Reklama

Służby Mundurowe

Policyjny Black Hawk będzie gasił pożary w Turcji

Fot. kpt. Piotr Zwarycz/Zespół Prasowy KG PSP

Pierwsza grupa strażaków wyjechała w piątek rano do Turcji. Będą pomagać w gaszeniu pożarów, które od wielu dni sieją spustoszenie w tym kraju. Łącznie do Turcji uda się 14 osób - sześciu strażaków PSP i ośmiu policjantów, a także policyjny śmigłowiec Black Hawk.

W czwartek wieczorem PSP poinformowała, że strona turecka zwróciła się do Polski z prośbą o udzielenie wsparcia w walce z pożarami, z którymi ten kraj zmaga się od ponad tygodnia. PSP zaznaczyła, że pomoc zostanie udzielona dzięki inicjatywie i wsparciu prezydenta Andrzeja Dudy oraz ministra SWiA Mariusza Kamińskiego. Łącznie do Turcji uda się 14 osób - sześciu strażaków PSP i ośmiu policjantów, a także policyjny śmigłowiec Black Hawk.

Pomoc dla Turcji w walce z pożarami, o której udzielenie zwrócił się prezydent do rządu, ma wymiar symboliczny, ale i konkretny – powiedział w czwartek szef BBN Paweł Soloch. Jak dodał, inicjatywa prezydenta wpisuje się też w działania na rzecz wzmocnienia relacji polsko-tureckich.

Jako pierwszy, w piątek wyjechał z pomocą transport kołowy. Samochód z Komendy Głównej PSP wiezie do Turcji trzech ratowników; jest to kierowca, dowódca grupy i ratownik śmigłowcowy – operator. Strażacy wiozą również zbiornik do gaszenia pożarów z powietrza, tzw. bambi bucket o pojemności 1,5 tys. litrów oraz większy taki zbiornik o pojemności 3 tys. litrów, a także zestaw naprawczy do zbiorników oraz zestaw naprawczy do śmigłowca na wypadek awarii. Grupa ta wraz z wyposażeniem będzie stanowiła wsparcie logistyczno-operacyjne na miejscu działań. 

Zbiorniki kształtem przypominają wiadro wykonane z wodoszczelnej tkaniny, które podwiesza się pod śmigłowcem na specjalnym haku do przenoszenia ciężkich ładunków. Aby napełnić Bambi Bucket, zanurza się go w zbiorniku wodnym o odpowiedniej głębokości, na przykład w jeziorze lub rzece lub wodę do niego doprowadza się bezpośrednio z cysterny. Do zrzutu wody na pożar służy specjalny zawór zamykający dno pojemnika. Dzięki takiemu rozwiązaniu piloci śmigłowca mogą zrealizować wiele zrzutów znacznej ilości wody w dość krótkim czasie. Akumulatorowy system umożliwia autonomiczne operowanie zrzutem wody bez korzystania z instalacji elektrycznej śmigłowca, a sam system podwieszenia zbiornika gaśniczego umożliwia zwiększenie odległości zbiornika od pokładu do około 20 m, co z kolei pozwala na napełnianie wodą w terenie trudnodostępnym.

image
Fot. kpt. Piotr Zwarycz/Zespół Prasowy KG PSP

Wylot śmigłowca zaplanowano na sobotę na godz. 4 rano z lotniska Warszawa Babice. "Na jego pokładzie znajdzie się: ośmiu policjantów w tym czterech pilotów i czterech inżynierów mechaników oraz trzech ratowników PSP – ratowników wysokościowych, a także zbiornik typu bambi bucket o pojemności 1,5 tys. litrów. Planowany przylot do Turcji – Antalya nastąpi w sobotę ok. godz. 21 z uwagi na konieczność międzylądowań w celu zatankowania" - poinformowano.

W zależności od potrzeb pod policyjnego Black Hawka typu S-70i podpięty może być mniejszy zbiornik gaśniczy o pojemności co najmniej 1500 litrów i maksymalnej masie do 1650 kg lub większy o pojemności co najmniej 2950 litrów i maksymalnej masie do 3100 kg. Specjalne zbiorniki gaśnicze stosowane są coraz częściej w walce z pożarami z powietrza. Umożliwiają gaszenie rozległych pożarów oraz prowadzenie akcji na dużych, trudnodostępnych terenach.

insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP

Tureccy strażacy wraz ze wsparciem z Chorwacji, Hiszpanii, Ukrainy, Rosji, Azerbejdżanu i Iranu od ośmiu dni walczą z pożarami lasów na południowym wybrzeżu Turcji. Pomoc zadeklarowała także Grecja, z którą Turcja ma napięte stosunki dyplomatyczne.

Dotychczas z powodu pożarów odnotowano osiem ofiar śmiertelnych, a ranne zostały setki osób. Przyczyny pożarów nie są dokładnie znane. Ponieważ ogień pojawił się jednocześnie w kilku miejscach, władze tureckie uznały, że nie można wykluczyć, iż został zaprószony celowo. Winą za poprzednie pożary tureckie władze często obarczały kurdyjskich bojowników. 

Fala upałów w południowej Europie, którą nasiliły przypływy gorącego powietrza znad Afryki Północnej, doprowadziła do pożarów na wyspach Morza Śródziemnego, w tym na włoskiej Sycylii i w zachodniej Grecji.

IS24/PAP

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama