Policja
Kontrterroryści szukają wytrwałych. Kiedy ruszy nabór z cywila?
Cywile, którzy czekają na możliwość złożenia dokumentów do policyjnych pododdziałów kontrterrorystycznych, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Po pierwsze, komendant główny Policji nie wydał jeszcze niezbędnej do tego decyzji, a po drugie - trwają końcowe przygotowania do wprowadzenia testów dla kandydatów do służby w pionie kt. Wiadomo jednak, że poszukiwani będą policjanci do pionów bojowych.
Choć przepisy zostały na początku roku zmienione, co pozwala pododdziałom kontrterrorystycznym rekrutować do służby bezpośrednio z cywila, a nie tylko poprzez wewnętrzny nabór, to by proces ruszył potrzeby jest jeszcze jeden (choć nie jedyny) bardzo istotny element układanki. Chodzi mianowicie o odpowiednią akt prawny szefa policji, czyli gen. insp. Jarosława Szymczyka. Musi on bowiem wydać decyzję o takim naborze, a taka się jeszcze nie pojawiła i nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Jak podkreśla komenda, w odpowiedzi na pytania redakcji, akty wewnętrznego kierowania, czyli w tym przypadku decyzje odnoszące się do realizacji etapów postępowania kwalifikacyjnego i procedury przeprowadzania testu sprawności fizycznej "są na tyle istotne i złożone, że wymagają ustaleń pod względem merytorycznym i prawnym". Formacja nie jest więc w stanie obecnie wskazać możliwej daty rozpoczęcia doboru zewnętrznego do służby kontrterrorystycznej.
Czytaj też
Co więcej, trwają końcowe przygotowania do wprowadzenia testów dla kandydatów do pionów kontrterrorystycznych z cywila. Jak ocenia policyjny kontrterrorysta z Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji "BOA", w podcaście "Wspólnie Bezpieczni", z uwagi na obecną sytuację, może to potrwać jeszcze 2 lub 3 miesiące. Pod tą "obecną sytuacją" kryć się ma natomiast m.in. to, co dzieje się na wschodzie Polski, a także duże zaangażowanie kontrterrorystów w prowadzone w tym regionie działania (chodzić ma ok. 50 proc. ich sił, rotujących co tydzień).
Zainteresowani mają więc jeszcze chwile na przygotowania. Ale ogólnie, podania - jak już ruszy cały proces - składane będą do sekretariatu "BOA", a ten poinformuje wybranych o zakwalifikowaniu się do testu. Jak słyszymy, celem jest rekrutacja z cywila mundurowych do pionu bojowego. Kandydat, który przejdzie rekrutację i tak będzie musiał się stawić na kursie podstawowym w policyjnej szkole, ale może być pewny, że bezpośrednio po jego zakończeniu trafi już do wybranego pododdziału kt - czy to na terenie kraju czy centralnego.
Działaj i myśl
Jak podkreśla funkcjonariusz Paweł w policyjnym programie "Wspólnie Bezpieczni", kontrterroryści szukają osób wytrwałych i zaangażowanych. Dodaje, że sprawność fizyczna może zostać wypracowana u większości osób, ale bez wytrwałości ten proces naboru się nie uda. "Nie szukamy sportowców" - podkreśla policjant z "BOA", jednak nie można się stawić ze sprawnością na poziomie podstawowym. Ma ona być wysoka, ale ogólna. Kandydaci oczekiwać mogą na przykład, że w ramach treningu otrzymają oponę, którą będą musieli nosić przez godzinę, co imitować ma noszenie rannych. Czeka na nich również tor, a siłownie mogą zobaczyć dopiero po godzinach służby - jak prywatnie na nią się wybiorą. Celem jest przygotowanie np. do długotrwałego wysiłku z dużym obciążeniem. I nie chodzi tu tylko o np. rannego kolegę, lecz nawet o sam sprzęt, który ważny 30 kg czy 40 kg. Jak tłumaczy w programie Paweł, jeśli ktoś nie poprawi swoich wyników po miesiącu, to dla szkolących wskazówka, że raczej nie uda mu się to również po trzech miesiącach. Tym bardziej, że ilość "materiału" do przerobienia jest ogromna - nawet w przypadku rekrutów, którzy wcześniej służyli już w policji. "Oni strzelają w inny sposób, inaczej się ruszają. Nie posiadają tego wyposażenia, co my. (...) W-f jest najłatwiejszą rzeczą z tego wszystkiego, potem zaczynają się problemy ze strzelaniem, taktyką, swoim miejscem w zespole" - słyszymy. Przy tym wszystkim nie wolno zapominać o myśleniu, dodaje. "Prawdziwe prowadzenie działań ma polegać na możliwości myślenia podczas wysiłku" - podkreśla kontrterrorsyta. Każdego, w trakcie szkolenia, czeka również przygotowanie do udzielenia pomocy rannemu. Samych ratowników w służbie jest mało, ale duża część sił ma odpowiednie uprawnienia, gdyż jeżeli każdy z nich "umie robić dziury", to każdy z nich musi je również "umieć łatać". Szczególnie, że działania kontrterrorystów zabezpiecza standardowo jedna karetka. Ogólnie, kontrterroryści mają kompletny zespół medyków, którzy mogą działać w warunkach bojowych, czyli "w strefie". Już poza nią, rannego oddaję się karetce.
Czytaj też
Istotna jest również świadomość, że służba w pododdziale kontrterrorystycznym, to nie zawsze "akcja". Czasami, tak jak w przypadku zabezpieczania wizyty wiceprezydent USA w Polsce, to kilka godzin lub dni spędzonych w samochodzie. Nie zmienia to faktu, że ok. 95 proc. realizacji, którymi zajmują się kontrterroryści na terenie kraju, to zatrzymania groźnych przestępców. Co ważne także, kandydaci muszą liczyć się z tym, że w służbie spędzą, zgodnie z mundurowymi przepisami emerytalnymi, 25 lat. Oznacza to, że muszą mieć dużą świadomości możliwości swojego organizmu i naprawdę chcieć służyć w tym pionie.
Choć nikt nie zamyka drzwi przed kobietami, chcącymi spróbować swoich sił podczas rekrutacji do zespołów bojowych (obecnie jednak żadnej w nich nie ma), to funkcjonariusz nie ukrywa, że istotne są niestety ograniczenia fizyczne, które w pewnym momencie dają o sobie znać. Nawet te świetnie wysportowane, konfrontować mają się z rzeczywistością. Przykładowo, średnia masa policjanta w służbie kontrterrorystycznej to ok. 90 kg, a razem ze sprzętem już 120 kg. W przypadku zespołu torującego waga ta wzrasta do 130 kg. Ważąca ok. 65 kg kobieta w sprzęcie "dostanie" więc prawie połowę swojej wagi. Nie ma też opcji, by część ekwipunku zostawić, bowiem - jak tłumaczy funkcjonariusz - wszystkie narzędzia trzeba mieć zawsze przy sobie, gdyż nigdy nie wiadomo, czy będzie szansa po nie wrócić. Kobiety, jak mówi, służą jednak np. zespołach medycznych czy obserwacyjnych.