Reklama

Służby Specjalne

Rosyjski slalom między sankcjami

Autor. Alexxx Malev/Flickr, CC BY-SA 2.0

Rosja desperacko próbuje zniwelować skutki nałożonych na nią sankcji. Wykorzystuje do tego zarówno swoje służby specjalne, przestępczość zorganizowaną, jak i zagraniczne firmy będące własnością jej obywateli, aby zapewnić alternatywne łańcuchy dostaw towarów i usług objętych embargiem. Rosjanie dążą do bliższych powiązań finansowych z innymi państwami kryminalnymi, takimi jak Iran, Korea Północna, Syria, Wenezuela i Kuba. Szukają słabych punktów w zakresie egzekwowania i przestrzegania sankcji oraz znajduje do tego chętnych partnerów w Europie i poza nią.

Reklama

Zdaniem The Small Wars Journal, amerykańskiego magazynu internetowego skupiającego się na konfliktach wewnątrzpaństwowych, rosyjskie służby bezpieczeństwa, prywatne firmy i nielegalni pośrednicy (rosyjskie sieci przestępczości zorganizowanej) są najlepszymi kandydatami do udzielania "pomocy" w omijaniu sankcji. Gospodarka Rosji staje się w coraz większym stopniu uzależniona od nielegalnych łańcuchów dostaw i powiązanych z nimi struktur przestępczości zorganizowanej. Rosjanie wprowadzili ustawę legalizującą tzw. import równoległy, faktycznie zezwalającą rosyjskim importerom produktów na sprowadzanie towarów do kraju bez zgody licencjonowanego producenta. Jest to równoznaczne z legalizacją łamania praw autorskich i w ten sposób zachęca firmy do obchodzenia sankcji. Rosyjskojęzyczne organizacje przestępcze dominują w świadczeniu nielegalnych usług na globalnym rynku przemytniczym i są też zdolne do transportowania wszelkich towarów na duże odległości. Za pomocą szeregu firm proxy i rachunków bankowych mogą prać pieniądze w zasadzie wszędzie. Mają także doświadczenie w łamaniu sankcji, czego przykładem może być dostarczanie przez nich olejów napędowych i innych towarów do Korei Północnej tworząc w tym celu sieć firm-przykrywek. Należy również zwrócić uwagę, że większość tych szlaków przemytniczych jest znana i kontrolowana przez Służbę Bezpieczeństwa Ekonomicznego FSB i GRU, nadzorujące rosyjskojęzyczną przestępczość zorganizowaną.

Reklama

Wspierane i kontrolowane przez Rosję grupy przestępcze rozszerzają swoją aktywność poprzez przemyt heroiny i podrabianych papierosów, aby finansować rosyjskie operacje wywiadowcze w Europie. Celem jest zwiększenie dochodów w twardej walucie, do czego mają ograniczone możliwości w następstwie nałożonych sankcji, związanych z wojną na Ukrainie - powiedzieli VICE World News pragnący zachować anonimowość oficerowie wywiadu NATO. Uważają oni, że trwa operacja białoruskich i rosyjskich służb specjalnych, mająca na celu zastąpienie dochodów operacyjnych utraconych w wyniku sankcji związanych z Ukrainą. Na tym etapie zatrzeć miała się różnica operacyjna pomiędzy białoruską i rosyjską przestępczością zorganizowaną a działaniami wywiadowczymi. Jako przykład podawana jest sprawa likwidacji na Litwie dwóch fabryk produkujących nielegalnie papierosy na rynek brytyjski o wartości szacowanej na 73 miliony euro. Prawdopodobnie działały one za wiedzą i na rzecz FSB. Jednym z obszarów budzących szczególny niepokój jest przemyt heroiny, który tradycyjnie przynosi zyski rosyjskiej przestępczości zorganizowanej, zwłaszcza grupom czeczeńskim mającym bezpośrednie powiązania z Ramzanem Kadyrowem.

Czytaj też

Zachodnie sankcje wobec Rosji obejmują handel złotem oraz jego zasoby będące w posiadaniu rosyjskiego banku centralnego. Z racji tej, Globalna Inicjatywa Przeciwko Przestępczości Zorganizowanej (GI-TOC) twierdzi, że Rosja może wykorzystać do obejścia sankcji kanały nielegalnego rynku tego kruszcu. Ostrzega również o możliwości użycia rezerw walutowych zgromadzonych na nielegalnych rynkach złota, aby zapłacić za import, sfinansować rosyjskie operacje wojskowe oraz zrekompensować straty oligarchów podlegających sankcjom. Szacuje się, że Rosja dysponuje obecnie zasobem tego metalu o wartości około 140 miliardów dolarów, którym mogłaby nadal obracać na Szanghajskiej Giełdzie Złota. GI-TOC przewiduje, że wejdzie ona w kooperację z transnarodowymi sieciami przestępczymi piorącymi ten kruszec i pieniądze, co doprowadzi do wzrostu popytu na ich "usługi", co z kolei wzmocni przestępczość zorganizowaną. Nie byłby to pierwszy przypadek wykorzystania złota i jego nielegalnych rynków do obejścia sankcji, czego przykładem może być choćby Wenezuela.

Reklama

Obszarem, z którego następuje wzmożony przemyt organizowany przez Rosjan, zwłaszcza metali ziem rzadkich i diamentów, jest Afryka -szczególnie tam, gdzie "działalność" prowadzi PMC Wagner. Złoża pokrywają się z miejscami aktywnego zaangażowani firmy Prigożina. Rosyjskie diamenty nie zostały jak dotąd objęte embargiem, gdyż Belgia, gospodarz największego na świecie centrum handlu diamentami w  Antwerpii, usilnie lobbowała, aby usunąć je z listy. Pytanie, jaką rolę w tej sprawie odegrał pochodzący z Uzbekistanu Lew Lewiew, jeden z czołowych handlarzy diamentami na światowym rynku (w tym także nielegalnym), a zarazem osoba o koneksjach politycznych w różnych częściach świata. Określany jest on mianem "diamentowej ręki" rosyjskojęzycznej społeczności chasydzkiej i od wielu lat zaliczany do najbliższego kręgu Putina.

Grecka przykrywka

Jak podaje Geopolitical Intelligence Services, z dostępnych danych dotyczących rosyjskiego sektora energetycznego wynika, że:

  • oficjalna produkcja gazu spadła o 13,2 proc. między 1 stycznia a 14 sierpnia w porównaniu z tym samym okresem w 2021 roku;
  • eksport gazu do Niemiec spadł do końca sierpnia o prawie 90 proc., w porównaniu z poprzednim rokiem, co wynika z decyzji Rosji o zmniejszeniu eksportu gazu;
  • eksport rosyjskiego gazu do UE spadł do końca sierpnia o prawie 70 proc., w porównaniu z rokiem poprzednim i jest on obecnie dostarczany tylko do Węgier, Serbii i Turcji przez dwa rurociągi TurkStream;
  • całkowite wydobycie gazu w 2022 roku może spaść poniżej 400 mld m3;
  • wydobycie ropy w projekcie Sachalin-1 nie zostało przywrócone przez Rosnieft,
  • prognozuje się, że produkcja węgla spadnie w 2022 roku o 17 proc., podaż jest obecnie kierowana głównie do Azji (90 proc. do Chin);
  • według rosyjskiego ministerstwa finansów przychody z ropy i gazu od stycznia do sierpnia 2022 r. spadły o 18 proc. rok do roku.

Aby zniwelować skutki nałożonych na nią sankcji, Rosja dąży do bliższych powiązań finansowych z innymi państwami kryminalnymi, takimi jak Iran, Korea Północna, Syria, Wenezuela i Kuba. Budowanie nowych łańcuchów dostaw i kanałów finansowych, a także pozyskiwanie nowych partnerów handlowych wymaga jednak czasu i wiąże się z szeregiem ograniczeń oraz konkurencyjnymi interesami (np. rosyjski eksport broni konkuruje z chińskim). Pomimo zadeklarowanego przez UE embarga na import ropy i produktów ropopochodnych, od grudnia nie nałożono sankcji na greckich armatorów żeglugowych transportujących rosyjską ropę do klientów na całym świecie (obsługują one obecnie ponad 60 proc. rosyjskiego eksportu morskiego ropy). Także portal Politico zwraca uwagę, że Rosja jest uzależniona od Zachodu w zakresie części niezbędnych dla infrastruktury naftowej i gazowej, co sprawia, że niedawny zakaz eksportu sprzętu LNG stanowi obecnie szczególny problem. "Zależność ta jest bardzo wysoka" – powiedziała Maria Shagina z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych z Wielkiej Brytanii, cytowana przez Politico. Twierdzi ona też, że Rosja będzie próbowała importować towary objęte ograniczeniami poprzez nowe szlaki handlowe i przemyt, aby uniknąć zachodniej kontroli. Lista krajów postrzeganych jako potencjalne słabe punkty w zakresie egzekwowania i przestrzegania sankcji jest zróżnicowana, ale zapewne znajdzie chętnych partnerów w głębi Europy i poza nią.

Czytaj też

Jednym z powszechnych sposobów na omijanie sankcji jest wykorzystywanie transferów między statkami. Przykładowo, rosyjski statek na wodach międzynarodowych rozładowuje ropę na drugi tankowiec, który następnie cumuje w porcie UE i oznacza ropę jako pochodzącą z kraju, który nie jest objęty sankcjami. Statki z rosyjską ropą wyłączają także lokalizatory, aby ukryć położenie. Od czasu inwazji na Ukrainę nastąpiło gwałtowne nasilenie tego procederu przez tankowce z tego kraju. Jak powiedział były starszy urzędnik ds. sankcji cytowany przez Politico, pomimo że można określić skąd pochodzi ropa na podstawie analizy fizykochemicznej, to: "jeśli mieszasz rzeczy i ukrywasz, skąd pochodzą, to z pewnością istnieje prawdopodobny problem zaprzeczenia. Ropa kazachska i ropa rosyjska są dość podobne, co nie jest zaskakujące". W maju br.  firma Lloyd's List Intelligence, która monitoruje globalną żeglugę, zaczęła zauważać dziwną prawidłowość w rosyjskich portach Ust-Ługa, Primorsk, Noworosyjsk i St. Petersburg. Spośród 204 dużych tankowców wypływających z portów między 1 a 26 dniem tego miesiąca 58 należało do rosyjskiego giganta żeglugowego Sovcomflot. Ale znacznie więcej tankowców – 79 – należało do greckich armatorów. Ogromny wzrost liczby rejsów do Indii, Turcji i Chin wskazywać ma dokąd zmierza obecnie ładunek, zwykle kierowany do Ameryki Północnej i Europy Zachodniej. W tym samym miesiącu zaobserwowano siedem innych dużych tankowców wypływających z wód u wybrzeży greckiego miasta Kalamata oraz maltańskich miast Marsaxlokk i Marsaskala, a następnie kierujących się do Indii, Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Lloyd's odkrył, że zostały załadowane rosyjską ropą przez mniejsze tankowce płynące z czarnomorskich portów Noworosyjsk, Tuapse i Taman. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Rosjanie wykorzystują tradycyjne, bardzo silne nastroje antyamerykańskie w Grecji, co zapewne ułatwia im ten proceder.

Sankcję prawdopodobnie przyspieszą kolejne nowe zjawisko, czyli nielegalną żeglugę statkami, które oficjalnie nie istnieją. W ostatnich latach do oficjalnej światowej floty dołączyła zupełnie nowa flota statków-widm. W przeciwieństwie do oficjalnych jednostek – które są zarejestrowane (najczęściej w Panamie, Liberii lub na Wyspach Marshalla), mają numer identyfikacyjny Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) i są objęte ubezpieczeniem handlowym – statki-widma nie są zarejestrowane z państwem bandery lub IMO, a także nie posiadają ubezpieczenia handlowego.

Perski pośrednik

Według amerykańskiego think tanku Carnegie Endowment – Foreign Policy Analysis, w tym roku odnotowano rekordową liczbę spotkań wysokich urzędników rosyjskich z ich irańskimi odpowiednikami, w tym wizytę w Teheranie prezydenta Rosji Władimira Putina. W ramach tych rozmów toczyło się wiele dyskusji na temat tego, jak z pomocą Iranu obejść zachodnie sankcje. Miały one również na celu pokazanie rosyjskiemu społeczeństwu, że Rosja pomimo wysiłków Zachodu nie jest izolowana na arenie międzynarodowej. Spotkania przyniosły również konkretne porozumienia. Przykładowo, Gazprom obiecał zainwestować 40 miliardów dolarów w irański sektor naftowo-gazowy, a irańskie części zamienne do samochodów i samolotów oraz same pojazdy będą eksportowane do Rosji. Nastąpił też gwałtowny wzrost liczby lotów między oboma krajami, a ich obroty handlowe, które wyniosły 4 miliardy dolarów w 2021 roku, mogą według Iranu osiągnąć 6 miliardów dolarów "w najbliższej przyszłości".

Jak zwraca uwagę The Washington post, Moskwa osiągnęła porozumienie z Teheranem w sprawie rozpoczęcia produkcji setek bezzałogowych uzbrojonych statków powietrznych na rosyjskiej ziemi. Rosyjscy i irańscy urzędnicy sfinalizowali umowę podczas spotkania, do którego doszło na początku listopada. Nabywając własną linię montażową, Rosja mogłaby radykalnie zwiększyć zapasy stosunkowo niedrogich, ale wysoce niszczycielskich systemów uzbrojenia, które w ostatnich tygodniach zmieniły charakter wojny na Ukrainie. Według rosyjskich i irańskich państwowych mediów informacyjnych, oddzielna delegacja pod przewodnictwem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaja Patruszewa udała się do Teheranu 9 listopada, aby omówić między innymi sankcje gospodarcze i inne "ingerencje Zachodu" w sprawy ich rządów. "W tym przypadku Iran działa jako biuro projektowe dla wielkiego mocarstwa. (...) Ekonomiczny projekt Iranu i pół wieku potajemnych zakupów zachodniej technologii łączy się ze skalą przemysłową wielkiego mocarstwa – Rosji. Przyniesie to korzyści zarówno Rosji, jak i Iranowi" – twierdzi Michael Knights, specjalista z Washington Institute for Near East Policy ds. wojskowości i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie w wypowiedzi dla The Washington post. Rosyjskie fabryki dokonały już wcześniej drobnych przeróbek niektórych zakupionych z Iranu dronów, zmieniając np. nazewnictwo i kolorystykę, aby lepiej przypominały rosyjską amunicję.

Czytaj też

Jak skutecznie Iran obchodzi sankcje, pisze m.in. Middle East Eye – brytyjski serwis informacyjny specjalizujący się w opisywaniu wydarzeń na Bliskim Wschodzie i Afryce. "Ponad połowa części znalezionych w irańskich dronach pochodziła z USA, co świadczy o sukcesie Teheranu w unikaniu sankcji. Większość części znalezionych w zestrzelonych irańskich bsl na Ukrainie jest produkowana w USA, Europie i zachodnich sojusznikach, zgodnie z nowymi dokumentami ukraińskiego wywiadu, które podają w wątpliwość sukces amerykańskich wysiłków na rzecz ograniczenia rozprzestrzeniania się irańskich dronów" – czytamy. Także portal iNews podaje, że przeprowadzona przez brytyjskich ekspertów analiza "samobójczych dronów" zestrzelonych nad Ukrainą wykazała, że wyprodukowana w Iranie broń zawierała części wyprodukowane przez 70 firm w kilkunastu krajach, z czego ponad 80 proc. pochodziło od producentów amerykańskich.

Portal Politico przekazał natomiast, że Iran przygotowuje się do udostępnienia Rosji ukrytej sieci finansowej, której skutecznie używa aby unikać sankcji. Przez wiele lat to ona – przede wszystkim – udaremniać miała amerykańskie działania na rzecz jego izolacji i niszczenia gospodarki. Robiła to poprzez tworzenie równoległej sieci firm przykrywek posiadających konta w bankach zagranicznych oraz instytucji finansowych z siedzibą w Europie i USA, które irańskie firmy wykorzystują do unikania międzynarodowych kontroli i prowadzenia interesów za granicą. Jeśli Rosjanom uda się skopiować irański system, to może umożliwić im złagodzenie skutków wielu sankcji, zwłaszcza w sektorze naftowym i gazowym, który stanowi podstawę ich gospodarki.

Ta ukryta sieć finansowa działa w następujący sposób. Irańskie banki obsługujące firmy objęte sankcjami dotyczącymi eksportu lub importu angażują firmy, powiązane w Iranie, do zarządzania w ich imieniu handlem objętym sankcjami. Zakładają one spółki poza granicami kraju, by służyć jako pełnomocnicy irańskich podmiotów i prowadzą handel z zagranicznymi nabywcami irańskich towarów lub nabywają te, które objęte są embargiem. Transakcję przeprowadzane są w dolarach, euro lub innych walutach obcych, za pośrednictwem specjalnych rachunków założonych poza granicami Iranu. Część uzyskanych w ten sposób dochodów jest przemycana do Iranu przez kurierów, którzy przewożą gotówkę wypłacaną z kont firm proxy, ale wiele z nich pozostaje jednak na kontach bankowych za granicą, a irańscy importerzy i eksporterzy wymieniają między sobą obcą walutę na podstawie ksiąg prowadzonych w Iranie lub w tzw. domach wymiany pieniędzy, które za pomocą centrów rozliczeniowych z siedzibą w Iranie obsługują sieć firm-przykrywek za granicą (zwykle zarejestrowanych w Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Turcji).

Rosja prowadzi też rozmowy na temat wykorzystania Iranu jako swoistego backdoor dla eksportu rosyjskiej ropy.

Uzbrojona pralka

Wiele doniesień z frontu ukraińskiego potwierdza, że w zniszczonym rosyjskim sprzęcie wojskowym na Ukrainie znaleziono części elektroniczne pozyskane z produkowanych przez zachodnie firmy mikrofalówek lub zmywarek, nastąpił gwałtowny wzrost importu lodówek, pralek i drobnego sprzętu elektrycznego z Armenii czy Kazachstanu. Rosja zaczęła szukać sposobów na obejście sankcji towarów high-tech poprzez import ich przez sąsiednie kraje Azji Centralnej i regiony Kaukazu .Według ukraińskiego wywiadu wojskowego, od początku agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę około 85 tysięcy obywateli rosyjskich i 113 firm technologicznych przeniosło się do Armenii. Obywatele rosyjscy stworzyli ponad tysiąc prywatnych przedsiębiorstw i ponad 250 spółek akcyjnych w Armenii, które będą płacić podatki obu państwom – Armenii i Rosji. Według danych zebranych przez Bloomberg z unijnej bazy danych Eurostat, Armenia sprowadziła z Unii Europejskiej więcej pralek w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku niż w ciągu ostatnich dwóch lat. W sierpniu br. Kazachstan zaimportował europejskie lodówki o wartości 21,4 miliona dolarów, czyli ponad trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Również dane kazachskiego rządu wskazują na gwałtowny wzrost dostaw lodówek, pralek i laktatorów elektrycznych do Rosji. Ponadto, informacje dotyczące eksportu laktatorów z UE do Armenii wskazują, że wzrósł on prawie trzykrotnie w pierwszej połowie 2022 r. w porównaniu z rokiem poprzednim, pomimo spadku wskaźnika urodzeń w Armenii o 4,3 proc. Podobnie wrosło zapotrzebowanie Kazachstanu na laktatory z UE – o 6,3 proc. w pierwszej połowie 2022 r., mimo że w tym samym okresie wskaźnik urodzeń w tym kraju spadł o 8,4 proc. Według kazachskiego rządu, rosyjski popyt na te urządzenia wzrósł ponad dwukrotnie w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku w porównaniu z całym 2021 r. Kraj ten dostarczył również do Rosji w 2022 roku pralki o wartości 7,5 mln USD. Jest to wzrost z prawie zera w poprzednich dwóch latach. Eksport lodówek do Rosji wzrósł dziesięciokrotnie w porównaniu z poprzednim rokiem. Urzędnicy europejscy twierdzą, że trudno jest walczyć z handlem sprzętem AGD, ponieważ produkty te i ich tzw. komponenty podprogowe często nie podlegają sankcjom.

Czytaj też

Rosjanie są właścicielami prawie 31 tys. firm w Europie – tak wynika z opublikowanego w 28 października br. raportu Komisji Europejskiej na temat zagrożeń związanych z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Główne obszary ich aktywności gospodarczej w UE, to: budownictwo, obrót nieruchomościami, hotelarstwo, energetyka i finanse. Według raportu, co najmniej 1400 z 31 000 firm jest własnością 33 osób, których aktywa zostały zamrożone w ramach unijnych sankcji. Rosyjscy oligarchowie mogą zachować swoją własność lub kontrolę nad spółką za pośrednictwem spółek pośredniczących, zarejestrowanych w krajach poza UE lub lokalnych akcjonariuszy nominowanych (off-shore). Jak czytamy, "firmy fasadowe mogą być źródłem okazji, dlatego nadal są wykorzystywane do tranzytu setek milionów euro w ramach nieprzejrzystych transakcji. (...) Wykorzystując firmę fasadową, przestępcy mogą ukryć pochodzenie i skierowanie funduszy". W rozdziale dotyczącym wojny Rosji z Ukrainą autorzy dokumentu podkreślają, że aby właściwie wdrożyć unijne środki dotyczące zamrożenia aktywów, kraje muszą skutecznie przestrzegać wymogów dotyczących przejrzystości własności gospodarczej. Ponadto KE rekomenduje usprawnienie wymiany informacji, a także "proporcjonalne" identyfikowanie i monitorowanie aktywów finansowych ukrywanych przed organami podatkowymi. Zauważają również, że tworzenie i rejestracja firm "post box" jest nadal stosunkowo prostą procedurą i mogą być one wykorzystywane do "przesyłania setek milionów euro poprzez nieprzejrzyste transakcje". Z ich pomocą rosyjscy przestępcy mogą ukryć nie tylko pochodzenie pieniędzy i miejsce ich przekazania, ale także nazwiska faktycznych beneficjentów. Ukryte finanse mogą być wykorzystywane zarówno do osobistego wzbogacenia się, jak i do destabilizacji całych krajów – stwierdza się w raporcie Komisji Europejskiej.

Szczególne znaczenie w tym przypadku ma pytanie ile z tych 31 tys. podmiotów gospodarczych powstało z inspiracji rosyjskich służb specjalnych, jako przykrycie do działalności wywiadowczej. Równocześnie należy zwrócić uwagę że Służba Bezpieczeństwa Ekonomicznego FSB kontroluje nielegalny rynek operacji bankowych służących do transferu i prania brudnych pieniędzy. Stanowi on niezwykle skuteczne narzędziem szczególnie przydatne do łamania sankcji.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Hmmm.

    Zastanawiają mnie te "tradycyjne, bardzo silne nastroje antyamerykańskie w Grecji". Niby za co Grecy mieliby hejtować jankesów? Bo nie sprzedali Turkom F-35? Bo utrudniają życie rządowi Erdogana? Rozumiem, że nie lubią Niemców, ale Amerykanów?

Reklama