Reklama

Straż Graniczna

Jak wojsko pomoże służbom chronić Polskę i jej granice?

Szturm żołnierzy Jednostki Wojskowej Formoza.
Szturm żołnierzy Jednostki Wojskowej Formoza.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Nie tylko w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa publicznego lub zakłócenia porządku publicznego, ale również, gdy wymagają tego względy bezpieczeństwa państwa i zapewnienia nienaruszalności granicy państwowej, wojsko będzie mogło - zgodnie z nowymi przepisami - wspierać działania Straży Granicznej. Co więcej, rozszerzony zostaje również teren, którego to wsparcie może dotyczyć. Do przejścia granicznego oraz strefy nadgranicznej dodano obszary morskie - a przede wszystkim infrastrukturę krytyczną. W związku z tym powstaje nie tylko nowa, stała baza Straży Granicznej - o której już informowaliśmy, ale również utworzony zostanie nowy zespół bojowy Jednostki Wojskowej Formoza.

Reklama

Opublikowany niedawno w Dzienniku Ustaw RP dokument, a dokładnie ustawa o zmianie ustawy o ochronie żeglugi i portów morskich oraz niektórych innych ustaw niesienie za sobą sporo modyfikacji. Z perspektywy działania Straży Granicznej, to opisywana już przez InfoSecurity24.pl budowa nowej, stałej bazy formacji, która powstanie w basenie portowym gazoportu w Świnoujściu i to o bezpieczeństwo głównie tego obiektu ma dbać. Pozwolić ma to na stałą obecność i dyżurowanie jednostek Straży Granicznej w miejscu objętym ochroną - 24/7 i czas reakcji liczony w paru, a nie kilkudziesięciu minutach. Na miejscu dostępnych ma być kilka jednostek pływających formacji o różnej wielkości. Zakłada się również, że w razie podniesienia stopni alarmowych/zagrożenia siły Straży Granicznej zostaną zwiększone np. o funkcjonariuszy Wydziału Zabezpieczenia Działań (WZD), którzy są przeszkoleni do działań o charakterze kontrterrorystycznym, włącznie z wykonywaniem zadań pod powierzchnią wody. Infrastruktura, po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie, zostanie przekazana Straży Granicznej. Placówka powstać ma na końcu falochronu, ale na razie, jeszcze we wrześniu, na miejscu pojawić ma się mobilny posterunek SG.

Reklama

Czytaj też

Reklama

To jednak nie koniec modyfikacji, jakie wspomniany na wstępie dokument wprowadza do codziennej służby Straży Granicznej. Mowa mianowicie o jej współpracy z Wojskiem Polskim w przypadku, gdy formacji potrzebna będzie jego pomoc. Katalog takich sytuacji (w ustawie o SG) rozszerzono o możliwość użycia oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej o przypadki, gdy wymagają tego względy bezpieczeństwa państwa i zapewnienia nienaruszalności granicy państwowej (znajduje się tam jeszcze zagrożenie bezpieczeństwa publicznego lub zakłócenie porządku publicznego) nie tylko w zasięgu terytorialnym przejścia granicznego oraz w strefie nadgranicznej, ale również na polskich obszarach morskich.

By skutecznie realizować to wsparcie w przypadku obszarów morskich, a przede wszystkim ochrony infrastruktury krytycznej - wspomnianego już gazoportu w Świnoujściu, a także gazociągu Baltic Pipe - resort obrony narodowej ogłosił właśnie powstanie nowego zespołu bojowego C Jednostki Wojskowej Formoza z bazą w Dziwnowie (główną siedzibę ma w Gdyni). Szef MON Mariusz Błaszczak ocenił, że "najlepszym wojskiem, które jest w stanie ochronić infrastrukturę krytyczną są właśnie wojska specjalne". "To trzecia jednostka, dwie są w Gdyni, w województwie zachodniopomorskim" - dodał, mając zapewne na myśli zespoły JW Formoza. "Mamy świadomość zagrożeń wynikających z agresywnej polityki rosyjskiej. Musimy liczyć się z różnymi prowokacjami, w związku z tym infrastruktura krytyczna musi być silnie chroniona" - powiedział Błaszczak.

Kroki te to część konieczności zapewnienia polskiemu wojsku - jak podkreślał resort obrony narodowej - "możliwości skutecznego oddziaływania na zagrożenia terrorystyczne z morza i powietrza, których nie można zneutralizować środkami pozostającymi w dyspozycji ministra właściwego do spraw wewnętrznych (nie tylko Straży Granicznej i Policji - przyp. red.), jak i z konieczności zapewnienia państwu możliwości korzystania ze zdolności SZ RP do przeciwdziałania współczesnym zagrożeniom dla bezpieczeństwa państwa, które wymykają się ustalonym schematom i uniemożliwiają podejmowanie działania w ramach istniejącego porządku prawnego". Modyfikacje takie wprowadzono we wspomnianej ustawie o zmianie ustawy o ochronie żeglugi i portów morskich oraz niektórych innych ustaw, która niedługo w całości wchodzi w życie.

W zawartych w tym dokumencie modyfikacjach chodzić ma o zapobieżenie, ograniczenie lub usunięcie poważnego i bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego statkom, obiektom portowym i portom oraz związanej z nimi infrastrukturze, a w tym o niezbędne zabezpieczenie międzysystemowego Gazociągu Bałtyckiego (Baltic Pipe) oraz innej infrastruktury w polskiej strefie ekonomicznej, by zapewnić nieprzerwane dostawy tego surowca. Do tej infrastruktury należy także zaliczyć infrastrukturę energetyczną znajdującą się na morzu, tj. wykorzystywane w wyłącznej strefie ekonomicznej sztuczne wyspy, wszelkiego rodzaju konstrukcje i urządzenia przeznaczone do rozpoznawania lub eksploatacji zasobów, przedsięwzięcia w zakresie gospodarczego badania i eksploatacji wyłącznej strefy ekonomicznej, a także wykorzystywane w celach energetycznych morskie farmy wiatrowe i zespoły urządzeń służących do wyprowadzenia mocy. "Zagrożenie atakami na ww. infrastrukturę jest realne i może nastąpić w każdym czasie, w związku z czym niezbędne jest wprowadzenie właściwych procedur umożliwiających m.in. użycie Sił Zbrojnych RP do wsparcia Straży Granicznej w ochronie tej infrastruktury" - czytamy w dokumentach przygotowanych przez resort obrony.

Wojsko przejmuje kontrolę

Zgodnie z dokumentem, szef MON w decyzji ma określać oddziały, które będą miały neutralizować zagrożenie terrorystyczne oraz środki, które mają zostać do tego użyte. Podkreślono przy tym, że rozwiązanie to jest przewidziane wyłącznie na wyjątkowe sytuacje, gdy nie będzie już żadnych innych możliwości reagowania. W myśl projektu, stosowanie niezbędnych środków przymusu bezpośredniego będzie następować w taki sposób, aby zminimalizować zagrożenie dla osób postronnych, wyrządzić możliwie najmniejszą szkodę osobom, przeciwko którym środki zostały użyte oraz ograniczyć zniszczenie wrogiego statku lub obiektu pływającego, innych statków oraz infrastruktury portowej.

Czytaj też

"Oddziały i pododdziały SZ RP będą podporządkowane Dowódcy Operacyjnemu RSZ. Dowódca Operacyjny RSZ będzie wydawał rozkaz o użyciu środków przymusu bezpośredniego, broni i innego uzbrojenia w określonej sytuacji, w sposób adekwatny do zagrożenia oraz w granicach zasad określonych w wiążących RP ratyfikowanych umowach międzynarodowych" - głosi projekt. Co istotne, podkreśla się, że działanie wojska w takich przypadkach "będzie się w danej sytuacji mieściło w kategoriach podobnych do stanu wyższej konieczności".

Są one bowiem ukierunkowane na neutralizację zagrożenia (w tym fizyczną), co z racji specyfiki może obejmować pozbawienie życia nie tylko terrorystów, ale również skutkować narażeniem na niebezpieczeństwo osób postronnych, (nastąpi ingerencja w sferę najbardziej istotnych praw człowieka - prawo do nietykalności i wolności osobistej, prawo do życia). Narażenie to jest jednak konieczne dla zażegnania bezpośredniego zagrożenia, w tym narażonych osób postronnych, ze strony terrorystów. (...) przyznając Siłom Zbrojnym Rzeczypospolitej Polskiej szersze uprawnienia, obejmujące możliwość zatopienia jednostki pływającej z osobami na pokładzie. Nie należy jednak tego rozwiązania rozumieć jako rutynowego działania SZ RP, jest to regulacja przewidziana na wyjątkową sytuację, w której państwo nie będzie dysponowało żadnymi innymi możliwościami jej rozwiązania.
FRAGMENT UZASADNIENIA PROJEKTU USTAWY O ZMIANIE USTAWY O OCHRONIE ŻEGLUGI I PORTÓW MORSKICH ORAZ NIEKTÓRYCH INNYCH USTAW

Inne podejście polskie władze reprezentują w przypadku zagrożeń z powietrza. Proponowana nowela reguluje bowiem również postępowanie w przypadku ataku terrorystycznego z użyciem obcego cywilnego statku powietrznego. Zgodnie z przepisami, będzie można go zniszczyć. "Będzie to jednak możliwe tylko w sytuacji ostatecznej, gdy atakowi nie można zapobiec za pomocą innych środków, a na pokładzie samolotu nie ma żadnych osób lub na pokładzie znajdują się wyłącznie osoby, które zamierzają użyć statku do ataku o charakterze terrorystycznym" - wskazuje KPRM.

Reklama

Komentarze

    Reklama