Reklama

Straż Graniczna

Strażnicy graniczni z tarczami [WIDEO]

Autor. mjr Mariusz Zalewski/Służba Więzienna

Do placówek Straży Granicznej na granicy polsko-białoruskiej, tych, gdzie najczęściej dochodzi do siłowych prób nielegalnego przekroczenia granicy, trafiło 100 tarcz ochronnych - poinformowała Straż Graniczna.

"Do placówek SG na granicy polsko-białoruskiej, tych gdzie najczęściej dochodzi do siłowych prób nielegalnego przekroczenia granicy, trafiło 100 tarcz ochronnych" - napisała w poniedziałek na Twitterze Straż Graniczna. "Z technik posługiwania się tarczami zostało już przeszkolonych 162 funkcjonariuszy SG. Szkolenia prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku" - dodała SG.

Ostatniej doby polsko-białoruską granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 68 osób. "Na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Mielniku grupa 24 cudzoziemców siłowo forsowała granicę. Na odcinkach PSG w Narewce, Białowieży oraz Czeremsze grupy osób podchodziły pod " - poinformowała we wtorek rano na Twitterze Straż Graniczna.

Od początku roku formacja odnotowała ok. 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W listopadzie było to 8,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w październiku - 17,5 tys., we wrześniu - 7,7 tys., zaś w sierpniu - 3,5 tys. Od 1 grudnia do 1 marca 2022 r. na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego.

Droga przez Białoruś

Zastępca dyrektora zarządu operacyjno-śledczego Komendy Głównej SG płk Arkadiusz Olejnik przypomniał parę dni temu, że pierwsze przypadki zorganizowanych grupowych przekroczeń granicy polsko-białoruskiej miały miejsce jesienią 2020 r. Dodał, że "początkowo strona białoruska nie potwierdzała ujawnionych po swojej stronie śladów przekroczeń granicy, jednoznacznie stwierdzając, że przekroczenia granicy państwowej z Białorusi do Polski nie mają miejsca". "W 2021 r. w wyniku celowych działań władz białoruskich oraz administracji tego państwa nastąpił znaczny wzrost prób nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej, jak również odnotowano duży wzrost zatrzymań nielegalnych migrantów przewożonych przez granicę polsko-litewską, którzy do Europy przybyli drogą lotniczą przez Białoruś" - zaznaczył. Wskazał też, że odnotowywane przed 2020 r. przypadki przekroczeń granicy polsko-białoruskiej, miały charakter incydentalny, a cudzoziemcy - głównie pochodzący z byłych republik ZSRR - podejmowali próby przekroczenia granicy samodzielnie bez pomocy przemytników.

Czytaj też

Olejnik zaznaczył, że przed rozpoczęciem się kryzysu migracyjnego wywołanego przez reżim Łukaszenki, w ostatnich latach wyróżniono sześć głównych lądowych szlaków migracyjnych. Tzw. szlak nadbałtycki prowadził z Rosji do Estonii lub Łotwy i stamtąd na Białoruś lub Litwę do Polski, a następnie pozostałych krajów Europy Zachodniej. Kolejny ze szlaków wiódł z Rosji na Ukrainę i Białoruś, a następnie do Polski, Niemiec i pozostałych krajów Zachodu. Tzw. szlak bałkański prowadził z Syrii i Iraku do Turcji, a następnie Grecji, Macedonii, Serbii, Chorwacji, Węgier, Austrii, Słowacji, Czech, Polski i dalej do Niemiec. Pozostałe szlaki wiodły z Ukrainy do Polski, a stąd do pozostałych Krajów Europy Zachodniej; z Wietnamu na Ukrainę i dalej do Rumunii, Węgier lub Słowacji i Polski; z Iraku lub Rosji na Białoruś i stąd do Polski i krajów Europy Zachodniej. Jak podaje SG, szlaki te wykorzystywane są przez grupy przestępcze z różnym natężeniem, a niektóre z nich mają charakter sezonowy. Na szeroką skalę i również ze zmiennym natężeniem wykorzystywane są także szlaki lotnicze z różnymi konfiguracjami połączeń. Obecnie najbardziej popularnym jest szlak lotniczy z Grecji.

Olejnik zaznaczył, że obecnie SG odnotowuje trwającą presję migracyjną na polsko-białoruskim odcinku granicy, który stanowi największe zagrożenie nielegalną migracją cudzoziemców pochodzenia arabskiego. Notowany jest również wzrost nielegalnej migracji na odcinku granicy z Litwą co - jak podkreślono - jest pokłosiem wzmożonej migracji z Białorusi na Litwę. Funkcjonariusze SG odnotowują także wzrost liczby osób próbujących przekroczyć granicę na podrobionych lub przerobionych dokumentach na granicy z Ukrainą i w przejściach lotniczych - głównie z kierunku greckiego. "Na początku 2021 r. zauważono wzrost liczby cudzoziemców, głównie obywateli Syrii, wykorzystujących połączenia lotnicze z Grecji do Polski, którzy następnie przesiadali się do podstawionych przed portami lotniczymi busów na niemieckich numerach rejestracyjnych, a następnie przewożeni byli do Niemiec" - powiedział Olejnik. Dodał, że takie działania miały charakter zorganizowany. "Inny środek transportu już w Polsce to taksówki lub pociągi, które wiozły całe rodziny do Niemiec. Migranci posiadali już nadany w Grecji status uchodźcy, wobec czego korzystali z możliwości swobodnego przemieszczania się w obszarze Schengen, aby złożyć w Niemczech kolejny wniosek azylowy" - zaznaczył.

Straż Graniczna notuje także utrzymujący się trend migracyjny na tzw. zielonej granicy z Ukrainą, gdzie dominują cudzoziemcy z Turcji i Afganistanu. Notowana jest również aktywność na tzw. szlaku bałkańskim w przestrzeniach zamkniętych pojazdów ciężarowych, gdzie w I półroczu 2021 r. odnotowano 43 zdarzenia z udziałem 166 osób, w tym 100 obywatelami Afganistanu.

Czytaj też

"W chwili obecnej migranci najczęściej decydują się na skorzystanie z usług zorganizowanych grup przestępczych, które organizują im nielegalne przekroczenie granicy, a także >>zabezpieczenie logistyczne<<, zapewniając transport do krajów Europy Zachodniej, zakup biletów, fałszywe dokumenty, a niekiedy również nocleg" - przekazał oficer SG. Pytany o to, kim na ogół są pomocnicy i z jakich krajów pochodzą zaznaczył, że w pomocnictwo w organizowaniu nielegalnej migracji zaangażowane są osoby różnych narodowości. "W kontekście obecnej sytuacji migracyjnej na odcinku granicy z Białorusią, prym wiodą obywatele Ukrainy, Gruzji, Syrii, Polski, Iraku i Niemiec. Bardzo często są to obywatele krajów Bliskiego Wschodu z tytułami pobytowymi w krajach Unii Europejskiej" - powiedział.

Dodał, że migranci przekraczają zieloną granicę głównie w zorganizowanych grupach kilku, bądź kilkunastoosobowych za przyzwoleniem lub pod nadzorem i z inspiracji służb białoruskich. "Następnie w większości przypadków, już po stronie polskiej, w umówionym wcześniej miejscu odbierani są przez tzw. kurierów, którzy transportują ich w głąb Polski, gdzie oczekują na dalszy transport, bądź są bezpośrednio transportowani do krajów Europy Zachodniej" - zaznaczył. Zapytany o to, jakimi najczęściej samochodami są transportowani migranci na szlaku z Białorusi zaznaczył, że są to zarówno samochody dostawcze typu bus jak i samochody osobowe, głównie typu van. "Zdarzały się przypadki, gdzie z pojazdów osobowych zostały usunięte siedzenia w celu przewozu jak największej liczby migrantów" - powiedział.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze

    Reklama