Reklama

Policja

Policyjne kadry w stanie krytycznym? Czas skończyć z "zaklinaniem rzeczywistości"

Autor. Śląska Policja

Liczba wakatów w polskiej Policji osiągnęła poziom krytyczny? Sytuacja na pewno nie wygląda ciekawie, gdyż minęła już połowa roku, a formacji nie udało się nadrobić słabych statystyk, wynikających z licznych odejść w pierwszym kwartale. Tylko jak przekonać policjantów do pozostania w służbie a młodych ludzi do składania podań o przyjęcie? Nie ma co ukrywać, że nie tylko pieniądze są tu problemem. „Problem jest na pewno złożony i wymaga szerszej dyskusji, bez zacietrzewienia politycznego. Nieważne bowiem kto rządzi, problem braku policjantów jest w tej chwili strategiczny dla państwa” – podkreśla w rozmowie z InfoSecurity24.pl Andrzej Szary z NSZZ Policjantów.

Reklama

1 lipca w szeregach polskiej Policji brakowało dokładnie 12 940 funkcjonariuszy, czyli ponad 12 proc. składu. Oznacza to, że w służbie było ich dokładnie 94 169 na 107 109 etatów. Zaznaczyć trzeba jednak, że dla statystyk istotna jest kwestia zwiększenia etatów w formacji, które na początku tego roku skoczyły z 105 309 do 107 109, a w 2025 roku ma być ich ponad 110 tys., sprawa rezerwy kadrowej oraz tego, że jakaś część mundurowych zawsze znajduje się np. na L4. Porównajmy więc tegoroczne dane z lipcem 2022 roku, gdy w służbie było... 99 060 policjantów, a wakatów 6249, czyli 5,9 proc. Sytuacja – delikatnie mówiąc – nie wygląda kolorowo, szczególnie w obliczu tego, że kandydaci do formacji nie pchają się drzwiami i oknami. Jak usłyszał InfoSecurity24.pl, ma to być niecałe 1,5 osoby na jedno miejsce. Biorąc pod uwagę te dane, nie wydaje się, by Policja miała spore szanse na uzupełnienie składu i osiągnięcie takiego poziomu zatrudnienia, jak np. pod koniec ubiegłego roku, gdy odnotowano rekordową liczbę 101 tys. policjantów w służbie.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dużo lepszy stan kadrowy zakładali nie tylko politycy (wiceminister Maciej Wąsik jeszcze w marcu br. w Sejmie mówił, że niedługo przyjętych zostanie 3,5 tys. ludzi, tak się jednak do tej pory nie stało), ale również sami mundurowi. "Mogę powiedzieć, po analizie tego półrocza, że zakładałem, iż sytuacja będzie lepsza, ale jest tragiczna" – ocenia w rozmowie z InfoSecurity24.pl Andrzej Szary z NSZZ Policjantów, dodając: "A przy takim naborze i liczbie chętnych do służby, to – w mojej ocenie, choć nie chcę źle wróżyć – może się okazać, że nie jesteśmy w stanie zejść poniżej 10 tys. wakatów na koniec roku. A to dla formacji jest sytuacja krytyczna (...)". Jak wyglądają liczby? Odejść formacja odnotowała do 1 lipca 8352, co robi wrażenie biorąc pod uwagę, że przez cały ubiegły rok było ich 4762. Jeszcze w 2020 roku było ich 4,3 tys., a w 2021 roku – 2,9 tys. Andrzej Szary przewiduje, że ze służby zrezygnuje w tym roku jeszcze tysiąc albo i więcej osób. Jednak to, że policjantów, którzy odejdą na początku tego roku będzie dużo wiadomo było od jakiegoś czasu, co skłoniło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji m.in. do wprowadzenia nowych (jak ten za długoletnią służbę, czyli po 15 latach) czy zmiany wysokości różnych dodatków i świadczeń, a także przesunięcia waloryzacji uposażeń na marzec. Dlatego też uwagę przyciągać mogą teraz bardziej przyjęcia do formacji, a tych odnotowano jedynie 1539. W tym samym okresie w ubiegłym roku było ich 2075. A 500 policjantów robi dużą różnicę. To przecież tyle, ile resort wysłał niedawno w ramach wsparcia ochrony granicy z Białorusią.

Policjant nie ma takich dodatków, jak w wojsku, a mimo tego jedzie na granicę i służy obok żołnierzy i strażników granicznych. Chociaż to nie jest zadanie Policji. Policja powinna być między ludźmi, bo jest dużo roboty, a przy takich wakatach ci, którzy służą staną się niewydolni przez nadmiar pracy, obowiązków. Przy granicy jest obecnie ponad pół tysiąca policjantów, a to jest tyle, co jedna duża komenda powiatowa np. w Koninie. Rozumiemy sytuację geopolityczną, ale osoby podejmujące decyzje niech nie zapominają, że ktoś musi dbać o bezpieczeństwo w miasteczkach i wsiach. Tego nikt nie zrobi za nas. Jeśli sytuacja przy granicy się zaostrzy, to liczba funkcjonariuszy Policji na pewno zostanie tam zwiększona – bezpieczeństwo kraju jest przecież najważniejsze – ale sprawy, które mają być prowadzone w jednostkach, będą czekały na lepsze czasy.
Andrzej Szary, NSZZ Policjantów

Stan kadr ma być już na tyle krytyczny, że przekłada się na niewydolność niektórych pionów, jak np. dochodzeniowe. "Ogromna liczba dochodzeń przekłada się na przedłużanie postępowań, bo nie da się tego ogarnąć. Często policjant, który jest jeszcze w służbie przygotowawczej prowadzi kilkadziesiąt dochodzeń. Jak można mówić o jakości i efektywności działania polskiej Policji w takiej sytuacji? Duże wakaty są w też w pionach prewencji i pionie kryminalnym, a to są policjanci pierwszej linii, pierwszego kontaktu, którzy wychodzą na ulice. To jest co najmniej niepokojąca sytuacja. Fakt, że dajemy w ogóle radę funkcjonować, to tylko zasługa tych mundurowych, którzy w tej chwili służą" – podkreśla Andrzej Szary. Posługując się liczbami z 1 lipca, służba śledcza to 15 proc. wakatów, służba kryminalna – prawie 12 proc. wakatów, a służba prewencyjna – prawie 11 proc. wakatów. Ale, biorąc pod uwagę korpusy, to służba kontrterrorystyczna odnotowuje największe braki – ponad 17 proc. Co prawda służba zwalczania cyberprzestępczości ma ich jeszcze więcej, bo ponad 43 proc., ale Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości utworzono zaledwie w ubiegłym roku, więc można wpisać mu na razie status: prace trwają.

Niezmiennie w trudnym położeniu jest Komenda Stołeczna Policji z prawie 20-proc. brakami, ale nie jest to – niestety – zaskoczenie (ilościowo to jednak o 900 wakatów więcej, niż w lipcu ubiegłego roku, czyli prawie 2 razy). Mówiło się nawet o tym, że potrzebuje ona pomocy w postaci "wyjątkowych rozwiązań na poziomie ustawowym". Prace garnizonu ratować mają policjanci w służbie adaptacyjnej, "bez których poczucie bezpieczeństwa mieszkańców stolicy byłoby na znacznie niższym poziomie". "To ratują właśnie ci młodzi ludzie. Generuje to jednak również bardzo wysokie koszty dla formacji. W Warszawie szybciej nauczą się ciężej pracy, ale czy to jest metoda, by takiego młodego człowieka, zaraz po kursie podstawowym bez jakiejkolwiek praktyki, nagle puszczać na ulice stolicy?" – podkreśla Szary. Zwraca jednak również uwagę na sytuację w innych garnizonach: Katowice – prawie 12 proc. wakatów, Szczecin – ok. 11,5 proc., Gdańsk – ok. 10 proc. czy Wrocław – ok. 12 proc. Prawie 13 proc. braków ma też KWP w Łodzi, a ponad 10 proc. jest ich także na kontach komend w Opolu czy Rzeszowie. W każdym z nich liczba funkcjonariuszy w służbie jest o od 224 (zachodniopomorskie) do nawet 804 (śląskie) niższa, niż w lipcu ubiegłego roku. Także policyjne szkoły odnotowują problemy kadrowe na poziomie prawie 13 proc., co – jak zaznacza Szary, "utrudnia proces szkolenia na wysokim poziomie, szczególnie szkolenia specjalistyczne, których brakuje".

Czytaj też

Tylko jak zachęcić policjantów do pozostania w mundurze, a młodych ludzi do składania papierów? Nie wszystko da się załatwić podwyżkami czy stałą waloryzacją, a trzeba postawić na jakość. "Jeżeli pod jakością (formacji – przyp. red.) rozumiemy poziom uposażeń, świadczeń, dbania o funkcjonariuszy, to na pewno do nowoczesności jeszcze nam dużo brakuje" – ocenia Szary. Tajemnicą nie jest, że formacja nie ma najlepszej reklamy i opinii. NSZZ Policjantów przywołuje, że co prawda bezpieczeństwo w miejscu zamieszkania i poparcie kształtować ma się na poziomie ponad 90 proc., ale zaufanie do Policji – według różnych badań – na poziomie 63 proc. czy 50 proc., co oznacza, że spadło (a było na poziomie 74 proc.).

Prestiż zawodu policjanta nie jest niski, ale on mógłby być znacznie wyższy. Dobry PR powoduje większą chęć wstąpienia. Ale wydaje mi się, że jest jednak inny problem, jednak ta "firma" na chwilę obecną nie jest "firmą" atrakcyjną dla młodego człowieka. To jest inne pokolenie, inni ludzie niż 10-15 lat temu, a co dopiero 30 lat temu. Formacja musi się dostosować do rynku pracy. Policja podejmuje różne kroki, by zostawić w służbie jak najwięcej ludzi, ale obniżaniem kryteriów naboru się tego nie załatwi. Znieśliśmy obowiązek testu wiedzy ogólnej i przyjęliśmy "deko" więcej funkcjonariuszy, ale może okazać się, że część tych osób nie będzie do końca spełniać naszych oczekiwań. W skali roku 200 czy 300 policjantów odchodzi już ze szkół Policji, jeszcze przed skończeniem kursu podstawowego. Służba to nie film, to ciężka harówka. A jak pokazuje rzeczywistość, wielu młodym osobom wydaje się inaczej.
Andrzej Szary, NSZZ Policjantów

"Musi nastąpić jakaś reakcja ze strony ministra, bo zaklinanie rzeczywistości i porównywanie, że w latach poprzednich było trudno i jakoś daliśmy radę, to nie ta droga. Dlatego skierowaliśmy do ministra, już maju br., 16-punktowy pakiet celem wdrożenia – po to, aby dać wyraźny sygnał tym, który służą, by nie podejmowali decyzji o odejściu, a tym którzy mają przyjść do formacji, że warto" – mówi w rozmowie z redakcją Andrzej Szary. NSZZ Policjantów skrytykował propozycję waloryzacji wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej i postanowił wezwać ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego do podjęcia niezwłocznych rokowań. Krytyce poddano też uzgodnienia wynikające z porozumienia między rządem a "Solidarnością", czyli – jak pisali związkowcy – "okrzyknięcie mianem »podwyżki« tego, co w rzeczywistości ma być jednorazową premią, przyznawaną wedle uznania przełożonego". Do stołu faktycznie udało im się usiąść, ale komunikaty dotyczące efektów tych rozmów są na razie lakoniczne, więcej mamy dowiedzieć się... we wrześniu. Ale możliwe, że sytuacja wymagać będzie szybszej reakcji. NSZZ Policjantów podkreśla, że w przypadku braku konkretów jest gotowy wznowić akcję protestacyjną.

Czytaj też

Na liście spraw do załatwienia jest m.in. wprowadzenie dodatku progresywnego oraz realnej waloryzacji. Andrzej Szary mówił również o urealnieniu budżetu Policji, podobnym poziomie świadczeń jak w wojsku i powrocie do rozmów na temat zmiany systemu emerytalnego, czyli zejścia z 25 lat do np. 20 lat. "Dla młodego człowieka zachętą dla służby były kiedyś dobre uposażenia i dobry system emerytalny. Ale to też trzeba powiązać z innymi rozwiązaniami, by na emeryturę nie odchodzili mundurowi z krótszym stażem" – mówi. Co do waloryzacji, to na razie zapowiada się, że na początku przyszłego roku powtórzyć może się scenariusz z roku bieżącego, gdy emerytalna "podwyżka" była duża atrakcyjniejsza, niż podniesienie uposażeń. Na ten moment mowa o 6,6 proc. w przypadku uposażeń oraz 12 proc. w przypadku emerytur, co motywuje raczej do rezygnacji z munduru w 2024 roku. MSWiA, przypomnijmy, zdecydowało się nawet na wspomniany już fortel, czyli przesunięcie waloryzacji uposażeń na marzec, by usunąć – jak to opisywali – podwójną zachętę do odchodzenia.

Według związkowców, gdyby budżet polskiej Policji wynosił np. 1 proc. PKB, to funkcjonowałaby całkiem inaczej i "jakiś czajnik nie stawałby się pośmiewiskiem dla całej formacji, a mamy 0,5 proc. PKB odpowiadając za bezpieczeństwo wewnętrzne kraju". No ale problem jest dużo bardziej złożony i wymaga, jak to się mówi, szerszej dyskusji poza politycznymi podziałami. "Nieważne bowiem kto rządzi, problem braku policjantów jest w tej chwili strategiczny dla państwa" – podsumowuje Andrzej Szary.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Templar

    Zmartrwię pana Szarego. Ochrona granic jest zadaniem policyjnym, a ponieważ dedykowana do tego Straż Graniczna ma zdecydowanie za małe siły i środki, a Wojsko Polskie nie jest od tego, to właśnie na Policję powinien spaść ciężar znaczącego wsparcia SG.

  2. Qn

    Jak chcą zatrzymać starych jak kociarstwo dostaje grupy i dodatki a na starych kładzie się laskę. U mnie w wydziale na 3 grupach jest 75 % starych policjantów (20 lat +) więc po co siedzieć jak nie ma motywacji.

  3. Kobieta

    Twierdze, że dużą winę za braki kadrowe ponoszą sami komendanci. Czy minister otrzymuje informację choćby z raportów o odejściu na emeryturę o powodach odejścia?? NIE. Komendanci uprzykrzają służbę policjantom i efekt jest taki, że odchodzą. Zarzucają coraz to nowymi obowiązkami, niejednokrotnie nie związanymi ze ściśle pracą policyjną , a potem oczekują bóg wie jakich wyników. Zresztą same pojęcie WYNIKI jest nieporozumieniem w Policji jakby policjant był handlowcem czy maklerem . Tworzenie statystyki też jest chorobą tej formacji. W porównaniu z Wojskiem to jest jakiś kołchoz.

Reklama