Za Granicą
Arystokrata z KGB. "Gołąb" Putina na czele wywiadu
Pochodzący z Petersburga Siergiej Naryszkin, potomek arystokratycznego rodu Naryszkinów zasłużonego dla dworu Romanowów, szef SWR, niemający za sobą kryminalnej przeszłości, zaliczany jest obecnie do najbliższego kręgu zaufanych Putina i zarazem najbardziej sprawnych intelektualnie osób w otoczeniu rosyjskiego prezydenta. Wydaje się również, że był jednym z nielicznych doradców prezydenta Rosji, którzy krytycznie odnosili się do analiz wytworzonych przez FSB według, których zwycięstwo na Ukrainie miało być zwykłą formalnością.
Naryszkin, jako absolwent Leningradzkiego Instytut Mechaniki (1978 rok), gdzie był pierwszym sekretarzem "Komsomołu", podjął służbę w KGB i został skierowany na dwuletnie studia w Wyższej Szkole KGB im. Feliksa Dzierżyńskiego w Moskwie. Po jej ukończeniu powrócił do Leningradu gdzie zetknął się po raz po raz pierwszy ze służącym już tam Putinem. "Tam się poznaliśmy" - mówił Naryszkin w rosyjskim programie telewizyjnym "Postacie" na kanale telewizyjnym Rossija 1 w 2018 roku. W jego trakcie zasugerował również, że skakał ze spadochronem z Putinem, gdy zostali wysłani w 1984 roku do Instytutu Czerwonego Sztandaru, znanego obecnie jako Akademia Służby Wywiadu Zagranicznego. Putin i Naryszkin, pod nazwiskami Płatow i Naumow, przez rok uczuli się tam podstaw sztuki wywiadowczej i języków obcych od doświadczonych oficerów wywiadu zagranicznego. Pierwszy z nich studiował język niemiecki, a drugi - francuski. Jak pisze Filip Kovacević, dla portalu SpyTalk, w tekście dotyczącym Naryszkina, "łączyło ich (Putina i Naryszkina - przyp. red.) wiele, zwłaszcza traumy związane z utratą bliskich członków rodziny podczas niemieckiej blokady miasta", "obaj mieli też rodziców, którzy nie należeli do komunistycznej elity", więc "dorastali poza partyjnymi kręgami władzy". Nie byli też związani z grupą specjalistów z Bliskiego Wschodu (znanej jako bliskowschodnia "mafia" ), która zdominowała wyższe szczeble wywiadu zagranicznego KGB pod koniec lat 80. Po ukończeniu "Instytutu Czerwonego Sztandaru" po kilku latach Naryszkin i Putin zostali wysłani za granicę. Misja Naryszkina była bardziej prestiżowa, bo w 1988 roku udał się jako dyplomata do Brukseli, siedziby NATO co prawdopodobnie mogło wynikać z jego specjalistycznego szkolenia językowego i wiedzy technicznej. Natomiast Putin w 1985 roku wyjechał do Drezna w Niemczech Wschodnich, gdzie pod przykrywką tłumacza nadzorował terrorystów z RAF. Pełnił tam służbę do 1990 roku. Także Naryszkin, po ucieczce Igora Czerpinskiego - oficera KGB, który pracował pod przykrywką attaché kulturalnego w Brukseli i przeszedł na stronę CIA, został zmuszony w 1990 roku do powrotu do Rosji.
W nowej Rosji
Naryszkin z sowieckiego wywiadu, podobnie jak Putin, odszedł po upadku ZSRR w 1991 roku i rozpoczął pracę w władzach miasta Petersburga. Zaangażował się w rozwój gospodarczy i inwestycje zagraniczne i, jak to bywało w przypadku urzędników miejskich w połowie lat 90., w tym Putina, łączył pracą w urzędzie z biznesem. Jego interesy w przeciwieństwie do przyszłego prezydenta Rosji, który związał się w tym czasie ze światem petersburskich bandytów, były raczej legalne. W latach 1996-2004 zasiadał w zarządzie Philip Morris Izhora, rosyjskiej filii amerykańskiej firmy tytoniowej, jednocześnie pracując dla władz miasta. W 2004 roku obronił doktorat pisząc pracę "Inwestycje zagraniczne w Rosji jako czynnik rozwoju gospodarczego", która zostaje uznana przez organizację śledczą "Dissernet" za plagiat. Oficjalnie jest autorem 47 prac naukowych, w tym 25 artykułów i 5 monografii dotyczących problematyki inwestycji zagranicznych. W 2009 roku Naryszkin został mianowany przewodniczącym Rosyjskiej Komisji Prawdy Historycznej, powołanej do "przeciwdziałania próbom fałszowania historii na szkodę interesów Rosji". Jej zadaniem było przeciwstawienie się krytyce sowieckiego postępowania ze strony Ukrainy i innych byłych republik oraz państw byłego Układu Warszawskiego. Z początkiem drugiej kadencji Putina na stanowisku prezydenta w 2004 roku obejmuje stanowisko zastępcy szefa dyrekcji ekonomicznej administracji prezydenta, a w 2007 roku zostaje wicepremierem. W maju 2008 roku, gdy prezydentem Rosji został Dmitrij Miedwiediew (a Putin objął stanowisko premiera), Naryszkin zostaje szefem jego administracji. Jak pisał wówczas Charles Clover w Financial Times jego prawdziwym zadaniem było "pilnowanie" Miedwiediewa. Po wyborach do Dumy Państwowej w 2011 roku, do której kandyduje z partii Jedna Rosja, zostaje szefem izby niższej parlamentu FR. W trakcie jego kadencji Duma rozpoczyna politykę rewizjonizmu politycznego. Po aneksji Krymu przez Rosję w marcu 2014 roku Naryszkin znalazł się na liście sankcyjnej USA i Unii Europejskiej.
Mistrz PR
W 2016 roku Naryszkin wraca do czynnej służby, po mianowaniu go przez Putina szefem SWR, która pod jego kierownictwem rozpoczyna szeroką kampanię PR mającą na celu stworzenie nowego wizerunku nowoczesnej i profesjonalnej służby wywiadowczej. Następuje aktualizacja stron internetowych, powstają seriale telewizyjne i filmy dokumentalne finansowane przez służbę. Zaufani dziennikarze uzyskują dostęp do materiałów i powstaje szereg panegirycznych publikacji. SWR zaprasza na swe oficjalne uroczystości osobistości rosyjskiego życia kulturalnego. Naryszkin dokonał też odtajnienia dokumentów archiwalnych służb specjalnych ZSRR, co przyczyniło się do powstania szeregu nowych prac naukowych. Nieznane wcześniej nazwiska sowieckich oficerów nielegalnego wywiadu, jak m.in. Jurij Anatolijewicz Szewczenko, Tamara Iwanowna Netyksa i Ludmiła Iwanowna Nuikina, którzy uzyskali strategiczne informacje, stały się znane opinii publicznej.
Intensywne skupienie się na public relations osiągnęło szczyt podczas obchodów stulecia SWR w 2020 roku. Pomimo faktu, że dobrze rozwinięta i dość skuteczna siatka rosyjskiego wywiadu została już utworzona w czasach panowania cara Mikołaja II, SWR uważała, że jej początki leżą w Departamencie Międzynarodowym bolszewickiej Czeka, czyli INO, utworzonym przez Feliksa Dzierżyńskiego w grudniu 1920 roku. Naryszkin przypomniał jednak w swej wypowiedzi udzielonej w grudniu 2020 roku dla magazynu Istoryk, dokonania wywiadu imperium Romanowów i osób pracujących na jego rzecz. "Wymienię kilka najbardziej znanych nazwisk: pierwszy przewodniczący Cesarskiego Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego, książę Piotr Wiazemski, chemik Dmitrij Mendelejew, geograf i odkrywca Nikołaj Przewalski oraz oczywiście pisarz i dyplomata Aleksander Gribojedow. Wszyscy – niektórzy w większym, inni w mniejszym stopniu – zajmowali się działalnością wywiadowczą, wywiadem politycznym i wojskowo-strategicznym" - mówił. Naryszkin był swoistą siłą napędową tworzenia mitów na temat sowieckich operacji wywiadowczych i osobowości. Z wyjątkiem być może ojca założyciela SWR, Jewgienija Primakowa, żaden inny rosyjski szef wywiadu posowieckiego nie był tak aktywny w przestrzeni publicznej.
Czytaj też
Równolegle z kampanią PR SWR (zaprojektowaną częściowo w celu przyciągnięcia nowych rekrutów, zwłaszcza z klasy dobrze wykształconych, zamożnych młodych Rosjan będących beneficjentami postkomunistycznej transformacji), wzrosła liczba operacji SWR za granicą. Naryszkin publicznie chwalił się "przyjaciółmi" na całym świecie, którzy - jak mówił - sympatyzują z pojawiającym się rosyjskim wyzwaniem dla globalnej hegemonii Ameryki i są chętni do pomocy. W wywiadzie dla tygodnika Argumenty i Fakty "Bez prawa do chwały. Szef służby wywiadu zagranicznego Siergiej Naryszkin o Skripalu, Nawalnym i CIA" udzielonym w grudniu 2021 roku powiedział m.in.: "Mogę powiedzieć, że kierownictwo kraju docenia efekty pracy służby (SWR - przyp. red). Jednak w naszych codziennych działaniach wychodzimy z tego, że zaufanie nie jest sportową nagrodą, którą można zdobyć raz na zawsze. Zaufanie jest niezwykle wymagające, ponieważ musi być stale potwierdzane czynami. Zmusza cię do ciągłego przekraczania granic. W naszej pracy oznacza to wysyłanie tylko absolutnie dokładnych, aktualnych i kompletnych informacji, za które służba jest gotowa ręczy swoją głową. (...) Dziś profesjonaliści pracujący w Służbie Wywiadu Zagranicznego Rosji ze szczególną starannością i przy użyciu najnowocześniejszych metod wydobywają i analizują informacje, które pozwalają przewidywać, a czasem zapobiegać powstawaniu i rozwojowi sytuacji kryzysowych. A jak pokazuje czas, na naszych wnioskach można polegać. (...) Rosyjski wywiad zawsze był dumny ze swoich współpracowników, którzy dokonali wyboru na rzecz służenia uniwersalnym ludzkim wartościom i ideałom, kierując się siłą swoich przekonań. To z ich kręgu pochodziły nasze najcenniejsze źródła, w tym członkowie słynnej »5 z Cambridge«. Niestety, kryzys ideowy wywołany rozpadem ZSRR utrudnił na krótki czas poszerzenie tego kręgu. Jednak w miarę jak nasz kraj wychodził z »obskurantyzmu« lat 90. i ponownie szukał po omacku swojej pierwotnej drogi i misji w świecie, zainteresowanie naszymi wartościami i wytycznymi ponownie zaczęło rosnąć za granicą. (...) Ten wzrost autorytetu Rosji jako nosiciela i obrońcy tradycyjnych wartości wpływa również na relacje służby z jej współpracownikami. (...) Dziś znam tylko kilka służb specjalnych, które otwarcie zadeklarowały, że nie chcą się z nami komunikować. Stale współpracujemy ze wszystkimi znaczącymi agencjami wywiadowczymi świata. Naszymi partnerami jest także amerykańska CIA, z którą utrzymujemy współpracę w zakresie zwalczania międzynarodowego terroryzmu i wymiany poglądów na aktualne tematy naszych czasów". Również w wywiadzie udzielonym rosyjskiemu serwisowi Sputnik w 2020 roku Naryszkin porównał możliwości szkoleniowe rosyjskiego wywiadu do szkół baletowych jako jednych z najlepszych na świecie. "Nasza szkoła wywiadowcza jest jedną z wiodących na świecie. Jest jak rosyjska szkoła baletowa lub szkoła radzieckich i rosyjskich matematyków i nauk matematycznych. (...) A dzięki temu rosyjskie służby wywiadowcze można zaliczyć do najpotężniejszych i najskuteczniejszych na świecie. Rosyjski wywiad jest rzeczywiście jednym z najsilniejszych na świecie, znajduje się w pierwszej piątce lub pierwszej trójce najpotężniejszych i najskuteczniejszych służb wywiadowczych". Także 28 czerwcu 2023 roku z okazji powstania Dyrekcji S - jednostki SWR, która wykonuje tajne funkcje wywiadowcze Naryszkin oświadczył: "Niewiele krajów posiada tak skuteczną broń »niewidzialnej wojny«, jak tajny wywiad". Według niego tylko Rosja ma nowoczesną tajną służbę wywiadowczą, która może pracować za granicą przez lata, wydobywając niezwykle ważne informacje dla kraju, a "żaden inny kraj na świecie nie ma tak potężnego aparatu do selekcji i szkolenia nielegalnych agentów wywiadu, wypróbowanych i przetestowanych narzędzi i metodologii organizowania pozyskiwania przez nich informacji istotnych dla bezpieczeństwa naszego państwa".
Douglas London, emerytowany oficer operacyjny CIA z 34-letnim stażem, na którego powołuje się brytyjski portal SpyTalk, poddaje w wątpliwość słowa Naryszkina. Według niego to FSB, a nie SWR stała się dominantą po rozpadzie KGB i reorganizacji rosyjskiego wywiadu. "FSB otrzymała więcej możliwości, zasobów i ludzi (..) Byliśmy świadkami zaangażowania (SWR - przyp. red.) i sukcesów w cyberprzestrzeni, ale nie widzieliśmy dowodów na to, że są tak potężni za granicą (jak dawne KGB - przyp. red.) w rekrutacji szpiegów".
Oficerowie SWR w metodach pracy, jak na rosyjskie standardy, charakteryzują się swego rodzaju "kulturą pracy operacyjnej", szczególnie w porównaniu do "agresywnej" FSB i "topornego" GRU. W przestrzeni publicznej brak jest informacji na temat choćby udziału w skrytobójczych zamachach, jak to ma w przypadku FSB i GRU. Sam Naryszkin oficjalnie - w wywiadzie udzielonym 10 lutego 2022 roku dla pisma Moskowskij Komsomolec - odżegnywał się od stosowania rozwiązań siłowych: "Wielokrotnie musiałem przytaczać jako przykład słowa wybitnego radzieckiego oficera nielegalnego wywiadu, bohatera Związku Radzieckiego Gevorka Vartanyana, i powtórzę je teraz: »Gdzie pojawia się broń, kończy się wywiad«. Złote słowa! Siła rosyjskiego wywiadu tkwi przecież w intelekcie, w umiejętności pozyskiwania rzetelnych informacji i ich dogłębnej analizy. I oczywiście w ludziach (...) Można powiedzieć, że jedną z funkcji wywiadu jest utrzymywanie pokoju".
SWR kierowana przez Naryszkina nie uczestniczyła też w wojnie toczonej wewnątrz rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa pomiędzy "czekistami" (FSB) a "grusznikami" (GRU). Nariszkin, jak pisał w 2018 roku The Guardian, "publicznie nazwał operację Skripala nieprofesjonalną". Jego słowa miały rzekomo stanowić dowód na to, że otrucie Skripala było "prymitywną prowokacją" ze strony Wielkiej Brytanii, ale zdaniem gazety trudno było nie odczytać tej wypowiedzi jako zawoalowanej krytyki dla standardów operacyjnych GRU. SWR w przeciwieństwie do GRU do czasu agresji Rosji na Ukrainę nie zaliczyła też wizerunkowych "wpadek" zarówno w trakcie działań swych oficerów za granicą, jak ich agentów. Jej aktywność, tak jak innych służb rosyjskich, została ograniczona po usunięciu z Europy ponad 400 oficerów pracujących pod przykryciem dyplomatycznym co cytowany przez serwis Politico Ken McCallum, szef brytyjskiego kontrwywiadu MI5, określił "najbardziej znaczącym ciosem strategicznym" przeciwko Rosji w najnowszej historii wywiadu. Ujawniono też wtedy nazwiska i wizerunki wielu oficerów SWR, m.in. w Belgii i Holandii.
Naryszkinowi jako szefowi jedynej nieskryminalizowanej (przynajmniej oficjalnie) służby w Rosji udało się nawiązać kontakty z zagranicznymi służbami wywiadowczymi, w tym z CIA, gdy dyrektorem był Mike Pompeo mianowany na to stanowisko przez Donalda Trumpa. Naryszkin pomimo, że wielokrotnie przypisywał CIA wszelkiego rodzaju złe zamiary wobec Rosji, zawsze publicznie twierdził, że SWR jest otwarta na współpracę w zakresie zwalczania terroryzmu. W maju 2017 roku Pompeo odwiedził Moskwę. Później, gdy został sekretarzem stanu relacje te trwały nadal. W styczniu 2018 roku Naryszkin wraz z Aleksandrem Bortnikowem, szefem FSB oraz Igorem Korobowem, ówczesnym szefem GRU, na zaproszenie Pompeo, pojawili się w Waszyngtonie. Wizyta miała miejsce pomimo faktu, że zarówno Naryszkin, Korobow jak i Bortnikow byli na liście sankcyjnej Departamentu Skarbu USA. Zdaniem Naryszkina "ocieplenie" stosunków z CIA ustało po mianowaniu Giny Haspel dyrektorem CIA w maju 2018 roku. Jednak w listopadzie 2021 roku, gdy Rosja gromadziła wojska na granicy z Ukrainą, William Burns dyrektor CIA spotkał się z Naryszkinem w Moskwie. Ponownie też spotkali się po rosyjskiej agresji w listopadzie 2022 roku w Ankarze. W komentarzu dla The Independent z lutego 2023 roku na temat tego spotkania Burns stwierdził, że Naryszkin w jego trakcie miał "bardzo wyzywającą postawę", z "poczuciem zarozumiałości i pychy". Pomimo tego formalne sankcję na SWR zostały nałożone przez Departament Skarbu USA dopiero 19 maja 2023 roku.
Czytaj też
Naryszkin a plany wojny z Ukrainą
Jak zwrócił uwagę Steve Brown, w artykule w Kyiv Post w kwietniu 2023 roku, powołując się m.in. na analizę brytyjskiego Royal United Services Institute (RUSI), że gdy Putin zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego i pytał każdego z jej członków, czy popierają decyzję o uznaniu niepodległości samozwańczych republik Doniecka i Ługańska, to Naryszkin zaproponował Zachodowi ostatnią szansę na powrót do porozumień mińskich, serii międzynarodowych paktów podpisanych między Rosją a Ukrainą w celu uniknięcia wojny na Donbasie w Ukrainie. Sugerował, że można to zrobić stawiając Zachodowi krótkoterminowe ultimatum. Zostaje za to publicznie zbesztany przez Putina, który postanowił zignorować przestawioną mu tuż przed inwazją w 2022 roku opinię, aby odłożyć tzw. "specjalną operację wojskową" na lato 2022 r. Rada Naryszkina była prawdopodobnie oparta zarówno na jego ocenie wywiadowczej, mówiącej o tym, że należy zrobić więcej, aby przygotować własne zasoby wywiadowcze, rekrutować dodatkowych ukraińskich współpracowników, jak na jego obawach dotyczących wpływu warunków pogodowych (w pierwszym miesiącach roku) na siły rosyjskie. Została ona zignorowana, a atak nastąpił 24 lutego. Wydaje się, że Naryszkin był jednym z nielicznych doradców Putina, którzy krytycznie odnosili się do analiz wytworzonych przez FSB według, których zwycięstwo na Ukrainie miało być zwykłą formalnością.
Problemy z planami wojny z Ukrainą zostały też zwięźle podsumowane przez weterana SWR generała lejtnanta Leonida Reszetnikowa, który w wywiadzie dla rosyjskiego portalu Rambler.ru, w lutym 2023 roku, zauważył: "błędy w obliczeniach były głównie polityczne, ale także wojskowe: niedocenianie wroga, niezrozumienie nastrojów i funkcjonowania tego terytorium. Najprawdopodobniej nadzieje były nieuzasadnione. Mieliśmy wkroczyć do Kijowa, Charkowa, doprowadzić do władzy rozsądnych przedstawicieli państwa ukraińskiego. Ale stało się to, co się stało". A wcześniej, w grudniu 2022 roku dla portalu Lenta.ru stwierdził: "SWR niewiele pracowała na Ukrainie, ponieważ jej obszarem odpowiedzialności jest Zachód. Działania SWR ograniczały się do zdobycia planów Zachodu wobec Ukrainy. Ten kraj (Ukraina - przyp. red.) był pod nadzorem innych rosyjskich służb specjalnych".
Pomimo tych krytycznych uwag Naryszkin w dalszym ciągu pozostaje lojalny wobec Putina. Na przełomie 2022/2023 roku pojawiły się spekulację na niektórych kanałach Telegramu o jego ewentualnej dymisji. Zostały one jednak zdementowane przez służbę prasową SWR, która oficjalnie stwierdziła: "Nie komentujemy czczych spekulacji".
"Biała emigracja" celem rosyjskiego wywiadu
Rosyjski wywiad od wielu lat wykorzystuje do swych działań dawną "białą emigrację", a zwłaszcza tę wywodzącą się z arystokracji. Jej potencjał wykorzystywany jest do wspierania interesów Rosji za granicą. Jak pisał na ten temat Robert Lansing Institute, w październiku 2021 roku otoczenie Putina starało się stworzyć alternatywne kanały interakcji z Zachodem za pośrednictwem europejskich monarchii. Jednym z inicjatorów takiej monarchicznej dyplomacji miał być zamieszkały w Szwajcarii książę Georgy Yourievsky, ostatni żyjący prawnuk cara Aleksandra II, publicznie deklarujący poparcie dla obecnych władz Rosji. W wywiadzie dla szwajcarskiej gazety Tagesanzeiger w 2017 roku powiedział po aneksji Krymu: "Dla wielu w Rosji Krym jest świętym miejscem. Dla wielu jest to bardzo, bardzo ważne. Ma to podłoże emocjonalne, religijne i strategiczne. W szczególności Flota Czarnomorska stacjonuje na Krymie, a mój pradziadek też tam walczył w wojnie krymskiej. Ta ziemia była chroniona krwią. A na Zachodzie chętnie o tym zapominają (...) Ameryka, na przykład, może robić na świecie co chce i nie ma żadnego znaczenia, co o tym mówią. Dlatego, kiedy USA mówi o łamaniu praw międzynarodowych, jest to hipokryzja. Ich własne grzechy są tak ogromne, że dyskusja o Krymie w porównaniu z nimi jest śmieszna". Yourievsky miał stworzyć polityczny pomost między Kremlem a brytyjską rodziną królewską. Celem tej operacji miała być poprawa relacji między Rosją a Wielką Brytanią i rodzinami arystokratycznymi w Europie. W jej ramach zamierzano wykorzystać Wielki Rosyjski Prawosławny Przeorat Zakonu Maltańskiego jako platformę jednoczącą europejskich arystokratów i zagraniczne kręgi biznesowe, w oparciu o członkostwo w uprzywilejowanym klubie masońskim, który ma historię i tradycję. Yourievsky w tym celu zamierzał stworzyć sieć biur terytorialnych, zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej, z oddziałem, który ma zostać otwarty w Czarnogórze z pomocą księcia koronnego Mikołaja, Wielkiego Mistrza dynastycznych zakonów księcia Daniela I św. Piotra z Cetinje. Przedsięwzięciem tym szczególnie zainteresowany był Naryszkin, którego linia rodzinna sięga matki Piotra Wielkiego Natalii Naryszkiny, a potencjał ks. Georgy Yuryevskiego jest niezwykle przydatny do stworzenia platformy wspierającej interesy Rosji za granicą za pośrednictwem arystokratów. Analogiczną rolę pełni też hrabia Piotr Szeremietiew, zamieszkały we Francji. Jest on Wielkim Przeorem Wielkiego Rosyjskiego Przeoratu Zakonu Świętego Jana Jerozolimskiego, a od 2012 roku jest przewodniczącym Prezydium Międzynarodowej Rady Rosyjskich Rodaków również często wykorzystywanej przez Rosję do działań wywiadowczych (więcej na temat współpracy "białej emigracji" we Francji z rosyjskim wywiadem w InfoSecurity24.pl można znaleźć artykule " Rosyjskie macki nad Sekwaną ").
Czytaj też
Środowiska wywodzące się z rosyjskiej arystokracji i rodziny cesarskiej wykorzystywane są od wielu lat w działalności rosyjskiego wywiadu. Powiązane z nimi osoby uczestniczą w propagandzie, wspierają interesy Kremla oraz prorosyjskie i wywrotowe grupy za granicą i uczestniczą w operacjach wpływu. Stanowią one podstawę do rekrutacji wywiadowczej członków rosyjskiej diaspory zarówno w Europie jak i USA. W Stanach Zjednoczonych przykładem tego może być działalność Kongresu Amerykanów pochodzenia rosyjskiego (CRA), powstałego jeszcze w 1973 roku z inicjatywy potomków białogwardyjskich emigrantów i rosyjskich dysydentów, który w 2018 roku wystosował list do prezydenta Trumpa domagając się zniesienia sankcji wobec Rosji. Według The Daily Beast organizacja ta zaprzestała swojej działalności i była przedmiotem dochodzenia FBI, które "obejmowało przesłuchanie dziesiątek osób związanych z grupą, a także przeszukania domów i biur", a jeden z byłych szefów organizacji powiedział The Daily Beast, że został usunięty ze stanowiska po tym, jak odmówił podpisania oświadczenia popierającego aneksję przez Rosję Półwyspu Krymskiego w 2014 roku.
"Gołąb" czy "Jastrząb"?
Naryszkin w przeciwieństwie do szefów FSB i GRU jest postacią medialną, a jego aktywność w przestrzeni publicznej porównywalna jest do Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa FR (w przeszłości dyrektora FSB) pochodzącego - jak większość otoczenia Putina - z Petersburga. Już w 2020 roku zaliczani oni byli, wraz Siergiejem Iwanowem, byłym szefem administracji prezydenckiej (również byłym weteranem KGB), do najbardziej wewnętrznego kręgu ludzi Putina, określanego jako "Biuro Polityczne 2.0", w którym podejmowane są kluczowe decyzje polityczne. Naryszkin i Patruszew - zwany "Wciekłym Jastrzębiem Putnia" - byli przedmiotem opublikowanego 27 maja 2023 roku eseju "Putinizm poza Putinem: idee polityczne Nikołaja Patruszewa i Siergieja Naryszkina w latach 2006–2020" autorstwa Marcina Kragha i Andreasa Umlandaba ze Sztokholmskiego Centrum Studiów Europy Wschodniej przy Szwedzkim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Jak piszą autorzy "obydwaj (Patruszew i Naryszkin - przyp. red) w trakcie swojej kariery zgromadzili użyteczną kombinację cech - przeszłość w KGB i Leningradzie, biografię łączącą z Putinem. Każdy z nich opublikował wiele tekstów z rozbudowanymi oświadczeniami politycznymi i historycznymi. Postrzegają oni w nich Rosję jako nowoczesny naród i aktywnego gracza w sprawach międzynarodowych. Najistotniejszymi wspólnymi tematami poruszanymi przez nich są: USA, wielobiegunowość i Ukraina". Różnili się jednak w tym czasie tonem i stylem swych wypowiedzi. Bardziej "gołębi" Naryszkin odgrywał rolę "dobrego policjanta", kopiując i łagodniejszy wizerunek Putina, a "jastrzębi" Patruszew odgrywał publicznie rolę "złego policjanta". Pomimo tego obydwaj są emblematycznymi przedstawicielami współczesnego rosyjskiego, imperialnego nacjonalizmu opartego na triadzie: Rosja kontra Zachód, zasadzie wielobiegunowości oraz interpretacji Rosji, jako samej w sobie będącej rdzeniem cywilizacji.
Czytaj też
Jak pisze wspomniany już Filip Kovacević - Naryszkin w swoich publicznych wystąpieniach z urzędnikami i dyplomatami do czasu rozpoczęcia agresji na Ukrainę "uchodził za spokojnego, uśmiechniętego a nawet miłego i rozważnego człowieka, który jest gotów przystosować się do przeciwnych poglądów". Prywatnie Naryszkin jest fanem muzyki jazzowej. Uwielbia pieśni rosyjskich bardów: Jurija Wizbora, Włodzimierza Wysockiego i Bułata Okudżawy. Woli odpoczywać na łonie natury. Uprawia sport - narciarstwo i pływanie. Jest Przewodniczącym Najwyższej Rady Nadzorczej Wszechrosyjskiej Federacji Pływackiej, a także Przewodniczącym Rady Powierniczej Kontynentalnej Ligi Hokejowej (KHL). W przestrzeni publicznej brak jest informacji o jego powiązaniach z kryminalnym biznesem, co w kręgu rosyjskich służb specjalnych stanowi niezwykłą wyjątkowość.
Jego retoryka zmieniła się jednak zdecydowanie po 24 lutego 2022 roku. Ma on szczególną obsesję na temat Polski, którą publicznie nazywa "hieną Europy" oskarżając o wybuch II wojny światowej i chęć rozbioru Ukrainy poprzez przejęcie kontroli nad Kresami Wschodnimi. Jego publiczne wypowiedzi wyznaczają główne wektory rosyjskiej dezinformacji. Twierdzi, że sytuacja na Ukrainie przybrała cechy "wojny religijnej", zachodni przywódcy chcą nie tylko zakazać, ale "dosłownie fizycznie zniszczyć" kanoniczne prawosławie na terytorium Ukrainy, a amerykańska baza wojskowa Al Tanf, położona na granicy Syrii, Jordanii i Iraku, jest wykorzystywana do szkolenia terrorystów Państwa Islamskiego.
W trakcie obrad Forum do Spraw Bezpieczeństwa Międzynarodowego w Moskwie, które odbyło w się 23-25 maja 2023 roku (uczestniczyli w nim przedstawiciele państw, z którymi Rosja w dalszym ciągu pomimo wojny toczonej z Ukrainą utrzymuje poprawne relację – głownie z Azji i Afryki) Naryszkin wygłosił jeden z najbardziej antyzachodnich komentarzy. Podkreślał w nim głębię wrogości, jaką Moskwa żywi wobec Zachodu w związku z jego wsparciem dla Ukrainy. "Anglosasi powinni zająć się swoimi wewnętrznymi konfliktami domowymi. A jeszcze lepiej, by odeszli do swojego znajomego diabła (..) Należy pamiętać o biblijnej prawdzie: ich koniec będzie zgodny z ich uczynkami. A to oznacza, że ich koniec będzie smutny" - powiedział stwierdzając, że Zachód jest targany poważnymi problemami wewnętrznymi i zewnętrznymi. "Specjalna operacja wojskową" w Ukrainie, ma - jak mówi - na celu ochronę Rosji przed stale rozszerzającym się NATO, a Waszyngton i Londyn udaremniają wysiłki na rzecz osiągnięcia porozumienia w sprawie konfliktu i przymykają oczy na "terroryzm i przemoc" wobec ludności cywilnej w Ukrainie. Oskarżył też Zachód o próbę przeciwstawienia się historycznej zmianie w kierunku wielobiegunowego świata poprzez odmowę "elity euroatlantyckiej", do dobrowolnego oddania przywództwa, czyniącej wszystko, co jest w jej mocy, aby powstrzymać wzrost tego, co nazwał "alternatywnymi ośrodkami władzy". Jego zdaniem większość krajów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej nie nałożyła sankcji na Rosję w związku z jej działaniami na Ukrainie, pomimo kolosalnej presji ze strony USA. Skrytykował też zmiany społeczne na Zachodzie: "Nasze kraje, w przeciwieństwie do Zachodu, zachowały pod tym względem znaczny margines siły i strategicznej głębi (...) Mam na myśli związek z duchowym wymiarem istnienia, tradycjami, które w Stanach Zjednoczonych i Europie dawno temu ustąpiły miejsca pozytywizmowi, kultowi materialnego sukcesu i jawnemu satanizmowi".
Wlodzimierz
Szanowny Panie Pułkowniku! Siergiej Naryszkin nie jest potomkiem słynnej rosyjskiej rodziny Naryszkinów. To tylko plotki. Z poważaniem Włodzimierz Paliwoda, historyk-archiwista, specjalista z zakresu genealogii (Kijów)