Straż Pożarna
Koniec akcji w Szwecji. Strażacy wrócili do Polski
Dziś rano prom z polskimi strażakami, którzy przez ostatnie dwa tygodnie gasili pożary w Szwecji, przypłynął do Świnoujścia. Na miejscu, mundurowych witał m.in. Premier, szef MSWiA oraz Komendant Główny PSP. „Dziękuję Wam za profesjonalizm, wytrwałość i pracę w Szwecji. Drodzy strażacy jestem z Was dumny, Polska jest z Was dumna” - mówił do funkcjonariuszy PSP Premier Mateusz Morawiecki.
Do Szwecji dwa tygodnie temu wyjechało 139 ratowników i 44 strażackie samochody. Wyjazd to odpowiedź na prośbę o pomoc, jaką Szwecja złożyła za pośrednictwem Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności. O tym, że ratownicy z Polski wrócą do kraju, a misja zaplanowana na dwa tygodnie nie zostanie przedłużona, MSWiA poinformowało pod koniec ubiegłego tygodnia. Jak informował resort spraw wewnętrznych, sytuacja w rejonie gdzie działali strażacy z Polski poprawiła się, w związku z czym minister Joachim Brudziński – w porozumieniu ze stroną szwedzką - podjął decyzję o powrocie strażaków.
Szef MSWiA podczas powitania funkcjonariuszy wracających ze Szwecji podkreślał, że przez swoje zaangażowanie, trud i wysiłek, wystawili Polsce najlepszą wizytówkę.
Drodzy funkcjonariusze, ostatnie 2 tygodnie to dla Was olbrzymi wysiłek, stres i zmęczenie. To również najlepsza wizytówka naszego kraju.
Brudziński przypomniał też o programie modernizacji służb mundurowych oraz wyraził przekonanie, że dzisiaj Polacy mogą czuć się bezpiecznie, bo jak powiedział zwracając się do strażaków, "ich bezpieczeństwo jest w dobrych, Waszych rękach".
Premier Mateusz Morawiecki, podkreślił znacznie solidarności jaką wykazaliśmy się jako kraj i podziękował strażakom za działania z narażeniem zdrowia i życia na "szwedzkiej ziemi".
Premier @MorawieckiM do strażaków @KGPSP w #Świnoujście: Jak wyjeżdżaliście to nasze serca drżały z obawy i dumy - z dumy, bo wiedzieliśmy, że staniecie na wysokości zadania. #DumniZeStrażaków
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 6 sierpnia 2018
Podczas tych dwóch tygodni polscy ratownicy pracowali non stop w tzw. sposób „rotacyjny”. Oznacza to, że cały czas w akcji brało udział około 60 proc. strażaków. Natomiast około 40 proc. w tym czasie wypoczywało po 12 godzinnej służbie. Polscy strażacy bronili przed ogniem m.in. miejscowość Karbole, z której wcześniej ewakuowano mieszkańców. Zbudowali tam linię obrony o długości siedmiu kilometrów.
DM