Autorzy poselskiego projektu, który pojawił się na sejmowej stronie, chcą modyfikacji ustawy o policji i wprowadzenia obowiązku noszenia w czasie służby na mundurze oznaczenia nazwiska policjanta. Jak podkreślają, chodzi m.in. o „stworzenie warunków efektywnej kontroli społecznej działań Policji”, a także doprowadzenie do wzrostu społecznego zaufania do działań podejmowanych przez formację.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, identyfikacja imienna policjanta obejmuje pierwszą literę imienia oraz nazwisko. Umieszczana jest ona obowiązkowo na elementach umundurowania, z wyjątkiem trzech przypadków. Chodził o sytuację, gdy policjanci występują w pododdziale zwartym, kompanii reprezentacyjnej Policji i kompanii honorowej Policji. Czym jest "pododdział zwarty" tłumaczy nam ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Jest to mianowicie zorganizowana, jednolicie dowodzona grupa funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej lub żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, wykonująca działania prewencyjne w razie zagrożenia lub zakłócenia bezpieczeństwa albo porządku publicznego, która może wykorzystywać środki przymusu bezpośredniego. Jak podkreśla się w uzasadnieniu do poselskiego projektu, definicja ta jest dość szeroka, a określeniem tym da się dzięki temu objąć "każdą jednolicie dowodzoną grupę funkcjonariuszy Policji, którzy podejmują wspólne działania zmierzające do zapobieżenia naruszeniom prawa". "W obowiązującym stanie prawnym obowiązek umieszczania na umundurowaniu znaku identyfikacji imiennej wyłączony jest więc podczas wykonywania podstawowych dla Policji zadań, które wiążą się z istotnym ograniczeniem konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela" - czytamy w dokumentach projektowych.
Autorzy proponowanych zmian powołują się również na konstytucyjne prawo dostępu do informacji publicznej, a taką są także "dane identyfikacyjne funkcjonariuszy Policji, którzy wykonują swoje zadania służbowe, np. podejmują działania prewencyjne w razie zagrożenia lub zakłócenia bezpieczeństwa albo porządku publicznego". I choć przepisy te nie mają bezwzględnego charakteru, to "w obowiązującym stanie prawnym ustawodawca wprowadził w stosunku do danych identyfikacyjnych policjanta ograniczenie prawa dostępu do informacji publicznej w drodze aktu podustawowego ze względu na formę organizacyjną oraz cel działań podejmowanych przez policjantów", a "takie rozwiązanie zarówno ze względu na rangę aktu, w którym tego dokonano, jak i przyczynę, która je uzasadnia, jest w świetle przywołanych przepisów ustawy zasadniczej niedopuszczalne, a – biorąc pod uwagę potrzebę zapewnienia warunków efektywnej kontroli społecznej działań Policji – niecelowe".
Zgodnie z propozycją, zakładającą wprowadzenia odpowiednich zmian do ustawy o policji, każdy policjant będzie miał obowiązek noszenia w czasie służby na mundurze oznaczenia jego nazwiska i nie będzie możliwości ograniczenia tego obowiązku w drodze rozporządzenia wydanego przez szefa MSWiA. Brak identyfikacji imiennej otrzyma charakter przewinienia dyscyplinarnego polegającego na naruszeniu dyscypliny służbowej. Innymi słowy, chodzi o wykreślenie z przepisów wyjątku dotyczącego prowadzenia działań w "pododdziale zwartym".
Projekt wzmocni po stronie obywateli gwarancje dostępu do informacji publicznej, stworzy lepsze warunki sprawowania społecznej kontroli Policji oraz ułatwi egzekwowanie odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej funkcjonariuszy związanej z działaniami podejmowanymi na służbie. Brak znaku identyfikacji imiennej tworzy bowiem ryzyko powstania trudności w ustaleniu tożsamości funkcjonariuszy wykonujących swoje zadania służbowe, w tym w szczególności – dopuszczających się podczas służby czynów zabronionych. W rezultacie można spodziewać się, że wzrośnie społeczne zaufanie do działań podejmowanych przez Policję.
Wnioskodawcy - grupa posłów Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy - do reprezentowania ich w pracach nad projektem upoważnili posła Wiesława Szczepańskiego, przewodniczącego sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Związkowcy krytycznie
Propozycja posłów nie spodobała się jednak policyjnym związkowcom z NSZZ Policjantów, którzy wnioskują "o zaprzestanie dalszych prac w tym kierunku". Zarząd Główny krytycznie ocenił nie tylko sam pomysł, ale również jego uzasadnienie. Jak podkreślają związkowcy, "projekt w żadnym stopniu nie uwzględnia bowiem specyfiki zadań realizowanych przez pododdziały zwarte Policji ani warunków, jakie musi spełnić państwo, by te zadania były efektywne i nie obarczały zbędnym ryzykiem funkcjonariuszy". W przesłanej do Sejmu opinii dodają, że formacje takie korzystają ze środków przymusu bezpośredniego czy wyposażenia, których nie stosuje się poza nimi.
Czytaj też: Mundurowe uczelnie "ograniczą funkcjonowanie"
Związkowcy podkreślają, że najważniejsza kwestia związana jest jednak z obowiązkiem zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonariuszowi i jego rodzinie. "Ten obowiązek spoczywa rzecz jasna na organach państwa, a więc również na organach stanowiących prawo, by to prawo było bezpieczne również dla tych, którzy bezpieczeństwem zajmują się zawodowo" - czytamy. Przywołują w tym miejscu statystyki (konkretnych danych jednak nie podają), dodając, że sytuacja jest alarmująca. W opinii związkowców ochronę funkcjonariuszy należy, co więcej, wzmocnić. Opinię tę niewątpliwie podziela Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które pracuje nad projektem nowelizacji przepisów podwyższających kary za naruszanie nietykalności, czynną napaść i znieważenie funkcjonariuszy. Dokument, zgodnie z deklaracjami resortu, miał być gotowy do końca września br. Nie został jednak do tej pory przez resort opublikowany.
Zdajemy sobie oczywiście sprawę z tego, że odczucia społeczne od statystyk znacząco odbiegają, i być może to one skłoniły posłów do podjęcia takiej a nie innej inicjatywy ustawodawczej. (...) Zarząd Główny NSZZ Policjantów w swojej ocenie woli korzystać z faktów niż z argumentów formułowanych przez środowiska niesprzyjające Policji.
NSZZ Policjantów dodaje, że w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa informacje na temat funkcjonariusza uzyskuje się za pośrednictwem prokuratury lub sądu. Związkowcy nie wykluczają jednak możliwości poprawy identyfikacji policjantów działających w pododdziałach zwartych. Popracować można w ich opinii nad danymi pozwalającymi zidentyfikować policjanta, ale nie w sposób bezpośredni, czyli nad numerem taktycznym. "Zarząd Główny nie widzi przeszkód, by np. numer ten przenieść z tylnej części kasku ochronnego w miejsce bardziej widoczne dla obywatela" - podsumowuje NSZZP.
Imienniki, odpowiednim rozporządzeniem, wprowadzone zostały do norm policyjnego umundurowania w kwietniu 2019 roku, a komplet takich identyfikatorów ma przysługiwać jednorazowo każdemu policjantowi. W jego skład wchodzi jeden imiennik wykonany z metalu oraz dwa z materiałowej taśmy. Łącznie każdy policjant posiadać będzie zatem dwa typy identyfikatorów – imienny oraz indywidualny (potocznie zwany "gwiazdą"). Co ważne, ich zakup od tamtej pory finansuje formacja.
MR