Reklama

Za Granicą

Dubaj, czyli bezpieczna przystań dla przestępców i osób objętych sankcjami

Fot.: Pixabay
Fot.: Pixabay

Dubaj stał się bezpieczną przystanią dla najbardziej poszukiwanych na świecie przestępców oraz osób, na które nałożono sankcje w związku z wojną na Ukrainie. Przebywają tam i wiodą spokojny żywot m.in. Daniel Kinahan, uważany za szefa największego kartelu narkotykowego w Europie powiązanego z GRU, Mark Buddle z australijskiego kartelu narkotykowego związanego z gangami motocyklowymi Comanchero i Hells Angels, Piotr Obarzanek, poszukiwany listem gończym w Polsce czy Aleksander Borodaj, poseł do Dumy Rosyjskiej z ramienia rządzącej partii Jedna Rosja, a w 2014 r. „premier” separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej na Ukrainie. To jednak dopiero początek listy „rezydentów”.

Do danych, o których mowa udało się dotrzeć, w wyniku międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego koordynowanego i zainicjowanego przez Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) prowadzonego pod nazwą „Dubai Unlocked” (Dubaj Odblokowany- przyp. red.). W śledztwie uczestniczyli dziennikarze ponad z 74 redakcji z 58 krajów. Pochodzą one z lat 2020 – 2022 i zostały początkowo uzyskane przez Center for Advanced Defense Studies, organizację non-profit z Waszyngtonu, która bada międzynarodową przestępczość i konflikty zbrojne. Ta przekazała je przez norweską gazetę E24 OCCRP. Materiały obejmowały informacje dotyczące każdej nieruchomości na terenie Dubaju, a także inne wskazówki umożliwiające identyfikację, takie jak data urodzenia, numer paszportu i narodowość.

Reklama

Dubaj nie jest jedynym miejscem, w którym przestępcy i inne osoby chcące ukryć swój majątek nabywają nieruchomości. Istnieje jednak kilka czynników powodujących, że jest on niezwykle atrakcyjny dla tych, którzy ukrywają się przed organami ścigania w swoich krajach. Do niedawna jeszcze ZEA nie posiadały umów ekstradycyjnych z wieloma krajami, co spowodowało, że Dubaj stał się bezpieczną przystanią dla poszukiwanych przestępców. Pomimo, że w ostatnich latach władze Emiratów oficjalnie zacieśniły współpracę z zagranicznymi organami ścigania, nadal niechętnie reagują na wnioski dotyczące aresztowania i ekstradycji poszukiwanych przestępców. Mimo wielu podpisanych umów, jeśli władze Emiratu decydują się na ten krok to zazwyczaj dotyczy to tych, którzy nie maja odpowiednich koneksji politycznych lub ich zainwestowane aktywa nie są zbyt wielkie.

Prof. Jodi Vittori z Uniwersytetu w Georgetown, zajmująca się m.in. korupcją uważa, że obecny stan rzeczy wpływa też na sposób funkcjonowania tamtejszego wymiaru sprawiedliwości, w którym brak jest jakiekolwiek transparentności. „Nie jest jasne, dlaczego Zjednoczone Emiraty Arabskie będą w niektórych przypadkach współpracować z niektórymi organami ścigania w celu aresztowania przestępców znajdujących się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a w innych nie. (…) Pod wieloma względami Zjednoczone Emiraty Arabskie to swoista czarna dziura dla organów ścigania” – twierdzi Vittori.

Czytaj też

W kwietniu b.r. zdecydowana większość Parlamentu Europejskiego głosowała za pozostawieniem Zjednoczonych Emiratów Arabskich na unijnej liście „państw trzecich wysokiego ryzyka” w odpowiedzi na decyzję międzynarodowej Grupy Zadaniowej  ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (Financial Action Task Force FATF) o skreśleniu ich z szarej listy” (lista obserwacyjna, identyfikuje kraje, o których wiadomo, że zajmują się praniem pieniędzy i nielegalnym finansowaniem – przyp. red.) na której ZEA zostały umieszone w marcu 2022 roku.

Jodi Vittori jest zdania, że głównym powodem tej decyzji mogła być trwająca wojna na Bliskim Wschodzie. Ponieważ USA mają nadzieję, że ZEA i inni sojusznicy na Bliskim Wschodzie pomogą w odbudowie Gazy. Stwierdziła ona, że „ułatwianie przez Zjednoczone Emiraty Arabskie korupcji, prania pieniędzy i przestępczości zorganizowanej podważa większe wysiłki Zachodu mające na celu zwalczanie wszystkiego, od fentanylu, przez handel ludźmi, po nielegalne przepływy finansowe”. „Zachodnim rządom będzie trudno zwrócić się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich o odbudowę Gazy i jednocześnie wywrzeć presję na FATF, aby ponownie umieścił Zjednoczone Emiraty Arabskie na szarej liście osób zajmujących się praniem pieniędzy lub nałożył na nie inne sankcje” - oceniła.

Reklama

Przykładem tego jak ZEA - pomimo podpisanych umów o ekstradycji - w sposób dowolny odpowiada na złożone wnioski są - jak podaje OCRRP – działania dotyczące Atula i Rajesha Gupty, oskarżanych o wielomiliardowe malwersację w RPA w powiązaniu z byłym prezydentem kraju Jacobem Zumą, którzy pomimo złożonego wniosku spokojnie przebywają w Dubaju.

Tom Keatinge, dyrektor Centrum Finansów i Bezpieczeństwa w Royal United Services Institute, na którego powołuje się ukraiński dziennikarski projekt śledczy „Schematy” Radia Free Europe/Radia Liberty uważa, że ZEA to miejsce, gdzie „pieniądze są bezpieczne i nie ma żadnych pytań (…) Jeśli więc jesteś osobą, która ma pieniądze i chcesz, aby były one poza kontrolą we własnym kraju, to ZEA od dawna są do tego doskonałym miejscem”.

Czytaj też

Nieruchomości w Dubaju przyciągają duże pieniądze z całego świata, a władze ZEA stwarzają ku temu niezwykle sprzyjające warunki. Od 2022 roku wizę długoterminową można uzyskać jedynie dzięki posiadaniu nieruchomości o wartości około 545 000 dolarów. Brak podatków od sprzedaży nieruchomości przyciągnął wielu inwestorów, których nikt nie pyta skąd pochodzą ich fundusze, a waluty obce i kryptowaluty można łatwo wykorzystać do rozliczenia transakcji. W ciągu ostatnich dwóch lat, ceny nieruchomości w Dubaju wzrosły o około 20 proc., a czynsze tylko w ubiegłym roku o 25 proc. (choć w najlepszych lokalizacjach, takich jak Palm Jumeirah, nawet o 40 proc.).

Te uwarunkowanie powodują, że w Dubaju przebywa lub nabyło nieruchomości wiele osób mających problemy prawne w swoich krajach lub takie, na które nałożono sankcje. Ich nieruchomości zazwyczaj są położone w niezwykle prestiżowych miejscach. A wręcz w kultowym sztucznym archipelagu w kształcie palmy, znanym jako Palm Jumeirah.

Reklama

Znajduje się tam m.in. apartament należący do Obaida Khanani, obywatela Pakistanu, objętego sankcjami USA za zorganizowanie sieci zajmującej się praniem pieniędzy, która transferował miliardy dolarów po całym świecie dla karteli narkotykowych i zorganizowanych grup przestępczych. W pobliskim Palm Tower Dubai swoją nieruchomość ma z kolei Danilo Vunjao Santany Gouveia, brazylijski biznesmen, lepiej znanego jako „Dubaiano”, który w 2018 roku został oskarżony o pranie pieniędzy i oszustwo w związku z rzekomym prowadzeniem ogromnej piramidy Bitcoin. Natomiast w Grandeur Residences przebywa Joseph Johannes Leijdekkers, znany również jako Bolle Jos („Chubby Jos”), uważany przez władze holenderskie za głównego gracza w światowym handlu kokainą.

W Jumeirah Bay Tower-X3 mieści apartament będący własnością Daniela Kinahana, szefa irlandzkiego kartelu zajmującego się handlem narkotykami, który według rosyjskiego dziennikarza Artema Kruglowa powiązany jest z GRU. USA oferują 5 milionów dolarów za informacje, które mogą doprowadzić do jego aresztowania. W Ridge Towers (w pobliżu Burdż Chal) spokojną przystań znalazł Othman El Ballouti, poszukiwany w Belgii za kierowanie siecią przestępczą zajmująca handlem kokainą. USA w 2023 roku nałożyły na niego sankcje za organizacje łańcuchów dostaw narkotyków i prania pieniędzy.

Czytaj też

Jest też polski watek w dochodzeniu OCCRP. Okazuje się, że Piotr Obarzanek, podejrzany o kierowanie gangiem - od siedmiu lat ścigany listem gończym w Polsce - od 2017 roku prowadzi biznesy w Dubaju. W listopadzie 2019 roku polskie władze złożyły wniosek o jego tymczasowe aresztowanie i ekstradycję z ZEA. Tamtejsze władze do tej pory jednak nie odpowiedziały.

Do mieszkańców Dubaju zalicza się także Jafara Dhia Jafara, który w latach 80. u boku Saddama Husajna zajmował się bronią nuklearną. Jest także Naing Htut Aung, biznesmen objęty sankcjami, którego Departament Skarbu USA oskarża o dostarczanie broni siłom zbrojnym junty w Birmie oraz Lanfranco Cirillo, architekt Putina, poszukiwany we Włoszech za pranie pieniędzy i uchylanie się od płacenia podatków.

W ZEA swoje nieruchomości posiadać mają też osoby podejrzewane o sponsorowanie terroryzmu. Są to m.in. Adham Tabaja, deweloper mający mieć związki z Hezbollahem, od 2015 roku objęty sankcjami USA, Al-Banai zaangażowany w sieć finansową Hezbollahu obejmującą Zjednoczone Emiraty Arabskie, Liban, Katar, Iran, Kuwejt, Bahrajn, Arabię Saudyjską i Turcję oraz Ali Osseiran, na którego nałożono sankcje za pomoc w praniu pieniędzy dla Hezbollahu.

Właścicielami nieruchomości jest też wielu polityków i biznesmenów objętych sankcjami za wspieranie Rosji. Wśród nich są m.in.: Mirosław Wyboh, słowacki oligarcha oskarżony w sierpniu 2021 roku o przekupstwo i objęty międzynarodowym nakazem aresztowania w związku korupcją na dużą skalę. Bliski przyjaciel Roberta Fico obecnego premiera Słowacji. Swój apartament ma też Aleksander Borodaj, poseł do Dumy Rosyjskiej z ramienia rządzącej partii Jedna Rosja, który w 2014 roku przez krótki czas pełnił funkcję „premiera” samozwańczej separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej na Ukrainie. Wśród nich jest też Aliaksey Aleksin, biznesmen z Białorusi, bliski współpracownik Aleksandra Łukaszenki, objęty sankcjami USA w 2021 roku.

Czytaj też

Dziennikarze związani z OCCRP twierdzą, że ujawnili jedynie właścicieli nieruchomości w Dubaju i to tylko w przypadkach, które służą interesowi publicznemu. Dotyczy to właścicieli nieruchomości, którzy zostali skazani lub oskarżeni o przestępstwa, którym grożą sankcje lub są urzędnikami publicznymi lub ich współpracownikami, w tym osobami oskarżonymi o korupcję lub którzy ukrywali swoje właściwości przed opinią publiczną. W opublikowanym materiale postanowiono nie pisać o celebrytach i innych osobach prywatnych (w tym z Polski), które nie spełniają tych kryteriów. Dochodzenie wykazało bardzo duże prawdopodobieństwo, że ponad 200 osób, które mogą być ścigane lub objęte sankcjami, nabyło nieruchomości w Dubaju.

Pełną listę znaleźć można pod tym adresem: https://cdn.occrp.org/projects/dubai-unlocked/en/

Reklama
Reklama

Komentarze