Reklama

Straż Graniczna

Podlaski OSG potrzebuje "systemowego wzmocnienia". Ilu powinien liczyć funkcjonariuszy?

Autor. Straż Graniczna/Facebook

Podlaski Oddział Straży Granicznej wymaga systemowego wzmocnienia i powinien liczyć tylu funkcjonariuszy, ile białoruskie służby po drugiej stronie granicy - uważa podlaski poseł KO Robert Tyszkiewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. Białorusi.

Reklama

Czytaj też

Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Białymstoku Tyszkiewicz mówił o konieczności zwiększenia liczby funkcjonariuszy w Podlaskim Oddziale Straży Granicznej do 4 tys. funkcjonariuszy. Poseł apelował też do rządzących, o - jak to ujął - „zaprzestanie siania kampanii strachu” w regionie w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. W ocenie Tyszkiewicza, po dwóch latach od początku kryzysu na tej granicy, prowadzone są jedynie „doraźne, bieżące działania wzmacniające obecność tam Straży Granicznej i możliwość wywiązywania się przez nią z potrzebnych zadań”. Mówił, że jeśli obecna opozycja wygra wybory, zmieni ten sposób działania.

Reklama
Podlaska SG potrzebuje systemowego wzmocnienia. To nie może być tak, że wciąż pilnujemy wschodniej granicy doraźnymi kontyngentami wojskowymi, policyjnymi, natomiast SG pozostaje w tym samym miejscu, w jakim była dwa lata temu. Jeżeli mamy powstrzymywać hybrydową wojnę ze strony Łukaszenki, to Podlaski Oddział SG powinien mieć liczebność taką samą, jak wojska pogranicza na tym docinku po stronie białoruskiej. A liczebność tych wojsk białoruskich wynosi 4 tys. żołnierzy. I również 4 tys. żołnierzy powinna wynosić liczebność Podlaskiego Oddziału SG".
Robert Tyszkiewicz, poseł KO
Reklama

Źródła informacji o liczbie białoruskich funkcjonariuszy miał nie podać. Podlaski Oddział SG liczy obecnie ponad 2 tys. funkcjonariuszy. W ostatnich miesiącach w pilnowaniu granicy pomagają mu policjanci (prewencja i kontrterroryści) i żołnierze. To odpowiedź na pojawienie się parę miesięcy temu na terytorium Białorusi najemników Grupy Wagnera oraz zwiększającą się - ponownie - presję na granicę ze strony nielegalnych migrantów.

Czytaj też

W ocenie Tyszkiewicza, „mamy do czynienia z chaosem, sianiem poczucia zagrożenia, wypłaszaniem turystów z województwa podlaskiego poprzez przypadkowe, nieskoordynowane działania”. „Zamiast z systemowym wsparciem SG, która ponosi główny ciężar zapewnienia naszemu państwu szczelności na wschodniej granicy nie tylko Polski, ale i UE” - dodał poseł KO.

Wzywał polityków PiS do „zaprzestania siania kampanii strachu na Podlasiu”. „Władza publiczna jest od tego, by dawać ludziom poczucie bezpieczeństwa, by przyjechać i powiedzieć ludziom: możecie czuć się tu bezpiecznie, możecie tu żyć, pracować, wypoczywać” - mówił poseł. W jego ocenie, rządzący organizują serie konferencji prasowych, których „jedynym skutkiem jest ucieczka stąd ruchu turystycznego, wycofywanie się inwestorów i ogromne straty ekonomiczne województwa podlaskiego”. „Pora z tym skończyć. My przywrócimy systemowe, długofalowe działanie na granicy wschodniej, zapewnimy tam poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji” - zapewniał Tyszkiewicz. Dodał, że poczucie bezpieczeństwa w województwie podlaskim wymaga „systemowego, strategicznego podejścia a nie tracenia czasu na działania doraźne i sianie chaosu”.

Czytaj też

Przypomnijmy, że zgodnie z trwającym programem modernizacji służb, siły Straży Granicznej wzmocnione miały docelowo zostać o 750 etatów. Funkcjonariusze ci pełnić mieli służbę właśnie na wschodzie, przy zewnętrznej granicy Unii Europejskiej.

Odcinek z Białorusią to jednak nie jedyna linia graniczna, która jest niejako pod zwiększonym nadzorem, co nakłada na formację więcej pracy. Mowa o granicy ze Słowacją, gdzie wznowiono w ubiegłym tygodniu tymczasową kontrolę graniczną. Została ona wprowadzona na 10, ale polskie władze od razu zapowiedziały jej przedłużenie. To reakcja na wzrost presji migracyjnej z kierunku szlaku bałkańskiego. Tam również w prowadzeniu działań pomagają strażnikom żołnierze i policjanci.

Czytaj też

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze (1)

  1. user_1050977

    Jeśli Komendanci mogą uznaniowo przyjmować ludzi do służby mimo cyt"spełnienia wymogów " to patologia będzie trwać... A ludzi będzie coraz mniej, natomiast Ci co zostaną będą szybko awansującymi pupilami bez doświadczenia... Ty nie ilość tylko jakość jest potrzebna. Bo brakuje obu

Reklama