Bułgaria podjęła w piątek decyzję o wydaleniu 10 rosyjskich dyplomatów za ich działalność niezgodną ze statusem dyplomaty; dostali 72 godziny na opuszczenie kraju - poinformowało MSZ w Sofii na stronie internetowej. Natomiast Litwa, Łotwa i Estonia wydaliły łącznie 10 rosyjskich dyplomatów w geście solidarności z Ukrainą
Wiceminister spraw zagranicznych Wasil Georgiew wręczył odnośną notę werbalną ambasador Federacji Rosyjskiej Eleonorze Mitrofanowej. Decyzję podjęto na podstawie informacji, że wspomniani dyplomaci prowadzili na bułgarskim terytorium działalność, niezgodną z Konwencją Wiedeńską o dyplomatycznych stosunkach.
W ostatnich dwóch latach z Bułgarii za szpiegostwo wydalono już łącznie 21 rosyjskich dyplomatów.
Na początku marca okazało się, że bułgarski generał rezerwy, zatrudniony w resorcie obrony współpracował z radcą ambasady Rosji w Sofii. Bułgarska prokuratura poinformowała o dochodzeniu w sprawie niezgodnej z Konwencją Wiedeńską działalności szpiegowskiej. Generał miał dostęp do tajnych informacji NATO i UE, uczestniczył w misjach zagranicznych, a tajne informacje przekazywać miał stronie rosyjskiej od 2016 roku.
Czytaj też
W Bułgarii wciąż toczy się też proces zatrzymanej przed dwoma laty dużej grupy pracowników ministerstwa obrony, którzy przekazywali tajne informacje rosyjskim dyplomatom.
Co więcej, solidaryzując się z Ukrainą, która doświadcza bezprecedensowej rosyjskiej agresji militarnej, Litwa wydaliła czterech rosyjskich dyplomatów, o czym poinformowało w piątek MSZ w Wilnie. Po trzech rosyjskich dyplomatów wydaliły też Łotwa i Estonia. "Litwa potępiła inwazję militarną Rosji i wyraziła swoje pełne poparcie dla Ukrainy, która obecnie walczy z brutalną agresją wszczętą przez rosyjski reżim przeciwko suwerennemu państwu" – oświadczył litewski resort dyplomacji.
W wydanym komunikacie wskazuje się, że "rosyjskie służby specjalne są aktywnie zaangażowane w planowanie i realizację inwazji wojskowej na Ukrainę zagrażającej nie tylko bezpieczeństwu tego kraju, ale też Litwy".
Łotewskie MSZ oświadczyło, że działalność wydalonych osób "pod przykryciem dyplomatycznym jest niezgodna z ich statusem dyplomatycznym i szkodzi Republice Łotewskiej". Estońskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Tallinie i przekazało notę dyplomatyczną stwierdzającą, że trzej dyplomaci z ambasady rosyjskiej zostali uznani za osoby niepożądane.
Czytaj też
Rosyjskich dyplomatów wydaliła również w ostatnich dniach Słowacja. Decyzja zapaść miała, jak podawał resort spraw zagranicznych tego kraju, na podstawie oceny słowackiego wywiadu. Dyplomaci mają 72 godziny na opuszczenie Słowacji. A w ubiegłym roku Bratysława wydaliła trzech pracowników ambasady rosyjskiej, co nastąpiło w reakcji na informacje czeskich polityków o możliwym spowodowaniu wybuchu w składzie amunicji w Vrbieticach w 2014 roku przez agentów rosyjskich służb specjalnych.
Premier Eduard Heger uzasadniał wówczas to posunięcie tym, że Słowacja nie może tolerować nieprzestrzegania ustalonych zasad przez przedstawicieli zagranicznych misji dyplomatycznych. Media przypomniały, że Bratysława nie przyłączyła się wiosną 2018 r. do solidarnościowego wobec Londynu gestu wydalenia dyplomatów Rosji po zamordowaniu byłego rosyjskiego agenta Sergieja Skripala.