Reklama

Służby Mundurowe

Broń czarnoprochowa pod nadzorem? „Te kwestie trzeba zasadniczo uporządkować”

Autor. KPP Będzin

Według polskiego prawa na posiadanie broni czarnoprochowej nie trzeba mieć pozwolenia. Jedynym warunkiem, aby mieć tego rodzaju broń, jest skończenie 18 lat. Może się to jednak wkrótce zmienić. „Jestem przekonany, że te kwestie trzeba zasadniczo uporządkować” – powiedział szef MSWiA Tomasz Siemoniak, odnosząc się w ten sposób do postrzelenia policjanta z Bolesławca.

Według informacji medialnych policjant, który w środę wieczorem został ranny podczas interwencji w Bolesławcu, został postrzelony z broni czarnoprochowej. Co istotne jest to broń, na którą – zgodnie z ustawą o broni i amunicji – nie potrzeba mieć pozwolenia. Nie trzeba jej też rejestrować. Jednym warunkiem, aby posiadać broń czarnoprochową (broń palna rozdzielnego ładowania, wytworzona przed rokiem 1885 oraz replika tej broni – przyp. red.) jest ukończenie 18 roku życia.

Reklama

Jak się jednak okazuje, niedługo mogą nastąpić w tej kwestii zmiany. O zmiany w posiadaniu broni czarnoprochowej, na przykładzie rannego policjanta z Bolesławca, został zapytany szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak, który w piątek był gościem w Programie Pierwszym Polskiego Radia. „Rozmawiałem z komendantem głównym (Policji – przyp. red.) insp. Markiem Boroniem, że najwyższy czas tym tematem się zająć, bo to nie jest pierwszy przypadek postrzelenia policjantów z broni czarnoprochowej” – podkreślił Siemoniak.

Czytaj też

„Być może trzeba będzie jakiś nowych regulacji ograniczających czy zakazujących. Ale też sobie powiedzieliśmy, że nie róbmy tego w emocjach, bo to łatwo jest, żebym teraz zapowiedział ostre działania. Jestem przekonany, że te kwestie trzeba zasadniczo uporządkować, bo nie może być tak, że policjanci są narażeni na tego rodzaju sytuacje” – dodał szef MSWiA.

Reklama

Przypomnijmy. Policjant z Bolesławca nie jest jedynym funkcjonariuszem, który w ostatnim czasie został postrzelony z broni czarnoprochowej. Pod koniec zeszłego roku, z tego samego rodzaju broni, zginęli – z rąk Maksymiliana F. – dwaj dolnośląscy policjanci. Do zdarzenia doszło, gdy funkcjonariusze przewozili mężczyznę radiowozem do pomieszczenia dla osób zatrzymanych (PdOZ) w komisariacie Wrocław Krzyki.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Anonymous

    Brawo Mądrego to i przyjemnie posłuchać. Następnym razem gdy policjant zostanie raniony nożem kuchennym, idąc tym tokiem rozumowania, trzeba będzie te kwestie z nożami ogólnodostępnymi zasadniczo uporządkować. Komuno wróć, a może już wróciłaś?

    1. Aktyw

      A niby kiedy mentalnie z niej wyszliśmy? Bo nie zauważyłem.

  2. Aktyw

    Kilka razy w różnych mediach spotkałem się z informacją o postrzeleniu policjantów przez eskortowanego (jak rozumiem - zatrzymanego). Nie słyszałem jednak, by ktokolwiek zadał PODSTAWOWE pytanie - dlaczego ci funkcjonariusze nie przeszukali tego klienta podczas zatrzymania? W zamian za to ich przełożeni przykrywają nieudolność i niekompetencję podwładnych, strasząc normalnych ludzi restrykcjami. Cyrk na kółkach, który nagłaśniają łowcy clickbite'ów....

  3. user_1067629

    Super, przez jednorazowe zdarzenie dostanie się wszystkim. To może tak, skoro kilku ludzi z rządu wykorzystywało fundusz sprawiedliwości, to wszyscy politycy są dokładnie tacy sami. Wkładacie jaja do jednego koszyka, jest rykoszet

  4. user_1067597

    ....może ktoś ma informacje ilu policjantów zastało zabitych ostrym narzędziem? Nożem , siekierą itp.