Reklama

Za Granicą

Zemsta za upokorzenie Putina? O tym, co mogło spotkać Prigożyna

Autor. government.ru/ wikipedia.com/ CC BY 3.0

Jewgienij Prigożyn, twórca PMC Wagner, swego czasu uważany za jednego z bliskich powierników Putina, po swym „marszu sprawiedliwości” na Moskwę, stał się najbardziej znanym „enfant terrible” współczesnej Rosji. Jego działalność i publiczne wypowiedzi zaczęły wzbudzać wściekłość i zażenowanie kremlowskiej administracji, a zwłaszcza służb specjalnych. Pomimo określenia go przez Putina zdrajcą, nagle umorzono wszczęte przeciwko niemu dochodzenie i zwrócono mu zajęty majątek. Jego „bunt” ośmieszył rosyjski aparat bezpieczeństwa, który wykazał się całkowitą bezradnością i indolencją. Wielu komentatorów było przekonanym, że jego dni są policzone i pozostaje kwestią czasu, kiedy zostanie zlikwidowany. Stąd też śmierć zarówno jego, jak i jego i najbliższych współpracowników, wywołuje wiele komentarzy i spekulacji.

Reklama

Po katastrofie biznesowego odrzutowca Jewgienija Prigożyna kanały telegramowe powiązane z PMC Wagner zaczęły obwiniać za to zdarzenie "zdrajców Rosji". Jedynie Alex Parker Returns (który wspierał Prigożyna przed jego buntem) bezpośrednio oskarżył Władimira Putina: "Jaka jest różnica między Azowem, a PMC Wagnera? Pypa (ros. Пыпа - określenie Putina - przyp. red.) uwalnia pierwszego i zabija drugiego". Alex Parker przypomniał także losy innych prominentnych separatystów z Donbasu, którzy walczyli z Ukrainą po 2014 roku, a którzy zginęli w latach 2016-2018 - Aleksandra Zacharczenkę, Michaiła Tołstycha i Arsena Pawłowa. Roman Saponkow, powiązany z Wagnerem, napisał że zamordowanie Prigożyna będzie miało "katastrofalne skutki", a ludzie którzy to zrobili, "w ogóle nie rozumieją nastrojów i morale w armii". Nie sprecyzował jednak co to za ludzie. Równocześnie pojawiły się wezwania, aby zaczekać na potwierdzenie śmierci Prigożyna. Do zatrudnionych w jego firmach skierowano apel, by do czasu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia nie ulegali prowokacjom i uzbroili się w cierpliwość.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Zaskakująca może być też reakcja części Rosjan. Jak pisze portal Fontaka.ru, w Petersburgu mieszkańcy zaczęli przynosić kwiaty i symbole PMC. Pod siedzibą Centrum Wagnera pojawił się baner "PMC Wagner – jesteśmy razem". Według serwisu RBC, pracownicy centrum biznesowego usunęli kwiaty, ale ludzie przynosili nowe. Według radia Sib.fm, w biurze PMC w Nowosybirsku pojawił się mały pomnik. Umieszczono tam portrety Jewgienija Prigożyna i Dmitrija Utkina, w kwiatach. Także w dawnym centrum rekrutacji Wagnera w Jekaterynburgu zapalono znicze - pisze kanał Yekatskoe Pulp Fiction.

Natomiast jeśli chodzi o przyczyny, to pierwsze komentarze, powołujące się na kanał telegramu Grey Zone, powiązany z PMC Wagner, mówiły że samolot w którym miał lecieć Prigożyn został zestrzelony. Przeciwnego zdania jest rosyjski ekspert wojskowy Jurij Fiodorow, cytowany przez serwis Agents.media. Twierdzi on: "gdyby (samolot - przyp. red.) został zestrzelony przez rakietę przeciwlotniczą, na nagraniu byłaby widoczna smuga dymu - nie widziałem jeszcze śladu. Jeśli naoczni świadkowie nie widzieli startu rakiety i śladu po niej, wówczas kwestionowalna jest wersja z rakietą. Jeśli (samolot - przyp. red.) spadał ten sposób, to na pokładzie mogła nastąpić eksplozja lub coś, co można nazwać atakiem terrorystycznym (...) Jeśli samolot spada tak chaotycznie, jak widać na filmie, to całkowicie traci kontrolę, nie działają stery. Doszło do całkowitej awarii systemów sterowania, może się to zdarzyć w wyniku eksplozji wewnątrz maszyny, co jest ogólnie logiczne". Natomiast Wasilij Dandykin, również cytowany przez Agents.media, twierdzi: "to nie jest oczywiście operacja obrony powietrznej, bo powinna być eksplozja, gdy cel zetknie się z rakietą przeciwlotniczą, ale tego tutaj nie ma". Jednocześnie nie widzi żadnych dowodów na to, że na pokładzie doszło do eksplozji. "Może to być awaria techniczna" - mówi. Z kolei na kanale telegramu Shot podano, że według wstępnych danych, podczas lotu doszło do eksplozji w pobliżu podwozia. Z tego powodu skrzydło zostało oderwane, uderzyło w stabilizator i odrzutowiec zaczął gwałtownie wznosić się, po czym "wpadł w korkociąg". Na innym kanale telegramu - VChK OGPU stwierdzono nawet, że pojawił się już pierwszy podejrzany w sprawie katastrofy lotniczej i ma nim być Artem Stiepanow, osobisty pilot Prigożyna i były założyciel firmy MNT Aero, będącej właścicielem rozbitego samolotu.

Zadecydowały interesy w Afryce?

Rosyjski portal śledczy Istories.media pisze, że gen. Andriej Awerjanow, kierujący jednostką GRU 29155 (oskarżaną m.in. otrucie Siergieja i Julii Skripalów w Salisbury, eksplozję w magazynie w Vrbetica w Czechach oraz otrucie bułgarskiego handlarza bronią Emelyana Gebreva) opracowywał plan całkowitego zastąpienia PMC Wagner w Afryce 20-tysięcznym korpusem wojskowym ministerstwa obrony. Do krajów afrykańskich, w których operowali wagnerowcy, ma wejść PMC "Konwój", utworzony oficjalnie przez Siergieja Aksjonowa, gubernatora Krymu. Firma ta została zasilona potężnymi środkami finansowymi od Arkadego Rotenberga, biznesmena związanego bezpośrednio z Putinem i VTB Bank, którego 69 proc. udziałów jest własnością państwa. 21 sierpnia br. na kanale telegramowym jednostki pojawił się komunikat o werbowaniu pilotów nawigatorów do kierowania dronami uderzeniowymi w Afryce. Potencjalnym ochotnikom proponowano podpisanie umowy zarówno z PMC jak i resortem obrony Rosji. Szef PMC "Konwój" Konstantin "Mazaj" Pikałow wcześniej nadzorował PMC "Wagner" w Afryce i był uważany za prawą rękę Prigożyna. Również PMC "Redut", powiązana z oligarchą Giennadijem Timczenką i Gazpromem, niebawem po śmierci Prigożyna rozpoczęły przygotowania do wejścia do Afryki. W sieciach społecznościowych pojawiły komunikaty nawołujące do przyłączenia się do "Redut" zawierające następującą wiadomość: "Wagner to przeszłość. Jeśli naprawdę interesuje Cię prawdziwa praca w Afryce, to Ministerstwo Obrony Narodowej i PMC Redut są Twoim wyborem!". Także w przeddzień śmierci Prigożyna na czatach i portalach społecznościowych związanych z PMC Wagner zaczęły pojawiać się informacje podane przez blogera Igora Semenowa, że zamiast PMC Wagner do Libii wkracza armia rosyjska, a Ramzan Kadyrow rzekomo zgodził się w trakcie rozmów z ambasadorem Libii w Federacji Rosyjskiej na otwarcie bazy wojskowej w Trypolisie. 22 sierpnia br. do Libii na zaproszenie marszałka Khalify Haftara przybył Yunus-Bek Jewkurow, wiceminister obrony Rosji, aby omówić kwestię pozbycia się wagnerowców.

Czytaj też

Putin nie wybacza

Wspomniany uprzednio Jurij Fiodorow w komentarzu dla rosyjskojęzycznej telewizji Current Time TV uważa, że śmierć Prigożina to zemsta za upokorzenie Putina. "Moim zdaniem jest absolutnie jasne, że jest to morderstwo popełnione na rozkaz Putina lub Szojgu, ale oczywiście za zgodą Putina. Takie rzeczy w państwie terrorystycznym są ściśle zhierarchizowane i niemożliwe bez aprobującego skinienia głowy pierwszej osoby, czyli głównego dyktatora lub są po prostu pod jego kierunkiem. (...) tutaj interesy ministra obrony narodowej i interesy prezydenta połączyły się w jedno. I oto wynik - samolot Prigożyna został wysadzony w powietrze przez podłożoną tam bombę. Moim zdaniem jest to najbardziej wiarygodna wersja." - mówił. Także politolog Iwan Preobrażeński, cytowany przez wspomnianą stację, twierdzi: "myślę, że w dalszym ciągu będziemy tu obserwować wiele ciekawych procesów w obliczu rozpadu imperium Jewgienija Prigożyna. On sam był przekonany, że jest całkowicie bezpieczny, czego dowodzić może fakt, że na pokładzie znajdowali się Dmitrij Utkin, prawa ręka Prigożyna w PMC Wagnera, który faktycznie odpowiadał za szkolenie dowodzenia i bojowe oraz Valery Czekałow nadzorujący wszystkie "cywilne" projekty zagraniczne, jak m.in. badania geologiczne, wydobycie ropy czy rolnictwo. Z kolei Prof. Mark Galeotti z Royal United Services Institute, jest zdania, że "zabójstwo" oznacza nową eskalację kampanii Putina przeciwko zdrajcom, która jednak nie sprawi, że prezydent będzie wyglądał na silniejszego. "Putin – który musiałby przynajmniej zatwierdzić decyzję o zabiciu Prigożyna – wkroczył w nową, jeszcze bardziej rażącą erę zabójstw" – napisał w komentarzu w The Spectator.

Tymczasem żona Prigożyna Ljubow kontynuuje swoje długo planowane wakacje w Indiach - podaje znające rodzinę źródło Dossier.

Reklama

Komentarze

    Reklama