Za Granicą
Tureckie służby proszą Niemcy o pomoc. Berlin odmawia
Tureckie służby zwróciły się z prośbą do do niemieckiego wywiadu o pomoc w szpiegowaniu zwolenników ruchu Fetullaha Güllena. Według informacji niemieckich mediów MIT przekazał informacje o ponad 300 osobach prywatnych i 200 instytucjach.
Jak poinformowały dziennik "Süddeutsche Zeitung", radio NDR i telewizja WDR podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium szef tureckiego wywiadu miał wręczyć swojemu niemieckiemu odpowiednikowi listę zawierającą ponad 300 nazwisk oraz nazwy ponad 200 instytucji takich jak szkoły czy stowarzyszenia, które mają wspierać ruch Güllena. Wśród przekazanych danych znajdują się adresy, numery telefonów komórkowych i stacjonarnych, a także zdjęcia wymienionych osób, które zdaniem tureckich władz miały stać za próbą nieudanego zamachu stanu w lipcu ubiegłego roku i są przez nie uznawane za terrorystów.
Jeśli MIT (tur. Millî İstihbarat Teşkilâtı, pol. Narodowa Organizacja Wywiadowcza) liczyła na współpracę, musiała się rozczarować. BND zamiast podjąć działania oczekiwane przez stronę turecką, przekazała otrzymane dane do urzędu kanclerskiego, Urzędu Ochrony Konstytucji, prokuratora generalnego oraz policji, aby ostrzec wymienione osoby i instytucje przed inwigilacją wywiadu. Dodatkowo policja wystosowała ostrzeżenia przed wizytami w tureckich przedstawicielstwach dyplomatycznych.
Według szefa niemieckiego wywiadu BND, władze Turcji wykorzystały ubiegłoroczną próbę puczu do zaostrzenia represji wobec określonych grup społecznych. W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" Bruno Kahl stwierdził, że czystki dokonane przez ludzi Recepa Tayyipa Erdogana i tak miałyby miejsce, ale ich zasięg byłby mniejszy. Szef BND stwierdził, że władzom w Ankarze nie udało się do tej pory przekonać Berlina, że za ubiegłoroczną próbą puczu stali członkowie ruchu Gülena.
Według niego przed 15 lipca w armii rozpoczęła się fala dymisji, w związku z czym część wojskowych zdecydowała się podjąć próbę przejęcia władzy, zanim zostaliby usunięci z armii. Ich plan jednak się nie powiódł.
Czytaj też: Szef wywiadu: Terroryzm i Rosja zagrożeniami dla Berlina
Jest to kolejna informacja wskazująca na ochłodzenie relacji z Berlina i Ankary. W ostatnim okresie w niemieckich mediach dużo miejsca poświęcanego jest kwestiom relacji z Turcją, na które nakładają się informacje o aresztowaniu obywateli posiadających podwójne obywatelstwa przez turecką policję, odwołaniu wizyt tureckich polityków, żądania wobec Bundeswehry dotyczące przekazywania informacji zebranych na Bliskim Wschodzie, a także odmowie dostaw broni do Turcji.
Czytaj więcej: Berlin i Ankara na kolizyjnym kursie. Zagrożenie dla NATO [ANALIZA]