie zna języka arabskiego i nigdy nie zajmował się bezpośrednio sprawami palestyńskimi. Choć nie jest to pierwszy szef Szin Bet pozbawiony takiego doświadczenia, w opinii wielu ekspertów skuteczne zarządzanie organizacją stojącą na pierwszej linii konfliktu z organizacjami palestyńskimi wymaga dogłębnej znajomości terenowej i kulturowej.
Czy Szarwit obejmie stanowisko szefa Szin Bet?
Według oficjalnych komunikatów Kancelarii Premiera premier Netanjahu odbył rozmowy z kilkoma kandydatami i początkowo zamierzał nominować Szarwita. Jednak w związku z licznymi głosami sprzeciwu (także ze strony członków koalicji rządzącej) i z zastrzeżeniami Sądu Najwyższego, który rozpatruje petycje dotyczące odwołania urzędującego szefa Shin Bet Ronena Bara, wciąż nie ma pewności, czy ta nominacja zostanie utrzymana.
Portal JDN w materiale „Czy Netanjahu się powtarza? Szarwit nie zostanie” donosi, że według niektórych posłów decyzja ta może zostać wstrzymana, bądź zupełnie anulowana. Z kolei cytowani – przez serwis Walla – anonimowi urzędnicy służb bezpieczeństwa mówią wprost o „iluzorycznym mianowaniu” i obawach o dalsze destabilizowanie Shin Bet. Argumentują, że 7 października doszło do poważnych uchybień wywiadowczych i zamiast ryzykownego „trzęsienia ziemi”, Shin Bet potrzebuje stabilizacji oraz sprawnego dowództwa ze znajomością procedur agencji.
Dlaczego dochodzi do zmiany i główne kontrowersje z nią związane
Po pierwsze, porażka służby 7 października. Niewykrycie przez Szin Bet przygotowań Hamasu do ataku uwidoczniła konieczność wprowadzenia zmian w strukturze organizacji. Premier Netanjahu, krytykowany za błędy w zarządzaniu sytuacją kryzysową, zdecydował się sięgnąć po kandydata „z zewnątrz”.
Po drugie, dążenie do wstrząsu w służbie. Zwolennicy tej decyzji tłumaczą, że potrzebne jest „świeże spojrzenie” i radykalna reforma, aby Shin Bet skutecznie zreorganizować. Według nich wiceadmirał Szarwit, świetny dowódca marynarki, mógłby wprowadzić nową jakość dzięki doświadczeniu w planowaniu strategicznym.
Po trzecie, brak doświadczenia wywiadowczego. Krytycy uważają, że kierowanie organizacją odpowiedzialną za bezpieczeństwo wewnętrzne, przeciwdziałanie terroryzmowi i prowadzenie rozbudowanych operacji wywiadowczych wymaga wiedzy, której oficer marynarki wojennej nie mógł nabyć w tak krótkim czasie.
Po czwarte, konflikty polityczne wokół samej nominacji. Niektórzy politycy opozycji (m.in. Yair Lapid) sugerują, że Netanjahu może wykorzystywać zmianę w Shin Bet do własnych celów politycznych, próbując powołać na szefa służby osobę, która nie będzie kontynuować śledztw mogących niekorzystnie odbić się na otoczeniu premiera (m.in. tzw. Qatargate).
Ostatecznie, wątpliwości związane z przesunięciem obecnego szefa Shin Bet. Planowane usunięcie Ronena Bara również budzi kontrowersje natury prawnej, dlatego do sprawy włączył się Sąd Najwyższy. Do momentu rozstrzygnięcia petycji, premier nie ma pełnej swobody we wprowadzaniu zmian.
Elieg Szarwit – jak piszą na jego temat izraelskie media – niewątpliwie jest doświadczonym i zasłużonym dowódcą Marynarki Wojennej, co zostało potwierdzone w wielu źródłach. Jednakże brak doświadczenia i znajomości realiów pracy operacyjnej i zarzucana mu nieznajomość kwestii arabskich czy palestyńskich rodzi wątpliwości, na ile szybko zdołałby on sprostać pełnieniu tego stanowiska. Ponadto, sam fakt mianowania osoby spoza służb w kluczowym momencie dla bezpieczeństwa Izraela, wywołuje kontrowersje, zarówno wśród opinii publicznej, jak i polityków.
Obecnie nie wiadomo, czy premier Netanjahu ostatecznie podtrzyma swoją decyzję i wypełni formalności związane z powołaniem Szarwita na nowe stanowisko, czy też – w obliczu silnego sprzeciwu i niepewnego wyniku postępowania przed Sądem Najwyższym – z niej zrezygnuje. Niewykluczone, że rozstrzygnięcia sądowe i polityczne przesuną termin, bądź wręcz uniemożliwią nominację. Jednak z pewnością sama propozycja powołania Eliego Szarwita na szefa Szin Bet już wywołała kontrowersje w Izraelu oraz pobudziła gwałtownie dyskusję nad przyszłością i kształtem, tej mającej szczególne znaczenie – w obecnych realiach – służby bezpieczeństwa.
WIDEO: Na „pasku”, czyli jak Mińsk atakuje migrantami