Prace nad przyszłoroczną ustawą budżetową powinny być już na tyle zaawansowane, żeby resort finansów był w stanie realnie ocenić możliwości finansów publicznych na przyszły rok. Jedną z kości niezgody w relacjach rządu z mundurowymi, jest kwestia poziomu waloryzacji uposażeń. Choć funkcjonariusze mieli otrzymać zapewnienie, że ich uposażenia wzrosną więcej niż o zakładane dziś 7,8 proc., jak na razie nie dostali żadnej konkretnej propozycji. Jednocześnie podtrzymują postulat o zapisaniu w budżecie 20 proc. wzrostu uposażeń.
Batalia o wskaźnik przyszłorocznej waloryzacji trwa, o czym informują m.in. policyjni związkowcy. Podobne sygnały płyną także z innych mundurowych środowisk, które z niecierpliwością oczekują na ruch ze strony rządu.
W kwestii, która policjantów absorbuje w tej chwili najbardziej i zapewne absorbować będzie do momentu osiągniecia konsensusu, czyli w sprawie waloryzacji wynagrodzeń (czytaj uposażeń), związki zawodowe powtórzyły swoje marcowe stanowisko, domagając się waloryzacji na poziomie 20%. Powołując się na stabilną kondycje Budżetu Państwa, opierającą się m.in. na zyskach NBP, zwiększonych dochodach z podatków VAT, PIT, CIT i akcyzy oraz wskaźnikach świadczących o dobrej kondycji firm, związki zawodowe wyraziły przekonanie, że wynagrodzenia w budżetówce mogą i powinny wzrosnąć również w tym roku.
Fragment komunikatu NSZZ Policjantów
Nie ma się co oszukiwać, że wzrost wynagrodzeń i uposażeń w całej sferze budżetowej o 20 proc. to sporo (choć biorąc pod uwagę obecną inflację, wartość ta nie wydaje się już tak wygórowana) i realna szansa na osiągniecie tego poziomu jest raczej niewielka. Głównie z uwagi na efekt skali, a mówiąc wprost liczbę osób, których taka waloryzacja miałaby dotyczyć. Nie zmiana to jednak faktu, że w negocjacjach postulaty są zwykle wyższe niż ustalenia, na które ostatecznie obie strony są się w stanie zgodzić. Czy funkcjonariusze gotowi będą przystać na inną propozycję? Ta najpierw musiałaby paść ze strony rządu, a jak na razie do tego nie doszło. Jak jednak słyszymy nieoficjalnie, nie każda wartość powyżej tej deklarowanej dziś (7,8 proc.) będzie akceptowalna. Już połowie lipca jeden ze związkowców mówił rozmowie z InfoSecurity24.pl, że poziom kilkunastu procent byłby do zaakceptowania, jednak jeśli waloryzacja będzie "kosmetyczna" (a za taką mundurowi uznają obecną rządową propozycję), zapowiadał on, że trzeba będzie wszystkie kwestie, czyli m.in. sprawy dotyczące dodatku progresywnego i wysokości waloryzacji, "zebrać i uderzyć pięścią w stół".
Każdemu po równo?
Osobną sprawą jest to, czy rząd zdecyduje się na podniesienie poziomu waloryzacji w całej budżetówce czy tylko w wybranych grupach. To, że mundurowi mogą otrzymać nieco wyższy wskaźnik sugerowano już kilkukrotnie. "Wiceminister Soboń poinformował, że propozycja waloryzacji, jaką Ministerstwo Finansów przygotowało dla służb mundurowych, zostanie zaprezentowana przez resort na poniedziałkowym posiedzeniu Zespołu Problemowego ds. Budżetu, Wynagrodzeń i Świadczeń Socjalnych Rady Dialogu Społecznego" - takie informacje, jeszcze na początku lipca, przekazywali mundurowi związkowcy. Niedługo potem okazało się jednak, że spotkanie - mimo wcześniejszych deklaracji – nie przyniosło rozstrzygnięć w sprawie (dedykowanego, jak można było wywnioskować) poziomu waloryzacji jaki rząd przewiduje w przyszłym roku dla funkcjonariuszy. Z informacji do jakich dotarła wtedy redakcja wynikało, że reprezentujący resort finansów Piotr Patkowski podczas posiedzenia nie przekazał konkretnej propozycji dotyczącej tego, o ile (jeśli nie o 7,8 proc. tak jak w sferze budżetowej) w przyszłym roku wzrosnąć miałby mundurowe uposażenia.
W piśmie jakie 19 lipca do ministra Patkowskiego skierowali szefowie trzech central związkowych, w skład których wchodzą m.in. mundurowe związki zawodowe, wyraźnie pobrzmiewa stanowcze "nie ustąpimy". "Powołując się na szacunki Komisji Europejskiej i Narodowego Banku Polskiego, związki zawodowe nie zgadzają się z rządową prognozą przyszłorocznego wskaźnika inflacji, przekładającą się na proponowaną wysokość waloryzacji wynagrodzeń i domagają się korekty w tym zakresie" - czytamy w komunikacie NSZZ Policjantów.
Czytaj też
Pytanie co się stanie, jeśli rządowe propozycje nie wyjdą naprzeciw oczekiwaniom mundurowego środowiska? Dziś trudno na nie odpowiedzieć, ale wystarczy przejrzeć mundurowe grupy dyskusyjne by zorientować się, że napięcie w oczekiwaniu na konkretne rozstrzygnięcia rośnie. Szansa na dogadanie się wciąż nie została oczywiście pogrzebana, ale funkcjonariusze – jak wynika z informacji, które przekazują – z niecierpliwością czekają teraz na ruch ze strony resortu finansów.
Był czas_3 dekady
Wszyscy wciąż od tego rządu coś chcą, ściślej podwyżek płac. A to górnicy, a A to nauczyciele, a to rolnicy, służby mundurowe (w tym przypadku nastąpi lawina żądań – policja, wojsko, straż więzienna itd.), budżetówka…. Ten rząd ma naprawdę cierpliwość, chce być dobry dla wszystkich i ulega, daje podwyżki, pomaga rodzinom, emerytom, Ukrainie, sprowadza gaz i węgiel by ich nie zabrakło zwłaszcza zimą, dba o Spółki Skarbu Państwa by pracowały na rzecz Polski i Polaków, by rodacy nie musieli pracować przy niemieckich szparagach, a naród… i tak im się odwdzięczy jesienią przyszłego roku. Skończą się protesty, żądania. Szpitale do likwidacji, kościoły też, o posterunkach policji i szkołach nie wspomnę. Radosne wojowanie skończy się w krótkim czasie.