Reklama

Służba Więzienna

Nowelizacja ma iść do kosza. Więziennicy chcą prezydenckiego weta

andrzej duda służba więzienna
Autor. Grzegorz Jakubowski/KPRP

Więziennicy nie chcą zmian w ustawie o Służbie Więziennej, które przygotował resort sprawiedliwości. Jak podkreślają, nie tylko nie wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom mundurowych, ale są wręcz wymierzone w ich interesy. Szansa na zablokowanie modyfikacji, to uzyskanie wsparcia od prezydenta Andrzeja Dudy. Nowelizacja uchwalona została już bowiem przez Sejm i trafiła właśnie na jego biurko.

Reklama

Pisma z apelem o zawetowanie obszernej, ponad 100-stronicowej nowelizacji ustawy o Służbie Więziennej oraz niektórych innych ustaw trafiły do prezydenta Andrzeja Dudy. To w jego rękach jest więc teraz los modyfikacji, które niedawno uchwalił Sejm (aczkolwiek wcześniej odrzucił je Senat). Czy przychyli się on do wniosku, który skierowali do niego związkowcy, podkreślający że modyfikacje te pogłębią "spory kryzys polskiego więziennictwa" i powinny zostać wycofane z obiegu prawnego? A jeśli tak, to co na to odpowiadający za Służbę Więzienną minister Zbigniew Ziobro, który musiał już ostatnio pogodzić się ze wstrzymaniem prac nad projektem nowelizacji Kodeksu karnego.

Reklama

Jak podkreśla Krajowa Sekcja Służby Więziennej NSZZ "Solidarność", nowelizacja uchwalona została przez posłów mimo - jak oceniają - licznych wad. Jedną z nich - najbardziej krytyczną sprawą - ma być pomysł powołania Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej, wzorowanego na rozwiązaniach wprowadzonych w Policji czy Straży Granicznej. Ma on stanowić swoistą służbę specjalną, która będzie miała szerokie uprawnienia w ramach prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych, w tym do inwigilacji. Zresztą, powołanie Inspektoratu Wewnętrznego Służby Więziennej nie zostało najlepiej przyjęte nie tylko przez więzienne środowisko, ale też instytucje zajmujące się prawami człowieka. W opiniach na temat tego rozwiązania pojawiają się takie oceny, jak jego bezpodstawność, stwarzanie narzędzia do "jeszcze większej inwigilacji" (i to nie tylko funkcjonariuszy SW, i bez zgody sądu) czy "do ręcznego sterowania pracą tej służby przez czynnego polityka". A jak piszą sami związkowcy, po co Ministerstwu Sprawiedliwości taka jednostka, skoro od zawsze podkreśla, że Służba Więzienna "szczyci się najwyższym profesjonalizmem w wykonywaniu powierzonych zadań, a wysoki poziom moralny i prawny funkcjonariuszy jest ogromną wartością tej formacji"? Oceniają również, że problem z przestępczością w formacji - na który powołuje się resort - jest "mocno zawyżony", "a przestępstwa związane z realizacją czynności służbowych w SW należą do marginalnych" (sam resort podaje, że w latach 2016-2021 odnotowano ok. 500 postępowań za czyny noszące znamiona przestępstwa w formacji liczącej ok. 30 tys. etatów). A jeśli już taki organ ma powstać, to powinien być podległy nie ministrowi sprawiedliwości, a np. szefowi resortu spraw wewnętrznych czy koordynatorowi ds. służb specjalnych. A akurat w obecnym układzie, to ta sama osoba.

Czytaj też

Na związkowej liście wad noweli znalazło się również wydłużenie oddelegowania z maksymalnie 6 do maksymalnie 12 miesięcy, bez ustawowej definicji "ważnych potrzeb służby". "Trudno uznać za ważne potrzeby służby zaniedbania np. kadrowe do których doprowadziła wadliwa polityka kadrowa w danej jednostce lub okręgu. Za niewłaściwe naliczanie etatów, złą atmosferę służby powodującą uszczerbek na zdrowiu funkcjonariusza odpowiedzialność ponosi kierownictwo służbowe, a funkcjonariusze nie mogą być zmuszani do naprawiania złej polityki kadrowej prowadzonej przez przełożonych i związanej z tym «walką z nadgodzinami»" - pisze Krajowa Sekcja Służby Więziennej NSZZ "Solidarność" do prezydenta. To właśnie z "zbijaniem nadgodzin" ma być bowiem związana obecnie największa liczba delegowań. Co więcej, jak informują, środki zabezpieczone na nadgodziny w SW są ok. dziesięciokrotnie niższe, niż w Państwowej Straży Pożarnej, co ma obrazować skalę problemu związanego z zawieszaniem stanowisk oraz delegowaniem funkcjonariuszy.

Reklama

Kolejny problem, który wskazują prezydentowi więziennicy, związany jest z wydłużeniem okresu karalności przewinienia dyscyplinarnego z jednego roku do lat dwóch, co z punktu widzenia odpowiedzialności pracowniczej uznają za nieracjonalne i mogące stanowić podstawę do nadużyć. Za szkodliwe uznają również przeniesienie rozstrzygania sporów z tytułu orzeczenia kary dyscyplinarnej z sądów pracy do administracyjnych, czyli cofnięcie się do rozwiązań sprzed 2010 roku. Uwag jest oczywiście więcej. Znajdziemy wśród nich także brak udziału związków zawodowych w pracach nad projektem, zastosowanie niespójnych rozwiązań, zwiększenie represyjności wobec personelu więziennego czy pogłębianie kryzysu polskiego więziennictwa.

Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa również chce zakończyć - przynajmniej w wersji która trafiła do prezydenta - żywot nowelizacji ustawy o SW. Także powołuje się on na fakt, że do prac w Sejmie skierowany miał zostać projekt w wersji, która nie była konsultowana ze stroną społeczną. Jak szacują związkowcy, zmiany które uchwalili posłowie doprowadzić mogą do opuszczenia szeregów formacji nawet przez kilka tysięcy doświadczonych funkcjonariuszy z uprawnieniami emerytalnymi - i to już w 2023 roku.

Czytaj też

Oprócz wad nowelizacji, o których pisali związkowcy z "Solidarności", w piśmie NSZZ FiPW pojawia się również zmiana przepisów dotyczących mianowania i powołania. "Do tej pory kierownicy działów w Zakładach Karnych i Aresztach Śledczych byli mianowani, co znaczyło, że tylko kara dyscyplinarna lub jakieś ciężkie przewinienie mogła spowodować odwołanie z zajmowanego stanowiska. W nowelizacji ustawy wprowadza się powołanie na stanowiska głównego księgowego, kierowników działów oraz ich zastępców, co może skutkować odwołaniem, bez żadnej przyczyny" - tłumaczą związkowcy, oceniając że doprowadzi to do całkowitego uzależnienia od przełożonych i jeszcze większych problemów z obsadzeniem tych stanowisk. Nowela wprowadza także modyfikacje w rozkładzie czasu służby, które - jak czytamy - mogą umożliwić wykonywanie zadań w zmniejszonym stanie etatowym. Resort wydłużył również okres zacierania się kary o 6 miesięcy (do 12 miesięcy), w którym to mundurowy nie może być np. nagradzany czy awansowany. Ponadto, rozszerzone mają zostać zadania SW związane z zapewnianiem porządku i bezpieczeństwa w urzędzie obsługującym Ministra Sprawiedliwości oraz w Prokuratorze Krajowej. Realizacja tych zadań ochronnych, gdyż do tego się to sprowadza, nie polepszy kadrowej sytuacji formacji, która z problemami w tym temacie boryka się już od dłuższego czasu.

Te wszystkie rozwiązania, o których piszą do Andrzeja Dudy związkowcy, mają stanowić podstawę do prezydenckiego weta. Ale czy podejmie on taką decyzję na podstawie akurat tych dwóch pism? Innymi słowy, mogłoby to wymagać od mundurowych Służby Więziennej jakieś "głośniejszej" inicjatywy. Z drugiej strony, w Sejmie oraz Senacie gorąco nad tymi rozwiązaniami - a szczególnie o Inspektoracie Wewnętrznym Służby Więziennej - dyskutowano. Jaka więc będzie decyzja prezydenta i czy w ogóle odniesie się on do apelu związkowców, przekonamy się zapewne niedługo. Ale trudno uwierzyć, że postawi on krzyżyk na projekcie, który resort sprawiedliwości mocno promuje jako część pakietu "Nowoczesne Więziennictwo", mającego poprawić - według jego twórców - m.in. bezpieczeństwo w formacji.

Reklama

Komentarze

    Reklama